To nie meteory spadają, lecz Amerykanie testowali nową broń - oświadczył lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski, komentując deszcz meteorytów, który spadł dzisiaj na Uralu.
- Kerry (sekretarz stanu USA - red.) chciał ostrzec w poniedziałek Ławrowa (szefa MSZ Rosji - red.), szukał go, lecz ten był w podróży. Chciał przestrzec, że będzie taka prowokacja i może ona dotknąć Rosji - powiedział dziennikarzom Żyrinowski.
Zaznaczył, że "meteoryty same nie spadają, a jeśli spadają, to przyczyniają się do tego ludzie, prowokatorzy".
za onetownią