Skocz do zawartości

Loxley

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Loxley

  1. Loxley

    Słońce w WL

    Aktywny rejon AR2822 w dniu 9.05.2021r o godzinie 16.05 w dobrych warunkach. Po upływie 7 godzin znowu fotografowałem grupę plam. Warunki poprawiły się trochę. Chciałem pokazać, że zachodzą zauważalne zmiany już po 7 godzinach, pomimo tego, że grupa już minęła szczyt aktywności. Widać różnice w wyglądzie plam z półcieniami, ale też w grupach porów a nawet w ułożeniu pól pochodni fotosferycznych. Refraktor achromatyczny TS152/900 z filtrem foliowym Baadera ND5.0 na obiektywie, Barlow Celestron Ultima 2x (F ekw. 2270mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6. Gain 285/1.9ms.
  2. Loxley

    Słońce w WL

    Aktywny rejon AR2822 w dniu 9.05.2021r o godzinie 08.55 w słabych warunkach. Ponad dwa tygodnie wcześniej grupa 2217 wykazująca intensywny rozwój chowała się za zachodnią krawędzią, a przedwczoraj 7 maja pierwsze jej plamy ukazały się ponownie zza wschodniej krawędzi. Obszar aktywny otrzymał numer 2822 i trzeba stwierdzić, że maksimum rozwoju ma już za sobą. Dziś 9 maja 2021r obserwujemy etap uspokojenia grupy - przetrwała tylko przednia część o powierzchni 180 jednostek (milionowych części widocznej tarczy Słońca) a po jej wschodniej części widać tylko rozległe pola pochodni fotosferycznych. Złożone jądra dwóch plam otoczone są półcieniem. Łącznie grupa liczy 19 składników, co daje liczbę Wolfa - 29. Mimo nie najlepszych warunków udało mi się na zdjęciach uzyskać obraz granulacji i wyraźną strukturę półcienia dużych plam. Refraktor achromatyczny TS152/900 z filtrem foliowym Baadera ND5.0 na obiektywie, Barlow Celestron Ultima 2x (F ekw. 2270mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6. Gain 280/2.4ms. W ognisku głównym: filtr Omegon Halpha 12nm, Gain 240/1.3ms.
  3. Filtrowanie utrzymuje się, ale trzeba się wylogować.
  4. Loxley

