Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 091
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Bardzo Wam dziękuję. Nie spodziewałem się takiej reakcji. Patrzę na zdjęcie przez pryzmat kiepskiego nieba, pod którym zostało zrobione. Jeszcze pewnie podejdę do tematu w ludzkich warunkach i przy normalnych czasach, bo "czy" minuty to trochę mało. Maćku, nie brałem dłuższych szkieł, głównie z powodu wagi. Plecaczek pomieści 70-200 i kusiło mnie, żeby je zabrać, bo to mój ulubiony obiektyw z gatunku "do tańca i do różańca," ale waży trochę i zdecydowałem się na dwa mniejsze. Miałem ze sobą setkę i Samyanga 14mm. Chciałem zrobić naprawdę szeroki kadr, ale przy tym stanie zaświetlenia, jaki tam jest, nie miało to sensu. Jeśli nie potrzebujesz montażu natychmiast, chętnie spróbuję nań założyć 200mm, a nawet 400-tkę, byleby tylko kawałek nieba się w końcu pojawił. Marcinie, masz rację, to w sumie najjaśniejszy fragment Mlecznej i mógłbym go przyrządzić jaśniej, próbowałem nawet i pierwsza wersja była jaśniejsza, ale finalnie postanowiłem w ten deseń. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ciepłe słowa. Wychodzi na to, że jak dotąd szerokie kadry wychodzą mi zdecydowanie lepiej niż wąskie.
  2. Tak wypadło w tym roku, że ostatni nów maja zamiast pracowicie spędzić na mojej miejscówce zbierając materiał do kadrów dawno już w głowie ułożonych, przyszło mi przebyczyć na plaży w Portugalii, a konkretnie nieopodal Albufeiry, na południowym wybrzeżu. Z urlopu cieszyłem się jak małe dziecko, ale żal mi było szansy na astrofotki. Dzięki uprzejmości Maćka (Wessela), prawie udało się połączyć przyjemne (urlop) z pożytecznym (astrofoto). Maciek użyczył mi swojego mobilnego zestawu. Wyposażony w urządzenie, do plecaka zapakowałem ulubiony mobilny refraktor, czyli Canona 100mm f2.8L, ulubioną astrokamerę - Canona 6D, trochę drobniejszego sprzętu i tak uzbrojony pojechałem podbijać oceaniczne plaże. Niestety, zdjęcia europejskiego LP nie kłamały. Niebo było paskudnie zaświetlone i głęboki cień klifu pomagał jedynie pozornie. Wschodnią stronę nieba oświetlało Faro, zachodnią Albufeira i wredna, paskudna wieżyca z lampami na plaży miejscowości w której leniuchowałem. Skrawek nieba, na którym można było próbować focić miał może ze dwie godziny szerokości. Zaplanowałem dwa kadry: Antaresa i centrum Mlecznej Drogi, bo obiekty te są tam ponad 10 stopni wyżej niż u nas. Zacząłem od Antaresa i okazało się, że przy przysłonie f4 i ISO 800 raptem po 3 minutach świecenia kadru, histogram przekraczał połowę skali. Zebrałem 34 klatki i jak się dziś okazało, materiału nie starczyło do wydobycia uroków tego obszaru. Na otarcie łez siadłem do drugiego kadru i wyszło nieco lepiej. Łącznie 29 klatek po 180 sekund złożyło się na poniższą ekspozycję. Dłużej nie dałem rady. Noce są tam dosyć zimne bo wietrzne. Fociłem w połowie wysokości klifu i wiatr dokuczał. Miałem na sobie prawie wszystko, co wpakowałem do walizki, ale brak schronienia w postaci auta (do hotelu było kilkaset metrów w poziomie i kilkadziesiąt w pionie) dał się we znaki. Dłużej nie szło wytrzymać, a i tak za zamiłowanie do astrofotografii przyszło zapłacić przeziębieniem. Jeśli najbliższy nów da jakieś czyste niebo będę jeszcze polował na ten obszar, ale już raczej w węższych kadrach. Sprzęt: iOptron SkyTracker, Canon 6D, Canon 100mm f2.8L Parametry: ISO 800, 29x180s, f4 Widziałem kilka fajnych meteorów, a godnych opisania dwa zjawiska: 1. Wyszedłem na balkon, podniosłem durny łeb do góry i dosłownie w tym momencie poleciał śliczny bolid, błysnął seledynem, rozpadł się i zgasł. Dosłownie kilkanaście sekund później, niemal dokładnie w tym samym miejscu zapalił się drugi, nieco mniejszy. 2. Siedziałem w trakcie sesji i tępym wzrokiem gapiłem się w niebo. Nagle, odrobinkę powyżej horyzontu pojawił się meteor. Przeleciał kilkanaście stopni, a że był tak cholernie nisko nad linią gdzie niebo łączy się z wodą, widziałem (po raz pierwszy w życiu) jak wskutek tarcia atmosferycznego obniża lot tworząc połówkę paraboli. Pi razy drzwi rachowałem potem, że jeśli zaczął palić się na wysokości typowej dla meteorów, czyli ok. 80 km, to w zenicie był gdzieś w okolicach południowej Sahary, dobre 2 tys. kilometrów dalej na południe. Z mojej perspektywy był słabo widoczny, ale dla widza, który miał go na rozsądnej wysokości kątowej, musiał być cholernie jasny. Maćku, bardzo, bardzo Ci dziękuję za użyczenie napędu. Dzięki Tobie urlopowa nuda nabrała innego wymiaru. Szkoda, że walizki zdjęć nie przywiozłem, ale nadzieja na fajne fotki dała dużo radochy. Bez sprzętu płakałbym każdej nocy, że Antares tak wysoko, a ja nawet nie mogę spróbować.
