Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 070
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Loki

    ATM jest fajny

    Tylko z pozoru koszt jest zerowy. Narzędzia się zużywają, farba się kończy, a Twój czas też kosztuje. Kosztem alternatywnym jest zysk jaki mógłbyś wypracować w czasie równym przygotowania nowego pająka, powiększony o zużycie materiałów, urządzeń, energii elektrycznej i życiowej. To żarty oczywiście, ATM jest fajny i daje satysfakcję nawet takim lewusom jak ja
  2. Niezadowolenie bierze się pewnie ze zderzenia oczekiwań z efektem. Poświęcając tyle czasu na jeden obiekt, w tym "noc roku" bo od wielu miesięcy nie miałem tak dobrej nocki, spodziewałem się naprawdę dobrego materiału. Obróbka jest trudna, ale gdy widzę, że materiał gładki, to dotąd będę męczył PS-a, aż wymęczę dobre zdjęcie. Co chciałem osiągnąć? Mniej więcej to co Maciek pokazał. Dobre, gładkie zdjęcie. Mogę się męczyć z gęstymi polami gwiazdowymi, kombinować jak najlepiej pokazać obiekt, ale pod warunkiem, że materiał dobry. Gdy zaczynam się babrać w szumie, to wychodzi taka kaszana jak na zdjęciu powyżej. Substytut astrofotografii. Ale co nas nie zabije to wzmocni Doświadczeń trzeba nabierać i uczyć na własnych porażkach.
  3. Aparaty i obiektywy mam, bo fotografuję też w dzień. Najpierw była fotografia dzienna, potem astro. Popatruję czasami na kamery, bo brakuje mi detalu na moich zdjęciach, matryca mono byłaby zdecydowanie lepsza, ale biję się z myślami. Po pierwsze trzeba dać worek pieniędzy za matrycę wielkości znaczka pocztowego. Po drugie to grubsza inwestycja, bo przyjdzie kupić, koło filtrowe, fokuser i jakąś rurkę zamiast obiektywów, które w sumie średnio nadają się do astro. Łącznie wydam ze dwie dychy jak nie lepiej, na coś, co pracuje 6 razy w roku, gdy nów i pogoda raczą się zejść do kupy... Robercie, potwierdzam, robiłem czterysetką f5.6. Wczoraj (rychło w czas) popatrzyłem na inne zdjęcia tego obszaru. Znalazłem fotkę gościa, który robił jasnym FSQ i SBIG-iem. Luminancję zrobił w 3 godziny, kolejne 3 poświęcił na kolor, ale fota wali z nóg i jedyne co w niej boli, to świadomość, że gdyby była moja i chciałbym sobie ją wydrukować, to mógłbym co najwyżej w formacie pocztówki...
  4. Oj, Cefeusz już definitywnie pogrzebany. Kiedyś pisałem, że go nie lubię, ale postanowiłem dać jeszcze jedną szansę. Tam jest mnóstwo pięknych pyłów, upatrzyłem sobie taki komplecik i weń wycelowałem. Pierwszą sesję odbyłem jeszcze podczas ciepłych nocy. 27x480s przy ISO 1600 i przysłonie f6.3. Nie byłem zaskoczony, gdy okazało się, że to za mało. Podczas kolejnej sesji udało się dozbierać zaledwie 20 kolejnych klatek. Łącznie prawie 50 więc w miarę spokojny zasiadłem do stackowania i obróbki. Jakież było moje zdziwienie, że nadal za mało. Niedawna, ostatnia sesja – noc marzeń. Zero chmurw, piękne niebo, dosyć chłodno, zero problemów ze sprzętem. W mojej krótkiej przygodzie z astrofotografią to była pierwsza nocka tak kompletnie wykorzystana. Zacząłem naświetlać równo z początkiem astronomicznej nocy, przestałem gdy świtało. Zebrałem kolejnych 38 klatek. Przy takiej stercie materiału spodziewałem się bombowej fotki. Łącznie 85 klatek po 8 minut. Ponad 11 godzin materiału - rekordowy dla mnie rezultat. I dupa. Zdjęcie pokazuję jako przestrogę. Pyły Cefeusza chyba nie dla kanonierów. Przypuszczam, że 20 godzin może by wystarczyło, ale w naszych warunkach to pół roku zbierania materiału. Następny w kolejce miał być Irys z przyległościami, ale chyba dam sobie spokój. PS Na drugim zestawie, Canon 6D naświetlił 57 x 7 minut. Też Cefeusza - szerszy kadr, na ogniskowej 100mm i przysłonie 3.5. I też dupa. Mam fotkę, która jest tak obsrana gwiazdami, że pyły pod nimi znikają. Potwierdza się zatem, że ten gwiazdozbiór to wyższa szkoła jazdy.
  5. Imponuje jakość wykonania. DIY w moim przypadku, to montaż na ślinie i chusteczce higienicznej, a Twoja lorneta wygląda jakby wyszła z poważnej manufaktury. Brawo!
  6. Loki

