Skocz do zawartości

Gubałówka


Gość Benedykt

Rekomendowane odpowiedzi

W Tatrach byłem kilkanaście razy. Znam je dość dobrze i myślę, że każdy znajdzie zakątek dla siebie. Nie rozumiem czemu otwierać drogę do Morskiego Oka dla samochodów? Bez sensu. Właśnie dojście nawet asfaltową drogą daje satysfakcję. Ludzi trzeba ukierunkować na poznawanie całych gór, a nie tylko jakichś najpopularniejszych fragmentów czy miejsc. Jakże piękne są niedoceniane Tatry Zachodnie! Ludzi mało a wspaniałych miejsc mnóstwo: Czerwone Wierchy, Tomanowa Przełęcz, Wołowiec. Nie tak wielu idzie na Przełęcz Krzyżne skąd jest cudowny widok na Wysokie Tatry. Wcale nie trzeba pchać się do Morskiego Oka czy na Giewont. Świetny jest szlak przez Szpiglasową Przełęcz czy na Skrajny Granat. Mało uczęszczane a dające dużo radości szlaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego dobrze jest wychodzić w góry o takiej porze, kiedy klapersi jeszcze śpią... ;)

O tak :lol: Ty z Damianem i Henrykiem jak kładłem się spać po pracy (około trzeciej nad ranem) wychodziliście w trasę na Świnicę. :notworthy:

Ale nie każdy tak może.

ps.

dojazd samochodami zamkniety????!!!!

Paranoja ,przecież tu trzeba żyć. to nie jest skansen jak wielu by chciało.

A może by tak zabronić chodzić piechotą po Lublinie zmuszając do korzystania wyłącznie z taksówek "szwagra prezydenta". :ha:

Żartowałem.

Ale to nie jest rozwiązanie problemu bo i tak większość zanieczyszczeń pochodzi z kotłowni węglowych których ostatnimi czasy niestety przybywa. (sam mam taką )

Gaz i olej coraz droższe ,a geotermia to także żaden cud ekonomiczny.

A nie najprościej byłoby zminiejszyć akcyzę i podatki?

Q..wa ale się romarzyłem , za co utrzyma się nierentowna państwowa gospodarka? :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy mi z upoerm wmawiają jakiś entuzjazm dla dojazdu wszędzie własnym, smrodzącym samochodem. A dlaczego nie może gmina, która taki ładny dochód ma z turystów, zorganizować publicznego transportu EKOLOGICZNEGO? Nawet zwykły GAZ prawie nie smrodzi! Dojazd samochodami osobowymi powinien być zamknięty, tak jak jest.

...

 

kochany cygnusie, wcale nie niektórzy, tylko taki jeden, sumas sie nazywa i wcale nie wmawia, bo tylko z lekką nutą "złośliwości" pyta, i wcale nie z uporem, bo nie w Tibilisi, tylko w Moskwie i nie rozdają , tylko kradną

ale, własnie czy organizowanie, ekologczno-masowych ekskapad (w domyśle trudnodostępnych) do miejsc, zorganizowanych przez czułe władze gminy, miejsć wypasu świstaków, przysporzy tym pierwszym, jakiegokolwiek poczucia obcowania z naturą?

czy nie lepiej i dla nich (i dla świstaków) by w holetu, spokojnie na video, poznali tajniki codziennej walki o "złote runo"? skoro nie podoba im się trud ruszenia własnego jestestwa właśnie do źródeł tego "dziejstwa"?

rozumiem, technika rozleniwia, ale czy musi działać na cała naturę?

wszak odwołując sie już, do Twojego zamiłowania do praw fizyki, czyż właśnie, zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga, nakład energii na postrzeżenie zjawiska, nie deformuje tegoż własnie?

pozdrowienia :)

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem pieniądz rządzi światem ale nie do przesady że wszędzie mają być wyciągi i kolejki górskie, z drugiej strony zamykanie szlaków tylko dla tego że Park Narodowy, rozumiem gdyby to był Rezerwat ścisłej ochrony przecież park na tym zarobi

Mam pytanie wybieram się nie długo do zakopca czy są jakieś inne dostępne szlaki na M.oko niż asfalt czy też będę mógł podziwiać górskie widoki?

asfalt to ja widzę codziennie a i spalin ma dosyć

Edytowane przez krystian_koza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa mozesz dojsc via dolina Pieciu Stawow. Ale przy sniegu to jest trasa na 2 dni z noclegiem albo w Murowancu albo w piecistawach. Trasa piekna jak polaczyc z 2 noclegiem w Moku i przeskokiem przez Rysy albo via Camp PZA i Wysoka na Slowacka strone - Zima tylko dla ludzi ktorzy wiedza co robia (cala trasa)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Tatrach byłem kilkanaście razy. Znam je dość dobrze i myślę, że każdy znajdzie zakątek dla siebie. Nie rozumiem czemu otwierać drogę do Morskiego Oka dla samochodów? Bez sensu. Właśnie dojście nawet asfaltową drogą daje satysfakcję. Ludzi trzeba ukierunkować na poznawanie całych gór, a nie tylko jakichś najpopularniejszych fragmentów czy miejsc. Jakże piękne są niedoceniane Tatry Zachodnie! Ludzi mało a wspaniałych miejsc mnóstwo: Czerwone Wierchy, Tomanowa Przełęcz, Wołowiec. Nie tak wielu idzie na Przełęcz Krzyżne skąd jest cudowny widok na Wysokie Tatry. Wcale nie trzeba pchać się do Morskiego Oka czy na Giewont. Świetny jest szlak przez Szpiglasową Przełęcz czy na Skrajny Granat. Mało uczęszczane a dające dużo radości szlaki.

 

Oskar, masz rację. Tatry to nie tylko Morskie Oko. Weź jednak pod uwagę fakt, że znaczna część odwiedzających Tatry to nie turyści, tylko osoby ciekawe gór, dla których wizyta w Morskim Oku jest spełnieniem ich marzeń dotyczących turystyki górskiej. Trudno im proponować coś więcej, chociażby ze względów bezpieczeństwa, ponieważ w większości są to osoby nie mające pojęcia o zasadach górskiej turystyki. I to dla nich właśnie dojście asfaltówką do schroniska może być nie lada przeżyciem i dokonaniem.

Dla innych znowu przemierzanie po raz n-ty asfaltu do Morskiego Oka, które ma być punktem startowym wyprawy, a nie celem, nie niesie ze sobą żadnej przyjemności - to po prostu dla nich strata czasu.

Co do udostępnienia drogi dla wszystkich samochodów - wydaje mi się to niemądre. Natomiast jest bardzo wiele możliwości sensownego rozwiązania transportu ludzi do Morskiego Oka, np. zorganizowanie kilku autobusów wahadłowych zasilanych gazem. Pomysł z furmankami ciągniętymi przez umęczone do granic możliwości konie i pobieranie kilkadziesiąt złotych za przewóz jednej osoby jest bezsensowne. Popatrz Oskar, jak sprawę rozwiązano w Chochołowskiej - traktor przerobiony na kolejkę drogową przy opłacie kilku złotych załatwia w dużej mierze transport turystów. Nie można tak w Morskim Oku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pięknie Cygnusie mnie zaszufladkowałeś... Niestety, mylisz sie gruntownie. Mogłbym Ci wyliczać przykłady posunięć ochroniarzy bijące niepotrzebnie w turystykę kwalifikowaną, które uważam za bezsensowne, np. ścisły zakaz chodzenia poza szlakiem w niektórych mało uczeszczanych parkach narodowych, jak chocby Magurski w Beskidzie Niskim. To są duże obszary o znikomym ruchu turystycznym, a ilość ludzi, którzy naprawde potrafią posługujac sie mapą poruszac po terenie bez dróg i szlaków jeszcze mniejsza, a ścisłej ochronie podlega kilka wybranych miejsc na sporym terenie parku. Uważam,ze góry są dla ludzi. Tylko gospodarujac w nich trzeba przyjąć do wiadomości pewne fakty, o których pisałem i których nie przestudiowałeś dokładnie. Poczytaj, co piszą Oskar i Benedykt, mnie więcej sie z nimi zgadzam. Niestety, przeładowanie pewnych rejonów Tatr jest faktem i wbrew temu, co napisał ktoś powyżej, te ograniczenia jakoś ten ruch kanalizują, powodując też pewna selekcję jego uczestników i form pobytu. Po prostu wyżej Moka nie trafią ludzie, których celem nie jest ambitna górska wycieczka, a takich jest mniej, poza tym będa to robić nieco rzadziej. Co do wyjazdów z dziećmi: jestem za wychowywaniem ich na turystów, ale na litośc boską,czy koniecznie w tym celu trzeba ciągnac dzieci kilku- czy paronastoletnie w wysokie partie gór? Jest tyle alternatyw, a na ambitniejsze wyjazdy warto zabrac je, jak będą miały po te 16 lat. To idealny wiek, bo już siły dużo większe, a świadome przeżywanie wrażeń w górach też. Coś o tym wiem, choć nie mam własnej rodziny, bo miałem okazję prowadzic w górach grupę dzieci w wieku szkolnym 10-15lat, sam intensywnie zaczynałem 'karierę' turystyczna w liceum a później prowadziłem w górach grupy licealno-studenckie nazwijmy.

Pierwsza grupa wiekowa stystycznie nie nadaje sie na jakiekolwiek powazniejsze górskie wędrówki ze wzgledów kondycyjnych. W drugiej problemem jest podział na tych, których ta forma rekreacji po prostu nie interesuje [do czego maja swiete prawo i nie nalezy ich zmuszać] jak i tych, którzy to lubia i robią w różnym zakresie, stosownie do własnych preferencji i możliwości.

Sam widziałem kiedyś kilkulatka wpychanego z powodzeniem i nawet bez oporu przez ojca na Rysy [oczywiscie od łatwej słowackiej strony, uprzedzając okrzyki zgrozy i przerażenia :ha: ] Pytanie tylko, co ten mały tak naprawdę zapamiętał z tych gór. Myśle, że niewiele mu z tego zostało, po prostu jeszcze nie ten poziom rozwoju. Na przyszłe zainteresowania taki wyczyn tez raczej nie wpłynie. Od, po prostu był gdzieś z rodzicami, wszystko jedno, gdzie [wieć po co było targać go akurat na tę górę?].

Dlatego Cygnusie , nie ma co wylewać żalu nad tym,ze ta czy inna wycieczka była z powodu braku dojazdu poza zasiegiem Twoich latorośli. Jeśli połkną bakcyla [czego im jako turysta życzę]na lżejszych turach, których jest mnóstwo, kiedyś pójdą w tamte miejsca same. Wtedy na pewno bardziej im będzie odpowiadac niezadeptany krajobraz bez tłumów dowiezionych spacerowiczów. A jeśli ich zainteresowania pójdą w innym kierunku, to nie będzie żadnej tragedii w tym,że nie pójdą sobie na Rysy czy przez góry do Piątki. Po prostu do szczescia nie bedzie im to potrzebne.

Pozdrawiam

-Jarosław

P.S. A wracajac do 'sprawy Byrcyn vs PKL' To oczywiscie spór o miedzę i dotyczy rejonu Gubałowki, gdzie żadne powazne wzgledy ochroniarskie nie ograniczają budowy infrastruktury narciarskiej, więc jest to najlepsze miejsce na jej rozbudowę. Może chodzić o pieniadze lub względy ambicjonalne. Zaszkodzi to pośrednio Tatrom, bo na zasadzie wahadła po tej idiotycznej awanturze pojawia sie znów zakusy na likwidacje wszelkich ograniczeń na terenie TPN [np. kwestia rozbudowy kolejki na Kasprowy]. Z drugiej strony spotkałem się też z wersją,ze cała sprawa z zamknięciem kolejki na Gubałowkę i wrzawa wokól tego to tylko chwyt ze strony PKL z którymi B. jest w sporze i próba wywarcia nacisku, , bo tak naprawde przedmiot sporu to obecność stałej instalacji naśniezajacej stok, która przeszkadza Byrcynom [nie wiem do konca, dlaczego...]. Nie było mowy o zamknięciu stoku dla narciarzy przez właściciela terenu. Jeśli faktycznie by tak było, to okaże sie,ze kolejka za tydzień czy dwa ruszy z powrotem, wbrew kasandrycznym zapowiedziom. Ale zobaczymy. Trudno rozstrzygnac, po czyjej stronie jest racja, bo trzeba by w szczegółach znać prawdziwe przyczyny i przedmiot konfliktu, nie zawsze obecne w medialnych doniesieniach, bo te są wykorzystywne jako broń w tym sporze. Tyle,że cała ta awantura dotyka spore grono Bogu ducha winnych osób trzecich, tj. narciarzy i tych, którzy z nich żyją.

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.