Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 092
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Chyba mi się nie zdarzyło. Sęk w tym, że rozciąganie zaś wypchnie gwiazdy na pierwszy plan i zaś trzeba będzie zmniejszać i tak w kółko Macieja. Z tym zmniejszaniem to trzeba w ogóle cholernie uważać, bo szybko robi się kaszana w tle, dlatego zmniejszając sprawdzam, czy nie zaczynam przeginać. Powiększam, sprawdzam najmniejsze gwiazdki i tło. Dążę do tego, żeby gwiazdy nadal były gwiazdami. Dlatego "make stars smaller" używam zwykle raz. Maksymalnie dwa razy. Inaczej kluchy w tle i po zawodach.
  2. Loki

    Łabędź

    A mi taka (obróbka pierwszej fotki w wątku): Nie poddawaj się. Zbierasz świetny materiał, a obróbkę trzeba ćwiczyć do skutku.
  3. Nie. Próbowałem w ten sposób, ale jeśli odseparuję gwiazdy od tła, pomiędzy nimi pozostają paskudne artefakty, których usunąć nie potrafię. Dlatego jadę całościowo. Moja obróbka jest w gruncie rzeczy bardzo prosta i dosyć prymitywna: 1. Rozciągam histogram, przy okazji korzystając z HLVG (czyli żegnaj zielenino). 2. Robię sztucznego flata przez użycie "substract" z poziomem tła dostosowanym do zdjęcia (zwykle 20 - 35). Robię go osobno dla R, G i B a potem łączę w nowym pliku. 3. Po sztucznym flacie zwykle jeszcze trochę rozciągam histogram. 4. Zmniejszam gwiazdy. Mam dwie metody: pierwsza to klasyczne "Make star smalller" z zestawu astronarzędzi. Druga to własny koncept, zapisany w akcji. Zmniejsza gwiazdy prawie niezauważalnie, dlatego zwykle robię to w kilku iteracjach. 5. Później jest już wolna amerykanka. Widać co na zdjęciu jest, czego nie ma (a chcialbym, żeby było) więc wyostrzam (przez high-pass), albo zwiększam/zmniejszam kontrast, ciągnę coś z cieni całościowo lub lokalnie. Wedle zdjęcia i uznania. Jeśli jest wodór, ściągam zeń cyjan (Selective color) bo mam niemodyfikowaną lustrzankę. 6. Gdy jestem w miarę zadowolony, zmniejszam fotkę do rozmiaru internetowego. 7. Pomniejszam gwiazdy na małym zdjęciu (zwykle zmniejszenie jest zbyt drastyczne, więc "Opacity" jest w użyciu. 8. Na koniec z pierwszej warstwy, przez maskę, wyciągam co ładniejsze gwiazdki. 9. Jeśli efekt mi się podoba - publikuję. Jeśli nie - następnego dnia robię wszystko od nowa, zapisuję nowy plik wynikowy i porównuję ze starym. 10. Case satisfaction when "high" then "publish" else "ponowna obróbka" Teraz to już kawa na ławę. Kiedyś obiecałem podzielić się wypracowaną metodą - to jej najdokładniejszy opis. Dokładniej się w sumie nie da, bo w każdej obróbce są elementy indywidualne.
  4. To spryciarz z Ilu - w mig mnie rozszyfrował Cała "tajemnica" obróbki gęstych szerokich kadrów sprowadza się do mocnego przygaszenia gwiazd. Na początku gasiłem tak, że w ogóle wychodził piasek. Teraz robię to dyskretniej, ale w tym zdjęciu wyszło słabo, bo gwiazdki musiałem najpierw "naprawić." Sęk w tym, że żeby wyciągnąć te słabsze partie (a po to zbierałem 4 godziny materiału, żeby mieć taką możliwość) to trzeba mocno rozciągnąć histogram. Przy rozciąganiu, w gęstych obszarach, z gwiazd robi się biała ściana. Trzeba się jej pozbyć, ale tak, żeby nie wyglądało nienaturalnie. I to jest zasadnicza trudność obróbki. Potem faktycznie, jak Iluvatar słusznie zauważył, z pod maski wyciągam trochę gwiazdek, takich co większych, kłujących, bo dodają do zdjęcia nieco głębi. Ot i cała tajemnica
  5. Jak nie należy? Nie należy robić niechlujnie. Od niedawna działam na dwa zestawy i zwykle dla tego szerokiego brakuje czasu i cierpliwości. Zamiast dopieścić ustawienie polarnej, skopałem i na ogniskowej 100mm wyszły mi przecinki. Nieduże, ale jednak przecinki. Żal było 40 klatek po 6 minut, więc poskładałem je do kupy, ale obróbka to był istny koszmar. W ogóle obróbka Łabędzia to istny koszmar, podobnie jak Cefeusza. Co ciekawe, równie gęste (albo i gęstsze) rejony galaktycznego jądra obrabia się zdecydowanie łatwiej. Zestaw: Canon 6D, obiektyw 100mm f2.8L, Sky Adventurer, f4, ISO800, 40x360s
  6. Maćku, trzymam kciuki za łatwy start i pogodne niebo.
  7. Loki