    m31

    Szybkie postępy robisz. Wyrównaj tło, bo jest zbyt niebiesko. Gdzieś na forum jest prosty instruktaż jak to zrobić. Możesz też pipety z leveli użyć - powinno zadziałać.
  7. Loki

    m31

    Mi wyszło tak: Nie chciałem mocniej ciągnąć, bo tam szumu co nie miara. Darek, zbieraj więcej klatek. Dużo więcej. Insza sprawa, że gdybyś robił z ciemnego miejsca, to sygnał byłby mocniejszy i więcej detalu, szczególnie tego ciemniejszego, by się na zdjęciu pojawiło. Pierwsze koty za płoty, a w ramach ćwiczeń obróbki działaj dotąd, aż dojdziesz do podobnego rezultatu jak Tomka lub mój. Podpowiem. Ja zrobiłem: 1. Rozciągnięcie. 2. Sztuczny flat. 3. Odszumianie na poszczególnych kanałach (przy robieniu flata). 4. Zaś rozciąganie, ale już tylko odrobinę. 5. HLVG (czyli pozbywam się zielonego). 6. Wyrównanie tła na poziomach, w poszczególnych kanałach. 7. Wyostrzanie przez high-pass, z użyciem maski tylko tam, gdzie chcę wyostrzyć. Tyle w skrócie.
  8. Ściągnij sobie do PS-a plugin HLVG (http://www.deepskycolors.com/archivo/2010/04/26/hasta-La-Vista-Green.html). Przydaje się. Tak wygląda pierwsza fotka, po zaaplikowaniu lekarstwa na zieleń:
  9. Ja też miałem serię pięknych, pogodnych dni i pochmurnych nocy. Cholery można z czymś takim dostać. Kto to słyszał, by przez cały dzień oglądać niebieskie niebo, a w nocy deszcz pada...
  10. Przydałby się taki wątek. Szczególnie na tym forum. Czwartek wieczór. Przestało padać. W nocy ma się wypogodzić, a pogodynka grzecznie zeznaje, że noc z piątku na sobotę będzie pogodna. Mam zaległy kadr do uzupełnienia, może w końcu uda się spokojnie pofocić. Piątek rano. Pogodynka nadal twierdzi, że noc pogodna. Niebo piękne, chmurki żadnej. Sprawdzam godziny astronomicznego zmierzchu i świtu. Wychodzi, że mam prawie 6 godzin focenia. Wprawdzie o 2:30 wschodzi Księżyc, ale jest go tylko 10%, może bardzo nie będzie przeszkadzać. Na sat24.com widać pasemko chmur, które dotrze do mnie za kilka godzin, ale skoro pogodynka twierdzi, że "pogodnie" to może się rozejdą. Piątek południe. Niebo nadal piękne. Pogodynka nadal twierdzi, że noc będzie pogodna. Pasemko coraz bliżej. Piątek, godzina 17. IMGW doszedł do wniosku, że noc jednak nie będzie pogodna. Wyposażony w skomplikowaną aparaturę i superkomputery synoptyk, dostrzegł w końcu (zapewne na sat24.com) pasemko chmur i doszedł do wniosku, że pogodnie będzie innym razem. Piątek wieczór. Niebo