    Słońce w WL

    Aktywny rejon AR2818, AR2820 i AR2821 w dniu 27.04.2021r o godzinie 16.55 w słabych warunkach. Pół roku od mojej ostatniej sesji fotograficznej na Słońcu pojawił się ciekawy region plamotwórczy składający się z trzech grup - AR2818, AR2820 i AR2821 leżących blisko siebie. Raben System określa powierzchnię łączną plam na 220 jednostek (milionowych części widocznej powierzchni Słońca). Nie spodziewałem się, że na początku nowego cyklu słonecznej aktywności powstanie obszar, którego budowa wskazuje na typ potokowy. Ciekawie wygląda otoczenie najdalej na zachód wysuniętej plamy (z prawej) - jakby na powierzchni generowały się fale. Refraktor achromatyczny TS152/900 z filtrem foliowym Baadera ND5 na obiektywie, Barlow Celestron Ultima 2x (F ekw. 2270mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6. Gain 280/2ms. W ognisku głównym: filtr Omegon Halpha 12nm, Gain 245/1ms.
  5. Księżyc 1 dzień i 8 godzin przed pełnią, 25 kwietnia 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 25o nad horyzontem. Bezwietrznie, sucho i chłodno (5oC), niebo klarowne. Obraz drżący ale bardzo wyraźny. Pod wieczór "powietrze zatrzymało się" i ucichło. Ostatnie połacie obłoków odpłynęły na wschód lecz na południu i północy jak dymy z pędzących lokomotyw snuły się jeszcze ich długie ciemne pasma. Kremowy balonik Księżyca wznosił się coraz wyżej i pachniał kwieciem dzikich śliw. Reliefowa południowo zachodnia krawędź z dużą korzystną libracją. Wyraźny Pythagoras na północy, w okolicy równika Grimaldi i wyraźna Miyamori Valley. Niżej na południu: Schickard, Schiller, Bailly i Góry Leibnitza w okolicy bieguna. Od krawędzi w okolicy Schickarda i Bailleya biegną wyraźne grzbiety, bruzdy i łańcuchy małych kraterów (odciski Mare Orientale). Na tarczy dominują korony promieni Tycho, Kopernika i Keplera. Pojaśnienie na zachód od Mare Humorum przypisać należy materii wyrzuconej z Tycho. Refraktor achromatyczny TS 152/900, ASI290MM, Filtr Omegon Halpha 12nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Microsoft ICE (mozaika 8 paneli).
  6. Poniżej 100mm. Obstawiam 80mm.
  7. Nie mamy szczęścia, bo AR2817 wykazuje szybki rozwój ale już niedługo schowa się za zachodnią krawędzią.
  8. Księżyc 13 godzin przed pierwszą kwadrą, 19 kwietnia 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 58o nad horyzontem. Prawie bezwietrznie, sucho, dość ciepło (11oC), niebo klarowne. Obraz drżący ale bardzo wyraźny. Cienie Apenin i lunaryzm Chińskiego Smoka, Hipparchus, Albategnius, długi cień w kraterze Walther - to niektóre z formacji leżących na terminatorze. Ekstremalna libracja zachodnia (W -7.3o) zacieśnia struktury przy wschodniej krawędzi. Refraktor achromatyczny TS 152/900, ASI290MM, Filtr Omegon Halpha 12nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking, Microsoft ICE (mozaika 3 paneli).
  9. Księżyc 13 godzin przed pierwszą kwadrą, 19 kwietnia 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 58o nad horyzontem. Prawie bezwietrznie, sucho, ciepło (11oC), niebo klarowne. Obraz drżący ale bardzo wyraźny. Rozpogodzenie przyszło po godzinie 18-ej. Meteoblue zapowiadał dobre warunki - seeing na poziomie 1,5". Refraktor achromatyczny TS 152/900, Barlow Celestron Ultima 2x (F ekwiwalentnie 2270mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking. Nie zdarzyło się abym fotografował takie długie iglice cienia Apenin w obrębie sercokształtnej struktury światłocieniowej poniżej Autolycusa, vis a vis kotliny z rowem Hadley'a. To właśnie pięciokilometrowy Mons Hadley, który góruje ponad kotliną, rzuca najdłuższy cień. Przy dolnej krawędzi zdjęcia, na środku dostrzec można jasną plamkę na płaskowyżu, to Ina, o której jest osobny watek tu na Forum. Lunaryzm Chińskiego Smoka (kratery: Pallas i Murchison) oraz rowy: Rima Hyginus, Rima Ariadaeus i Rimae Triesnecker. Długi cień od centralnej górki w kraterze Walther i wyżej w małym kraterze la Caille. Walther jest tym razem anty-klepsydrą i warto przyjrzeć się jego wnętrzu, bo kiedyś będzie to miało znaczenie (!).
