Skocz do zawartości

Nowoczesne zapobieganie powodziom


ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Doceniając (nieco dygresyjne niemniej ciekawe) zainteresowanie tematem w wątku

 

LINK_do_postu_forumowicza_ZbyT

 

opiszę co wiem dzięki stykaniu się z autentycznymi fachowcami od wody co jest chyba zrozumiałe ("ekolog"/"Wrocław").

 

Historycznie rzecz ujmując największe powodzie na Odrze nie są "ewidentnie ewidentnym" dowodem ocieplania klimatu gdyż były też w XVI wieku oraz obecnie (niestety ostatnio narastają jakby chciały powtórzyć długi zły okres z XVI w).

Ta w 1997 jest absolutnym rekordem w skali kilkuset lat. Przepływ wody {oszacuje grubo} około 3300 - 3600 metrów sześciennych na sekundę przez Wrocław. Po dokończeniu licznych inwestycji Wrocławskich oraz (skandalicznie opóźnionego) zbiornika suchego - Racibórz - Wrocław będzie dobrze chroniony na wodę 3100 m/sek. Powtórka tej z 1997 oznacza, że znowu pływamy - o tyle mniej o ile zawczasu uda sie powysadzać wały w kilku miejscach przed Wrocławiem (jak wiadomo mieszkańcy małych wiosek własnymi ciałami uniemożliwi to wtedy saperom).

Na szczęście - w przeciwieństwie do Racioborza - Wrocław może wywłaszczać ludzi, a dopiero potem ustalać kwoty odszkodowań w sądzie. Ustawa która to obejmuje załapała się na "priorytety" związane z EURO 2012, a zarazem została szybko podpisana w unikalnych okolicznościach. Przez marszałka Sejmu Schetynę w dniu, w którym - wyjątkowo - miał on prawo podpisać ją zamiast prezydenta. Zdradzę tajemnicę - Kozanów będzie (po zakończeniu zaplanowanych już działań) dobrze chroniony.

Prawdziwe powodzie to skutek opadów ponad 100mm czyli 100 litrów/metr kwadratowy/dobę. Wtedy - uwaga - tak zwana mała retencja, lasy, bagna, "na szczęście niezmeliorowane do sucha" tereny ratują sytuację ale tylko w niewielkim stopniu. Żeby nie robić sobie wrogów powiedzmy: dwadzieścia kilka procent. Też cenne.

 

Podstawą ochrony są trzy rzeczy.

 

Zbiorniki(suche, poldery, zapory - zwłaszcza w górzystym terenie - tu ciekawostka kamienno-betonowe poniemieckie w 1997 przetrwały wbrew opiniom "niektórych naukowców ze stolicy" mimo, że niekiedy woda przelewała się nawet góra!). Tu występują ogromne problemy finansowe. Koszt wywłaszczeń to często parawie połowa kosztów. A wywłaszczania idą opornie tez dlatego, że stosunki właścicielskie są zagmatwane.

 

Poszerzanie koryt. To trzeba robić! W przypadku bezcennej historycznej zabudowy ostatecznie pewne odcinki pozostaje tylko znakomicie wzmocnić od samego dna {bo woda tam szybciej pędzi} i dobrze bronić dodatkowym nowoczesnym "murkiem" {Czesi już stosują nowoczesne płotki; Wrocław bronił Starówkę workami i wielkim poświęceniem ludności}.

 

No i ta najnowocześniejsza - trzecia - ale wcale nie mało ważna.

 

Inteligentne sterowanie napełnianiem i opróżnianiem obiektów. Bezwzględnie w oparciu o symulacje komputerowe!

Spłaszczenie falki powodziowej sterowaniem czynionym tylko w oparciu o wiedzę (i doświadczenie personalne) okazuje się zawsze wyraźnie mniej skuteczne niż w oparciu o programy przygotowane przez programistów pod czujnym okiem fachowców - wodniaków. Co ciekawe wymaga ogromnych mocy obliczeniowych i dwadzieścia lat temu było jeszcze zbyt powolne! Ba - nawet projektowanie całego systemu obiektów wodnych opiera się na symulacjach, w których komputer napełnia wodą cały system nośny - uzględniając jego kolejne profile i wiele dziesiątek parametrów.

 

Budowa zbiorników, poszerzane cieków itp niestety wycofują na jakiś czas występowanie zwierzęt wodnych ale - nazywając to mniejszym złem - trzeba powiedzieć, że zwierzęta potem generalnie wracają.

