Popracowałem chwilę z materiałem kolegi i wrzucam tu wyniki.
Pewnie można bardziej postarać się o efekt końcowy ale moim zamysłem było znalezienie lekarstwa na monstrualne winietowanie.
Pierwszy stack wraz z flatami wywołałem w canonowskim DPP z wyzerowanymi ustawieniami, w tym z wyłaczonym wyostrzaniem.
następnie złożyłem w DSS i trochę podkręciłem obraz w Photoshopie, kolor, levelsy i krzywe.
Winieta ładnie się usunęła, pozostał jednak spory gradient.
Poza tym na paru zdjęciach widać halo od mgły lub zaparowanego obiektywu.
Drugie ujęcie to stack samych lightów w PS z włączonym wyrównywaniem załączonym profilem obiektywu.
Co ciekawe w trakcie prób przy wybraniu obiektywu 135 mm winieta nadal była bardzo mocna mimo ustawienia maksymalnej redukcji w camera raw.
Po wybraniu w "camera raw" zamiast 135tki samyanga 14mm do korekty obraz ładnie się wygładził na brzegach. Skąd takie zachowanie w PS, nie mam pojęcia.
Wywołane lighty dalej opracowałem jak w pierwszym etapie czyli DSS i na koniec znów PS.
Konkluzja jest taka by eksperymentować z programami, tu lepsze efekty dał PS i DSS niż sequator, może gdyby zrobić lepiej flaty (były trochę nierówne), przymknąć obiektyw do 2.8 lub 3.2 no i wykonać co najmniej 30 klatek efekt a pewno będzie dużo lepszy.