Skocz do zawartości

Obserwatorium dla opornych


Hans

Rekomendowane odpowiedzi

Kurna, najgorsze jest to, że nie sięgasz z jednej pozycji do wszystkich miejsc, gdzie trzeba przybic, więc łomoczesz 4 sztuki, złazisz, przesuwasz drabine, łomoczesz 4 sztuki złazisz, zakładasz deche, dopasowujesz i dociskasz, łomoczesz 4 sztuki gwoździ, złazisz, przesuwasz drabine, włazisz ...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 10 - "pod jednym dachem"

 

Dobiłem dechy, przeczekałem burze, dobiłem wzmocnienia, połozyłem obicie, rozmontowałem rusztowania i przeżyłem nie lichą zaskoczke. Heh, po kolei.

 

W piątek wieczorem udało mi się dobić do końca dechy. Niestety jak tylko wymierzyłem pierwszą płyte poszycia dachu zaczeło lać, przerywając wszelkie prace. Nad ranem wyszło jednak słońce i ruszyłem do ataku.

 

Na początek zamontowałem niezbedne mi listwy (wymagania poszycia + strach przed zbyt długim nie podpartym odcinkiem dolnej połaci dachu)

 

x1.jpg x2.jpg x3.jpg

 

Jak tylko miałem gotowy front robót, rozpoczałem nieprzerwaną ofensywe.

 

x4.jpg x5.jpg

 

Wieczorem znowu zaczeło pomrukiwać na wschodzie, więc gąsiory przybijałem w pośpiechu, co zakończyło się pewnymi komplikacjami na końcowych gąsiorach (albo już miałem ze zmęczenia za cięzką ręke, albo elemnty już były na tyle odkształcone niewielkim spadkiem dachu - def. są na 45*, że po prostu wymagały delikatniejszego traktowania) Niemniej nieco cepelii porannej w niedziele pozwoliło całkowicie rozwiązać problem, tyle ze wygląd jest nieco mniej elegancki, niż gdybym nie użył wycinanek.

 

x6.jpg

 

Wykonanie deskowania i poszycia dachu w raz z niezbędnymi modyfikacjami zajeło mi 18h. Gdybym pracował z kimś, czas skrócił by się ponad dwukrotnie. Podejrzewam, że dało by się to w ogóle zrobić w max. 6h.

 

Na koniec dwie sprawy. Pierwsza to woda w szynach. Niby nie mam jeszcze docelowych filarów końcowych i tu moze być przyczyna - jakieś minimalne przegięcie. To może być problem. Teraz, w lato, po godzinie na słońcu, woda znikneła, ale jesienią lub zimą i wczesną wiosną, to będzie kłopot. To co napada/rozpuści się w dzień, wieczorem lub w nocy zamarźnie i nie bede miał jak otworzyć/zamknac dachu. W teorii dróg jest wiele. Można pobawić się w jakieś otwory odprowadzające wode (tylko ten cholerny hamerait zachowuje sie jak warstwa wosku na samochodzie. Woda wcale nie ma ochoty spływac bez problemów.). Drugim rozwiązaniem były by jakieś stałe osłony na szyny (padł juz taki pomysł na forum, ale to musi być rozwiązanie, które nie będzie stawiać oporu rolowanemu dachowi, pomysle nad tym). Kolejnym pomysłem mogły by być zdelmowalne elementy chroniace odsłonięte rejony szyn (coś jak pokrowiec). Musze to przemyśleć.

 

xa.jpg

 

No i na koniec zaskoczka, Tam gdzie stało rusztowanie, po burzy pojawiło sie to

 

xb.jpg xc.jpg

 

Nie moge tego zmyć wodą i szczotą. Macie jakieś pomysły jaką chemią usunac syf z bejcy nie odbarwiając ściany?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 11 - ponownie maskowanie

 

Kurde, to jest jakies fatum , 4 dechy potrzebowały do przymocowania 5h roboty :blink:

 

Fakt, najpierw wszystkie oheblowac, potem wymierzyć, potem zakląć , ze krzywe cholery , potem przyłomotac, ale , zeby tyle czasu???

