Loxley

Hans - jeśli to było pytanie do mnie - jako moderator masz prawo do wszystkiego, oprócz wyciągania nieuprawnionego wniosku. Nie zamierzałem ograniczać Cię w Twoich prawach. 

Podobno "nie ma głupich pytań - są tylko głupie odpowiedzi". 

A ja myślę, że są głupie pytania - te  na które nie ma odpowiedzi. 

I to byłoby na tyle... 

Każdy ma prawo żyć w nieświadomości i agitować do tego czego chce. Człowiek, który poznaje odpowiedź na swoje pytanie, nie musi znać dogłębnie sensu tej odpowiedzi, bo może wykracza to poza jego zdolności poznawcze. Rozsądny człowiek, nawet gdy zareaguje zdziwieniem, czy niedowierzaniem - podziękuje i spróbuje rozważać aspekty poznanej prawdy. 

Chcę powiedzieć, że nasza "usłużoność" powinna być sprowadzona do niezbędnego minimum. Rewolucyjne tezy niech udowadnia sam dyskutant. Czasem wystarczyłoby napisać: nie, nie masz racji, kolego. To powinno kończyć dyskusję. Wątek może sobie istnieć. My sami powinniśmy szanować i wiedzę i czas. Bo czasem dyskutujemy sami że sobą. 

To nie jest prawidłowa szerokość geograficzna żadnej z trzech piramid w Gizie. Nie dajcie się nabrać. 

Nie bez obaw, ale obstawiam, że tak. 

Mniej ufałbym młodemu matematykowi, ale człowiekowi, który ma już takie poważanie - zaufam.

Zresztą, podobnie kwestią zaufania będzie to, czy jeśli zostanie to potwierdzone lub obalone, czy będzie to rostrzygające? 

Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze kilka przełomów w technice fotografowania Księżyca i te zmiany będę mógł tu pokazać. 

Bardzo chciałbym kiedyś zostać autorem książki, a właściwie katalogu ciekawostek księżycowych powiązanych z obszarem szeroko rozumianej estetyki, ale chciałbym, żeby to się dokonało, jeśli już, dopiero wtedy, kiedy uznam, że nic więcej już nie osiągnę. Może to oznaczać, że nigdy, ale również, że za parę lat - na przykład za kolejnych pięć lat. 

Niektórzy mówili mu, żeby przedstawił teleskop. To przedstawił. Na Teneryfę. 

Hm. Ciekawe, bardzo ciekawe...

Ależ oczywiście, że to był przypadek. Kontrolowany.

Pobrane. Działa. Dziękuję.

Byłbym ogromnie wdzięczny. Dziękuję.

Brawo. A jest wersja 32-bitowa?

Chrome działa pierwszorzędnie. Na razie. 

Dziękuję. Do przemyślenia.

Opery.

Wracam do starej przeglądarki IE - kalekiej, ale zapewniającej mi minimum komunikacji na Forum.

Za to odpowiada jedno z podstawowych praw przyrody - maksymalny skutek przy minimum działania. Po prostu, zainteresowanych obserwacjami jest dziś więcej na zachodzie, niż na wschodzie i mądre chmury wiedzą, że przy tej samej przestrzeni działania, wyrządzą więcej szkody tam, niż tu.

Już od wczoraj nie odpowiadają.

I ja też.

Masz mój głos poparcia, ale pamiętaj, że możesz być niewłaściwie zrozumiany i błędnie zaszufladkowany.

Skąd te wasze wnioski? Co to w ogóle za logika? Nie jeżdżę na zloty! Z tego ma wynikać, że piję, kpię i gardzę innymi? Dżezuniu...

Status powyżej mojego doskonale wpisuje się w sens mojej wypowiedzi na wstępie. I to tyle. Nic ponadto. Jak chcecie, to sobie możecie dalej tworzyć mój profil psychologiczny. Dzięki. Poczytam w milczeniu.

...czego dowodem jest nasza rozmowa. "Jeden o niebie, drugi o chlebie."

Pytanie: a co to takiego...? i kolejne, kładzie akcent na element jakościowy. Nie śmiałbym się czepiać kogokolwiek o jego potrzeby. Moje w każdym razie nie zawierają się w twoich pierwszych dwóch pytaniach.

Myślę, pozostając w kręgu kultury języka, że u podstawy leży kompletny brak autokrytycyzmu i jakiś bezwstyd towarzyszący chęci zapisania się w annałach nauki, bez względu na to, czy w ogóle wie się, o czym się mówi, czyli nie bacząc na luki własnego wykształcenia. Niespójna aksjologia, wszędobylski relatywizm, deprecjacja roli autorytetów w nauce i wiodących idei, a przy tym bezwładność intelektualna, powiązana z taką samą inercją własnego widzimisię. Przecież taka znana sentencja "wiem, że nic nie wiem" jest dobrym przykładem samoograniczenia intelektualnego, mimo świadomości wielkości własnego rozumu. Tego skromnego "rozumienia" , wszystkim rewolucjonistom nauki, życzę.

Nie w taki sposób.

Darek na pewno sam znajdzie dobrą drogę.

Późnym wieczorem skończę reportaż - "Zamglone oczy Selene". Będzie poetycko i będzie rzeczowo. Zapraszam.