W kolejce do kasy rzucił koleś na taśmę 20 kg karmy dla psa.
Po chwili ktoś z tyłu stuka go w ramię :
-przepraszam ma pan psa?
-nie nie mam -odpowiada -starszej (widać wścibskiej) Pani
-to po co panu ta karma?
-wie Pani .Stosuję taka dietę.Kiedy wychodzę do miasta lub robię cokolwiek innego ,pakuję do
kieszeni pare pastylek karmy.W chwili kiedy poczuje głód zjadam parę,one zawieraja wszelkie niezbędne składniki do
prawidłowego rozwoju ,witaminy sole mineralne i inne pierwiastki a poza tym od tego wogóle sie nie tyje
-aha...rzecze zdziwiona Pani
-ma to też swoje minusy.Ocknąłem sie pewnego dnia w szpitalu pod kroplówką z weflonami ,myslę co sie stało.....?
-zachorował pan?
-nie.Siedziałem na środku ulicy , lizałem jaja i mnie auto pier......ło