    Łabędź

    To masakrycznie trudny obszar do obróbki. Mam jakieś 4 godziny naświetlone i nic spektakularnego mi nie chce wyjść... Żeby było śmieszniej, robione dokładnie tym samym zestawem, na takim samym ISO. Różnimy się tylko montażem i ilością materiału. Pokażę pewnie wkrótce, ale bez szału. A tutaj jeśli coś mogę doradzić to powiedzaiłbym tak: Image => adjustment => Selective color => Magenta: suwak cyjanu w lewo do końca, suwak Yellow w prawo do końca, suwak magenty w prawo do połowy, suwak black wedle uznania w prawo
  8. Dzięki Piotrze. Możesz mnie ciąć i mordować, ale nie przyznam się do wyostrzania W zasadzie nigdy nie wyostrzam i powiem, że mi się to zdjęcie wydaje rozmydlone, co jest pochodną kiepskiego montażu dla takiej ogniskowej i obiektu o tych współrzędnych, oraz słabego oka, bo w tym wypadku ostrzyłem ręcznie z Live View.
  9. Dzięki Rafał. To mimo wszystko fajna opcja i soft sobie ściągnę. 6D ma WiFi więc z połączeniem nie będzie problemu i zawsze to opcja poratowania się na wyjeździe.
  10. Ale czy faktycznie podobnie jak w APT? Robi kilkanaście przebiegów, notując FWHM i wybiera optymalny punkt ostrości? A może "tak jak w APT" czyli masz możliwość sterowania z poziomu smartfona, ale ostrość ustawiasz na oko?
  11. Zdecydowanie pierwsza, choć odrobinę bym niebieskiego ściągnął.
  12. Czwarte i na razie ostatnie podejście do obróbki tego obszaru. W moim odczuciu, to odkrycie Wessela. Gdyby nie jego konkurs (żałuję, że tradycja umarła), nie wiem czy kiedykolwiek tyle osób skierowałoby w tym kierunku swoje lufy. Maciek zachęcił nas do próby z VdB126 i odkryliśmy (a przynajmniej ja odkryłem), że z pozoru nieciekawy fragment nieba kryje piękne tajemnice. W zeszłym roku fotka na 400-tce się nie udała i zdjęcie do konkursu robiłem na ogniskowej 100mm. Tym razem zaś spróbowałem najdłużej rury, od razu planując, że oprócz ciemnej literki "W" na tle której znajduje się słabiuchna i niebieskawa mgławiczka, złapię w jednym kadrze Wieszak. W absolutnie zabójczych temperaturach aparat nie sprawował się najlepiej. Dlatego pomimo 29 klatek po 6 minut nie do końca udało się uzyskać czyste zdjęcie. 6D poradziłby sobie lepiej, ale niestety ciągle jeszcze nie wyposażyłem setupu w soft, który chciałby go obsłużyć, więc zdjęcia robiłem piątką, która w tych temperaturach nie pracuje tak jakbym sobie tego życzył. No, ale jeśli w nocy jest 20 stopni, to co się dziwić. Każdy by się zbiesił. Za refraktor robił Canon 400mm f5.6 @ f6.3 i to był błąd. Trzeba było robić na pełnej dziurze. Przy tak słabych gwiazdkach spajki od przymkniętej przysłony nie wyszły tak ładnie jak przy dużych i miast wizualnie poprawiać zdjęcie, wyglądają źle. Dla porządku dodam jeno, że ISO ustawiłem na 1600, a prowadzenie realizował guidowany Takahashi EM-10. Wyszło tak: i tradycyjnie nie jestem z fotki dumny. Oczekiwałem lepszego rezultatu.
  13. Loki

    PACMAN

    Czapki z głów! Klasa!
  14. Loki

    M31

    Wyszło fajnie. Wyrównałbym w cieniach bo IMHO jest solidnie zaniebieszczone.
  15. Loki

