Skocz do zawartości

Globalne oziębienie


BBwro

Rekomendowane odpowiedzi

Artykuł ciekawy lecz niektóre fakty mocno naciągane.

Np. kwetia opadów śniegu,niby rekordowe opady tu i tam a jednak w porównaniu z kilkoma poprzednimi dekadami to jakos nie ma ani dlugoterminowych mrozow ani wysokich zasp sniegu.Pomijając wyjątki (które zawsze sie zdarzają) to sniegu który utrzymywał by sie na dłuzej jest z roku na rok coraz mniej.

 

Tabelki przedstawiające sumaryczną ilosc opadów ( o jaka wielka !) nie oddają rzeczywistosci w której po gwałtownych opadach kolejnego dnia przychodzi odwilz i wszystko znika. (fajnie ze gdzies tam w cieplym kraju spadł snieg po raz pierwszy w historii ale przeciez nie utrzymał sie tam dluzej - poprostu anomalia wywolana zmianami klimatu,a u nas np. kolejna zima praktycznie bezsniezna :[)

 

Autorzy zapominają ze efekt cieplarniany to nie tylko robienie sie cieplej ale głównie pojawianie sie coraz bardziej gwałtownych zjawisk (duzo opadów w jednym miejsu,troche potem długa susza ) oraz anomalii (czyli własnie opady sniegu nie tam gdzie powinny)

Wg artykułu niby robi sie coraz chłodniej a lodowce jakos topnieją w oka mgnieniu.

 

będąc w Naturhistorisches Museum w Wiedniu miałem okazje poogladać całą galerie zdjęć lodowców opartą na bardzo starych archiwalnych zdjęciach oraz tych wykonanych współcześnie (czyli było i jest obecnie), rozmiar zniszczeń jakich dokonała podwyzszona temperatura dał mi do myślenia :blink:

tak jak napisali przedmówcy ocieplenie będzie sie głownie manifestować coraz częstszymi ekstremalnymi zjawiskami atmosferycznymi

oczywiście sceptycy powiedzą iż te zjawiska występowały zawsze , to prawda , ale statystyki z kilku poprzednich dekad wykazują iz tego typu zjawisk jest coraz wiecej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście sceptycy powiedzą iż te zjawiska występowały zawsze , to prawda , ale statystyki z kilku poprzednich dekad wykazują iz tego typu zjawisk jest coraz wiecej

 

spór nie jest o to czy ocieplenie występuje tylko czy jest skutkiem CO2 wydzielanego przez cywilizację a może przez zmiany aktywności słońca albo jeszcze coś innego.

tak więc znikające lodowce nie mają tu nic do powiedzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem w tej dyskusji głosy kilku osób twierdzących, że na globalne ocieplenie znacznie większy wpływ ma metan niż ditlenek węgla...

Prawdą jest, że metan ma 20 razy większe możliwości jeśli chodzi o utrzymywanie ciepła w dolnych warstwach atmosfery, niemniej jednak jest go znacznie mniej niż ditlenku węgla. Poniższe wykresy przedstawiają zmiany stężenia w atmosferze tych dwóch gazów (po dwa dla każdego gazu - w dłuższej i krótszej perspektywie czasowej):

 

http://www.awitness.org/column/graphics/methane.jpg

http://www.epa.gov/methane/images/methane.gif

 

http://www.windows.ucar.edu/earth/Atmosphe...50_2000_big.gif

http://www.aip.org/history/climate/images/maunaloa.jpg

 

W ciągu ostatnich 200 lat w stężenie metanu wzrosło o 1000 ppb (części na miliard) czyli około 1 ppm a w ostanich kilku latach wzrost ten w zasadzie się zatrzymał. W tym samym czasie stężenie ditlenku węgla wzrosło o jakieś 80 ppm...

 

Tak więc pomimo, że metan jako gaz cieplarniany działa 20 razy silniej niż ditlenek węgla, to jednak tego drugiego przybyy 80 razy więcej, co sugeruje, że wpływ metanu (przynajmniej na to co teraz obserwujemy) jest raczej mniejszy... Dodatkowo tempo wzrostu stężenia metanu w ostatnich latach co najmniej mocno wyhamowało, podczas gdy tempo wzrostu stężenia ditlenku węgla ciągle przyspiesza...

 

Co do mnie, to jestem zdania, że za ocieplenie klimatu które obserwujemy (topniejące lodowce i zmniejszanie się wiecznej pokrywy lodowej są dla mnie wystarczającym na to dowodem), przynajmniej częściowo odpowiedzialny jest człowiek.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc pomimo, że metan jako gaz cieplarniany działa 20 razy silniej niż ditlenek węgla, to jednak tego drugiego przybyy 80 razy więcej, co sugeruje, że wpływ metanu (przynajmniej na to co teraz obserwujemy) jest raczej mniejszy... Dodatkowo tempo wzrostu stężenia metanu w ostatnich latach co najmniej mocno wyhamowało, podczas gdy tempo wzrostu stężenia ditlenku węgla ciągle przyspiesza...

