Skocz do zawartości

AP900 - problemy


Adam_Jesion

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy wątek, trzeba będzie się przyjrzeć bliżej montażowi :) A tak poza tematem, dlaczego masz Adam podwójne spajki na jasnych gwiazdach? No i skąd ten dodatkowy spajk?

 

Spike? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia :) Na razie odpuściłem sobie analizowanie tej kwestii, bo w sumie, na razie nie ma to większego znaczenia. Wygląda efektownie ;), poza tym, jeżeli zacznę myśleć o spike'ach, to będzie jasne, że już nie mam innych problemów i wszystko gra.

 

Po ciężkich spotkaniach z klientami wracam dzisiaj do domu i co widzę... Odpowiedź z Astro-Physics. Trzeba przyznać, że firma jest naprawdę klasa. Przygotowują mi dokładną instrukcję z rysunkami, jak we własnym zakresie usunąć ten problem. Jutro albo pojutrze powinienem mieć dokumentację. Pan z AP twierdzi, że nie ma tu nic poważnego i da się to wyeliminować.

 

Kurde, jak ja lubię być poważnie traktowany przez firmę. Powiem szczerze, że środowisko użytkowników AP i sama firma to jest klasa sama w sobie. Dostałem już kilka sugestii od różnych userów z całego świata włącznie z życzeniami szybkiego rozwiązania problemu.

 

Ciekawostką jest to, że AP podaje się swój numer seryjny montażu i oni aktualizują dane w bazie danych (kto jest aktualnym właścicielem).

 

Szczerze mówiąc, nie przywyknąłem do takiego traktowania klientów w branży astro. Raczej producenci są leniwi, na wiecznych urlopach i nie bardzo mający ochotę na jakąś inicjatywę.

 

Może moja radość jest przedwczesna, ale mam przeczucie, że z taką opieką poradzę sobie z każdym problemem montażu. Odczuwam także nie małą satysfakcję, że moja inwigilacja i dociekliwość pozwoliła wykryć taką wadę. Problem się usunie, a wiedza pozostanie na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji,

 

Zapytałem ostatnio AP o oryginalny wykres AP 1200, o numerze seryjnym którym jetem zainteresowany i otrzymałem taka oto odpowiedż. Potwierdza ona, iż chrakaterystyka każdego montażu się zmienia z czasem i sposobem użytkowania.

 

Pozdr

Paweł

 

 

**************************

Dear Mr. Turek,

 

The PEMProAP test run is done as a convenience to the customer prior to

shipment. Please understand that as you use your mount in later months,

the gears will begin to wear in, which will change correction. Depending

on how often you operate your mount, we recommend that you run PEMProAP

again after a few months use or whenever you feel it is needed. It is

not useful to have the original information.

 

Christine Schmidt

Astro-Physics

11250 Forest Hills Road

Machesney Park, IL 61115

christine@astro-physics.com

815-282-1513

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Please understand that as you use your mount in later months,

the gears will begin to wear in, which will change correction"

 

Michał, jakbyś to przetłumaczył ?

 

 

Co do Adama, to nikt tu nie kwestionuje sporej wiedzy i ogromnej pracy, którą włożył w pracę nad montażem ! To jest oczywiste !

 

Pozdrawiam

Paweł

Edytowane przez TUR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kładziesz nacisk w złym miejscu - nie do końca chyba się rozumiemy Paweł. Jest sprawą zupełnie oczywistą, że przy takiej precyzji o jaką walczymy nawet minimalna zmiana charakterystyki będzie wpływać na prace montażu, ale nie należy tego rozumieć w sposób że coś po kilku miesiącach się zużywa.

 

Zresztą popatrz powyżej na to co sam piszesz, jeszcze nie tak dawno temu twierdziłeś że używanie pempro jest dziwactwem, czyżby jednak zmiana zdania ?

 

Rozumiem, że sprzedając nie zdawałeś sobie sprawy z niektórych faktów (a przynajmniej mam taką nadzieję) ale sytuacja jest dziwna a po przeczytaniu całości tego wątku (a zrobiłem to w weekend) ja osobiście jestem delikatnie zniesmaczony.

