Skocz do zawartości

misiekc

Społeczność Astropolis
  • Postów

    631
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez misiekc

  1. Nieprawidlowosci sa i trzeba je eliminowac. Niemniej strasznie mnie denerwuje gdy jeden z drugim (p)oslem wolaja o pomste do nieba, ze wycena jakiejs panstwowej firmy jest karygodnie niska. Skoro panstwo sprzedaje cos za bezcen (szczegolnie poprzez gielde) to niech biora kredyty i kupuja - zloty interes. Niestety poki co gadanie glupot nie jest karalne.
  2. Podziwiam Twoj optymizm. Przeciez oni wszyscy juz rzadzili i pokazali co potrafia. Od '89 roku wladza w Polsce regularnie zmienia sie co 4 lata. Z postkomunistow na postsolidarnosciowcow i odwrotnie. Rzadza nami w kolko te same osoby. Nawet niewiele zmieniaja sie obietnice wyborcze. Nawiasem mowiac nie ma istotnych roznic miedzy programami wszystkich wiekszych partii, a te ktore wygladaja na istotne i tak nie zostaja zrealizowane. Zmieniaja sie tylko nazwy partii. Moge postawic duzo pieniedzy na to, ze podatek liniowy w czystej formie nie wejdzie na dluzej niz rok, nawet jesli PO moglaby samodzielnie rzadzic. I choc ja sam tego nie rozumiem ludzie chyba coraz bardziej tesknia za bolszewizmem.
  3. Kiedys, gdy myslalem nad unikalnoscia naszej cywilizacji wraz z teza, ze zostala ona stworzona przez Boga zastanowilo mnie to, ze wystarczylo przeciez stworzyc Slonce i Ziemie. Po co cala reszta ukladu slonecznego? Idac dalej - po co tworzyc inne gwiazdy w galaktyce? Ktos moglby powiedziec, ze po to, zeby wyprodukowac inne pierwiastki niz hel, wegiel czy zelazo, z ktorych jestesmy zbudowani. Dobrze, ale po co w takim razie sa inne galaktyki, inne lokalne grupy galaktyk itd. Tak wiec albo Bog mial niezly gest, albo po prostu stworzyl nas przy okazji "czegos wiekszego", albo nawet jestesmy jakims "efektem ubocznym" aktu stworzenia. Generalnie, moim zdaniem, caly czas meczy nas nasz egocentryczny stosunek do wszystkiego dookola. Jak widac to "proste rozwiazanie" wcale nie wyglada tak prosto.
  4. Dzisiaj navet R. Penrose bedzie mial wyklad w Krakowie. Szczegoly na stronie http://users.uj.edu.pl/~gierula/Seminar/adv.html
  5. Predkosc swiatla jako stala fizyczna pojawila sie chyba po raz pierwszy w rownaniach Maxwella. I byla tam wspolczynnikiem proporcjonalnosci pozwlajacym przeliczyc szybkosc zmian indukcji magnetycznej na rotacje pola elektrycznego. Mowiac prosciej, wspolczynnikiem pozwalajacym na "przeliczenie" sil magnetycznych na elektryczne, czyli ich unifikacje. Dzieki temu teraz mowimy o oddzialywaniu "elektromagnetycznym".
  6. Pewnie ze duchy istnieja. Przykladowo w kwantowej terorii pola, powszechnie uzywa sie tzw. duchow Fadeeva-Popova
  7. Pytanie: jaki kolor ma ta kartka? Odpowiedz: bialy Pytanie: co pije krowa? odpowiedz: mleko Dziala na co najmniej 90%. Warunek: szybkie zadawanie pytan i czas na odpowiedz max 1 sek.
  8. To teraz taka zagadka: Podczas przyjecia imieninowego u znanego podroznika, goscie poprosili solenizanta aby opowiedzial jakas historie ze swoich wypraw. Gospodarz nie dal sie dlugo prosic i zaczal: "Dokladnie rok temu wyszedlem o swicie z namiotu i poszedlem na poludnie. W pewnym momencie zobaczylem niedzwiedzia. Postanowilem nie wchodzic mu w droge i skrecilem na zachod. Po przejsciu kilku kilometrow doszedlem do szerokiej szczeliny. Skrecilem wiec na polnoc i tak wrocilem do mojego namiotu..." Pytanie brzmi: jak mial na imie gospodarz? Wersja uproszczona (moze to bedzie wskazowka): jakiego koloru futro mial niedzwiedz?