 

Wszystkie informacje podane przeze mnie nie są wyssane z palca - dlatego liczę raczej na dyskusje w tematach uzupełniających, niż na pytania kontrolne co do tych.

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wybudują Racibórz to po kilku latach przemianują na rezerwat przyrody, co za tym idzie nie będzie można przeprowadzać bagrowania i wystąpi taka sytuacja jak w zb. Jeziorsko

 

Poldery i zapory w górach? Jest jakiś materiał na temat tego, czy może mógłbyś rozwinąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat ciekawy, ale ja się na tym kompletnie nie znam. Jeśli siedzisz w tym głębiej to i wiesz coś na ten temat to powiedz mi co obecnie się robi we Wrocławiu i okolicach, aby zapobiec zalaniu miasta w przyszłości? Powstaje jakiś zbiornik, czyści się dno rzeki? Co się dzieje teraz i jakie są plany na najbliższą przyszłość? Masz może tego rodzaju informacje?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIby ma powstać do 2016, ale znając polską rzeczywistość to tak nie będzie.

Za tę kase co pójdzie na zb. Racibórz można by mnóśtwo ziemi przy korytach rzek wykupić i poszerzyć niebagatelnie koryto. Ale parcie na ziemie jest zbyt dużo aby można było sobie na to pozwolić.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrocławski węzeł wodny to ... temat rzeka :szczerbaty:

nie będę Was zanudzał informacjami. Lepiej zrobi to uznany specjalista

na Uniwersytecie Przyrodniczym powstał model tego węzła. Mój kolega z czasów studenckich całym tym majdanem zawiaduje i wprosiłem się (i kilka chętnych osób ) na zwiedzanie modelu. Na razie Tomek jest chory ale może w ciągu tygodnia lub dwóch się uda. Jak będę znał już termin to zawiadomię

 

myślę, że 5-6 osób nie będzie problemem

 

pozdrawiam

Edytowane przez ZbyT
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Konieczne jest poglebianie rzek, i to nie tylko tych duzych. Rzeki sa totalnie zamulone, przez co z kazdym rokiem wylewaja coraz bardziej, bo maja niedrozne koryto.

 

Wiele rzek z tego powodu stracilo zeglownosc nawet dla nieduzych jednostek.

 

Poszerzanie koryta rzek to utopia..Po prostu z braku miejsca..Poza tym trzeba by rozwalac istniejace waly itp..

 

Poldery..Owszem maja sens, przy poglebionych rzekach, wtedy po przejsciu fali powodziowej woda wraca do rzeki, jesli rzeka jest zamulona to niekoniecznie.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc - w skrócie - "poszerzanie" miałem i to na myśli, niemniej dziekuję za to zwrócenie uwagi bo to ważna sprawa. ZbyT o tym wspominał w innym watku.

 

Dałem - rzecz jasna - plusa za Twój post!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przełomie lata i jesieni, mieszkańcy wsi nadwiślańskich, spodziewać się mogą wycinki drzew na kępach, a także pierwszego etapu pogłębiania Wisły, na najniebezpieczniejszych odcinkach. Takie informacje przekazała na sesji Rady Gminy Iłów, 9 lutego, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Od tego roku rusza pięcioletni program mający zapobiec scenariuszom, których byliśmy świadkami w ostatnim czasie.

 

Rezerwaty przyrody utworzone na kępach wiślanych, na terenie gminy Iłów, stwarzają zagrożenie: – Utworzone zostały na najbardziej zatorogennym odcinku – mówił podczas sesji 9 lutego, wójt Roman Kujawa. – Obecnie drzewa i krzaki rozrosły się tak bardzo, że woda przepływa tylko bokami. Nie da się nic z tym zrobić, gdyż każde działanie oprotestowane zostaje przez ekologów – podkreślił.

Anna Michna (na zdjęciu), dyrektor ZGGW w Warszawie, oraz Waldemar Ciesielski, kierownik oddziału w Płocku - goście sesji, przekazali jednak zgromadzonym informacje, które zarówno samorządowców jak i mieszkańców napawać mogą optymizmem: – Istniejące na Wiśle rezerwaty przyrody, dotychczas uniemożliwiały nam jakiekolwiek prace. Po ubiegłorocznej powodzi ta sytuacja się zmieniła – podkreśliła Anna Michna. Przepustowość rzeki znacznie się zmniejszyła, bowiem przez lata – z uwagi na rezerwaty - nie usuwano drzew i namułów. Obecnie opracowany został pięcioletni program mający to zmienić.