Edytowane przez kaluzny_m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Powinienem doprecyzować. W mailu z AP rzeczywiście jest informacja o miesiącach. Ja pytałem o montaż 3 letni, więc te miesiące mają większy wymiar !

 

Co do PemPro, to cytuje tylko pełną wypowiedź AP. Ja tego softu nie stosowałem i jak podejrzewam nikt poza Adamem w Polsce. Wszyscy do tej pory opierali się wyłacznie na tradycyjnej metodzie guidowania i taka też była stosowana skutecznie przeze mnie w AP900, jak widać zresztą po zdjęciach. Dwóch znajomych z naszego światka astro gościli u mnie podczas sesji astrofoto w przeddzień sprzedaży AP900. Zapewne mogliby potwierdzić iż montaż pracował poprawnie uzyskując punktowe obrazy gwiazd przy ekspozycjach 10 minut.

Przykro mi natomiast, że Adam napotkał obiektywne trudności w pracy z montażem w innym sposobie jego użytkowania, którego osobiście nie stosowałem. Ze swojej strony zaoferowałem pewną pomoc Adamowi, taką jaką byłem w stanie mu zaoferować.

 

Powiem szczerze, że jestem również zniesmczony, a bardziej nazwałbym to, że jest mi przykro z rozwoju całej sytuacji, dlatego podjałm decyzję, że nigdy więcej nie sprzedam w Polsce montażu, ani nie pomogę nikomu w jego sprowadzeniu. W tym miejscu przepraszam jednego z Astro-forumowiczów za rezygnacje z takiej pomocy.

Jak widać niestety używany sprzęt może mieć jakieś mankamenty. Jeżeli ktoś nie chce brać na siebie ryzyka zakupu używanego sprzętu, to musi zawsze celować w sprzęt nowy z gwarancją i liczyć się z wydaniem dużo większej kasy !

 

PS. Michał, czy zadowolony jesteś ze swojego montażu, który sprowadziłem do Polski ?

Montaż kupiłeś w cenie amerykańskiej, ale w Europie, Polsce bez potrzeby ryzyka problemów transportowych i finansowych. Czy to nie jest wygodne !!! Każdy kto kupował ode mnie montaż w Polsce dostał komplet informacji na temat jego funkcjonowania wraz ze zdjęciami obiektów nocnego nieba, a czesto i wykresem PE. Nie słyszę jakoś wielkich słów podziękowania z Twoich ust. Zawsze widać mogę jednak liczyć na słowa krytyki czy zniesmaczenia !

 

PS2. Uważam, że temat z mojej strony został w pełni wyczerpany.

 

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł ale ja od ciebie osobiście nic nie kupiłem, więc nie popadajmy w paranoje (mam wrażenie, że niektórym osobom naprawdę bąbelki uderzyły wiadomo gdzie). Nie jesteśmy zaściankiem a ty nie jesteś jedyną osobą która sprzęty sprowadza (zresztą w większości dla siebie a potem upłynnia) !

 

Przy okazji może jest to faktycznie dobry moment na dyskusje jak takie transakcje przeprowadzać. Jak kupujesz używane auto od kogoś masz możliwość sprawdzenia, przejazdu, wjechania na kanał. Rozumiem, że niektóre sprawy załatwia się czysto koleżeńsko, ale wydatki na tym poziomie są już naprawdę duże i zaistniała sytuacja może być przestrogą i dla sprzedających i dla kupujących.

 

Zrozum, też że nie obwianiam ciebie - po prostu używałeś montażu w najprostszy możliwy sposób dlatego nie miałeś zapewne świadomości problemów, jak widać wymagania niektórych osób są większe.

Zwracam ci uwagę też, że nie mówimy tutaj o jakichś pobocznych funkcjach używanych przez freaków tylko o czymś podstawowych czego używa faktycznie cały świat. Wracając do analogii samochodowych to tak jakbym ci sprzedał używane auto bez wsteczne biegu, i powiedział - że nie miałem okazji nim cofać...

 

Tak jak wspomniałem wyżej - jest to przestroga dla obu stron w takich transakcjach i nie ma się co unosić dumą czy obrażać. Jakie są fakty doskonale ilustruje ten wątek.

