Skocz do zawartości

Behlur_Olderys

Moderator
  • Postów

    5 202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Treść opublikowana przez Behlur_Olderys

  1. Masz rację, relacje międzyludzkie i astrofoto to dokładnie to samo... (oczywiście współczuje przykrych doświadczeń). Idąc tą drogą: po co bawić się w uczenie dodawania czy mnożenia. Można od razu zacząć od rozwiązywania układów nieliniowych równań różniczkowych. po co rozwiązywać zadania z fizyki w liceum ktoś już je rozwiązał! Lepiej od razu zająć się unifikacją grawitacji i mechaniki kwantowej. po co bawić się w poznawanie sprzętu i softu, wez od razu pokupuj wszystko najbardziej wypasione i rób zdjęcia 10k zł za jedno. itd itp. Większość z tych analogii jest równie, lub bardziej trafna jak ta z całowaniem... @diver - masz czas, to rozkminiaj. Dobrze, że zastanawiasz się nad stackowaniem. Jeśli ktoś się zastanawia, to może wyniknąć tylko coś dobrego z tego, jakaś wiedza. Najgorzej, jak ktoś nie wie, po co się stackuje, ale to robi. Równie dobrze można by go wkręcić, że trzeba pomachać przed monitorem zdechłym kurczakiem, to wtedy są lepsze zdjęcia, a ktoś by to bez wniku łyknął, bo "przecież tak wszyscy robią". Wtedy zaczyna się voodoo...
  2. Nie ma nic o QE, co gorsze, nie ma też liczby bitów przetwornika! :/ I jeszcze jeden ultra ważny parametr: cena
  3. Prawa matematyki też są nieubłagane. Jeśli różnica między jedną klatką a dwoma jest - jak łatwo zauważyć na wykresie - ok. 41%, to taka sama różnica - procentowo - będzie między 100 a 200 klatek. Innymi słowy - podwojenie ilości klatek zwiększy SNR 1.41x (albo o 41%) (pierwiastek z dwóch) zawsze, obojętnie czy 10 klatek zrobimy 20, czy do 1000 dodamy 2000. A co w takim razie ten wykres mówi??? Że gdyby ktoś mierzył realny efekt między 1 surową klatką a stackiem 100 klatek, to SNR będzie znacząco zwiększony (10x) Dołożysz do tego drugie 100 klatek, to zwiększysz SNR już tylko nieznacznie (w porównaniu do pierwszej setki) tj. 1.41x Bez drugiej setki będziesz miał brzydki szum itp. ale bez pierwszej setki to w ogóle nic nie będzie widać Ten wykres powinien być bardziej sensowny: Oczywiście pomijamy kwestię szumu odczytu itp praktyczne rzeczy, bo to tylko teoria Czyżby w tamtej epoce inaczej liczyło się pierwiastki? Ten wykres to wykres funkcji sqrt(n) - sqrt(n-1), co zresztą jest napisane na osi... Nic się tu nie powinno zmienić *nigdy*
  4. To nie jest oczywiste. Jeśli gwiazda jest "punktowa" to znaczy, że *całe* światło z tego punktu trafi dokładnie w *jeden* czopek/pręcik Twojego oka. I tutaj rzeczywiście apertura (dopóki nie zrenica wyjściowa nie będzie większa niż twoje oko) przełoży się bezpośrednio na zasięg gwiazdowy. Np. jeśli masz teleskop 10cm, a porównasz go z 100cm (1m) to apertura będzie 100x większa w 1m więc zasięg będzie +5mag większy. Ale z mgławicami nie ma tak łatwo! Mgławica będzie rozsmarowana po pręcikach i czopkach w zależności od *powiększenia*. Oczywiście nie ma punktowych gwiazd ze względu na seeing i przy powiększeniu ok. 60x lub nawet mniejszym (zależnie od seeingu) gwiazdy przestaną być punktami i też będą "rozsmarowane" po wielu pręcikach i czopkach, efektywnie nie różniąc się wtedy od mgławicy.
