Cacper98 już inni ładnie napisali Ci to co mi by tak ładnie się nie udało, odnośnie Twojego wstępu, więc od razu przejdę do meritum.
Mój pierwszy wymarzony sprzęt (nieistotne, że nie astrofotograficzny, ale wymarzony - sprzęt audio) kupiłem mając jakieś 12 lat. Rodziców nie było stać, więc w wakacje zawziąłem się i łażąc po mieście, w którym spędzałem wakacje u dziadków, zacząłem zachodzić do ogrodników (większe gospodarstwa mające szklarnie/foliarnie) z pytaniem, czy nikt nie potrzebuje pomocnika, bo chcę zarobić parę złotych. Udało się bardzo szybko, bo już za trzecim razem. Przez trzy tygodnie, oprócz weekendów codziennie przez 8h zasuwałem wśród krzewów pomidorów, papryki i innego zielska, wyrywając chwasty, pielęgnując krzaczki, podlewając, etc. Pod koniec dnia ręce były zawsze zielone, pachnące tym co akurat obrabiałem, a trampki zabłocone. Łapy domyłem chyba tydzień po zakończeniu harówki.
Udało mi się uzbierać ponad połowę kwoty, resztę dołożyli Dziadkowie i Rodzice, widząc moją determinację.