Skocz do zawartości

Półksiężyc


meteor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich. Pewnie niektórzy z Was zaproponują zorganizowanie nowego działu o nazwie "O, Dżizuuus!!!" i przeniesienie tam niniejszego postu jako przypadku klinicznego. No to do rzeczy.

Mam dylemata natury geometryczno-optyczno-astronomicznej. :Boink:

Trzy punkty w przestrzeni zawsze tworzą płaszczyznę (prosta to przypadek) a konkretnie trójkąt. Jeśli jednym z tych puktów jest oko obserwatora, to widzi on ten trójkąt jako odcinek. Dwa pozostałe punkty to środek matowej kuli i żródło światła. W zależności od kąta "o" (z wierzchołkiem w oku) i stosunku odległości do kuli "k" i do źródła "s", granica oświetlonej i nieoświetlonej części powierzchni kuli będzie wklęsła lub wypukła w kierunku "s", ale zawsze punkty jej przecięcia z obwodem kuli (widzianej z daleka jako koło) utworzą odcinek (tu roboczo "ść" - światło/cień) prostopadły do odcinka k-s.

To dlaczego gdy się patrzy na księżyc w ciągu dnia, odcinek "ść" nie zawsze jest prostopadly do kierunku księżyc-słońce? Najbardziej to widać po pierwszej kwadrze - np. 30.12.2006 godz. 15:00 słońce było nad horyzontem na na SW, księżyc na wysokości 30 - 40 stopni w na E, więc odcinek "ść" powinien być pochylony w prawo w kierunku słońca, a był w lewo! Mam program "SkyMap" i tam zawsze jest prostopadły.

W programach tupu planetarium odcinek "ść" jest z grubsza prostopadły do ekliptyki, ale

1) nie da się w dzień wyznaczyć ekliptyki na podstawie mapy i gwiazd,

2) ekliptyka jest pojęciem z dziedziny ruchu ciał niebieskich a widok księzyca zależy od wzajemnego położenia księżyca, słońca i obserwatora w danej chwili, więc nie ma znaczenia, jak te trzy obiekty sie tam znalazły.

 

Przepraszam wszystkich, którzy z mojej winy osmarkali monitor lub dostali kolki - nie było to moim zamiarem. Gdyby działał FAQ, najpierw bym tam zajrzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprowadź w wyobraźni przez Księżyc i Słońce koło wielkie (czyli takie, którego środkiem jest obserwator), a okaże się, że linia łącząca krawędzie terminatora jest prostopadła do do tego koła :) Nie należy tu za bardzo ufać intuicji, bo najkrótszy odcinek łączący obiekty na niebie to właśnie wycinek koła wielkiego, a umysł ma tendencję do naginania rzeczywistości i prowadzenia takiej linii mniej lub bardziej równolegle do horyzontu.

 

Odpowiednikiem odcinka koła wielkiego w geografii jest ortodroma. I tu też intuicja zawodzi. Przypuśćmy, że lecimy samolotem do Chicago. Przyzwyczajeni do odwzorowania Merkatora będziemy przypuszczać, że trasa będzie biegła nad Anglią i "prosto na zachód". Nic bardziej błędnego. W rzeczywistości zamolot odbije daleko na północ i przeleci nad Grenlandią, bo tak jest najkrócej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprowadź w wyobraźni przez Księżyc i Słońce koło wielkie (czyli takie, którego środkiem jest obserwator), a okaże się, że linia łącząca krawędzie terminatora jest prostopadła do do tego koła :) Nie należy tu za bardzo ufać intuicji, bo najkrótszy odcinek łączący obiekty na niebie to właśnie wycinek koła wielkiego, a umysł ma tendencję do naginania rzeczywistości i prowadzenia takiej linii mniej lub bardziej równolegle do horyzontu.

 

Odpowiednikiem odcinka koła wielkiego w geografii jest ortodroma. I tu też intuicja zawodzi. Przypuśćmy, że lecimy samolotem do Chicago. Przyzwyczajeni do odwzorowania Merkatora będziemy przypuszczać, że trasa będzie biegła nad Anglią i "prosto na zachód". Nic bardziej błędnego. W rzeczywistości zamolot odbije daleko na północ i przeleci nad Grenlandią, bo tak jest najkrócej.