  5. RAW to format 14bitowy. To znaczy, że najjaśniejszy piksel ma tam umowną wartość 16384. Tymczasem TIFF (w szczególności te z DSS) mają głębię kolorów albo 16b (max. 65536, 4x więcej) albo 32b (max. 4294967296, duuużo razy więcej). DSS podczas stackowania po prostu dodaje (sumuje) wartości pikseli z RAW i tworzy z nich obraz TIFF w 16b albo więcej. Obrazowo: RAW-y to małe wiaderka, niektóre mogą nawet być wypełnione po brzegi (jasne). Stack (TIFF) to duże wiaderko, do którego zlewasz (dodajesz) te małe. Jeśli TIFF jest odpowiednio dużym wiadrem (np. 32b) to znaczy, że jest naprawdę gigantyczny w porównaniu do małych wiaderek RAW, więc nie będzie wydawał się pełen - nawet 1000 małych wiaderek ledwo zaleje mu dno Dlatego wynikowy TIFF jest ciemniejszy w DSS. Zawsze możesz zrobić stack z jednego RAW-a i porównać go ze stackiem z 4 RAW-ów. Wtedy różnica powinna być oczywista (przynajmniej w DSS). Czyli masz wielkie wiadro, w którym jest zlana woda z wielu małych wiaderek. Na przykładzie: Masz 10 RAW-ów. Każdy ma piksele na poziomie ok. 10 000 - wydają się bardzo jasne, bo to jakieś 60-70% maksymalnej wartości w RAW 14b (16384). Teraz sumujesz je do TIFF-a 32b. Suma będzie ok. 100 000, ale max wartość w TIFF32b to 4 294 967 296, więc 100 000 to nawet nie 1% (to coś bardziej w stylu 0.02%). Dlatego będzie się wydawało ciemne.... Chyba, że ktoś utnie wiadro do poziomu wody (APP tak robi) to wtedy wyda się, że jest pełne po brzegi Pozdrawiam,
  6. Przy dużym powiększeniu (mała źrenica ) mamy efekt rozsmarowania obiektu, a przy małym powiększeniu (duża źrenica) mamy efekt przysłony. Ja to tak widzę. Te dwa efekty mają różną naturę. Pierwszy jest oczywisty, to samo będzie na matrycy. Drugi wynika z faktu, że ŹW to w pewnym sensie apertura oka, a nie już gotowy obraz. Obraz tworzy dopiero oko na siatkówce.
  7. Ale wg wykresu zmienia się na gorzej Wykres obrazuje bowiem (moim zdaniem!) sytuację, w której średnica teleskopu się nie zmienia, ale wymieniamy okular na coraz większą ogniskową. W pewnym momencie - po przekroczeniu tego umownego limitu 6mm - nasza zrenica działa efektywnie jak przesłona w obiektywie, i przyciemnia jasność obrazu - tak ja zrozumiałem autora tamtej strony
  8. Ale jeśli Twoja zrenica jest 6mm, a zrenica wyjściowa np. 100mm, to w tym drugim przypadku większość światła nie będzie w ogóle wpadała do Twojego oka... Jeśli powiększenie jest to samo, a zwiększa się zrenica wyjściowa, to co się zmienia w teleskopie?
  9. Można to policzyć. Pamiętaj, że przy powiększeniu 100x widzisz 4x mniejszy kawałek mgławicy niż przy powiększeniu 50x. (Kwadrat ilorazu) Tak samo powiększenie 838x da około 1600x mniejszy kawałek mgławicy (powierzchniowo) Apertura jest dokładnie w tej samej proporcji (1600x większa) więc moim zdaniem ilość światła jaka wpada do Twojego oka z jakiegoś konkretnego fragmentu mgławicy będzie dokładnie taka sama przy tych powiększeniach, bo większą apertura skasuje się przez większe powiększenie. Abstrahując od wpływu seeingu który (przy optymalnej wartości 1") spowoduje , że przy powiększeniu 800x najdrobniejszy szczegół widziany przez Twoje oko będzie wielkości kątowej połowy księżyca w pełni Czy to nie jest czysta geometria na zasadzie : najpierw jest coraz więcej światła w oku, a jak już krążek swiatla jest większy od źrenicy to światła wpada coraz mniej?
  10. Jak chcesz coś porównać, to nie "na oko" tylko zmierz, najlepiej surowa klatka vs surowy stack. Inaczej dla mnie będzie coś "widać" a dla Ciebie nie i na odwrót. BTW: DSS stackuje więc to jest program do stackowania z definicji. Być może nie docelowy dla kogoś z dużym budżetem, ale na potrzeby takich *amatorów* jak np. ja wystarcza w zupełności. Pozdrawiam
  11. To wszystko o czym piszesz jest mi mniej lub bardziej znane, co nie zmienia faktu, że obracamy się tutaj w sferze domysłów i spekulacji, żeby nie powiedzieć: luźnych dywagacji. Innymi słowy: no i co z tego? Takie przemyślenia trzeba ubrać w konkretne, weryfikowalne tezy. Tematy o których wspominasz są atrakcyjne ale nic z nich nie wynika, przynajmniej: nic co dałoby się udowodnić albo obalić, to takie pobożne życzenia "a może grawitacja i EM mają wspólną naturę". No jasne że mają, ale napisz ten wzór.... A potem zaplanuj eksperyment który tego dowiedzie Nawet włączenie spinu do OTW (Cartan, ostatnio też pan Nikodem Popławski) nie daje jakichś weryfikowalnych rezultatów, a przecież tam są takie ładne wzory....