piękne, pasemko chmur jakby poszło północną stroną, ale sat24.com pokazuje, że to nie koniec przygód. Jadę jednak. Nie raz widziałem jak chmury znikają nocą w ciągu godziny. Jestem na miejscu. Rozstawiam sprzęt. Godzina pracy przede mną, żeby rozstawić, ustawić i wykadrować dwa setupy. Niebo piękne. Wyjątkowo starannie ustawiam polarną, na mobilnym sprzęcie, pierwszy raz mam power, żeby poprawić ustawienie polarnej po skadrowaniu. Dochodzi 21:30. Mleczna Droga zachwycająca. W zasadzie można zaczynać focić. Noc astronomiczna zacznie się za 15 minut. Kadry ustawione na obydwu zestawach. Odpalam guiding i jadę z koksem.. 21:40 - gwiazka guidująca znika. Wystawiam durny łeb przez okno. Nade mną wisi chmura, ale nad południowo-zachdonim horyzontem migoczą gwiazdki. Może przejdzie. Sat24.com jest w podczerwieni mało czytelny. Ciągle się jeszcze łudzę. 22:00 - chmurwy. 23:00 - chmurwy. Zawijam ogon z miejscówki. Szkoda czasu. O drugiej w nocy się przejaśniło. Niebo piękne. Za półtorej godziny zacznie świtać. Obydwa zestawy zebrały po jednej, ośmiominutowej klatce. Pogodynka grzecznie zeznaje, że to była najlepsza pogoda podczas tego nowiu. Sami powiedzcie. Jak tu kurwami nie rzucać.
  11. Dzięki. No i wszystko jasne. Nie wiem skąd we łbie miałem, że to fotki z Canona, ale nie pasowała mi ilość detalu na zdjęciach. Teraz wszystko wróciło do normy albo raczej
  12. Aaaa,to przepraszam i grzecznie czekamy na resztę Cropik imponujący. Czym to jest robione? Podałeś parametry, ale brakuje sprzętu, a jad ciekawości mnie zżera.
  13. Jakość pierwsza klasa, ale szpilę za kadr wbiję. Mogłeś się bardziej postarać
  14. Ja też za drugą wersją. Teraz wygląda rasowo, na kawał porządnej astrofotografii. Paweł ma rację, gwiazdki wyszły świetnie.
  15. Mój 40 amperogodzinowy aku ciągnie montaż, kamerę z chłodzeniem, aparat (C5DmII) i dwie grzałki (łacznie 9W). Daje radę przy długiej sesji. Maksymalnie zeżarłem bodaj 20Ah, czyli połowę objętości. Mniejszego nie warto kupować, bo aku żelowe, czy klasyczne, nie lubą głębokiego rozładowania. 50% jest na granicy. Bez guidingu pojedziesz i na ogniskowej 100mm jeśli dobrze ustawisz polarną, klatki nie będą zbyt długie, a montaż nie będzie nadto szalał.
  16. Da radę i Canonem, ale proponuję 80 x 4min Ja mam z tego roku trochę dłuższe podejście 33x3min na C6D, ISO800, f4 i dupa blada Panie. Dupa blada. Lustrzanką, to tu cza nazbierać sterty materiału.
  17. Loki