 

IMG_3163.jpg IMG_3165.jpg

 

 

Jeszcze niskie posadzenie dachu wymusiło troche cepelii, ale to juz w weekend, za ciemno mi sie na takie zabawy zrobiło

 

IMG_3166.jpg

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 12 - finisz.

 

Zostało mi sie na kilka dni sam na sam z dzieciakiem w domu. A to stworzyło pewne mozliwości B)

 

Co prawda nie moge małego zostawić na cały dzień żeby sobie grał w Gothica a samemu napierać przy astrobudzie, ale po jakieś 4h na dzięń wyciągąłem. :)

 

Udało mi się dokończyć słupy

 

IMG_3176.jpg IMG_3168.jpg IMG_3175.jpg IMG_3202.jpg

 

i uporać z listwami wykończeniowymi (z uwagi na zmiany konstrukcyjne listwy trafiły na totalnie inne miejsca niż docelowo)

 

IMG_3170.jpg IMG_3173.jpg IMG_3172.jpg IMG_3174.jpg

 

Wydziergałem też elektryke ( o dziwo wszystko zadziałało od pierwszego pstryknięcia :) ) Tylko jedno ale, wrycie kabla na 40 cm w głąb gleby na odcinku ok. 30 metrów zajęło mi 4h, uch.

 

IMG_3169.jpg IMG_3177.jpg IMG_3198.jpg

 

Niby wszystko gotowe, ale nie moge powiedzieć , ze juz finał. Ciągle czekam na zamówiony jako jeden z pierwszych ruchów top pier z Delty. Wrrrrr. Najgorsze jest to ,ze nie moge zrobić awantury ;) bo zamawiając miałem czarne na białym, ze w magazynie ni ma i jest sciągane tylko na zamówienie. Co gorsza od pierwszego kontaktu miałem info, ze to potrwa, więc nijak sie czepnąć nie moge :)

 

Ehh, z rozpaczy i braku frontu robót zacząłem przelewac energie w totalne pierdoły.

 

IMG_3200.jpg

 

Ja juz chyba ADHD mam :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to się nie znam, ale tę "bramkę" może trzeba wzmocnić?

 

jak już, to tylko tak:

 

rama.jpg

 

Hans znowu trochę po swojemu to zrobił, słupki powinny być bezpośrednio pod belkami z szynami jezdnymi, a podciąg ramy powinien być dokręcony w licu płaszczyzny tych słupków, noi powinien trochę wystawać na boki, żeby zrównoważyć trochę swój ciężar własny, na skutek czego na środku po jakimś czasie ta belka mu się może wygiąć

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie wiem czy chce wzmacniać. To wyjdzie w praniu. Jak konstrukcja bedzie pracowac za bardzo , to usztywnie odkosami. Jednak nie jestem pewny czy trzeba, jak ona sobie bedzie minimalnie pracowac, to nawet lepiej, bo w tej chwili ten cięzki dach jeździ od pchnięcia jedną reką.

 

Jednak jak doradzicie wzmacniać , to nie widze przeszkód, kupie belki i porobie albo ukosne wsporniki od słupów albo takie rozwiązanie jak zaproponował Sumas

 

Jeszcze dodatkowe info. Popatrzcie jak rozwiązał legary podłogi Adam. Dał dodatkowe belki i wsporniki pod belkami (klocki betonowe) i ma total stabilnie. U mnie są tylko trzy legary , nie podparte niczym poza końcami (leżą na ławie przymocowane do podwalin i podłoga odrobine pracuje. Jak komuś taki efekt miałby przeszkadzać to oczywiscie zalecam wzmocnienie podłogi tak jak zrobił to Adam.

 

3x.jpg IMG_0201.JPG

 

Pozdrawiam.

 

PS. Top pier ma być na dniach, poczekam jeszcze moment. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekajcie, bo coś sie zgubiłem. Watpliwosci wzbudza odpornosc konstrukcji na siły w linii ruchu dachu czy poprzecznej?

