Kosmiczne zderzenia

[astrokosmo]

Zakładam nowy wątek (mam nadzieję że takiego nie ma-nie chciał bym dublować).

 

Każdy , wcześniej czy później doświadczy podobnych wydarzeń, tzn kiedy sprzęt mu upadnie i się zepsuje -co wtedy oprócz paniki,zawału serca , czy da się to uratować .

 

Opisze krótko swoją historię , mam nadzieję że inni też to zrobią, zależy mi nie tyle na chwaleniu się co raczej co z tym fantem zrobić , jak to naprawić jeśli się da i gdzie -linki, koledzy tokarze itd.

 

A wszystko po to aby się nie załamać i powalczyć o to co z tego zostało, bo jeśli nawet nie da się naprawić to zawsze można to coś wykorzystać w inny sposób lub podarować komuś kto akurat tego potrzebuje.

 

Patrząc na atm-owców to potrafią oni z niczego zrobić coś tak więc może się to komuś przyda.

 

Ostatnio prowadziłem obserwacje Saturna przez bino nasadkę, pogoda była tak dobra że postanowiłem użyć barlowa , ale ten nie stety wypadł mi z rąk i upadł na posadzkę balkonu, potoczył się i spadł z trzeciego piętra na chodnik .

Udałem się na dwór i od razu spostrzegłem go na chodniku, uszkodzony, pogięty ale szkło całe , pomyślałem że to dobry znak i okazało się że miałem rację .

Barlow po mimo wygięcia gwintu do wewnątrz , da się łatwo wkręcać a jego optyka nie uległa uszkodzeniu (sprawdzałem na Saturnie).

Barlow się zakurzył więc umyłem go płynem do mycia okularów.

 

Jednym słowem mogło się okazać że potrzebny będzie tokarz, ale gdzie takiego w razie potrzeby znaleźć.

Myślę że w razie potrzeby będziemy się wspierać w podobnych sytuacjach.

Sam znam dwóch tokarzy i w razie potrzeby mogę pomóc.

 

To była już moja trzecia kosmiczna katastrofa , pierwszą był upadek barlowa U na balkon i ten już miał problemy z wkręcaniem , a na zlocie w Bukowcu upuściłem statyw U i noga się złamała.

 

Czy wam się zdarzają podobne sytuacje czy tylko ja jestem taki niezdara

Edytowane 18 Lutego 2007 przez astrokosmo

[Gość saywiehu]

Ojej jak dobrze że ja nie mam balkonu- gdyby mi tak na chodnik upadł mój Tał Alkor- byłoby po ... chodniku

 

Astrokosmo- mi zdarzają się cuda przeróżne. Ale najlepsze zrobił mój Emil, upuszczając na beton soczewkę z obiektywu PZO 68/400, która tego samego dnia przyszła paczką od Polarisa. Miała odprysk blisko środka średnicy, dlatego też kosztowała mnie tylko 50 zł... ale no już jej nie ma- jedna warstwa szkła poszła w piękny drobniuchny maczek. Mam pojedynczą soczewkę- chyba tylko na lupę się nada.

Edytowane 18 Lutego 2007 przez saywiehu

[ALF]

ja kiedyś zrobiłem bardzo niemądrą rzecz, mianowicie odkręciłem tubę Optisana od montażu nie pamiętając o przeciwwadze:D Patrzyłem w zwolnionym tempie, z tubą w rękach, jak montaż odpływa w dal i robi fikołka. na szczęście przeciwwaga wybiła tylko dziurę w PCV mojego pokoju

 

pozdr

Raf

Edytowane 19 Lutego 2007 przez ALF

[Lampka]

Ja mieszkam na 11. piętrze i w razie upadku, "pragnienie nie ma szans". Jak do tej pory zaliczyłem tylko upadek z tej wysokości plastikowej zaślepki kątówki. Szukałem jej następnego dnia patrząc z góry przez lornetkę, potem szukałem z nosem przy ziemi i nic. Dopiero następnego dnia znalazł ją mój młodszy syn i to w miejscu, najbardziej eksponowanym. Ja jakoś po niej przemykałem wzrokiem... Oczywiście zaślepce nic się nie stało. Ale strach pomyśleć, co by było, gdyby spadło jakieś szkiełko.

[qbanos]

Przedwczoraj upuściłem 5 kilogramową przeciwwagę od nowego HEQ5, oczywiście przez swoją głupotę. Rezultat: dwa spore odpryski białej farby, juz tak ładnie nie wygląda Dobrze że nie spadła mi na noge tylko na płytki betonowe których mam nadzieję też nie uszkodziła bo to był chodnik Heńka

[h-hi]

Ja kiedys idac na obserwacje z U-botem w reku wpadlem w jakas dziure. Na szczescie nie byla

gleboka Efektem byla rozwalona nozka w montazu, koniec obserwacji i kilka siniakow

Innym razem wykrecalem przeciwwage ktora spadla tez na stopke od montazu. Miesiac przerwy

w obserwacjach do czasu przyslania nowej

[doktor Robotnik]

Ja kiedys idac na obserwacje z U-botem w reku wpadlem w jakas dziure. Na szczescie nie byla

gleboka Efektem byla rozwalona nozka w montazu, koniec obserwacji i kilka siniakow

Innym razem wykrecalem przeciwwage ktora spadla tez na stopke od montazu. Miesiac przerwy

w obserwacjach do czasu przyslania nowej

 

 

No,no,no coraz więcej problemów z przeciwwagami. Jaki z tego morał? Tylko Dobson. Tam nie ma przeciwwag.

Mam statywik na kronosa, tam też są te upierdliwe przeciwwagi i już nie raz miałem z nimi małe incydenty, choć nie tak ekstremalne jak u was.

 

Choć tak sobie myślę: jakby dobson spadł na półpiętrze korytarza i potoczył się na dół i na jego drodze stał sąsiad, to nie wiem czy bym nie odpowiadał za nieumyślne zabójstwo. Ile za to kodeks przewiduje?

 

Pozdrawiam

[Astrom]

Mnie podczas chowania sprzętu udało się zachaczyć szukaczem o róg budynku czego efektem było wgniecenie tuby teleskopu uniemożliwiające zamocowanie szukacza . Całe szczęści po wymontowaniu podstawy szukacza i pająka udło się jakoś doprowadzić tubę do stanu używalnośći . Prawie nic nie widać (a szukacz latał w przedziale +-5stopni hehe)