    Łabędź

    Wali z nóg Antoni. Pierwszorzędna robota.
  18. Loki

    Łabędź

    Warto było. Świetne zdjęcie.
  19. Paweł. To nie był filmik. To było życie Znam tego gościa, spotykaliśmy się na zawodach strzeleckich i byłem świadkiem i uczestnikiem gdy zechciał podzielić się wiedzą i doświadczeniem. Inna sprawa, że tego się nie da przekazać. Pomogło uświadomić jak duże poprawki trzeba brać, ale czytania wiatru po trawach i liściach trzeba się nauczyć, a wielkość poprawek zależy od karabinka, śrutu i celownika. Trzeba się tego wyuczyć. A co do sprzętu: do Crossmana nie mam zaufania. Za moich czasów to były kiepskie zabawki na CO2. Sprężyna gazowa fajna rzecz, ale w angielskim Theobenie, a nie chińskim Crossmanie. Hatsan to Turek i synonim taniego badziewia. Na Twoim miejscu celowałbym w używaną porządną, niemiecką HW-30S. Będzie lepsza od Słavii. Ilu, Z FWB też strzelałem z diopterem. Nie założyłem tam nigdy lunety. Strzelałem też z pistoletu do klasycznej tarczy i nawet miałem przyzwoite wyniki
  20. Slavia 631 to mój drugi karabinek. Pierwszy to IZ-38P. Potem maiłem jeszcze Gamo CF-30, Haenela, Dianę 54-AirKing, sportowego FWB-601, a potem jeszcze jakieś średnio drogie PCP - zapomniałem nazwy. A potem wszystko sprzedałem i kupiłem Canona 30D A co do optyki - to zależy co, kogo kręci. Mnie radość strzelania przyniósł dopiero celownik optyczny i reaktywne cele. Strzelanie do tarczy jest pieruńsko nudne na dłuższą metę, ale jeśli strzelasz na różne dystanse, w terenie, musisz brać poprawkę na wiatr i odległość, a do tego po trafieniu w cel coś się dzieje (świetnie się strzela do kulek paintballowych), to radocha jest pełną gębą. Wiatrówki są niskoenergetyczne, co oznacza, że byle podmuch wiatru ma spory wpływ, a opad po pierwszych 25 metrach jest znaczny. Trzeba być tak wyczulonym na warunki jak snajper strzelający na 1000 metrów. Miałem kiedyś przyjemność obserwować strzelca (nawiasem mówiąc gość walczył gdzieś w Azji, nie znam szczegółów bo nie chciał o tym zbytnio gadać). Tak jak on czytał wiatr, to było szokujące. Nikt mu nie podskoczył. Wygrywał wszystkie zawody. Zrobił kiedyś instruktaż jak czytać teren i jakie poprawki brać. Magia. W mojej ocenie ledwo czuć było ruch powietrza a on kazał celować poza tarczę, przewidując, że śrucinę zniesie w bok, no i tak celowaliśmy i śrut trafiał w cel. Magia. To świetne czasy były i miło je wspominam. Teraz, gdybym miał kupić karabinek, to coś w rodzaju FWB-601. Sportowy karabinek do strzelania tarczowego. Klasyczne PCA, czyli dźwignią sprężasz powietrze w zbiorniku. Żadnych sprężyn, żadnych dużych mas przemieszczających się wewnątrz, które powodują drgania i rozwalają celowniki ale i energia malutka raptem 7,5J, łatwo ją całkiem wyciszyć byle tłumikiem. Są też podobne modele Walthera i Anshutza. Szkoda, że już ich nie produkują. A co do wytłumiania, to dosyć szokujące jak cicha potrafi być wiatrówka. Strzelałem kiedyś z karabinka 100J, kaliber 9mm. Na 50 metrów kula przechodziła na wylot przez calową rurkę zawieszoną na sznurku. Była tak wytłumiona (sporym tłumikiem, przy takiej energii), że strzał był jak strzelenie palcami. Szokująco cichy.
  21. W wiatrówkach sprężynowych, szczególnie tych tanich, trudno liczyć na dobry spust. Jeśli strzelać, to celnie, a żeby celnie strzelać nie wystarczy prosta, gwintowana lufa. Reszta też się liczy i z tej reszty najważniejszy jest spust. Absolutnie najważniejszy. Jeśli jest twardy jak kamień i nieprzewidywalny, będziesz zrywać strzały. Dlatego jeśli sprężyna to jakaś porządniejsza. Nie znam się na Crossmanach. Nie jestem na bieżąco z nowościami. W ciemno mogę polecić (z tańszych karabinków) np. HW-50S. Dobry, niemiecki, prosty sprzęt ze spustem Rekord, który daje się porządnie ustawić. Poczytaj iweb.pl tam