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł mnie nie zostawi przecież w takiej sytuacji i obaj mamy ustalone scenariusze działania, zależnie od sytuacji - zresztą, trudno sobie wyobrazić, żeby mogło być inaczej. Ja nie jestem z "kosmosu" i też nie postawie go w sytuacji, dawaj kasę, zabieraj montaż.

 

Nikt nie wierzy w złe intencje - sprawa się stała, w łeb powinien dostać poprzedni właściciel, bo idę o zakład, że był świadomy. Dowodzić może fakt prezentacji dziwnej krzywej z PEMpro. Używał tego programu, więc nie był w stanie jej nagrać. Chyba że... chyba, że poprzez totalnie nieprawidłowe wyregulowanie układu napędowego oraz usunięcie śrub trzymających doszło do uszkodzenia w trakcie np. niefrasobliwego transportu.

 

Paradoksalnie, przy braku śrub trzymających łożyska i oś ślimaka w prawidłowej pozycji mogło dojść także do disastera w trakcie pracy na niewyważonym układzie. Ślimak się przekaszał i obciążał solidnie łożyska. No ale Paweł też nie mógł wiedzieć, że jakiś pacan śruby wymontował.

 

Na tę chwilę AP jest przekonane, że uszkodzenie jest wynikiem co najwyżej 2 możliwości:

 

1. Rdzy - w bardzo starych montażach, o których właściciele nie dbają, nie robiąc im przeglądów co jakiś czas, regulacji, etc. może pojawić się rdza, która niszczy układy zębatek, sam ślimak, etc.

 

2. Niefrasobliwe użytkowanie, połączone ze złą regulacją montażu.

 

Punkt pierwszy odpada, ponieważ montaż jest za młody oraz nie dostrzegłem ani jednej korodującej, choćby symbolicznie, części. Za drugim obstaje Roland z AP (na marginesie, ojciec założyciel tej firmy). Mówi, że to się zdarza najczęściej. Np. szeroko opisywana w necie technika "niedąciążania", czy "przeciążąnia" - sama w sobie dobra i sprawdzająca się... ale... można ją stosować tylko wtedy, kiedy jesteśmy pewni, że montaż nie ma żadnych nadmiernych luzów oraz że wszystko jest cacy. W każdym innym przypadku długotrwała praca zębatek posiadających spory luz powoduje nieodwracalną zmianę charakterystyki. A jeżeli mamy sytuację, gdzie cały ślimak z łożyskami leżał sobie luźno, to nie muszę tłumaczyć, co się działo, kiedy miał luz oraz był solidnie przeciążany. W połączeniu z bardzo szybkim GOTO działy się tam nienajlepsze rzeczy.

 

Aktualny status jest taki, że staram się z AP krok po kroku dojść do elementu uszkodzonego. Wstępnie wydawało się, że może to być któraś z zębatek. To wykluczyliśmy poprzez przekładanie trybów z układu napędowego osi Dec. Układy Dec i Ra są prawie identyczne, tzn. wszystko jest takie samo, poza samym ślimakiem (mniejsza średnica ślimacznicy, gęściejsze zęby). Poza tym - jest to wymienialne ze sobą.

 

Tryby zmieniane były pojedynczo, żeby ustalić, w którym momencie zniknie to "szarpanie" co 89 sek. Niestety- mimo zmiany wszystkich, szarpanie zawsze pojawia się co 89 sek. Wiemy już, że błąd nie znajduje się w przekładni zębatej.

 

Zasugerowałem więc AP pytanie, że może w takim razie silnik powoduje takie błędy - może zwalnia co 89 sek na chwilę. Panowie stwierdzili, że to nierealne, ale żeby dla świętej pewności zamienić same silniki. To trochę roboty jest, ale po 2 godzinach przetestowałem nową konfigurację. To samo... Krzywa PE zawsze delikatnie się zmienia, ale szarpanie pozostaje niewzruszone - co 89 sek.

 

W tej sytuacji pozostają jeszcze tylko 3 kwestie:

1. łożyska ślimaka - uszkodzone poprzez pracę w "nienormalnych" okolicznościach, np. jednostronne silne obciążenie przy jednocześnie nieosiowej pracy.