  9. A moze czas trwania blysku ma korzenie w zasadzie nieoznaczonosci Heisenberga. Prosze zauwazyc, ze h/(mc^2) = ok. 10^-34/(10^21*10^16) = ok. 10-3 sek. To jest czas porownywalny z czasem trwania blysku! W takim razie zrodlo blysku mogloby byc teoretycznie punktowe! Poprawka: bzury popisalem , nie umiem dodawac
  10. Dobra, no to teraz pobawmy sie w popularno naukowe gdybanie. Istnieje hipoteza (Hawking), ze czarne dziury "paruja". Szybkosc parowania jest tym wieksza im masa czarnej dziury jest mniejsza. Moze wiec jedna z przyczyn blysku gamma sa znikajace czarne dziury. A widzialna poswiata powstaje w np. w wyniku oddzialywania promieniowania z ciemna materia (lub dowolna inna) lezaca na drodze od zrodla promieniowania do nas.
  11. Kiedys, gdy pierwszy raz uslyszalem ta historie oczywiscie wpadlem standardowo, natomiast moj kolega polegl na kolorze - jego panstwo to Dzibuti .
  12. No to pogdybajmy, problem w tym, ze nie ma nad czym. Gdyby byl jakis, chociaz jeden merytoryczny i chociaz w przyblizeniu prawdziwy argument mozna by gdybac. A tak mozna tylko czekac
  13. Moim zdaniem, jedyna rzecz, ktorej ewentualnie nalezaloby dokladniej przyjrzec to naped, gdyz tam zapewne sa jakies stosunkowo slabe elektromagnesy. Na elementy optyczne i mechaniczne nie powinno to miec zadnego wplywu, no chyba, ze tuba jest tak namagnesowana, ze trudno okular wydrzec z wyciagu .
  14. Moglbys napisac w jaki sposob mozna zrobic cos takiego? Tzn. skad np. serwer www lub jakies proxy moze dostac ten numer?
  15. Jest dokladnie jak napisal Radek Grochowski. Coz zlego jest w powielaniu dobrych pomyslow? No chyba, ze ktos to opatentowal Moze zamiast tracic czas na klutnie lepiej w koncu uruchomic na SkyScope obiecany test TOA130. Bardzo cieszy mnie informacja o powstaniu tego serwisu, tylko niech on wreszcie zacznie dzialac. Super ze ktos chce przetestowac sprzet dostepny w Polsce. Pozadny test rozwialby wiele mitow dotyczacych np. wyzszosci Celestrona nad Meade czy odwrotnie. Nawet na zachodzie trudno znalezc dobry tekst na ten temat. Generalnie chce powiedziec, ze SkyScope stoi przed wielka szansa na obiektywny i kompetentny serwis. Z drugiej strony to dopiero poczatek drogi i za wczesnie na jakakolwiek krytyke (chyba ze chodzi o szate graficzna) .Sprobojmy choc przez jakis czas przynajmniej nie rzucac im klod pod nogi. Zyskaja na tym mam nadzieje wszyscy.
  16. Moze jako mlody stazem na tym forum nie powinienem zabierac glosu, jednak licze na pewna doze tolerancji, o ktorej tak tu piszecie. Otoz chcialbym zabrac glos w obronie "sn3...". Moim zdaniem dyskusja z nim "na argumenty" byla wartosciowa. I nie jest prawda to, ze ten czlowiek nie potrafil przyznac sie do swoich bledow, gdy sie mu je wytknelo. Prawda jest natomiast ze po kilku postach, kontestujacych polowe wiedzy, ktora obecnie posiada ludzkosc, napisal co mysli o nich mysli. Przez pol watku "predkosc swiatla" prosil autorow tych postow o jakies merytoryczne argumenty, jednak sie ich nie doczekal. Byc moze nie zachowywal sie dyplomatycznie, ale z drugiej strony byc moze czasem trzeba napisac precyzyjnie i jednoznacznie jakie ma sie zdanie na konkretny temat. Jak to sie mowi "moze to nie byla obraza tylko diagnoza". Moze niedostatecznie zaakcentowal, ze ma na mysli tresci postow a nie ludzi je piszacych, a moze zbyt pochopnie przeniosl oceny postow na ludzi. Tego nie wiem. Osobiscie zaluje, ze wspomniana osoba oposzcza forum. Nie powiem, ze zgadzam sie ze wszystkimi jego wypowiedziami, jednak radzie forum proponuje przemyslec krytyke - szczegolnie jesli wyrazal ja ktos "bardzo inteligentny".