  3. Kilka dni temu widziałem cały układ chmur, który wyrósł w oparciu o zalążki kondensacji powstałe w smugach kondensacyjnych. Draństwo zasłoniło pół nieba i tej nocy focić już się nie dało, bo południowy horyzont stał się bezużyteczny.
  4. Z opisu wynika, że focisz lustrzanką, ale słowa nie napisałeś (albom ślepy) jaka to lustrzanka i do jakiej optyki przyczepiona. To jest o tyle istotne, że jeśli lustrzanka (lub obiektyw, jesli focisz obiektywem) ma włączoną stabilizację obrazu, to efekt może być całkiem podobny. Pewnie spudłowałem z diagnozą, ale próba nie strzelba.
  5. Ostrość ustawiłem na samym początku sesji. Mogło coś się potem rozjechać, gdy obiektyw się schłodził. Nie chciało mi się drugi raz kontrolować ostrości, bo nie traktuję balkonówek poważnie. Będę w domu, to wrzucę wykres guidingu - zrobiłem sobie screen. Ocenicie, czy jest tam nadkorekcja. Dla mnie wygląda dobrze, ale z pewnością oceniam przez pryzmat wcześniejszych problemów.
  6. Maćku, Takahashi, to nie ASA. To są ujęcia z guiderem, przy fatalnie ustawionej polarnej. Zrobię wykres nieguidowany, ale muszę być w terenie i dobrze ustawić polarną, bo inaczej nie ma to sensu.
  7. Kolejna balkonowa sesja w ramach testu montażu. Szkoda gonić na miejscówkę, skoro ledwo zacznę focić i wylezie Księżyc. Niebo mam cokolwiek zaświetlone choć na szczęście Przemyśl to nie Warszawa, a na dodatek mieszkam na peryferiach i balkon jest po tej właściwej, peryferyjnej stronie. Zebrałem 8 klatek po 8 minut na ogniskowej 400mm. Obiekt klasyczny, rzekłbym: konkursowy, ale trochę skali brakuje, więc zdecydowałem się zdjęcie scropować. Poniżej najważniejsza część kadru. Jak się okazało, przy tak zaświetlonym niebie trzeba więcej materiału, żeby pozbyć się szumu w stopniu akceptowalnym.
  8. Zanim zacząłem go regulować były dwie bolączki. W osi RA wykres był kiepski, obijał się o +/- 1, co rozwalało fotki na 400mm. Nie szło nad cholernikiem zapanować. Miewał lepsze momenty, ale częściej były gorsze. W deklinacji byłoby cacy, gdyby nie okazjonalne strzały na 6 pikseli. Oczywiście klatka po takim strzale była do śmieci. Częstotliwość tych "strzałów" była nie regularna. Kilka na noc, albo raz na 20 minut - różnie. Nie dawało się tego z niczym logicznym połączyć. Z frustracji, która się w trakcie sesji rodziła wzięła się chęć regulacji luzów, a resztę znacie. Wrzucę jeszcze fragment surowej klatki - 6 minut (dłużej nie mogłem, bo przy Księżycu dłuższy czas prześwietlał fotkę) na 400mm - fragment Preasepe, crop 3:1.