    Detektor chmur

    Zrobię powtórkę całej obróbki ze stackiem włącznie i wrzucę - zobaczymy, czy uda się coś poprawić. Darku, moim zdaniem warto zamienić 5-tkę na 6D nie biorąc pod uwagę astrofotograficznych kryteriów. Jest lepsza w obsłudze, ma mniejsze szumy, ma cichą migawkę i podobno lepszy AF (tylko jeden krzyżowy czujnik, ale za to dobry). To ostatnie jak widzisz nie potwierdzone osobiście, bo mało korzystam z AF-u i nie mam wyrobionego zdania. Astrofotograficznie jeszcze nie wiem, bo za mało doświadczeń. Wszyscy twierdzą, że szóstka lepsza. Jeszcze nie potwierdzę, ale przypuszczam, że przychylę się do tej opinii.
  16. Darku, mam najnowszą wersję f2,8L IS USM II. Jest świetna, ale na gwiazdach wychodzi zarówno koma jak i aberracja. Sumas ma rację. Dumałem ostatnio, że jedyna szansa na poprawę to CCD mono. Może w końcu pojawią się detale, bo na razie, mimo świetnie prowadzącego montażu, to wszystko jakieś takie rozmamłane. I dzięki wszystkim za dobre słowo
  17. Loki

    Detektor chmur

    Podejdę do obróbki jeszcze raz. Sęk w tym, że to tylko 10 klatek na ISO1600. Mialem sterty dropów po usunięciu kolorowego szumu - za mało klatek - algorytm nie usunął wszystkiego. Większość z tych 10 klatek to końcówka sesji, gdy Mleczna uciekła mi w kierunku południowo-zachodnim a tam nad horyzontem jara Sanok. Zaś sobie obiecuję, że za rok zrobię jeszcze jedno, tym razem obejmując także centrum galaktyki. Ino trzeba w maju do takiego zdjęcia podchodzić, a nie w lipcu. Ten rok jest wyjątkowo pechowy w zakresie kombinacji nów - pogoda - weekend - sprawny sprzęt
  18. Loki

    Detektor chmur

    Nie bardzo kumam o jaki efekt chodzi dlatego wstawiam LG subklatki 1:1 IMHO coś spaprałem przy obróbce, bo tutaj, choć koma jest widoczna, nie wygląda tak źle, jak na finalnym zdjęciu.
  19. Loki

    Detektor chmur

    Hm... koma jak na taki kąt jest wyjątkowo mała. To moja pierwsza myśl dzisiaj przy obróbce (pierwszy szeroki kadr z Samyanga), że komę skorygowali genialnie. Astro jest wyjątkowo okrutnym demaskatorem komy i coś, co w dziennej nie boli, w astrofotografii jest nieakceptowalne. Przy tej ogniskowej uważam, że naprawdę zrobili kawał dobrej roboty.
  20. Do Timelapse-ów serca nie mam, ale faktycznie, bardziej pasuje to do dziennych zdjęć. A zimę przetestujemy
  21. Loki

