Moim zdaniem, jak pisze Marcin, do wizuala Strehl jest istotny (przynajmniej w paśmie widzialnym). Osobiście testowaliśmy z Kolegą dwa Newtony identyczne pod względem apertury (235mm) i o prawie tej samej ogniskowej. Stały obok siebie, te same okulary, dobre warunki. Jedno lustro miało ok 0.95, a drugie ok 0.89. Różnica była widoczna przy dużych powiększeniach na księżycu, planetach i podwójnych. Pewne detale były widoczne od razu w wywższym Strehlu, których trzeba było się trochę dopatrywać w niższym. Podobnie wyglądało to z podwójnymi, wyższy Strehl ułatwiał dostrzeżenie słabszego składnika. Wiem, że piszę o lustrze, nie o refraktorze, ale według mojej wiedzy w obu przypadkach sprawa wygląda podobnie.
Dlatego proponowałbym, abyśmy rozmawiali o konkretnym egzemplarzu i jego poddali np testowi DPAC połączonym z obserwacjami i foceniem (zdaje się, że ktoś już o tym wspominał).
Inna sprawa, to 140tka, jakby tutaj było coś ewidentnie "pojechane", to zakładam, że Koledzy powinni od razu to wyłapać choćby na prostym teście na gwieździe (obrazy przed i za ogniskiem). Z tego powodu oddzielnie oceniałbym oba te APO.
W astrofotografii sprawa wygląda trochę inaczej, wiele idzie poprawić w późniejszej obróbce, której akurat nie da się "zrobić" okiem. Aby dostrzec ewentualne niedoskonałości, to zapewne część z nas (w tym i ja) musiałaby zestawić dwa zdjęcia tego samego obiektu wykonane bardzo dobrym APO o wysokim Strehlu (najlepiej poli Strehlu) i ASKARA. Tylko, jaki to ma sens? Dla mnie osobiście zdjęcie ma się podobać. Może być wykonane nawet Zeissem APQ a zwyczajnie nie "podejść" w mój gust.