  17. Wlasnie tu tkwi moim zdaniem problem. Nie mieszajmy pojec (opisow). Moim zdaniem (chetnie poslucham innych opini): 1. Jesli mowimy w jezyku falowym, to pola elektromagnetyczne rozpedzaja i hamuja elektrony, a ruch tychze powoduje powstawanie nowych pol, ktore w sumie powoduja, ze ruch czola fali elektromagnetycznej jest wolniejszy. 2. W jezyku kolpuskularnym foton w osrodku jest jak czlowiek przedzierajacy sie przez dzungle amazonska. Po przejsciu przez dzungle to ten sam czlowiek (moze troche bardziej doswiadczony). Absorbcja i reemisja czlowieka w dzungli (przez np. aligatora) to zjawisko, ktore wcale nie spowoduje ze czlowiek z dzungli wyjdzie. Podobnie jest z fotonem w szkle. Przejdzie albo jest stracony Jak widac w obu jezykach mozna to zjawisko w miare sensownie wytlumaczyc, jednak nie mozna tych tlumaczen mieszac ze soba, bo wtedy sie gubimy.
  18. Znowu sprobuje, choc klasyczne tlumaczenie zjawisk kwantowych to dosyc sliska sprawa. Zacznijmy od takiej analogi. Mamy blok jednopietrowy (patrer i pirwsze pietro) - analogia atomu z dwoma poziomami energetycznymi. W tym bloku czasem pojawia sie winda (pole elektromagnetyczne - foton) ktory jezdzi miedzy pietrami. Jesli winda ma odpowiednia energie to zatrzymuje sie na parterze i 1 pietrze. Jesli energia windy jest za duza to wyjedzie bez zatrzymywania zbyt wysoko, jesli za mala to zbyt nisko. Zeby wyjechac na 1 pietro nalezy wsiasc do odpowiedniej windy. Gdy elektron wyjedzie na pietro winda przestaje dzialac bo nie ma juz energii (foton zostal zaabsorbowany). Gdy elektron spontanicznie chce spasc na dol wchodzi do stojacej windy, co powoduje, ze winda zaczyna zjezdzac na dol. Ruch windy to pole elektromagnetyczne, czyli nowy niezalezny foton, ktory poleci dalej. A teraz emisja wymuszona. Elektron jest na pierwszym pietrze i widzi, ze pojawila sie odpowiedznia dzialajaca winda (inny foton przelatujacy w poblizu atomu). Elektron mysli sobie - skorzystam z okazji i zabiore sie na dol i zjezdza. Warto zauwazyc, ze taki zjazd w dol powoduje uruchomienie "starej windy", czyli po zjezdzie elektronu na parter mamy dwie identyczne windy, ktore jada razem - dwa fotony. Ciekawe co na takie analogie powiedza guru . Troche sie boje, ale co mi tam. Najwyzej dyskusja bedzie zabawna
  19. Po pierwsze z nazwa "reemisja" kojarzy mi sie zjawisko, ktore ma niewiele wspolnego z zalamaniem swiatla. Genrelnie reemisja polega na tym, ze foton jest absorbowany w calosci przez atom - zazwyczaj powoduje przejscie jednego elektronu na tzw. wyzszy poziom energetyczny. Oczywiscie energgetycznie taki atom jest niestabilny (troche jak olowek stojacy pionowo na rysiku), wiec po pewnym czasie elektron spada spowrotem i jest emitowany foton o takiej samej energi jak ten zaabsorbowany. I tu dochodzimy do sedna: sa dwa rodzaje reemisji: spontaniczna i wymuszona. W pierwszym przypadku kierunek emitowanego fotonu jest losowy. Ten typ jest znacznie czesciej obserwowany w codziennym zyciu. W drugim przypadku do reemisji dochodzi pod wplywem innego przelatujacego w poblizu atomu fotonu, takiego jak ten, ktory zostal zaabsorbowany. Wtedy w wyniku reemisji moze pojawic sie foton, ktory ma identyczne wszystkie parametry jak ten "wymuszajacy" - takze kierunek ruchu. Jak widac, aby zaszla reemisja wymuszona musi byc spelnione kilka subtelnych warunkow. Jednak potrafimy konstruowac urzadzenia, ktorych zasada dzialania opiera sie na reemisji wymuszonej. To m. in. lasery i kuchenki mikrofalowe.