    Detektor chmur

    W aparacie. Standardowy aku Canona starcza na ok. 2 godziny pracy. Baterii w montażu nie ruszałem. W sumie przepracowały dopiero ok. 7 godzin.
  22. Moje obecne doświadczenia są takie, że przy kadrowaniu, wszystko się kolebie na boki masakrycznie. Ugięcia kosmiczne. Ale podobne odczucie miałem przy SkyTrackerze z głowicą kulową. Główny powodem są sprzęgła, które dają znaczny opór. Tu się nie da tak ich poluzować, żeby paluszkiem robić obrót. Trzeba przyłożyć nieco siły, to i sie ugięcia pojawiają. Ale wraca wszystko na swoje miejsce i da się tym fotografować. Wedga ścisnąłem raz i nie zamierzam kręcić tą rączką. Muszę wykombinować jakieś dwie, cieniutkie podkładki teflonowe o dużej powierzchni. Być może poprawią kulturę pracy przekładni elewacji przy zaciśniętym bocznym pokrętle.
  23. Obróbka tego obszaru to takie cholerstwo, że coś strasznego. Te gęste pola gwiazdowe są w tym rejonie wyjątkowo upierdliwe. Narobiłem się jak głupi, a z efektu małom zadowolony. Coś musi być do dupy. Skoro sesja (za wyjątkiem odrobiny chmurw) była wyjątkowo bezproblemowa, to zdjęcie musiało wypaść słabo. Pierwszy raz w życiu robiłem flipa. Dotąd unikałem jak ognia bom durny i myślałem, że będę musiał przekadrować. W końcu, w którejś z forumowych dyskusji dotarło do mnie, że kadr owszem - obróci się, ale o 180 stopni (a nie o 90 jak sądziłem). Wyposażony w tę wiedzę zrobiłem flipa, żeby nie musieć sprawdzać, czy przypadkiem aparat się nie oprze o nogę statywu. Sama przyjemność, choć trochę szkoda mi czasu, bo noce teraz krótkie. Takahashi demonem prędkości nie jest i obrót zajmuje mu dobrych kilka minut, ale odwdzięczył się bardzo celnie trafiając w miejsce fotografowania. Miałem dwie przerwy na chmury i spodziewałem się totalnej kichy (szczególnie po tym, co zobaczyłem na szerokim kadrze z drugiego aparatu) ale okazało się, że jest całkiem nieźle. 23 klatki nadawały się do użytku. Robiłem po 6 minut na ISO 1600 przy f4 i ogniskowej 200mm. Za kamerę robił 5D mark II, za refraktor obiektyw 70-200. Wyszło tak: Przy okazji stwierdziłem, że mój 70-200 ma większą komę niż ultraszerokokątny Samyang... Wstyd. Muszę kupić jakiś lepszy obiektyw
  24. Jak obiecałem, tym razem fotka z przeciwnej skali posiadanych ogniskowych. Bohaterem jest Samyang 14mm f2.8. Tworzy świetny duet z Canonem 6D, który posadziłem - jakże by inaczej - na gwiezdnym łowcy przygód, czyli Sky Adventurer. Ustawienie polarnej w try miga, trochę trudniej z kadrem ale się udało. Zachód astronomiczny w tym dniu wypadał gdzieś w okolicach 23-ciej. O 22:40 odpaliłem sesję naświetlając po 6 minut przy ISO 1600 i przysłonie f4.5 i zapomniałem o sprzęcie. Zająłem się drugim zestawem, bo na Takahashi grzał się już 5D mark II i 70-200. To ogromna zaleta montaży mobilnych i przyjemność z fotografowania szerokim szkłem: zero komplikacji. Dużego zestawu trzeba pilnować, od czasu do czasu doglądać guidingu, wyłączać gdy przyjdą chumrwy - jest trochę zajęcia. A mały montażyk grzecznie się kręcił, w dupie mając przechodzące obłoczki. Po dwóch godzinach zmieniłem bakterię i z główki. Przed trzecią skończyłem fotografować i zanim aparat trafił do plecaka sprawdziłem co na karcie. Masakra. Ponad 40 klatek - na większości chmury. Jakim cudem? Owszem, z dwa razy jakieś obłoczki wyłączyły mi guiding w dużym setup-ie, ale większość nocy były piękne gwiazdy. Ale nie dla sześciominutowych klatek i szkła, które widzi prawie pół nieba jednocześnie. Łącznie wybrałem 10 klatek (z 43), które były jako-tako wolne od chmur. Żal dupę ściska. Po krótkiej obróbce stacka, wyszło tak: Nie mogłem się oprzeć i wkomponowałem wisienkę, czyli meteorka, który pomimo sporej przysłony uwiecznił się na jednej z subklatek. W sumie złapałem cztery. Dwa ledwo widoczne maluchy, średniaka pokazanego na powyższym zdjęciu i bydlaka, który przeleciał pół nieba i uciekł z kadru zostawiając wielką białą krechę.
  25. Adam, Nie wyobrażam sobie statywu, który był dał lepszą kontrolę nad ustawianiem. Wedge trzeba dosyć mocno ścisnąć boczną śrubą, bo inaczej się kolebie na boki. Wtedy oczywiście ślimak ma trochę trudności. Jakaś złota rączka może by wykminiła podkładki ślizgowe na boczne płaszczyzny zębatki. Mimo tych niedogoności wczoraj szybciorem ustawilem polarną. Tym raze w taki sposób, że za radą kolegi ustawiłem polarną na środku, potem podniosłem ją do krawędzi okręgu, obróciłem osią RA żeby pionowa linia pokryła się z polarną, sprawdziłem, elewacją, czy polarna przesuwa się po linii, a następnie rzut oka do polarfindera i w try miga ustawilem polarną. Wszystkiego może 3 minuty. Dobry statyw i tak się przyda - szczególnie do cięższych zestawów - ale z wedga nie rezygnuj. Nad szerokim kadrem pracuję właśnie, ale wczorajszą szerokokątną sesję totalnie zrujnowały mi chmurwy... nie wiem czy coś z tego wyjdzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.