Towarzyszka ma na imię Aga a mój nick to jedno "h"
Przyznam, że w moim przypadku to nie był przejaw zmęczenia a raczej chłodnej kalkulacji Na polu obserwacyjnym zostaliśmy tylko we dwóch, godzina 4:00, M57 jeszcze miała potencjał utrzymać się jakiś czas a ja już myślałem, jak wstanę na śniadanie
Jeśli na następny zlot przywieziesz to 32" to możemy mieć problem z transportem lustra.
Tak czy owak dzięki wielkie za udostępnienie Pablitusa, był nawet taki okres czasu z nocy z piątku na sobotę, że miałem go na wyłączność bo reszta gdzieś uciekła. Widoki nieziemskie.
Minus taki, że moje dziewcze chce mieć takiego samego