  20. Sprobojmy tak. W szkle sa atomy i elektrony - czastki naladowane elektrycznie. Pole elektromagnetyczne, jakim jest fala swietlna wprowadza te czateczki w ruch. Tak jak fala na wodzie powoduje, ze lodki w przystani tez sie kolysza. Jednak elektrony i atomy maja swoja mase, przez co troche czasu zajmuje ich rozpedzenie, a potem zachamowanie. Prosze rowniez zauwazyc, ze takie poruszajace sie czasteczki sa zrodlem takiego samego promieniowania, jak te, ktore spowodowalo ten ruch. Moim zdaniem wlasnie bezwladnoscia elektronow - czyli czasem potrzebnym na ich rozpedzenie a potem hamowanie mozna w sposob popularnonaukowy odpowiedziec na postawione powyzej pytanie. Prosze takze zwrocic uwage, ze elektrony w szkle nie moga przejac calej energi fali swietlnej bo sa dosyc silnie zwiazane z atomami tzn. nie moga sie rozpedzic zanadto - dlatego szklo jest przezroczyste. W przypadku metali fala swietlna latwo rozpedza prawie swobobne elektrony, ktore dalej traca energie w wyniku zdezen z siecia krystaliczna - energia swiatla jest rozpraszana. W konsekwencji swiatlo odbija sie od metalu praktycznie wen nie wnikajac. Na zakonczenie jeszcze jedna uwaga. Wiele nieporozumien w tym temacie,moim zdaniem wynika z mieszania falowego i kolpuskularnego opisu swiatla. Odnosnie ugiecia swiatla w jezyku fotonow, dosyc znany fizyk - R. Feynmann - wypowiedzial sie mniej wiecej tak: "Foton jest jak maly piesek na smyczy. Biegnie prosto ale obwachuje wszystko dookola" .
  21. Sprobuje zmierzyc sie z tym pytaniem . Otoz swiatlo nie "zygzaczkuje". Mozna to zobaczyc poprzez analogie do fal na wodzie. Czasteczki wody poruszaja sie tylko "gora-dol" i predkosc ich ruchu z regoly nie jest rowna predkosci rozchodzenia sie fali. Co wiecej ich predkosc w kierunku rozchodzenia sie fali jest niemal rowna zeru. W przypadku swiatla jest nieco ciekawiej poniewaz tam nie ma zadnych "czasteczek", ktore przenosza fale (klasycznie). W konkretnym miejscu w prozni pojawia sie pole elektryczne/magnetyczne a potem znika. Tak wiec z klasycznego punktu widzenia nie ma tu sie ruszac, nie mowiac juz o okresleniu predkosci. Porusza sie natomiast czolo fali, czyli miejsce do ktorego te drgania natezenia pola dotarly. W opisie kwantowym, foton porusza sie w kierunku rozchodzenia sie swiatla nie wykonujac przy tym zadnych drgan "na boki". Nawiasem mowiac, troche off topic: prad w tradycyjnum kablu rozchodzi sie niemal z predkoscia swiatla, pomimo, ze przenoszace go elektrony maja predkosc mniejsza niz centymetr/sekunde.
  22. Niezle . Ciekawe czy potem Ziemia bedzie dalej w Drodze Mlecznej, czy tez bedzie przesiadka
  23. Andromeda to przyklad galaktyki, ktora ma przesuniecie ku fioletowi. Nie sadze jednak, zeby w nas wpadla. Po prostu jestesmy w jednej lokalnej grupie galaktyk wiec raz sie do niej zblizamy raz oddalamy. To troche tak jak np. z Ziemia i Marsem, choc purysci pewnie by sie czepiali tego porownania. Przy okazji pytanie do Flowenol: Jak zobaczyc foton poruszajacy sie prostopadle do nas?
  24. Cygnusie, nie powinienes. Jako nowy uzytkownik tego forum moge powiedziec, ze bardzo duzo sie dowiedzialem czytajac Twoje posty. Uwazam, ze brak Ciebie na tym forum to bylaby istotna strata. Jesli sie z kims pokluciles to z nim nie gadaj, a nie karz pozostalych uzytkownikow tego Forum. Niedawno McArti przytoczyl swietny, moim zdaniem tekst: Mam nadzieje, ze ze zdecydowana wiekszoscia forumowiczow moglbys jeszcze porozmawiac. :Astrobrać:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.