  10. "Grzebień cieni Kaukazu - 18 maja 2021r" - zapowiedź jednej z najładniejszych impresji światłocieniowych. Trudno wstrzelić się w dwugodzinny okres widoczności zjawiska, a we wtorek, 18 maja zdarzy się tak, że dzięki ekstremalnej libracji zachodniej ( W -7,7o ) cała sekwencja świtania w rejonie tego łańcucha gór wystąpi już jeden dzień przed pierwszą kwadrą. Po zachodzie Słońca i do godziny 23-ej, a nawet dłużej, na wysokości: 45o nad horyzontem początkowo, a około 22o na końcu (dla zachodnich i wschodnich granic naszego kraju różnice mogą wynosić +/- 5o ), iglice długich cieni Kaukazu ścielić się będą na Morzu Deszczów. Link do animacji z kwietnia 2018r: Poruszyłem cień Kaukazu Zapraszam za miesiąc do obserwowania, fotografowania i zamieszczania swoich wrażeń z obserwacji w tym wątku. Jeśli się uda, będzie to nawiązanie do ogólnopolskiej akcji obserwacji Mare Orientale w 2015 roku (pewnie niektórzy dobrze to pamiętają?). Wiosna - czas pikników, dogodna pora, możliwie ciepła aura, strome usytuowanie ekliptyki - wszystko to, powinno sprzyjać obserwacjom Księżyca. Dla głodnych wrażeń z takich akcji obserwacyjnych, mam jeszcze w zapasie letni smaczek - później o nim opowiem.
  11. Nie korzystam z VMA. W literaturze zachodniej spotyka się oznaczenia literowe kopuł magmowych, nawet tych bardzo niepozornych. Przeważnie określa się je opisowo: kopuły koło Hortensusa, kopuły koło Milichiusa, koło Arago, koło Mariusa, koło Kies (ta kopuła to, Pi), koło Stevinusa, koło Montes Riphaeus na Mare Cognituum, kopuły Gruithuisen itd. Czasem do praktyki amatorskiej wchodzą potoczne określenia biorące się z oznaczeń na zdjęciach. Do tego jednak potrzeba pewnego konsensusu w kręgach lunarystów w danym kraju i praktyki opisywania zdjęć (mapowania). Nawet lokalna praktyka stosowana konsekwentnie może doprowadzić do powszechności nazw (nieformalnych oczywiście, ale powszechnie używanych). Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taką konwencję wprowadzać u nas, a czy coś się upowszechni, czy nie, zależy tylko od zaakceptowania zwyczaju i chwytliwej nazwy. Nie uzurpuję sobie prawa do nadawania nieformalnych nazw, ale takie określenia jak: klepsydra, plaster miodu, łuk Imbrium itp, których używam od bardzo dawna, pewnie już wbiły się w świadomość i są stosowane, ku mojemu zadowoleniu. Opisujmy zatem formacje widoczne na zdjęciach, a może pojawią się później takie odnośniki, jak: " wg. oznaczeń na zdjęciach/mapach... (tu nazwa lub nick obserwatora).
  12. Nie tylko z jedną. Tam jest ich bodaj pięć. Powinno się o nich mówić - kopuły magmowe, bo powstawały nad soczewkami magmowymi (nie były wulkanami!). Wiele z nich ma charakterystyczne dołki na szczycie, sugerujące, że to pozostałość gardzieli wulkanu, ale są to tylko zapadliska. Świadczyć to może o tym, że wewnątrz kopuł znajdują się pustki, które nadawałyby się do zaadaptowania na pomieszczenia mieszkalne, ba - na budowę całych miast.
  13. @kosmitek Para kraterów: Klaproth i Casatus a nad nimi fragment Blancanusa oraz po prawej Moretus i Short wyznaczają korytarz kierunkowy do Gór Leibnitza, których wierzchołki: M3 i M4 widać na krawędzi (ponad nimi rodzina ciekawie zacienionych kraterów Newton). Pionowo poniżej Moretusa wyraźne wzgórze to Malapert - część górzystego pierścienia Basenu Biegun Południowy - Aitken. W prawym dolnym narożniku dostrzec można dwa kratery nazwane imieniem polarników: Scott i Amundsen (Amundsen z górką centralną) a nad nimi krater Schomberger. Bardzo dobra rozdzielczość i wyrazistość szczegółów stawiająca to zdjęcie w gronie najlepszych. Fajna estetyka.
  14. Coś jest ze zbieżnością wiązki? Magnesy nadprzewodzące albo kuchenne rewolucje?
  15. Najbardziej zainteresowała mnie "sztuczna gwiazda". Czyli wyprzedziłeś: Itera i inne Tokamaki i masz już patent na energię przyszłości? Brawo, Przemek!
  16. Ciekaw jestem, czy gdy napiszę coś merytorycznego, to będę tym złym, czy dobrym? Najpierw trochę dziegciu. Wszystkim się to zdjęcie podoba. Wielkie mozaiki mają tę wadę, że w każdym rozmiarze wyglądają tak samo. Uogólniają obraz, odwracają uwagę od szczegółów a że jeszcze w kolorze to już Kosmos. I na tym koniec. Skoro więc i tak liczy się ogólne wrażenie, to czy to będzie 2k, 3k, 5k wrażenie "ogólnym" pozostanie. Niektórzy zauroczeni skalą i kolorem (wystarczy użyć tu magicznego słowa: mineralny) nie zwracają uwagi na "przepalenia" ale tu właśnie jestem po stronie Łukasza - podkreślam tylko obiektywną zmianę kryterium ocen dla zdjęć różnych autorów. A teraz pochwały. Kolor jest wartością dodaną w kwestii podkreślenia różnic wylewów magmowych w różnych obszarach, na których odcienie szarości też są zauważalne ale podbity kolor znakomicie je podkreśla. Dobitnym przykładem są baseny: Serenitatis, Tranquillitatis i Fecunditatis. Połączone, powinny charakteryzować się tymi samymi cechami wypełnienia lawowego, a tak nie jest. Morze Spokoju wyraźnie różni się barwą, