Skocz do zawartości

powiększenie i obraz - pytania przed zakupem


wojski

Rekomendowane odpowiedzi

Wojski, na Twoim miejscu kupiłbym na początek Syntę 8'', bo to wszechstronny teleskop, a do tego dobson jest prosty w obsłudze. I przede wszystkim cena jest dobra. Nie musisz przecież wydawać od razu całej kasy. Gwarantuję, że po roku będziesz już wiedział jakie obiekty najbardziej lubisz obserwować. Wtedy za te 2000 z radością wydasz idąc w specjalizację. A jak będziesz chciał sobie kupić bardzo specjalistyczny sprzęt (np. dużego Maka albo SCT, bo zasmakujesz w planetach), to zawsze możesz sprzedać Syntę niewiele tracąc. To lepsze, niż kupić coś za te trzy tysiaki i po kilku pierwszych obserwacjach stwierdzić "nie, to nie to...".

 

Następny.

 

Zacytuje sam siebie.

 

Przeczytałeś customer solution?

 

Gdzie chcesz z tą Syntą na balkon się wpakować?

Jak chcesz tą Synte nosić kilometr do lasu?

Jak chcesz z niej robić fotki?

 

Jak nam się założyciel tematu po przebiciu przez podane linki bardzie doprecyzuje, bedziemy rozmawiać dalej.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie po przemysleniach i lekturze została mi para kandydatów:

- tania Synta 8 i za resztę kasy inwestycja w lepsze okulary + pogodzenie się z odłożeniem sensowniejszego focenia na bliżej nieokresloną przyszłość

 

- Sky-Watcher (Synta) SKP2001EQ5 ( w opinii sprzedawcy to dokładnie to samo co C8-N tylko kapkę tańszy)

no i zbieranie kaski na okularowe upgrade'y

 

Owiedziłem DEltę i zobaczyłęm na własne oczy rozmiary telepów. Tuba 200mm jest akceptowalna, montaż paralaktycznypod nią też wcale nie zbyt duży. Z Dobsonów stała synta 6 i była całkiem malutka, biorąc pod uwagę tubę 8 i trochę większy montaż również nie powinna straszyćrozmiarem. Reflektor raczej odpada - taki o średnicy >100 z montażem to kawał sprzętu, wwiększy niż reflektor 200.

 

Tak więc decyzja sprowadza się w praktyce do łatwości transportu i targania wszystkiego na pole.[balkon mam dyży więc tu nie ma znaczenia - 1,8x3, barierka wys. 110 przemawia raczej za paralaktykiem) Teraz mi poradzcie i powiedzcie jak to jest w praktyce z DObsonami - wiadomo na polu nie zawsze jest równo., Zdarzają też rejony pogórkowate - jak w takich warunkach sprawdza się dobson, czy musi mieć zawsze równo czy lekkie przechyły są akceptowalne, jak wtedy wygląda sytuacja z prowadzeniem, czy jest o wiele cięższa niżw paralaktykach?. Zakladam że transport Synty 8 polegał by na noszeniu tuby w plecaku, a złożonego montażu w jakiejś dużej torbie którą bym sobie uszył na miarę. Transport paralaktyka analogicznie - tuba w plecak, zmontowana reszta w łapach.

CZy samemy w warunkach nocnych polowych łatwiej zmontować dobsona czy paralaktyka.

 

Jak z przechowywaniem w domu - jak zdejmę tubę z paralaktyka, to czy mogą ją po prostu postawić w w pionie w wolny kąt, a montaż schować w wersalę, czy lepiej trzymać wszystko zmontowane - wtedy musiałby stać na balkonie. Mam 2 pokoje więc ilośc zajmowanego miesjca ma znaczenie. Z syntą problem mniejszy - tuba w pion i do kąta :rolleyes:

Dla mnie lista + i - wyglada tak:

Synta -

plusy:tania,lżejsza, zajmuje mniej miesjca w domu

minusy: montaż

 

Skywatcher

plusy: montaż(focenie, łatwiejsze prowadzenie,trójnóg)

minusy: cieższy, droższy

 

Osobiście bardziej się skłaniam ku SKywatcherowi, chyba żebyście mi napisali, że obsługa terenowa dobsona nie jest wcale o wiele trudniejsza i upierdliwsza od paralaktyka.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym Dobsem jest tak:

- łatwiej z niego się obserwuje, co potwierdzą niemal wszyscy, którzy z paralaktyka przesiedli się na Dobsa;

- zwłaszcza wyszukiwanie obiektów jest prościuchne;

- niemal wszędzie można znaleźć kawałek wystarczająco płaski, aby go ustawić (to tylko 60 cm);

- do noszenia na dłuższym dystansie jest chyba kłopotliwszy od paralaktyka klasy EQ5 (ale czy na pewno?);

- zmontowanie na stanowisku trwa kilkadziesiat sekund- jak już ustawisz mont, zakładasz tubę na ograniczniki- i pozostaje skręcić całość dwoma śrubami, do takich operacji Dobs jest wręcz stworzony- tam nie ma co zgubić, no i szybko się to robi;

- noszenia Dobsa w torbie nie bardzo sobie wyobrażam- musiałbyś trochę pokombinować z przeróbkami, prace z zakresu stolarstwa, dość precyzyjne, ale wykonalne - ale za to więcej roboty czekałoby cię na stanowisku.

 

Tak więc twoje obawy niemal w całości się nie pokrywają z rzeczywistością, poza prowadzeniem za szybko "uciekającymi" obiektami (Księżyc, Słońce, bliskie planety) przy naprawdę dużych powiększeniach. Ja uczyłem się prowadzenia, "jadąc" uparcie za Księżycem przy 300x. Przydało się o tyle, że teraz już mnie i 400x nie przerazi ;)

 

Ale są zastrzeżenia:

- balkon - lepszy będzie paralaktyk;

- nie wiem jak będzie wyglądać twój transport telepa na pole- czy pojedziesz autkiem i telep poniesiesz np. 200-300m, czy zakładasz przenoski kilometrowe, czy dłuższe;

- no i to astrofoto... choć może platformą z guidowaniem w obu osiach da radę ;)

Edytowane przez saywiehu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem okazje obserwowac przez Dobsona i nadal pozaostaje przy swoim ,ze dla mnie lepiej i wygodniej obserwuje sie za pomoca paralaktyka.Nie musze przy duzych powerach kolejny raz ustawiac na obiekt ,ponieaz nawet jesli nie mam prowadzenia to mam mikroruchy.

Jesli synta jest ok ,to znow do montazu dobsona mnie nikt nie przekona :D

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

do noszenia nadaje się krótki refraktor albo mak na statywie foto lub azymucie.

Uważam, że podczas noszenia cały sprzęt powinien znajdować się w plecaku albo w torbie na ramię (ewentualnie plecak + torba na ramię).

Noszenie na dystanse nawet kilkusetmetrowe czegokolwiek w rękach będzie bardzo niewygodne.

Trzeba też mieć na uwadze, że jeśli robimy wypad w pole to jest duże prawdopodobieństwo, że trzeba będzie iść po ciemku. Konieczna jest więc latarka. Albo do łapki, albo na czółko. No chyba, że ktoś potrafi świecić oczami. :szczerbaty:

Jeśli chcemy, by obserwacje nie trwały kilkudziesięciu minut, to trzeba co jakiś czas usiąść na czymś, żeby nogi nie weszły do zadka. Składany stołeczek, karimata, kawałek deski - nieważne. Trzeba to coś jednak ze sobą przynieść.

A może przydała by się jakaś kanapka i coś do picia? Jasne, że tak. Tylko trzeba to ze sobą zabrać.

A jak się podczas eskapady ochłodzi? Konieczna jest kurtka lub jakś bluza. Może czapka i rękawiczki - zależnie od pory roku. Nikt ich za nami nosić jednak nie będzie.

Przyda się też jakś książka z mapą nieba. W sumie rozmiar i waga może być niewielka. Ale bez niej rudno się wybrać.

Koniecznie przy sobie trzeba mieś komórkę. Wkładamy ją więc do kieszeni spodni. Albo wieszamy na smyczy na szyi.

 

Może ktoś pomyśleć, że wydziwiam. Niemniej dla mnie przyjęcie założenia, że na obserwacje zabiera się tylko rurę, statyw, montaż i okulary jest czystą teorią.

Z tego właśnie powodu proponowanie noszenia dużej rury z dobsem lub z solidnym paralaktykiem mija się z celem.

 

Na tym forum conajmniej kilkanaście razy pojawiło się stwierdzenie, które dla mnie jest genialne:

NAJLEPSZY TELESKOP TO TAKI, KTÓRY JEST CZĘSTO UŻYWANY.

Jeżeli istnieją jakiekolwiek przeszkody utrudniające częste używanie sprzętu, to koniecznie trzeba pomyśleć, jak je wyeliminować. Nawet kosztem jakości, parametrów i osiągów. A nie rzucać się bezmyślnie na sprzęt, który ma bardzo korzystny stosunek jakości do ceny, a później zastanawiać się np. jak go znieść za jednym razem z drugiego piętra.

 

Z tego względu najbardziej odpowiadają mi poglądy prezentowane przez Hansa. Dla mnie Jego sugestie odnośnie doboru sprzętu są bardzo trafne i rzeczowe. Bo uwzględniają o wiele więcej czynników związanych z kupowanym sprzętem niż kasa i miejsce obserwacji.

 

Tyle na dzisiaj.

Idę spać. Dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Benedyktem, jeśli chodzi o piesze/rowerowe wyprawy z domu na odległe miejsce obserwacji.

Natomiast przy krótszych przenoskach, zwłaszcza gdy zapleczem jest autko, spokojnie można kombinować z cięższym sprzętem. Oczywiste jest ryzyko utraty części sprzetu, gdy okolica jest uczęszczana przez jakichś "kretynów", no ale zawsze można mieć kumpla, albo pieska (drugie szczególnie zalecam ;) ) Dlatego też wcześniej w tym temacie (wyboru) nie zabierałem głosu.

Teraz wybór ograniczył się do dwóch modeli teleskopów- podałem zalety jednego z nich i możliwe rozwiązania.

 

Hmmm... ja telep wynoszę na kilkanaście metrów... i "jechane" :)

Edytowane przez saywiehu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można jednoznacznie stwierdzić jaki statyw jest lepszy, nie ma lepszego, to tak jak by porównywać okular PL 6mm do PL 32mm, służą zupełnie do innych obserwacji.

Dobs jest niesamowicie wygodny i prosty w obsłudze, wspaniale poznaje się za jego pomocą „zakamarki” nieba, i co najważniejsze przy D siedzimy sobie wygodnie na krzesełku, jest to bardzo komfortowe no chyba że ktoś ma ogniskową 2mm.

Paralaktyk to zupełnie inna bajka, obserwujemy komfortowo przy pow. 400x robimy foteczki (jak się znamy i mamy dużo kasiorki). Jak dla mnie gatka co jest leprze jest bez sensu i do niczego nie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motyla noga, muszę wszystko dobrze przemysleć

 

Trochę z innej beczki - powiedzcie czy wciągu roku odbywają się jakieś targi optyczne w Polsze czy u sąsiadów, po których sprzęt tanieje -w związku z wejściem nowych modeli? Nie chciałłbym czegoś kupić i po miesiącu/dwóch pluć sobie w brodę, że nie poczekałem.

 

 

 

 

P.S Albo mi się wydaję alboo wcięło jeden post Hansa po wczorajszych zawirowaniach na forum???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym Dobsem jest tak:

- łatwiej z niego się obserwuje, co potwierdzą niemal wszyscy, którzy z paralaktyka przesiedli się na Dobsa;

- zwłaszcza wyszukiwanie obiektów jest prościuchne;

- niemal wszędzie można znaleźć kawałek wystarczająco płaski, aby go ustawić (to tylko 60 cm);

- do noszenia na dłuższym dystansie jest chyba kłopotliwszy od paralaktyka klasy EQ5 (ale czy na pewno?);

- zmontowanie na stanowisku trwa kilkadziesiat sekund- jak już ustawisz mont, zakładasz tubę na ograniczniki- i pozostaje skręcić całość dwoma śrubami, do takich operacji Dobs jest wręcz stworzony- tam nie ma co zgubić, no i szybko się to robi;

- noszenia Dobsa w torbie nie bardzo sobie wyobrażam- musiałbyś trochę pokombinować z przeróbkami, prace z zakresu stolarstwa, dość precyzyjne, ale wykonalne - ale za to więcej roboty czekałoby cię na stanowisku.

 

Tak więc twoje obawy niemal w całości się nie pokrywają z rzeczywistością, poza prowadzeniem za szybko "uciekającymi" obiektami (Księżyc, Słońce, bliskie planety) przy naprawdę dużych powiększeniach. Ja uczyłem się prowadzenia, "jadąc" uparcie za Księżycem przy 300x. Przydało się o tyle, że teraz już mnie i 400x nie przerazi ;)

 

Ale są zastrzeżenia:

- balkon - lepszy będzie paralaktyk;

- nie wiem jak będzie wyglądać twój transport telepa na pole- czy pojedziesz autkiem i telep poniesiesz np. 200-300m, czy zakładasz przenoski kilometrowe, czy dłuższe;

- no i to astrofoto... choć może platformą z guidowaniem w obu osiach da radę ;)

 

Z wszystkim się zgodzę jednak moim zdaniem mi i bratu łatwiej nosić dobsona, dlaczego? To zależy od odległości , na dłuższe bardzo dystanse chyba mniej kłopotliwy jest paralaktyk.Zakładam, że mój brat zawsze nosi tube, Paralaktyk jest mniejszy gabarytowo ale cięższy i trudniej go moim zdaniem nosić, 8kg w plecaku + statyw i mont w rękach też swoje waży. Sprawa z dobsonem wygląda tak, że nie dość montuje się go w minutę (paralaktyka przygotowywałem w co najmniej 15) wystarczy dobrze chwycić i spokojnie można przejść 300m-500m. Jedna osoba z odpowiednim plecakiem na tubę myślę że z problemami ale też do 300m da rade iść spokojnie ale to już naprawdę trzeba kochać niebo; )

 

Nie chce tu poruszać kwesti całego innego wyposażenia bo to zupełnie inna bajka, rozmawiamy tylko o przenoszeniu teleskopu teraz, w przeciwnym wypadku to zupełnie inna historia.

 

Najłatwiej chyba byłoby moim zdaniem nosić jakiś refraktor albo coś (bez przeciw wagi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wszystkim się zgodzę jednak moim zdaniem mi i bratu łatwiej nosić dobsona, dlaczego? To zależy od odległości , na dłuższe bardzo dystanse chyba mniej kłopotliwy jest paralaktyk.Zakładam, że mój brat zawsze nosi tube, Paralaktyk jest mniejszy gabarytowo ale cięższy i trudniej go moim zdaniem nosić, 8kg w plecaku + statyw i mont w rękach też swoje waży. Sprawa z dobsonem wygląda tak, że nie dość montuje się go w minutę (paralaktyka przygotowywałem w co najmniej 15) wystarczy dobrze chwycić i spokojnie można przejść 300m-500m. Jedna osoba z odpowiednim plecakiem na tubę myślę że z problemami ale też do 300m da rade iść spokojnie ale to już naprawdę trzeba kochać niebo; )

 

Nie chce tu poruszać kwesti całego innego wyposażenia bo to zupełnie inna bajka, rozmawiamy tylko o przenoszeniu teleskopu teraz, w przeciwnym wypadku to zupełnie inna historia.

 

Najłatwiej chyba byłoby moim zdaniem nosić jakiś refraktor albo coś (bez przeciw wagi)

 

Można również próbować metody transportu "na altusy": http://kultowa.korbatz.com/a.html

Polecam uwadze akapit dotyczący właśnie altusów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Altusy - 140 W, 110 W, czy choćby 75 W. Do Wrześni się po nie pociągiem jeździło. Kumpel, który cudem trafił parkę w sklepie ze 3 km od domu, niósł je ze trzy godziny niosąc na zmianę raz pudło z jedną sztuką, raz z drugą i tak po trochu

 

 

 

 

 

:szczerbaty: to w sumie on 9 km zrobił... a ile schylania przy tym było... :szczerbaty:

 

 

 

pozdrawiam

 

Ori

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.