 

Pozdrawiam.

Poprzecznej. Ta bramka jest wiotka i obciążona dachem oraz wiatrem(dach "otwarty") może IMHO zacząć się bujać. Słup może stracić stateczność.

Na Twoim miejscu ten element chyba bym wzmocnił.

Hans3.jpg

Edytowane przez misiowaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak duże siły mogą tu wejść w gre? To jest kwestia odkosów z dech 1,5" długich na 1,5m pod katem 45*, Pełnego krzyzaka z belek np. 10x5 czy może odgiecia o 1 cm przy silnym wietrze i pełnym obciążeniu?

 

Bo dodanie tam wzmocnień to naprawde nie problem, tylko żeby nie budować maszynki do zapalania zapałek ;) i ładować belek do jakiś niewielkich sił. Bądźmy szczerzy, dach w trakcie wichury będzie zamknięty. Jedyną sytuacją która może zajść, to średnie podmuchy gdy ja jestem 5m obok, w środku obserwatorium. Moja buda nie jest na razie planowana jako full-remote.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hans, na wszelki wypadek zrób tak jak zrobił Jesion: http://astro-forum.org/Forum/index.php?act...st&id=29577

bo sytuacja jest następująca:

 

krzy_ulce.jpg

 

czyli w płaszczyźnie lica słupków zewnętrzych mogą zachodzić przemieszczenia

więc aby im przeciwdziałać w takich ramach przybija się łaty albo w postaci krzyżulca albo w postaci mieczy, czyli tych krótkich ukośnych podpór, oczywiście to mało prawdopodobne, bo żeby do tego doszło, musiałyby puścić wieńce, albo cały domek wraz szynami musiałby się obrócić wzdłuż osi pionowej, bo szyny się raczej nie zegną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzecznej. Ta bramka jest wiotka i obciążona dachem oraz wiatrem(dach "otwarty") może IMHO zacząć się bujać. Słup może stracić stateczność.

Na Twoim miejscu ten element chyba bym wzmocnił.

Chciałbym zauważyć, iż sytuacja -"dach otwarty+wiatr" raczej nie zajedzie... kto foci podczas silnego wiatru ręka do góry.... a na lekki zefirek dach jest moim zdaniem spokojnie usztywniony ( lekki zefirek umożliwiający focenie telepem osłonietym ścianami obserwatorium ).

 

Zastanawia mnie za to sytuacja ze wspornikiem na końcach belek kiedy dach jest otwarty... one niosą połowę ciężaru dachu który do lekkich nie należy.... załóżmy, że ugną się o jakieś 0,5cm .... mamy zatem małą pochylnię dzięki której dach w pozycji otawrtej moze mieć tendencje do zjeżdżania z belek. I tak sobie myślę, ze to nawet dobrze, pod warunkiem, że oczywiście prowadnice będą miały jakieś zaślepki czy coś w tym stylu aby dach nie wyjechał całkowicie.... a jak dach nam tak lekko "zjedzie" i oprze na zaślepkach to nie będzie chciał sam z siebie ( pod wpływem wiatru typu zefirek ) wtoczyć nam się na telepa aktualnie focącego... czy tak ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:helo: Ja,ja nagrywam w czasie silnego wiatru,spod kopuły... :blink::D

 

Ps.

 

Krzyzulce,jak to napisal Sumas,daje sie wtedy gdy material z ktorych sa owe krzyzaki wykonane,pracuje w sposob pożądany tylko w jednym kierunku,np. tylko na rosciaganie,albo tylko na sciskanie.W przypadku elementu drewnianego,jak np. deska,swe zadanie spelni zakos,podkos,nadkos,przykos,czy zastrzał,czy jak to tam jeszcze fachowo nazwac,jak na ostatnim rysunku, u Sumasa.

Edytowane przez hanysiak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie Hanyś, akurat w tym przypadku krzyżulce pracują przeciw obrotowi w węzłach

no bo co najlepiej zrobić żeby z prostokąta nie zrobił się romb?

oczywiście można w nieskończoność usztywniać węzły, ale dużo prościej zapewnić jednakową długość przekątnych, czyli przybić coś, co taką jednakową długość zapewni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 13 - Ostatni element.