  12. Rzeczywiście wersja BW była fajniejsza, ale to oczywiście moje subiektywne wrażenie (nie znam się). Wg mnie galaktyki powinny mieć wszystkie dosyć podobne kolory - takie, jak Droga Mleczna, coś bardziej w klimacie A więc efekt końcowy bardziej wyszedłby w stronę taką: https://goo.gl/images/LshmqG Mówię tylko o kolorystyce. Oczywiście zrób jak chcesz, przecież to ma być zabawa a nie praca
  13. W takim razie chciałbym zamiast globalnej równowagi termodynamicznej - lokalną równowagę. Abstrahując od nomenklatury, przedstawiam rozumowanie: 1. Przy stałej temperaturze powietrza, po odczekaniu początkowego okresu ustalenia (wiadomo, jeśli przytaszczyliśmy sprzęt z 20stopni na mróz -20 to pewnie ze 2h) temperatura każdego kawałka (siatka 1mm wystarczy:) ) sprzętu z osobna jest stała lokalnie, choć nie równa wszędzie globalnie (np. grzałki będą cieplejsze, powietrze chłodniejsze, a tuba gdzieś pomiędzy). Rozkład temperatury jest stacjonarny, choć niehomogeniczny. 2. Przy odpowiednio wolnych zmianach temperatury powietrza (wolniej, niż - powiedzmy - 1K na 10 minut) zmiany temperatury kawałków sprzętu są liniowe w funkcji temperatury zewnętrznej, dopóki zmiany nie są większe, niż - powiedzmy - kilkanaście stopni w ciągu nocy. Teraz jeśli te dwa postulaty są spełnione (a moim zdaniem najczęściej są) to zmiany długości kawałków sprzętu na skutek rozszerzalności cieplnej są też liniowe w funkcji temperatury otoczenia, przynajmniej w niewielkim zakresie (wspomniane kilkanaście stopni). A ponieważ dowolna suma funkcji liniowych jest funkcją liniową, to jeśli jakiś parametr setupu (np. ogniskowa?) zależy jedynie od długości jakichś elementów, to powinien również być liniową funkcją temperatury powietrza, przynajmniej dopóki spełnione są postulaty. Oczywiście, może wchodzą w grę jakieś inne tematy (wilgotność? Ciśnienie? luzy? Ugięcia? Wiatr? Ale nic stricte związanego z temperaturą) Ale to już poza tym, co chciałem udowodnić BTW: Śledzenie gwiazd montażem wydaje się od strony matematycznej jeszcze prostsze niż ostrzenie, a jednak sporo ludzi używa guidingu. Wydaje się więc że również przy ostrzeniu dałbym sobie spokój z analizą offline tylko stosował stare, niezawodne sprzężenie zwrotne
  14. Do tego ciekawe byłoby jeszcze: ile trwa osiągnięcie równowagi termicznej z powietrzem 1kg soczewki po zmianie z równowagi o jeden stopień...? Zgaduje, że dla soczewki w rodzaju 100mm średnicy będzie to czas rzędu kilku minut... Wątpię, żeby po początkowym czasie adaptacji temperatura w nocy zmieniała się szybciej, niż stopień Celsjusza na minutę???
  15. Nie wiem, co masz na myśli mówiąc o relatywizacji przestrzeni i absolutnej przestrzeni w OTW. Fale to rozwiązanie równań Einsteina. Są zaburzeniami metryki. Nie ma żadnej jakościowej różnicy pomiędzy nimi a metryką Schwarzschilda czy modelem FLRW w takim sensie: to różne metryki spełniające pewne równania.