znajdziesz wszystko co potrzebujesz. Jest też tam dział "sprzedam." Możesz trafić sprzęt po tuningu, a to w karabinkach sprężynowych podstawa. Nawet sprężynówki powyżej 3 tys. złotych warto tuningować. Dobry fachowiec dopieści karabinek lepiej niż linia montażowa w fabryce. W drogich karabinkach tuning sprowadza się do wymiany smarów, prowadnicy spreżyny i regulacji spustu. W tanich roboty jest więcej. Musisz wybrać jedną z dwóch dróg: zaczynasz od entry-level, kupujesz niedrogi acz porządny karabinek (np. HW-30S - też ma dobry mechanizm spustowy). Na początek strzelania wystarczy muszka i szczerbinka, albo tani celownik optyczny, ale wtedy musisz wyjść z założenia, że to pieniądze w błoto, bo raczej na pewno go załatwisz. Albo Kupujesz porządny sprzęt od razu. Wtedy licz się z wydatkiem od 4 tys. w górę za karabinek z optyką. Pierwsza droga jest tańsza, jeśli Ci się ta zabawa nie spodoba, ale droższa jeśli złapiesz bakcyla, bo będziesz chciał większy, lepszy, mocniejszy, z lepszą optyką. Druga jest dokładnie odwrotna. Tańsza jeśli się wciągniesz i droższa, jeśli karabinek pójdzie w kąt. Ot i prosty wybór
  22. Myślimy: bron.iweb.pl Byłem tam kiedyś moderatorem. Największe forum strzeleckie, w tym (a może przede wszystkim) wiatrówki. Crosmann, którego chcesz kupić to pieniądze wyrzucone w błoto. Zabawka bez pojęcia o celności. Wejdź na iweb, poczytaj, popytaj, koledzy pomogą Ci zrobić rozsądne wydatki. Co do celowników optycznych - wiatrówka sprężynowa zarżnie większość. Ma specyficzny odrzut oraz drgania i nawet taktyczny IOR Valdada 10x42 - mój ukochany celownik z niezrównaną optyką Zeissa - musiał pójść do serwisu, bo poluzowały się soczewki. Warto pamiętać o zasadzie: ile wydałeś na wiatrówkę, tyle wydaj na celownik, ale tutaj akurat nikogo nie trzeba uczyć, że dobra optyka kosztuje. Miałem wiele celowników, ostatnim był wspomniany IOR. Różnica przede wszystkiem w rozdzielczość obrazu. Kupiłem go, gdy doświadczyłem na własnej skórze. Strzelaliśmy wieczorem, na strzelnicy w lesie. Dystans 50 m. Za tarczę robiła czysta karta A4. Robiło sie pierwszą dziurkę byle gdzie, a potem celowało się w przestrzelinę, starając się upakować strzały jak najbliżej. Przez mojego Bushnella serii Elite 3200 10x40 przestrzelina na kartce była ledwo widoczna. Przez IOR-a widziałem nie tylko wyraźnie, że dziura jest, ale też postrzępiony papier na krawędziach. Z takim celownikiem, to jak z dobrą lornetką czy refraktorem - sama przyjemność - micha uśmiechnięta i aż się chce obcować Z wiatrówek sprężynowych, IMHO najpiękniejszy jest Air Arms Pro Sport. Klasyczny, angielski wygląd. Osobiście poleciłbym sportową używkę Feinwerkbau lub Anshutz PCA. Nie są już produkowane, ale z drugiej ręki bywają dostępne. PCA - czyli na sprężynę powietrzną (jeśli można tak to nazwać). Zero odrzutu, daje się wyciszyć tłumikiem tak, że strzał jest praktycznie niesłyszalny, sportowy spust, grip i baka. Super celna maszynka do dziurkowania tarcz. Odrzutu nie uświadczysz też w karabinkach PCP - najwyższa pólka - ale tam trzeba się tarmosić z butlą na sprężone powietrze, którą zasilasz kartridż karabinka. Jak dla mnie, za dużo kombinacji. IMHO PCA rulez szkoda, że jest ich tak mało na rynku.
  23. Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Tak lubimy. Jeśli powiedzieli, że wysyłają, to należało słowa dotrzymać. Tak jest fair, czego nieuczciwy byłe chłystek nigdy nie pojmie.
  24. Wstępnie rezerwuję. i proszę o garść informacji. Zastanawiam się czy wejdzie do środka canon 5D lub 6D. Jaki jest pobór prądu, jaki uzysk w temparturze jest osiągalny i jakie ryzyko, że w środku wszystko będzie pływać? Przepraszam, że takie banalne pytania, ale zero doświadczeń z lodówkami innymi, jak domowe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.