 

Czekając na top pier zajmuje sie coraz większymi popierdółkami, aby nie wypaść z rytmu.

 

Opitoliłem sobie szyny a'la altanka, nawet kurcze nieźle to wyglada:

 

IMG_3203.jpg IMG_3204.jpg

 

W niedzielie zaatakowałem podłoge doprowadzając ją do sensownego stanu po wszelkich uszkodzeniach jakich doznała w trakcie prac budowlanych. (Kurna cyklinowanie podłogi za pomocą tooli z hipermaketu za 100 pln nie należy do zadań szybkich, łatwych i przyjemnych)

 

IMG_3205.jpg IMG_3206.jpg IMG_3207.jpg

 

A na koniec zajałem się biurkiem :) Heh, jest tu ukryta niezła historia ;) Z powodu przekroczenia budżetu spytałem ojca czy nie ma jakiegoś starego biurka na wsi, które mógłbym wykorzystywać nim nie kupie se czegoś sensownego. Usłyszałem, ze owszem, jest jedno stare , duże i jedno bardzo stare, ale malutkie. Oczywiscie poprosiłem o to malutkie. Jakoś nie zwróciłem uwagi na jedno słowo które sie pojawiło w opisie "bardzo stare" Heh, w nastepny weekend po rozmowie pojawił sie ojciec i zwalił na podwórko późnego gierka pomalowanego jakimś ciemnozielonym cholerstwem. Nie wyglądało najlepiej, ale było mocne i miało tylko powierzchowne wgniotki i rysy, za to całą ich mase. Dzięki, nada sie, a nie wiesz co mu sie stało, że ono takie skatowane? A bo ono jest jeszcze z przed wojmy. Ke??? Aaa to ty nie wiesz, to biurko które twoi pradziadzkowie przywieźli ze sobą jak sie przenosili zaraz po ślubie ze starej wsi. Eeee, ojciec, sprzed której wojny? No, sprzed pierwszej. Uh :blink:

 

IMG_3208.jpg IMG_3209.jpg

 

Szok, po zdarciu tego zielonego paskudztwa biurko odsłoniło coś niesamowitego, debowe nogi i rama , blat i szuflada z jakiegoś iglaka , modrzew lub swierk , na pewno nie sosna. Biurko nosi slady przynajmniej jednej przeróbki. Kurna, niesamowite jest. 4 pokolenia. Widac na nim wiele blizn, niektóre tak głębokie, że nie da sie zeszlifowac, w szufladzie ślady rozlanego tuszu, (czerwonego i czarnego) kurna niesamowite... Zabezpieczyłem tylko impregnatem, takie jest najlepsze. Czuć na nim historie. W morde, to burko powstało za czasów Królestwa Kongresowego pod panowaniem miłosciwie nam panującego Imperatora Mikołaja II, :blink:

 

A jest w kondycji pozwalającej spokojnie pomeczyć na nim dziewcze i nawet nie zatrzeszczy!

 

Szok, po prostu niesamowite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuć na nim historie.

 

Wiem o czym mówisz :) swego czasu tez się zdziwiłem, gdy na strychu w dziadkowym domu zapytałem się Taty o szafę z dziurą na wylot. Co prawda nie wiedział, ile ta szafa dokładnie sobie liczy lat, ale dziura powstała od odłamka artyleryjskiego pocisku podczas WW II ... daje to do myślenia :szczerbaty:

 

pozdr

Raf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super ta altanka wyszła! Kiedy dach bedzie na swoim miejscu,znaczy nad observatory,to zdala by sie jakas siatka nad glowami,cos rzucajacego cien.

 

Ps.

"Płynie,płynie Oka,jak Wisła szeroka,jak Wisła głęboka.." Rozmarzyłem sie, patrząc na ten piach za biurkiem... :D

Edytowane przez hanysiak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.