Dięki za odpowiedź. Wiem co to jest ortodroma - "nitka naciągnięta na globusie od startu do mety". A Krecik pewnie by powiedział, że to jeszcze nie jest najkrótsza droga. :) Co do Twojej propozycji poprowadzenia w wyobraźni koła wielkiego przez Księżyc i Słońce, to przecież to zrobiłem w swoim poscie. Koło wielkie widziane jest z jego środka jako prosta ograniczona tylko polem widzenia. Zatem określony przeze mnie odcinek k-s jest jej najistotnijszym fragmentem. I jeśli on jest zawsze prostopadły do odcinka łączącego końce terminatora, to ja jestem potencjalnym pacjentem okulisty. Bywa, że za cholere nie chce być prostopadły. Czy wystarczająco dobre jest takie doświadczenie: jedno oko zasłonięte opaską i sznurek naciągnięty między rękami tak, by drugie oko widzialo go na tle środków Księżyca i Słońca?

Ten sznurek leży w płaszczyźnie koła wielkiego poprowadzonego przez Księżyc i Słońce i rzadko jest prostopadły do "wyprostowanego" :) terminatora. Sprawdź albo pozwól, że Ci dam szybki cynk w momencie, gdy to zjawisko jest ewidentne. (Zaproponuj jakiś środek telekomunikacji mobilnej np. SMS - jeśli oczywiście masz ochotę - na pewno nie będę go nadużywał).

Wiem, że prawa fizyki i geometrii są pewniejsze od ludzkich zmysłów i właśnie rozsadza mi czachę. :Boink:

Pozdrawiam - Dominik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

rowniez kiedys zastanawiałem się nad tym zagadnieniem. Doszedłem do wniosku, że winna temu może być refrakcja atmosferyczna, która może zmienić kąt widzenia danego ciała niebieskiego, ale przeciez nie "przekręci" go tak, aby kąt oświetlenia się zgadzał. Oczywiście jest to tylko moja teoria i nigdzie nie znalazłem jej potwierdzenia. Dla tego podlaczam sie do pytania :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mnie kiedyś przyszedł do głowy głupi pomysł powiązania tego z odległością świetlną Słońce - Księżyc. Że niby światło oświetlające w tej chwili Księzyc przyszlo nie z kierunku w którym ono w tej chwili jest, ale stamtąd gdzie było 8 min 20 s wcześniej. Ale to się przecież znosi, bo Słońce widzimy również tam, gdzie było o tyle samo wcześniej. A odległość Księżyc - Żiemia to pryszcz; raptem ciut ponad 1 s świetlną. No i przede wszystkim w ciągu 8,5 min Słońce nie spada na łeb - na szyję aż o taki kąt, o jaki jest "przekręcona" widziana połówka terminatora. To musi być prostsze od konstrukcji cepa, tylko trzeba "załapać". Poczekamy; może jeszcze jakiś luminarz nas - chudopachołków - oświeci światłościom swom. :)

Pozdrawiam - Dominik

 

PS. Użyte w tekście "było" i "jest" odnośnie Słońca, to oczywiście przy geocentrycznym podejściu do tematu, które w tym przypadku jest tak samo dobre, jak każde inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ukułem jakąś formułe wyjasniającą jak należy patrzeć i myśleć żeby się zgadzało.

 

Po pierwsze nalezy zauważyć, że księzyc jest obok nas a słońce prawie nieskończenie daleko.

 

Wynika z tego, że tak prawie naprawde to księżyc jest oświetlony z tego samego kierunku co obserwator czyli promienie padające na obserwatora są równoległe do tych które padaja na księżyc.

 

poprowadzenie prostej między księzycem a słońcem jest z gruntu złe bo sugeruje, że kąt ze srodkiem na księżycu jest np. 45st a jest on dalej 90.

 

żeby dobrze zobaczyć, że jest dobrze należy spojrzeć na słońce, zobaczyc tę prostą (obserwator-słońce) i przenieść ją równolegle na księzyc. tam się okaże, że terminator jest prostopadły.

 

albo najlepiej sobie wyobrazić kwadrat:

 

obserwator - księżyc - słońce pozorne (oświetlajace księzyc) - słońce zwykłe wtedy kąty sie wszystkie zgadzają.

Edytowane przez McArti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby dobrze zobaczyć, że jest dobrze należy spojrzeć na słońce, zobaczyc tę prostą (obserwator-słońce) i przenieść ją równolegle na księzyc. tam się okaże, że terminator jest prostopadły.