 

Ekolodzy bez szans

Mowa m.in. o rezerwatach na kępach Antoniewskiej, Rakowskiej i kępach Pieczyskich, które znacznie hamują przepływ wody. Jak powiedział kierownik Waldemar Ciesielski, roślinności na kępach tak się rozrosła: - Mamy las w środku rzeki.

Na odcinku, od Zawichostu do Włocławka, który objęty zostanie pięcioletnim planem, wyciętych zostanie aż 36 tysięcy drzew. W ten sposób udrożniona zostanie tzw. trasa regulacyjna Wisły: – Mamy już obiecane pieniądze z budżetu państwa na wycinkę krzaków, drzew i przerostów, które podpiętrzają obecnie wodę i przekierowują ją na wały – mówiła dyrektor Michna. Już w tym roku gmina Iłów może się spodziewać wycinek na dwóch najniebezpieczniejszych odcinkach, czyli w rejonach gdzie w ostatnim czasie powstawały zatory. Pozwolenie na wycinkę drzew opatrzone zostało rygorem natychmiastowej wykonalności. Jest to o tyle ważne, że przy tym obostrzeniu, ekolodzy nie mają już nic do gadania. Nadal są stroną w sporze, jednak teraz mogą podważyć pozwolenie tylko w przypadku błędów proceduralnych. Istnieją ponadto szanse na to, by w wycince uczestniczyli też okoliczni mieszkańcy, którzy mogliby później zabrać drewno dla siebie.

 

 

Wrócą pogłębiarki

W tych samych miejscach, czyli m. in. w Rakowie, na wiosnę ruszy też pogłębianie rzeki. – Wisła od 20 – 25 lat nie widziała pogłębiania – nie ukrywał Waldemar Ciesielski, który na naszym terenie sprawował będzie nadzór nad pracami.

W przedsięwzięciu uczestniczyć też będzie – jako miejscowy koordynator, iłowski samorząd. To właśnie on ma się zająć organizowaniem zebrań z właścicielami nadwiślańskich działek i uzyskiwaniem pozwoleń, na przechodzenie przez prywatne tereny i składowaniem na nich piachu i sprzętu. Pogłębianie Wisły rozpocznie się latem, natomiast wycinka drzew i krzewów ruszy jesienią, po opadnięciu liści.

Po wielu zabiegach, gmina Iłów zaliczona została wreszcie do gmin podtopionych. Podobnie jak Młodzieszyn. Oznacza to że już wkrótce otrzyma pieniądze zewnętrzne na remont infrastruktury drogowej, zniszczonej przez wodę.

 

 

http://maps.geoportal.gov.pl/webclient/Default.aspx?mapId=952a1e4d-6f7c-4164-a59f-814e8b59cbde

 

mapa terenów zalewowych.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ktoś wydał decyzję o wycięciu 200 tys.drzew przy korytach rzek oraz 4000 tys. ha zakrzaczeń. Zaiste nowoczesne zapobieganie powodzią. W końcu idą wybory. Gdy już kolejny raz w tym 20 leciu będzie powódź tysiąclecia przydałoby się zrobić jakiś raport coby pokazał czy usuwanie drzew i krzewów z koryt jest słusznym zabiegiem czy nie. Usuną wszystko to nie zaleje miejscowości A, ale za to miejscowść B przyjmie 2x większą falę. :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy już kolejny raz w tym 20 leciu będzie powódź tysiąclecia przydałoby się zrobić jakiś raport coby pokazał czy usuwanie drzew i krzewów z koryt jest słusznym zabiegiem czy nie. Usuną wszystko to nie zaleje miejscowości A, ale za to miejscowść B przyjmie 2x większą falę. :szczerbaty:

już Ci kiedyś na ten temat pisałem ale może warto to powtórzyć

drzewa i krzewy w korycie rzeki powodują spiętrzenie wody oraz zmniejszenie przekroju rzeki czyli obwodu zwilżonego (wielkość U we wzorze na spadek hydrauliczny), a tym samym wzrost prędkości liniowej (bezwładność, podmywanie brzegów itd.)

dodatkowo podmyte ulegają porwaniu przez nurt i uszkadzają budowle hydrotechniczne (nie tylko hydrotechniczne) oraz powodują zatory

dzisiaj wydaje się to dziwne ale jeszcze 30 lat temu było codzienną praktyką ... podobnie jak pogłębianie rzek

niestety z braku środków te rutynowe działania zostały zaniechane, a efekty znamy

 

pozdrawiam

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mówiąc wprost (i zbolesnego doświadczenia - jeździełm rowerem do pracy przez Wrocław)

 

Jak idzie wielka fala to każde przewężenie czy spłycenie "zabija" ludzi/zwierzeta/dobytek na mało i wiele kilometrów przed nim!