 

przypominam że konkurencyjna teoria mówi że wzrost CO2 jest skutkiem a nie przyczyną ocieplenia (zmniejsza sie rozpuszczalność w oceanach), wiec jakie by te wzrosty nie były to "popierają" one obie teorie w jednakowym stopniu :szczerbaty:

 

i w tym wlasnie problem - każdy może wierzyć w co chce i fakty wszystko potwierdzają :P

 

a za 100 lat gdyby nastąpiło oziębienie to jedni powiedzą że z powodu ograniczenia CO2 a drudzy że to naturalny cykl klimatyczny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypominam że konkurencyjna teoria mówi że wzrost CO2 jest skutkiem a nie przyczyną ocieplenia (zmniejsza sie rozpuszczalność w oceanach)

 

Jeśli już to 2 w 1 - zarówno skutkiem ocieplania jak i przyczyną... Nie wątpię w to, że rozpuszczalność jest mniejsza, niemniej jednak CO2 ma takie właściwości, że im go mamy więcej w atmosferze tym jest cieplej...

 

Ja zresztą wypowiadałem się w podniesionej przez kogoś kwestii jakoby metan miał większe znaczenie w efekcie cieplarnianym...

 

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już to 2 w 1 - zarówno skutkiem ocieplania jak i przyczyną... Nie wątpię w to, że rozpuszczalność jest mniejsza, niemniej jednak CO2 ma takie właściwości, że im go mamy więcej w atmosferze tym jest cieplej...

 

masz racje - czyli dodatnie sprzężenie zwrotne!

swoją drogą to ciekawe w takim razie co spowodowało że po ciepłych okresach (jakie kiedyś miały miejsce) temperatura się znowu obniżała. bo skoro CO2 ma tak wielki wpływ i było tak ciepło i z oceanów wydzieliło się go wtedy tak dużo... po prostu ochłodzenie wydaje się w takich warunkach niemożliwe - a jednak tak się stało.

więc pytanie brzmi: czy tym razem też tak będzie i od czego to zależy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Może "po nie wczasie" odswieżam...

Nie będę tu robił cytatów bo by wyszedł jeden wielki post, a każdy z tej stronki ma rację. Chciałbym przedstawić swoje zdanie.

 

W ciągu całej histroii Ziemi równowaga CO2, można powiedzieć, że była stała. Jak wiadomo głównym trucicielem są wulkany. A po II wojnie światowej zaczął się buum gospodarczy na świecie. Jakoś wtedy nikt się nie przejmował, że elektrowie ładnie trują, a samochody śmierdzą. Równoważyło to mniej więcej brak

aktywności wulkanów. Zimy były i tak strasznie mroźne, aż do początku lat 80-tych.

 

Wtedy to rozpętał się (wg mnie) drugi buum, czyli era telewizji satelitarnej i telefonii komórkowej.

Ileż to się słyszy na temat szkodliwego wpływu fal elektromagnetycznych na organizm. A na pewno duży wpływ mają one na atmosfę.

Więc wg mnie to fale EM zmieniają klimat globalnie.

 

Jednak jest to temat chwilowy i znika z pierwszych stron tak szybko jak się pojawił.

Może więc krzyczenie nt CO2 jest tylko przykrywką, dla między innymi, rozwijanych jakiś lewych technologii fal EM.

 

Wyobrażcie sobie w jakiej my mikrofalówce żyjemy... :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

PO pierwsze dane instrumentalne mamy od ok. 250 lat. To trochę mało żeby wnioskować o zmianach temperatur, jednak historia dokłada swoje.

Okres rozwoju cywilizacji rzymskiej to na sinusoidzie góra, czyli ocieplenie, po nim nastąpiło ochłodzenie, czyli okres wędruwek ludów ze stepów azji do Europy. Średniowiecze - i tu znowu mamy cieplej. I dochodzimy do "Małej epoki lodowej" w XVII-XIXw.

 

To bardzo telegraficzny skrót. Dziś zapewne wchodzimy w ciplejszy okres na naszej sinusoidzie zmian temperatury.

 

P.S. Najważniejszym gazem ciplarnianym jest... H2O! Para wodna zawarta w atmosferze odpowiada za 90kilka, nie pamiętam ile dokładnie, procent ocieplenia, i podnosi temperaturę na ziemi o kilkanaście stopni i dzięki temu możemy pożyć.

 

Zachęcam do dalszej dyskusji i pytań ewentualnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc pomimo, że metan jako gaz cieplarniany działa 20 razy silniej niż ditlenek węgla, to jednak tego drugiego przybyy 80 razy więcej, co sugeruje, że wpływ metanu (przynajmniej na to co teraz obserwujemy) jest raczej mniejszy... Dodatkowo tempo wzrostu stężenia metanu w ostatnich latach co najmniej mocno wyhamowało, podczas gdy tempo wzrostu stężenia ditlenku węgla ciągle przyspiesza...

 

Związki CFC i inne związki z chlorem należące do rodziny freonów (chyba już w cywilizowanych krajach nie produkowanych) mają 1700 i więcej większą pojemność cieplną niż CO2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

merti, największy "boom" fal EM przypada chyba na okres popularyzacji radarów w czasie II wojny światowej i zimnej wojny.

 

Film The Great Global Warming Swindle, o którym ktoś już tutaj wcześniej wspomniał jest dostępny z polskimi napisami tutaj:

http://video.google.pl/videoplay?docid=-6609381536162671264

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.