Hej. Ja nie muszę udawać, że jestem szczęśliwy i wesoły na co dzień. I nie muszę nikogo nowego odkrywać w sobie. Zabawy takie, włącznie z uśmiechaniem się do lusterka, zostawiam właśnie tym smutnym "managerom", którzy myślą, że jak poskaczą do góry przez 2 minuty to są strasznie zabawni. Żenada.
Jeśli człowiek ma w sobie równowagę, szczerość oraz dystans do siebie, to nie musi udawać i pozować na kogoś innego zakładając "maskę" w pracy, w domu lub dla przyjaciół.
A teraz uciekam artystycznie poobierać ziemniaki na obiad, a później z córką do "smutnego" miasteczka.