Piorun odwrotny-falstart :(, a moze jednak nie ;)

Andee · 12 Września 2005

Jakies 20 minut temu udalo mi sie zlapac w obiektywie ciekawe zjawisko. Akurat wyszedlem na balkon testowac nowe obiektywy szerokokatne M42, Pantacona i Industara ktore dotad uzywalem jedynie do makro. Na dworze spore zachmurzenie, co chwile troche pokrapywalo a na poludniu w odleglosci jakichs 3km przesuwala sie burzowa chmura. Akurat zapialem do 350d Industara, ustawilem ostrosc na nieskonczonosc i cyknalem fotke. Doslownie w tej sekundzie uderzyl na wprost piorun, WOOOW pomyslalem, mam skubanca na focie .

Niestety okazalo sie ze zrobilem fote za wczesnie, piorun uderzyl milisekundy po wyzwoleniu migawki. Na fotce zlapalo sie jednak ciekawe zjawisko .

Sa to "zarodki" pioruna ktore wytworzyly sie na ziemi na wysokich obiektach, dodatkowo byl to piorun odwrotny, uderzyl od ziemi w kierunku chmury. Dodatkowo na zdjeciu widac miejsce u podstawy chmury w ktorym finalnie zbiegly sie wyladowania.

Na ponizszej fotce zaznaczylem czerwonymi kregami miejsca narodzin wyladowania. Po lewej widac nawet jak sadze mikroeksplozje, moze nawet nie mikro bo jej wielkosc zwazywszy na odleglosc jaka mnie dzielila od tego miejsca szacuje na minimum kilka do kilkunastu metrow.

Fotka z zaznaczonymi miejscami narodzin wyladowania, oraz prowizoryczny rysunek jak ono mniej wiecej wygladalo:

Tutaj pomniejszony crop z oryginalu:

Na koniec eksplozja, podniesiony kontrast, crop z oryginalu:

BODI · 12 Września 2005

hmm ciekawe ciekawe....... :burza:

Mirek Krasnowski · 12 Września 2005

Nie znam się na piorunach ale zdjęcia i ciekawe i oryginalne.

Grzesiek22 · 12 Września 2005

o ile wiem to całkiem normalne zjawisko, ale że to uchwyciłeś :Salut: :Salut: :Salut:

mario2005 · 12 Września 2005

Bardzo piękna a zarazem unikalna fotka. Podobną oglądałem kiedyś u kolegi, z tym że on sfotografował narodziny pilota z odległości około 200m obiektywem 80mm.

Twoje zdjecie jest o tyle piękniejsze że uchwyciłeś wszystkie punkty bazowe pilotów które następnie zainicjowały wyładowanie.

Radek Grochowski · 12 Września 2005

Nie widziałem nigdy takiej fotki, wygląda ciekawie. Mam dwa pytania:

- czy faktycznie uderzyły trzy kanały w te miejsca, w których widoczne są jasne punkty,

- Czy w miejscu "eksplozji" po lewej faktycznie jest jakiś wysoki obiekt, na którym mogłaby wystąpić (odległość oszacowałeś na kilkanaście m, ale rozumiem że chodziło o km?).

Andee · 12 Września 2005

Z analizy fotografii i porownania z terenem wynika ze:

1. Plot z prawej strony znajdowal sie w odleglosci okolo 2.5km

2. Pilot srodkowy okolo 3km

3. Pilot po lewej stronie fotografii okolo 3.5km od mojego domu.

4. Pole widzenia przedstawione na pierwszych fotografiach to okolo 2-2.5km

5. Po szybkich obliczeniach szacuje promien eksplozji po prawej stronie na okolo 30-50m...

Dodam jeszcze zmniejszona fotke w oryginale zeby przedstawic skale zjawiska:

Edytowane 12 Września 2005 przez Andee

wlad · 12 Września 2005

ciekawy momęcik został uchwycony naprawde rzadka sprawa GRATULACJE

kiedyś widziałem film w TV o powstawaniu piorunów , autor zdięć sie wypowiedział żem taki moment uchwicić jaet niezmiernie trudno

Don Camillo · 12 Września 2005

Jest to jak najbardziej normalne zjawisko. Od ziemi w kierunku do chmury >>pioruna<< który zbliża sie do powierzchni ziemi dąży wiązka dodatnia która jeśli się połączy dzięki odpowiedniej sile przyciagania spowoduje efekt uziemienia pioruna i właśnie dzięki temu widzimy błysk. Pozatym naprawde fajne zdjęcia!!

12 Września 2005

Faktycznie ciekawe.

Ale z nazwą EKSPLOZJA to bym nie przesadzał. Charakterystyczną cechą piorunów są rozgałęzione fragmenty, tutaj mamy coś w rodzaju "dmuchawca". Fotojonizacja następuje w różnych przypadkowych kierunkach, aż kanały zjonizowane się połączą i po zjonizowanej ścieżce o małym oporze przepłynie ładunek wyładowania. Odgłos grzmotu następuje w chwili przeplywu głównego ładunku, więc ta początkowa rozetka niekoniecznie była bardziej "eksplozywna" akustycznie od pozostałych dwu ścieżek wyładowania.

Jaki był czas ekspozycji?