 

Ehh narazie zeby cokolwiek zobaczyć potrzebujemy pogody, a ta jest poki co bezwzględna :burza::angry: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję pomóc.

Rozważmy Twój model geometryczny tj. s-słońce, k-księżyc, o-obserwator. Opisany przez Ciebie model jest poprawny, więc nie będę go omawiał. Rozważmy konkretny układ s-k-o. Zauważmy, że z punktu widzenia obserwatora na Ziemii, dowolny obiekt leżący na prostej s-o widziany jest w tym samym miejscu. Oznacza to, że jeżeli źródło światła leżałoby na prostej s-o w punkcie s’ innym niż s, to przez obserwatora o widziane byłoby i tak w tym samym miejscu. Niemniej jednak, oświetlenie k z punktu s’ zmieni płaszczyznę ść.

Co to oznacza? Oznacza to, że obserwator o nie jest w stanie ocenić odległości źródła światła (podobnie księzyca) więc podświadomie umieszcza te obiekty „bardzo daleko”. Niestety nie rozróżnia pojęcia „bardzo daleko” i „bardzo daleko ale dalej” dlatego też te obiekty umieszcza w tej samej (pojęciowo) odległości (inaczej mówiąc obiekty te widzi płasko). Konsekwencją tego, jest niewłaściwa interpretacja tego, co widzimy na niebie. Interpretujemy obiekty tak jakby leżały na płaszczyźnie (wszystkie obiekty są „bardzo daleko”) a w rzeczywistości...

Winę za to ponosi rozstaw oczu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję pomóc.

Rozważmy Twój model geometryczny tj. s-słońce, k-księżyc, o-obserwator. Opisany przez Ciebie model jest poprawny, więc nie będę go omawiał. Rozważmy konkretny układ s-k-o. Zauważmy, że z punktu widzenia obserwatora na Ziemii, dowolny obiekt leżący na prostej s-o widziany jest w tym samym miejscu. Oznacza to, że jeżeli źródło światła leżałoby na prostej s-o w punkcie s’ innym niż s, to przez obserwatora o widziane byłoby i tak w tym samym miejscu. Niemniej jednak, oświetlenie k z punktu s’ zmieni płaszczyznę ść.

Co to oznacza? Oznacza to, że obserwator o nie jest w stanie ocenić odległości źródła światła (podobnie księzyca) więc podświadomie umieszcza te obiekty „bardzo daleko”. Niestety nie rozróżnia pojęcia „bardzo daleko” i „bardzo daleko ale dalej” dlatego też te obiekty umieszcza w tej samej (pojęciowo) odległości (inaczej mówiąc obiekty te widzi płasko). Konsekwencją tego, jest niewłaściwa interpretacja tego, co widzimy na niebie. Interpretujemy obiekty tak jakby leżały na płaszczyźnie (wszystkie obiekty są „bardzo daleko”) a w rzeczywistości...

Winę za to ponosi rozstaw oczu ;-)

Witam. Zrozumiałeś mnie najdokładniej ze wszystkich Odpowiadających. :notworthy: Alles gut. (z jednym drobiazgiem: przez ść oznaczyłem odcinek łączący końce widzianej części terminatora). Ale:

Błąd w ocenie odległości do Słońca byłby istotny, gdybyśmy kwestionowali widzianą fazę Księżyca. "Przesuwanie" Słońca po półprostej o-s spowodowałoby tylko obrót terminatora wokół osi Księżyca prostopadłej do płaszczyzny k-o-s. Mnie zaś chodzi o to, dlaczego półksiężyc nie celuje pępkiem w Słońce, czyli po magistersku - dlaczego widać kłócący się z intuicją obrót terminatora (konkretnie - odcinka ść) wokół półprostej o-k ?

Wróć tu jeszcze. :papa:

PS. A ten wąski rozstaw oczu ma swoje plusy; dzięki niemu powstało piękne pojęcie "sfera niebieska". A jeden to nawet narysował, jak drugi doszedł do horyzontu i wystawił przez nią czachę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ukułem jakąś formułe wyjasniającą jak należy patrzeć i myśleć żeby się zgadzało.

 

Po pierwsze nalezy zauważyć, że księzyc jest obok nas a słońce prawie nieskończenie daleko.

 

Wynika z tego, że tak prawie naprawde to księżyc jest oświetlony z tego samego kierunku co obserwator czyli promienie padające na obserwatora są równoległe do tych które padaja na księżyc.