 

2. oś ślimaka - mało prawdopodobne, ale w sytuacji w której się znalazł ślimak, wszystko może się zdarzyć. W sytuacji, w której AP na stronie pokazuje, żeby młotkiem usuwać luzy, mogło się zdarzyć tak, że ktoś dobił ślimak, luz był ok, po całym obrocie luźny na osi ślimak się przestawił i ugiął oś. Wg mnie, ciężkie, ale who knows?

 

3. Przez działanie sił, mogła odkształcić się precyzyjna obudowa, w którą wkręcane są osie trybików. Też mało prawdopodobne.

 

Generalnie jestem w stanie, poprzez zamianę każdego elementu, sprawdzić, kiedy zmieni się ten błąd, czyli dowiem się, którą część zamówić. Jeżeli po najbliższych testach błąd nie ustąpi, pozostaje tylko jedna możliwość - wysyłka montażu do fabryki celem dokonania serwisu.

 

Stan montażu Roland z AP określił jako godny pożałowania - żaden normalny montaż AP nie może tak pracować nawet po 10 latach. Wymaga po prostu naprawy, co generalnie nie jest problemem, poza oczywiście kwestią odległości. I tu mam pytanie, co się dzieje ze sprawą cel i VATu w takim przypadku? Przecież nie nabywam nic, tylko wysyłam do serwisu?

 

Pozostaje w takim razie poczynić ostatnie kroki/testy. Jeżeli nic ciekawego nie wyniknie, montaż pojedzie do USA. Przy okazji panowie zrobią mi gratisowy upgrade osi Dec - zapobiegający powstawaniu choćby najmniejszych luzów, które przy guidingu są bardzo ważne. Dodatkowy system sprężyn uciskających ślimak powodują także usunięcie znanego problemu w czasie fotografii przekraczającej mieridian, a AP pozwala spokojnie focić głęboko w przeciwne "niebo", bez robienia flipa. Inaczej mówiąc, po upgradzie dokładność guidingu w teorii osiąga wynik znacznie poniżej 1 sek. :szczerbaty:

 

Kwestia rozwiązania moich problemów to kwestia już tylko czasu. PS. A może ktoś się wybiera do USA i chciałby podrzucić AP?

 

PS. A tak na marginesie Pawle, jaka jest różnica między sprzedażą montażu Polakowi, a np. Hiszpanowi? Bo szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak odniosę się do dyskusji "na boku"... Panowie - zawsze istnieje ryzyko, że kupimy sprzęt wadliwy. To normalne. Problemy są od tego, żeby je rozwiązywać. Nie ma takiej rzeczy, której nie dałoby się naprawić. Znam już cennik części zamiennych i nie wygląda on tak masakrycznie, jak cena gotowego montażu AP.

 

Boje się tylko tej cholernej przesyłki. Nie wysyłałem nic ciężkiego do USA, a muszę to zrobić full legalnie z ubezpieczeniem, etc. Proszę o pomoc osoby zorientowane w temacie. Każda rada jest ważna. Dzięki z góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem dużo dobrego o firmie Polamer, choć nigdy osobiście nie korzystałem z ich usług.

 

http://www.polamerusa.com/

 

Pozdrawiam

 

Widzę, że Polamer całą infrastrukturę ma w Chicago i okolicach. No i super, bo AP mieści się właśnie pod Chicago.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że Polamer całą infrastrukturę ma w Chicago i okolicach. No i super, bo AP mieści się właśnie pod Chicago.

 

Adam,

 

Proponuję pogadać telefonicznie. Mam chyba niezłą wiedzę na temat Polamera :D

 

Pozdr

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem dużo dobrego o firmie Polamer, choć nigdy osobiście nie korzystałem z ich usług.

 

http://www.polamerusa.com/

 

Pozdrawiam

a ja korzystałem i to wielokrotnie i to jeszcze w czasach "rozmów kontrolowanych" i ...przesyłek ;)

to firma ze wszech miar godna polecenia, zresztą cała amerykańska Polonia korzysta z usług tej firmy

 

a wracając do tematu, mam nadzieję, że w końcu skończą się problemy Adama z tym montażem

i zacznie nam pokazywać foty nieba, a nie nieustanie te wykresy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy wątek, trzeba będzie się przyjrzeć bliżej montażowi :) A tak poza tematem, dlaczego masz Adam podwójne spajki na jasnych gwiazdach? No i skąd ten dodatkowy spajk?