  16. To ciekawe. Czy możesz podać jakieś konkretne liczby? Dla szkła pyrex współczynnik liniowy to ok 3.2*10^-6/K, 6x mniej niż wspomniane wcześniej aluminium. Tu są ciekawe dane: https://www.cloudynights.com/topic/478195-focal-length-change-with-temperature/ Wygląda na to, że tuba i soczewka to najważniejsze zmienne, ale znając życie, dane są wzięte z badań w kontrolowanych warunkach PS: @Adam_Jesion Dopóki zmiany temperatury zachodzą na tyle wolno, że sprzęt jest cały czas w równowadze termodynamicznej, a wpływ wszystkich możliwych czynników to tylko kwestia rozszerzalność termicznej to ostateczny efekt będzie też liniowy. Teraz zauważ, że pomijam dwie kwestie: 1. być może w grę wchodzą inne czynniki, niż ekspansja termiczna, które są nieliniowe. 2. Efekt to jakieś wydłużenie czegoś. Jeśli wydłużenie liniowe jakiegoś elementu wpływa na zmianę ogniskowania w sposób nieliniowy, to też będzie to widać. Ale powiedzmy sobie szczerze: rzadko spotyka się efekty nieliniowe na tyle, żeby w pewnym przybliżeniu (np. przy zmianach w granicach -/+5stopni,) model liniowy nie był wystarczający . Przybliżenie liniowe to jedno z potężniejszych narzędzi w fizyce ze względu na prostotę i uniwersalność
  17. Chciałem tylko powiedzieć tylko tyle: Rozszerzalność to zjawisko liniowe w normalnym zakresie temperatur. Jego skala to dziesiątki um na 1stopień dla elementu o długości 1m. Bez żadnych implikacji do tematu ostrzenia. Wiadomo, dla więcej niż 1 elementu zacznie się robić bardzo ciekawie (czyt. nie do policzenia) od strony fizycznej, jak wszędzie :) Co do modelowania: co ciekawe, nawet w skomplikowanych modelach najczęściej największy wpływ ma jeden, dwa najbardziej znaczące elementy a reszta to już w ogóle inny rząd wielkości. Dlatego warto byłby kiedyś dorwać się do porządnego eksperymentu z modelowaniem w rodzaju finite elements dla jakiegoś prostego układu optycznego i sprawdzić, jakie są najważniejsze czynniki. Zamiast zgadywać. Nie wiem, czy ktoś to już kiedyś robił (firmy optyczne?) Ale nie wydaje się to aż tak niemożliwe. Czasami okazuje się, że rezultaty są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem
  18. Proponuję jeszcze eksperyment: jeśli temperatura się nie zmienia, czy ostrość też się nie zmieni? Po godzinie? Po dziesięciu? Bo tak naprawdę to z tego co mówicie nie widzę tu jasnych dowodów w ogóle na zależność ostrości od temperatury. Raczej dowody na to, że ostrość refraktora poddana jest z czasem losowym fluktuacjom od niczego nie zależnych BTW: Rozszerzalność temperaturowa materiałów jest zdecydowanie liniowym zjawiskiem, przynajmniej dopóki nie mówimy o wahaniach w stylu +100/-100 stopni w kilka minut Przykładowa wartość dla aluminium: przy ogrzaniu 1m aluminium z 0 do 20stopni Celsjusza jego długość zmieni się (zwiększy) o 0.4mm. Dla 1stopnia różnicy ta odległość będzie wynosiła jedynie 20um, rozumiem, że to już sporo...?
  19. Fajny przykład, może trzeba sobie to przeliczyć? Przypominam jedną kwestię: grawitacji nie da się ekranować (jakoś nie do końca wyobrażam sobie czym, ale może już wyobraźnia szwankuje). W sensie: wszystko fajnie, tylko nie wiem, dlaczego między ciałami miałoby nie być wszystkich dostępnych długości fali? Jest jakieś rozwiązanie OTW gwarantujące brak pola w danej objętości? To kluczowa luka w Twoim pomyśle, o czym cały czas było tutaj wałkowane, z tego co pamiętam. pozdrawiam. PS Fale grawitacyjne nie rozchodzą się w przestrzeni, ani jej nie wypełniają. To one są przestrzenią. Nie bardzo mają się od czego odbić... Obecność masy doda do tej przestrzeni trochę krzywizny, ale na pewno nie zadziała jak ekran.
  20. Polecam ten materiał żeby nie gdybać i nie zgadywać - twarde dane http://www.astrosurf.com/buil/nebula/HII/m42/m42.html
  21. No i właśnie o coś takiego mi chodziło cały czas Elegancko i prosto. Szkoda, jak się okaże, że zły backfocus czy cokolwiek i tak czy inaczej bezużyteczne dla tej konkretnej kombinacji szkła z aparatem. PS Przydałaby się łatwiej wymienialna szuflada na filtry... Ale i tak spoko
  22. Uuuuu cóż za detal! Z Krakowa, mówisz? Rany.... Świetne zdjęcie! (oczywiście nie znam się technicznie, ale myślę, że nie muszę )
  23. Dzięki Adam, że nie kwitujesz tych moich teoretycznych rozważań w kilku słowach, ale realnie naświetlasz problem. To bardzo wartościowe, co piszesz. Z tej perspektywy jestem ciekaw czy naukowe obserwatoria w sensie - państwowe - nie liczą się z kosztami? Kto tam to ogarnia? Muszą mieć takiego swojego guru od sprzętu bo inaczej - z tego co mówisz - to nie widzę...
  24. Marzec 2013 no, trochę luki jest Mi osobiście takie zdjęcia się bardzo podobają. Niestety, jest ich raczej mało w porównaniu do M42 czy Pamelicanów różnej maści. Domyślam się, że nie mogę kazać ludziom lubić to, co ja - jestem w złym miejscu krzywej Gaussa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.