 

poprowadzenie prostej między księzycem a słońcem jest z gruntu złe bo sugeruje, że kąt ze srodkiem na księżycu jest np. 45st a jest on dalej 90.

 

żeby dobrze zobaczyć, że jest dobrze należy spojrzeć na słońce, zobaczyc tę prostą (obserwator-słońce) i przenieść ją równolegle na księzyc. tam się okaże, że terminator jest prostopadły.

 

albo najlepiej sobie wyobrazić kwadrat:

 

obserwator - księżyc - słońce pozorne (oświetlajace księzyc) - słońce zwykłe wtedy kąty sie wszystkie zgadzają.

Witam. Przepraszam, że nadużywam Twoją cierpliwość pedagogiczną, ale:

Żeby zauważyć skutki zamiany trójkąta w trapez, trzeba widzieć płaszczyznę na której one leżą, czyli patrzec na całość z punktu widzenia obserwatora głównego obserwatora. A główny obserwator (JA - a coo!!) ma oko w tej płaszczyźnie, więc trójkąt i trapez widzi jako linię. I jeszcze:

Skoro Słońce jest daleeeeko, to choć jest większe od orbity Księżyca, wychodząca z niego wiązka równoległa jest widziana jako rozbieżna. Obraz przedstawiający autostradę od stóp malarza, stojącego na brzegu jezdni, do hozyzontu, nie przedstawia drugiej krawędzi jako równoległej na całej powierzchni obrazu. Natomiast rozsądne wydaje mi się takie doświadczenie: wycelować bokiem prostokąta w Słońce, unieruchomić ten bok, obrócić prostokąt tak by przeciwległy bok najechał na Księżyc i sprawdzić jego prostopadłóść do linii łączącej widziane końce terminatora. Biorę się za przygotowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ukułem jakąś formułe wyjasniającą jak należy patrzeć i myśleć żeby się zgadzało.

 

Po pierwsze nalezy zauważyć, że księzyc jest obok nas a słońce prawie nieskończenie daleko.

 

Wynika z tego, że tak prawie naprawde to księżyc jest oświetlony z tego samego kierunku co obserwator czyli promienie padające na obserwatora są równoległe do tych które padaja na księżyc.

 

poprowadzenie prostej między księzycem a słońcem jest z gruntu złe bo sugeruje, że kąt ze srodkiem na księżycu jest np. 45st a jest on dalej 90.

 

żeby dobrze zobaczyć, że jest dobrze należy spojrzeć na słońce, zobaczyc tę prostą (obserwator-słońce) i przenieść ją równolegle na księzyc. tam się okaże, że terminator jest prostopadły.

 

albo najlepiej sobie wyobrazić kwadrat:

 

obserwator - księżyc - słońce pozorne (oświetlajace księzyc) - słońce zwykłe wtedy kąty sie wszystkie zgadzają.

 

 

 

Czytając to co piszesz Mc, doszłam do wniosku, że trzeba wziąć globus i postawić go tak aby patrzeć jednocześnie na globus i Księżyc... Jak słońce oświetla te dwa przedmioty? Jakie są terminatory?

 

 

 

Pytania te są retoryczne ;)

 

Jak odejdą chmury niedowiarki niech sprawdzą doświadczalnie... :szczerbaty:

 

Ps: Każde obliczenia i każdą teorię trzeba sprawdzić doświadczalnie i albo ja zaakceptować albo odrzucić. Myślę, że ten eksperyment pozwoli wykazać całą nagą prawdę lub luki w rozumowaniu...

 

pozdrawiam

 

 

 

Ori

Edytowane przez Ori2711
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem.

Dwie sprawy. Oznaczenie ść – źle zapamiętałem. Sądziłem, że to płaszczyzna dzieląca kulę na strefy światła i cienia (tj. płaszczyzna w której leży terminator). Masz racje, w tym miejscu mój opis nie pokrywa się z Twoimi oznaczeniami.... ale, jednak zrozumiałeś.

Ponadto, nie zwróciłem uwagi, że największe problemy masz z wyjaśnieniem, dlaczego sierp Księżyca może być zwrócony w kierunku Słońca rogami.

 

Spróbuję pomóc.

W poprzednim poście starałem się wyjaśnić, dlaczego nieprawidłowo odczytywany jest kąt oświetlenia Księżyca w odniesieniu do Słońca. Można to uznać za punkt odniesienia do dalszych rozważań.