Tak się zastanawiam nad wytłumaczeniem powyższego problemu i nachodzi mi jedynie jedna myśl.

Czy podwójne spajki nie są spowodowane "sporą" grubością ścianek pająka przez co mamy dyfrakcje nie na jednej krawędzi a na dwóch. Przy cienkiej grubości ścianek efekt powinnien być podobny ale podwójne spajki powinny być bliżej siebie przez co często są niezauważalne.

Jeśli się mylę proszę poprawcie mnie.

pozdrawiam

 

ps. przepraszam za OT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam nad wytłumaczeniem powyższego problemu i nachodzi mi jedynie jedna myśl.

Czy podwójne spajki nie są spowodowane "sporą" grubością ścianek pająka przez co mamy dyfrakcje nie na jednej krawędzi a na dwóch. Przy cienkiej grubości ścianek efekt powinnien być podobny ale podwójne spajki powinny być bliżej siebie przez co często są niezauważalne.

Jeśli się mylę proszę poprawcie mnie.

pozdrawiam

 

ps. przepraszam za OT

 

TS chwali się że te Oriony mają cienkie ramiona pająka, na pewno cieńsze niż chińskie teleskopy jak SW czy Celestron. Mam Celestrona i spajki wychodzą pojedyncze, w przypadku Oriona powinno być lepiej. W ogóle zastanawiałem się dlaczego np. w systemach RC wychodzą takie piękne długie i cienkie spajki a w Newtonach nie. To samo dotyczy astrografów ASA które też przeciez mają pająka a jednak spajki diametralnie inne niż z ze zwykłego Newtona (ładniejsze). W swoim C6N posunąłem się nawet do tego, żeby otrzymywać wyłącznie 4 spajki bez żadnych dodatkowych, że obciąłem część wyciągu która właziła w pole widzenia :)

 

P.S. Nie wiem jak w Orionach ale w Chińczykach ramiona można przekręcać w poziomie i wtedy faktycznie robią się grube jeśliby patrzeć od wlotu tuby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że po kolimacjach precyzyjnych nie znalazłem czasu, żeby ustawić dobrze ramiona pająka. To są "blaszki", które mają swoją płaszczyznę. Dlatego trzeba je precyzyjnie ustawić, żeby nie był ustawiony pod kątem do linii światła. Wtedy pewnie spajki się wyrównają.

 

Ale chyba rozumiecie, że ten "problem" jeszcze mnie nie "pociąga" :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś na temat trackingu montaży AP - tu akurat z najtańszego AP:

ap_tracking.jpg

 

Dla porównania przypomnę Pawła problemy z tym montażem:

http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...st&p=250177

 

Wyraźnie widać, że montaż nie zachowuje się prawidłowo. W osi Dec widoczny seeing, a w osi Ra? No właśnie, stale uciekająca gwiazda (przez dryf Ra) powoduje ciągłe strzelanie korektami przez montaż. Efekt widoczny dla każdego. Tak nie może to wyglądać. Jeżeli wszystko gra, to nie ma żadnego powodu, żeby błędy w osi Ra były znacząco większe od seeingu. Powinny być w najgorszym przypadku takie same.

 

W osi deklinacji montaż pracuje idealnie. W osi Ra wydawałoby sie, że tez jest nieźle. Biorąc pod uwage teraz maksymalną korektę ok +0,5 oraz ok -0,9 pixela, oznacza to w sumie 1,4 pixela. Skala obrazu przy biningu x2 przy którym pracuje guider wynosi 2,56/pix, czyli korekta łączna wynosi 3,58 arcsec. To za dużo, jeżeli wezmę pod uwagę, że fotografuję w biningu x1 ze skalą 1,28"/pix.

 

Te wyniki już wtedy powinny włączyć wielką czerwoną lampkę, że coś jest nie tak. 3,58" po guidingu, przy seeingu widocznym w osi Dec - to katastrofa!