 

Bo wtedy chodzi o to żeby ta woda jak najszybciej spłyneła dalej - do morza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już Ci kiedyś na ten temat pisałem ale może warto to powtórzyć

drzewa i krzewy w korycie rzeki powodują spiętrzenie wody oraz zmniejszenie przekroju rzeki czyli obwodu zwilżonego (wielkość U we wzorze na spadek hydrauliczny), a tym samym wzrost prędkości liniowej (bezwładność, podmywanie brzegów itd.)

dodatkowo podmyte ulegają porwaniu przez nurt i uszkadzają budowle hydrotechniczne (nie tylko hydrotechniczne) oraz powodują zatory

dzisiaj wydaje się to dziwne ale jeszcze 30 lat temu było codzienną praktyką ... podobnie jak pogłębianie rzek

niestety z braku środków te rutynowe działania zostały zaniechane, a efekty znamy

 

pozdrawiam

 

Wszystko co napisałeś prawdą jest, zatem uważasz że da się cała falę przeprowadzić korytem rzeki?

W takich przypadkach jak rok temu, przecież tak czy tak ta woda gdzieś się by wylała.

Po za tym, przy na przykład permanentnym niedostatku wody w wlkp. pozbywanie się całej wody jest marnotrawstwem, jako że przez ostatnie kilka dekad, polskich pól i łąk zniknęło kilkaset tysięcy oczek wodnych. Moim zdaniem dopóki ludzie będą zamieszkiwać obszary zalewowe o wysokim stopniu ryzyka, to w.w działania jedynie lekko zniwelują skutki powodzi.

Edytowane przez Morth
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZbyT coś odpuścił ;)

 

Jako autor wątka coś pisnę ;)

Moim skromnym zdaniem akceptowanie zarastania drzewami i krzewami terenów przy korycie rzeki (między wałami) skutkuje

po prostu tym, że, w razie nieco poważniejszej powodzi, tych wałów jakby nie ma.

 

To ma zalety i wady.

 

Zaleta, że szybciej - już daleko od wielkich miast woda idzie szerzej (po ryzykanckich wioskach dajmy na to) czyli

mniej jej trochę dopłynie do ważnej metropoli (takiej co jej już odsunąć się nie da).

Wada, że jak jednak dopłynie to płycej (fakt) ale przytopi miasto pewnikiem (bo nadpłynie poza wałami) i na dłużej.

No i - na dziś - że trzeba przesiedlić w Polsce milion ludzi co najmniej z tej prowincji nadrzecznej.

Najdelikatnie licząc 600 tyś złotych * 300 tyś mieszkan to 180 Miliardów złotych. Trzy duże elektrownie atomowe.

Minimum. A może wyjdzie i siedem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest o tyle inne od zapuszczenia całej ODRY że zgodne z moim pierwszym postem w Planeta Ziemia / Globalne ocieplenie

w kótrym npisałem, że gdzieniegdzie - ale oczywiście (jak dla mnie) daleko od wielkich miast - warto by zlikwiodwoac wały (albo znacznie obniżyć)

 

zapuszczenie zarastaniem w swej istocie "przepływoej" skutkuje tym samym co znaczne obniżenie wałów

 

 

i jest to w sumie ciekawy pomysł - obniżajmy wały daleko daleko przed dużymi miastami!

 

Popieram.

 

co do akceptacji zarastania to jest jeszcze kwestia jakie drzewa wytrzyma zbiornik w raciborzu i czołowe urządzenia we Wrocławiu (mosty)

 

Morth - pójdży na kompromis - zarośla i małe drzewka - daleko od dużych miast - ok. Wszystkie większe (takie co by mogły cos uszkodzić - niekoniecznie aż skrzydło Tupolewa) wycinac systematycznie - ROK w ROK

 

no i drobny problem

Dunajec i Wisła w tamtych okolicach to czasy mojej młodości

prżeżyłem tam kilka powodzi jak dunajec wylał i chyba do dziś tamta Wisła to jednak nie Odra (mniej urządzeń)

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologu ja nigdzie nie pisałem, że w pobliżu miast w korytach rzek ma rosnąć las. Wręcz przeciwnie, konieczne jest regulowanie koryta oraz wysokie obwałowywanie w pobliżu miast. Z tym tylko głupiec możę polemizować. Mnie się rozchodzi, że często małe rzeczki o znikomym potencjale powodziowym są meliorowane dla zasady , dzikie i nieuregulowane trzeba uregulować i wyprostować.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.