Rozważmy następującą sytuacje. Słońce na Wschodzie - Księżyc na Południu. Skoro już doszliśmy do wniosku, że winę za niewłaściwą interpretację ponosi wyobrażenie sfery niebieskiej, to bądźmy jej świadomi. Poprowadźmy płaszczyznę przechodzącą przez środek Słońca i Księżyca. Niech na początek będzie to płaszczyzna, która w przecięciu ze sferą niebieską daje bardzo spłaszczony (wydłużony) elipso-podobny kształt (Słońce-Księżyc na wielkiej „półosi”). Nie troszczmy się o poprawną korelację tej elipsy z faktycznym stanem widocznym na niebie. Elipsa ta, „symbolizuje” dwie możliwe drogi oświetlenia Księżyca. Co zatem oznacza że Księżyc zwrócony w kierunku Słońca rogami (czyli nam się wydaje, że od strony Słońca, Księżyc jest nieoświetlony)? Oznacza to, że w elipsie wybraliśmy niewłaściwą drogę jego oświetlenia ;-)

Podsumowując (ale to chyba było oczywiste od samego początku), jasna strona Księżyca jest zawsze od strony Słońca. Terminator leży w płaszczyźnie ortogonalnej do prostej s-k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem.

Dwie sprawy. Oznaczenie ść – źle zapamiętałem. Sądziłem, że to płaszczyzna dzieląca kulę na strefy światła i cienia (tj. płaszczyzna w której leży terminator). Masz racje, w tym miejscu mój opis nie pokrywa się z Twoimi oznaczeniami.... ale, jednak zrozumiałeś.

Ponadto, nie zwróciłem uwagi, że największe problemy masz z wyjaśnieniem, dlaczego sierp Księżyca może być zwrócony w kierunku Słońca rogami.

 

Spróbuję pomóc.

W poprzednim poście starałem się wyjaśnić, dlaczego nieprawidłowo odczytywany jest kąt oświetlenia Księżyca w odniesieniu do Słońca. Można to uznać za punkt odniesienia do dalszych rozważań.

Rozważmy następującą sytuacje. Słońce na Wschodzie - Księżyc na Południu. Skoro już doszliśmy do wniosku, że winę za niewłaściwą interpretację ponosi wyobrażenie sfery niebieskiej, to bądźmy jej świadomi. Poprowadźmy płaszczyznę przechodzącą przez środek Słońca i Księżyca. Niech na początek będzie to płaszczyzna, która w przecięciu ze sferą niebieską daje bardzo spłaszczony (wydłużony) elipso-podobny kształt (Słońce-Księżyc na wielkiej „półosi”). Nie troszczmy się o poprawną korelację tej elipsy z faktycznym stanem widocznym na niebie. Elipsa ta, „symbolizuje” dwie możliwe drogi oświetlenia Księżyca. Co zatem oznacza że Księżyc zwrócony w kierunku Słońca rogami (czyli nam się wydaje, że od strony Słońca, Księżyc jest nieoświetlony)? Oznacza to, że w elipsie wybraliśmy niewłaściwą drogę jego oświetlenia ;-)

Podsumowując (ale to chyba było oczywiste od samego początku), jasna strona Księżyca jest zawsze od strony Słońca. Terminator leży w płaszczyźnie ortogonalnej do prostej s-k.

:Salut: Ta płaszczyzna, która w przecięciu ze sferą n. da elipsę, ma przechodzić przez środek Słońca, Księżyca i przez ...? Bo dwa punkty to mało, by usytuować płaszczyznę. :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyobraźcie sobie księżyc górujący. poprowadźcie w myśli linie prostą przechodzącą przez księżyc i równoległą do osi EW. pokażcie ją sobie palcem. czy intuicyjnie tą prostą kończycie na horyzoncie w E i W???

 

NIE???? A dlaczego nie??? :rolleyes: może "musk" absurdalnie szuka perspektywy, której niema? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:Salut: Ta płaszczyzna, która w przecięciu ze sferą n. da elipsę, ma przechodzić przez środek Słońca, Księżyca i przez ...? Bo dwa punkty to mało, by usytuować płaszczyznę. :mellow:

Trzeci punkt możesz dobrać dowolnie ;-) Tzn. tak żeby zobaczyć to, czego normalnie nie można zobaczyć ;-)

A właściwie, żeby zobaczyć to, o czym pisze m.in. McArti... naginamy to co widzimy, i stosujemy modele przestrzenne do czegoś co widzimy płasko... próbujemy stosować perspektywę linearną do "obrazka" który nie jest narysowany przy użyciu takiej perspektywy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyobraźcie sobie księżyc górujący. poprowadźcie w myśli linie prostą przechodzącą przez księżyc i równoległą do osi EW. pokażcie ją sobie palcem. czy intuicyjnie tą prostą kończycie na horyzoncie w E i W???