 

Jeszcze jedna "plotka" na koniec, wyczytana na jakimś amerykańskim forum. Trafiłem szukając ludzi mających problemy z montażami AP. Generalnie głosi ona, że kupienie używanego montażu AP, który byłby sprawny w 100%, graniczy z cudem. Jeżeli wszystko jest ok, to przechodzą one z rąk do rąk w zamkniętych środowiskach. Na AM wystawiane są te, co już nie bardzo ich ktoś chce. Z AM należy brać te, które kosztują tyle co nowe, lub więcej. :szczerbaty:

 

To oczywiście głupia spekulacja, ale jak się głębiej zastanowić, to coś w tym może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pokaże guiding z moich testów. Na czerwono zaznaczyłem kreski co 89 sek. Jak można się przekonać, idealnie widać stosunek jakości guidingu do tych faz co 89 sek.

 

Teraz zobaczcie dolną część ilustracji. Tu mam zachowanie montażu w czasie tej samej sesji, tylko że z wyłączonymi korektami silnika. Mamy tu jakby ogólny błąd montaży. Zobaczcie, co musi korygować guider. To ciągła praca mająca na celu balansowanie ruchów gwiazdy o nawet 4 piksele. Z tego nie będzie "chleba".

 

Zapis zawiera spłaszczone dane z około 700 sek. Błąd na poziomie 3.6-3.9".

unknown.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś na temat trackingu montaży AP - tu akurat z najtańszego AP:

post-158-1191364527_thumb.jpg

 

Dla porównania przypomnę Pawła problemy z tym montażem:

http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...st&p=250177

 

Wyraźnie widać, że montaż nie zachowuje się prawidłowo. W osi Dec widoczny seeing, a w osi Ra? No właśnie, stale uciekająca gwiazda (przez dryf Ra) powoduje ciągłe strzelanie korektami przez montaż. Efekt widoczny dla każdego. Tak nie może to wyglądać. Jeżeli wszystko gra, to nie ma żadnego powodu, żeby błędy w osi Ra były znacząco większe od seeingu. Powinny być w najgorszym przypadku takie same.

Te wyniki już wtedy powinny włączyć wielką czerwoną lampkę, że coś jest nie tak. 3,58" po guidingu, przy seeingu widocznym w osi Dec - to katastrofa!

 

Jeszcze jedna "plotka" na koniec, wyczytana na jakimś amerykańskim forum. Trafiłem szukając ludzi mających problemy z montażami AP. Generalnie głosi ona, że kupienie używanego montażu AP, który byłby sprawny w 100%, graniczy z cudem. Jeżeli wszystko jest ok, to przechodzą one z rąk do rąk w zamkniętych środowiskach. Na AM wystawiane są te, co już nie bardzo ich ktoś chce. Z AM należy brać te, które kosztują tyle co nowe, lub więcej. :szczerbaty:

 

To oczywiście głupia spekulacja, ale jak się głębiej zastanowić, to coś w tym może być.

 

Adam,

Te problemy występowały przy niewyważonym montażu. Ustapiły po przeważeniu montazu na wschodnią stronę. Przykładowo fotka NGC891 była robiona po takim przeważeniu na wschód i gwiazdy są już okrągłe w przeciwieństwie do wcześniej robionej M33, gdzie według mnie były gwiazdy były lekko pojechane. Tak nawiasem mówić przy okazji tej sesji zastosowałem również poraz pierwszy koma korektor. Przyznaję, że zastanawiam sie jaki to może mieć wpływ na guiding z kamera z dual chipem. Chip guidujący w st2000xm jest umieszczony z boku kadru, wiec bez korektora może guidować przecinek (komę) i źle okreslać centroidę gwiazdy w guidowaniu. Być może to też miało wpływ na wcześniej gorszą jakośc guidowania, ale to tylko przypuszczenia.

 

 

Po Twoich newsach o używkach na AM, to wniosek chyba jest taki, że każdy powienien chyba kupować nowy montaż i "wychować" go sobie samemu.

PS. Ciekawe z jakimi problemami się spotkam :szczerbaty:

 

Pozdr

Paweł

Edytowane przez TUR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.