Andee · 12 Września 2005

Oczywiscie nie twierdze ze opisywana przezemnie "eksplozja" byla zjawiskiem akustycznym. Sadze ze to akurat wyladowanie nastapilo w koronie drzewa, lecz nie u szczytu a u podstawy korony. Nastepnie "kanal" wyladowania napotkal na swojej drodze konary drzewa ktore rozsadzil wywolujac opisywana "eksplozje". Nie nadinterpretujmy moich slow

Czas ekspozycji to 1/250s dla ISO 200...

mario2005 · 12 Września 2005

Coś pokręciłeś

Nastepnie "kanal" wyladowania napotkal na swojej drodze konary drzewa ktore rozsadzil wywolujac opisywana "eksplozje"

Przecież opisywałeś że fotkę zrobiłeś przed uderzeniem pioruna więc to co sfotografowałeś to nie rozsadzenie drzewa. Jeśli jest tam drzewo to ten "dmuchawiec" może być wynikiem jonizacji na końcach gałęzi.

Radek Grochowski · 12 Września 2005

Coś pokręciłeś

Przecież opisywałeś że fotkę zrobiłeś przed uderzeniem pioruna więc to co sfotografowałeś to nie rozsadzenie drzewa. Jeśli jest tam drzewo to ten "dmuchawiec" może być wynikiem jonizacji na końcach gałęzi.

Ewentualnie mogłby to być sam początek wyładowania głównego, ale ponieważ wydaje się mało prawdopodobne, że trzy wyładowania główne rozpoczęły się dokładnie w tym samym momencie, to najprawdopodobniej jest tak jak piszesz.

13 Września 2005

Przecież opisywałeś że fotkę zrobiłeś przed uderzeniem pioruna więc to co sfotografowałeś to nie rozsadzenie drzewa. Jeśli jest tam drzewo to ten "dmuchawiec" może być wynikiem jonizacji na końcach gałęzi.

Z pewnością, to początkowe ścieżki z których JEDNA mogła zostać przewodnikiem dla streamera. Jeśli jakieś drzewo tam rozsadziło, to dopiero wyładowanie główne.

Najczęściej, jeśli drzewo jest duże a wyładowanie podczas deszczu - wcale go piorun nie rozsadza tylko rozpruwa korę tworząc jakby ścieżkę. Wiele starych lip z taką pamiątką po uderzeniu pioruna widziałem w mojej rodzinnej miejscowości o ciemnym niebie, Horodle.

Czas 1/250 - hi hi, na samą końcówkę ekspozycji się efekt załapał! Praktycznie druga lamelka "obcięła" wyładowanie. A jaki aparat? Jeśli migawka szczelinowa przebiega poziomo, to spora jest różnica czasu pomiędzy lewym skrajnym i prawym skrajnym zarejestrowanym zjawskiem świetlnym! Pewnie około 1/50 s. Ale pewnie przebiega pionowo a wtedy naświetlenie punktów leżących na tej samej wysokości zakończyło się w tej samej chwili.

13 Września 2005

Ewentualnie mogłby to być sam początek wyładowania głównego, ale ponieważ wydaje się mało prawdopodobne, że trzy wyładowania główne rozpoczęły się dokładnie w tym samym momencie, to najprawdopodobniej jest tak jak piszesz.

Przy wyładowaniach wielodrogowych wszystkie zaczynają się prawie w tym samym momencie. Fotojonizacja przebiega prawie z prędkością światła a gdy już wytworzy sie kanał streamera, natychmiast przepływa ładunek, bardzo szybko obniżając napięcie. Utworzenie innych streamerów opóźnionych względem pierwszego jest właśnie mało prawdopodobne!

Edytowane 13 Września 2005 przez cygnus

McArti · 13 Września 2005

Czas ekspozycji to 1/250s ...

no to juz nigdy nie wygrasz w totka... :szczerbaty:

JS 53 · 13 Września 2005

Myśle ,że warto to zdjęcie posłać do jakiegoś specjalistycznego wydawnictwa bo jest chyba dosyć unikalne.

Radek Grochowski · 13 Września 2005

Albo do Earth Science Picture of the Day.

13 Września 2005

no to juz nigdy nie wygrasz w totka...

<{POST_SNAPBACK}>

Czemu ma nie wygrać?

Istnieją rozpowszechnione zabawne poglądy na temat totka:

Kiedy skreślam 1, 2, 3, 4, 5, 6 wszyscy mądrzy mnie wyśmiewają: "takie na pewno nie padną". Kiedy przepisuję liczby z ostatniego losowania na nowy kupon - chachają się jeszcze bardziej: "drugi raz te same nie padną!"

Prawdopodobieństwo że w najbliższym losowaniu padną liczby 1, 2, 3, 4, 5 jest dokładnie takie samo, jak to że padną liczby jakie były w poprzednim losowaniu albo jakikolwiek inny układ liczb.

:Salut:

Adam_Jesion · 13 Września 2005

Czemu ma nie wygrać?

Istnieją rozpowszechnione zabawne poglądy na temat totka:

Kiedy skreślam 1, 2, 3, 4, 5, 6 wszyscy mądrzy mnie wyśmiewają: "takie na pewno nie padną". Kiedy przepisuję liczby z ostatniego losowania na nowy kupon - chachają się jeszcze bardziej: "drugi raz te same nie padną!"

Prawdopodobieństwo że w najbliższym losowaniu padną liczby 1, 2, 3, 4, 5 jest dokładnie takie samo, jak to że padną liczby jakie były w poprzednim losowaniu albo jakikolwiek inny układ liczb.

A prawo serii