 

NIE???? A dlaczego nie??? :rolleyes: może "musk" absurdalnie szuka perspektywy, której niema? ;)

Ależ owszem, czemu nie. Tzn. "intuicyjnie" - może nie, ale wystarczy zmusić musk do roboty i zauważy, że odległość do Księżyca jest jakaś tam, więc ta sama odległość do równoległej i "przedłużonej w nieskończoność" płaszczyzny horyzontu będzie na końcach perspektywicznie malała aż się wyzeruje.

Zresztą nie trzeba zaraz Księżyca; wystarczy naciągnąć nitkę nad głową, łapy jak najszerzej (żeby nie móc widzieć obu jednocześnie) i przeskakując wzrokiem po nitce od końca :unsure: do końca "widać" jakby się nitka wygła środkiem do góry. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz jestesmy przy temacie perspektywy, to mi sie pytanie nasunelo. Czytam czesto w roznych postach o zjawisku zwanym skrotem perspektywicznym, ale jakos nie udalo mi sie wykoncypowac co to jest :Boink:. :help:

 

Andrea Mantegna, "Chrystus zmarły"...

 

Ponadto, WIKIPEDIA wie coś na ten temat ;-)

 

Serdecznie pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrea Mantegna, "Chrystus zmarły"...

 

Ponadto, WIKIPEDIA wie coś na ten temat ;-)

 

Serdecznie pozdrawiam,

 

 

Oczywiście chodzi mi o skrót perspektywiczny w kontekscie obserwacji astronomicznych ;). Wiki nic ciekawego mi nie powiedzialo na ten temat, oprocz tego, że: "Namalowany w 1465-66 obraz "Chrystus zmarły", wyróżnia się zastosowaniem bardzo śmiałego skrótu perspektywicznego", ale na co mi skrócony perspektywicznie Chrystus przy ogladaniu nieba? :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Czy to O TO się rozCHODZI ? - czyli astronomia w próbówce.

Nie ma człowiek w dzień czasu szukać Księzyca w odpowiedniej fazie, ani rysowania kresek na niebie, więc sobie zrobiłem kawałek nieba na ścianie:

_ysy1min.jpg

Ekierka robi za horyzont, okno z prawej robi za Słoneczko. pół piłki robi za oświetloną połówkę Łysego, patyk robi za wskażnik kierunku ku Słońcu. Patyk i ekierka są prostopadłe do ściany czyli równoległe do siebie. A widać jak widać, czyli tak jak na niebie !!! Dobrze, Maestro ?

 

PS. Myślenie :Boink: mi tyle czasu nie zajęło, tylko pożyczanie cyfrówki z regulacją ostrości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wyobraź sobie, że obraz "Chrystus zmarły" to fotografia rzeźby o rozmarach naturalnych, zrobiona z odleglości kilkudziesięciu metrów przez obiektyw długoogniskowy i powiększona do rozmiarów naturalnych. Stojąc blisko takiego obrazu widzisz co innego, niż gdybyś stał obok rzeźby, bo wtedy stopy Chrystusa zajmowałyby znaczną część pola widzenia. Widzimisię, że to jest właśnie skrót perspektywiczny; ja tez nie znalazlem w Wiki definicji "wprost" ale parę wskazówek do stworzenia definicji wlasnej: "skrócenie odleglości do oglądanego obrazu bez zmiany samego obrazu". (Może ktoś mnie sprostuje.) To samo masz filmując przez teleobiektyw szosę "prawie wzdłuż". Oglądając flm zobaczysz samochody jadące bokiem. W astronomii masz skrót p. np na fotografii konika - płaski obraz mgławicy, ktora naprawdę jest zajerozciągnięta wgłąb.

W temacie tego wątku chyba nie zachodzi skrót p. bo wszystko oglądamy gołym okiem bez zoomowania. Chociaż diabli wiedzą; może sfera niebieska to właśnie efekt skrótu w-m ? :)

(w-m --> wzrokowo-mózgowego) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.