  9. Adam, jak rozumieć "ASY nie trzeba ustawiać na biegun." Wytłumacz, lub wrzuć jakiś link, bo nie kumam. Nie sądzę, żebym mógł ten montaż ustawić jak chcę, a on pojedzie z koksem i zrobi super zdjęcie. Rozumiem, że prowadzi w obydwu osiach, ale to chyba nie wystarczy, bo na przeszkodzie stoi rotacja pola. Powiedz jak to działa.
  10. Adamie, Jacku, właśnie dlatego wyróżników tworzących podziały należy unikać. Po co stwarzać sytuacje,w których jakiś oszołom pozwala sobie na taki teksty.
  11. Chętnie bym zobaczył zapowiedziany film, jak wygląda (i ile czasu zajmuje) przygotowanie ASY w polu, ze statywu. Do wykonania jest o wiele więcej czynności niż w przypadku montażu stacjonarnego. Trzeba ustawić na biegun, wyważyć setup. Własne obserwatorium mi nie grozi, stąd żywa ciekawość, ile czasu to trwa, jakie rodzi trudności, czy pracuje się z takim zestawem sprawniej?
  12. Jacku, Adamie, absolutnie nie miałem na myśli wyzywania kogokolwiek od debili. Przepraszam, jeśli tak moje słowa zostały zrozumiane. Zdaję sobie sprawę, że mogły tak zostać odebrane - stąd szczere przeprosiny. Oceniłem pomysł i reakcje na pomysł. Jak Adam poddał tę myśl, od razu wiedziałem, że zrobi się gorąco. To nie jest kwestia tego forum. To ogólnospołeczna kwestia. Nie da się grupy integrować, tworząc podziały. One oczywiście i tak istnieją, ale gdy są nie nazwane łatwiej z nimi żyć.
  13. W sumie to się da podsumować tylko słowami: "Na debilny pomysł, debilne reakcje." Ludzie zawsze tak reagują na klasyfikowanie, czy kategoryzowanie. Nie wystarczyło Wam po prostu dyskutować o montażach ASA? Potrzebujecie dodatkowej etykiety? Wyróżnika? Porażająca gafa ze strony specjalisty od Marketingu.
  14. Dojrzałem w końcu do podzielenia się kompletem uwag co do kasowania luzu w montażach Takahashi. Potwierdzam. Gumowy młotek jest narzędziem skutecznie działającym. Luzy zmniejsza doskonale. W moim montażu - Takahashi EM-10 - zmniejszył je tak dobrze, że silnik zakleszczył się na ślimaku i połamał sobie na nim zęby. Dosłownie. Skasowałem luz prakltycznie do zera, ale albo z powodu zbyt ciasnego pasowania do ślimaka, a może z powodu złego kąta natarcia, silnik poddał tyły i stracił co nieco zębów. Przerażony i załamany wysłałem montaż do Adamo. Pocieszył mnie. Wysłał zdjęcia rozebranego silnika wraz z informacją, że to stary model, raczej nie do zdobycia. Dałem z siebie wszystko. Wysłałem emaile na cztery strony świata, metodą z filmu "Skazani na Shawshank" czyli co najmniej raz na tydzień. Anglicy powiedzili - idź do Francuzów. Japończycy miliczeli jak zaklęty grób, choć z pomocą siostrzeńca dostali email pisany czystą japońszczyzną. Amerykanie mieli w dupie i nie odpowiadali. W końcu, po wielu próbach odezwał się Art z Takahashi America. Tak, mogą ściągnąć taki silnik z Japonii. Krótko po nich dał głos Francuz. Też mogą. Gdy Francuz się odezwał, miałem już złożone zamówienie w USA i choć nie opłacone, nie chciałem Arta robić w konia. Od Francuzów byłoby szybciej i taniej (cło i VAT), ale słowo się rzekło. Czekałem długo, potem wpadło w łapy celników Oczywiście dusigrosze nie odpuścili - naliczyli cło i VAT. W końcu silnik doszedł, a montaż trafił ponownie do Adamo. Oprócz wymiany uszkodzonego silnika, Adam wymienił także cztery łożyska. I stał się cud. Zrobiłem trzy testy balkonowe (bo gdy jest Księżyc, to na miejscówkę gonić mi się nie chce). Na balkonie nie widzę polarnej, muszę ustawiać z użyciem PAM-a, a to mi zjada sporo czasu, bom niewprawny. Każdy kolejny test pokazywał lepsze rezultaty (ustawienie na polarną było coraz lepsze). Dzisiaj do kompletu dołożyłem jeszcze nieco zmienione ustawienia guidera - skorzystałem (ze zrozumieniem) z guider kalkulatrora (http://www.ccdware.com/resources/autoguidercalcv4.cfm) i wprowadziłem do Maxim-a zalecane dla mojego setup-u ustawienia. Balkon mam solidnie zaświetlony, Księżyc prawie w pełni, a ustawienie na polarną było dalekie od dobrego, a mimo to, w obydwu osiach RMS oscylował wokół 0,15 piksela przy skali 7,5 arcsec na piksel. Mieszkam blisko rzeki, przyszła w końcu mgła i guiding był już niemożliwy, ale jaśniejsza gwiazdka przez cienką warstwę się przebijała i na klatkach zbieranych przez aparat była widoczna.. Całkowicie nieguidowana, dwuminutowa ekspozycja na ogniskowej 400mm (skala 3,3 arcsec/piksel) wyglądała tak (crop 100% z surowej klatki): Reasumując, potwierdza się ludowa mądrość, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Straciłem sporo kasy na silnik i naprawy. Straciłem stertę czasu. Można było tego uniknąć, gdyby nie skłonność do grzebania. Gdybym od razu wysłał do Adama, wymieniłby łożyska i byłoby po zabawie. Zły jestem na siebie i mam kolejną nauczkę, że jak się ma dwie lewe ręce, to lepiej nie grzebać. Mimo wszystko michę mam uśmiechniętą. W końcu montaż pokazał klasę i prowadzi rewelacyjnie. Pewnie jeszcze w zdjęciach to udowodnię, ale ponieważ najbliższe tygodnie mam deko zajęte, zdecydowałem się podzielić tą nowiną już dziś. Mam nadzieję, że ktoś, kto w przyszłości sięgnie do tego wątku, bo kusić go będzie regulacja luzów w Takahashi, doczyta do końca i weźmie sobie do serca przestrogę. Gumowy młotek? Jak najbardziej, o ile się na tym znasz i wiesz, że nie zrobisz sobie bubu. Jeśli pewnym nie jesteś, młotkiem stuknij się w durny łeb i poszukaj fachowca.
  15. Loki

    NGC 7023

    Klasa! Jak zwykle.
  16. Skąd fociłeś na podkarpaciu? Bo jak blisko Birczy, to możemy gdzie kiedy umówić się na wspólne focenie.
  17. Zazdrościmy widowiska. Trzy razy w życiu widziałem końcową fazę spadku meteoru (być może meteorytu), gdy jest już czerwony, leci wolno, rozpada się na kawałki i gaśnie. Uważam się za szczęściarza, że tyle razy było dane mi widzieć to nieziemskie zjawisko, ale takiego cuda jeszczem nie widział. Dzięki za relację i rysunek.
  18. Naukowcy dalej nie wiedzą co i jak. Z tym krzemem to hipoteza. Jak długo to "natychmiast" trwało? Jak sekundę, dwie, czy tak szybko, że nie dasz rady estymować średnicy?
  19. Swobodny, w Photoshopie wybierasz "Selective Color" następnie kanał magenty i tam ściągasz cyan w lewo, a dodajesz żółtego i odrobinę magenty. To zlikwiduje fiolecik, o którym Maciek pisze, a wynikający z faktu, że pasmo wodoru jest przycięte. Świetne zdjęcie. Tak gęste pola gwiazdowe są naprawdę trudne w obróbce.
  20. Ja tam od razu uwierzyłem. Hamal nie należy do mitomanów, kiedyś jego stronę przeczytałem od dechy, do dechy, choć niektóre tematy mnie wcale nie interesowały. Konkretny gość, z mózgiem wielkości szafy. Jak mówi, że widział, to widział, a teraz czekamy tylko na dokładną relację.
  21. Hamal, opisz szerzej. Jakiej wielkości, jak jasna, czy dźwięk był głośny?
  22. Racze nie. Kocham astro, ale jest dość fajnych, ciemnych obiektów, żeby nie mordować aparatu. Jeśli coś mnie najdzie, to zmodyfikuję piątkę.
  23. Walczę. Co mam zrobić. Czuję, że 6D będzie o poziom lepszy niż piątka i zależy mi, coby go uruchomić.
  24. Czy ktoś może rozkminił jak podłączyć 6D do Maxima starszego niż 5.24?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.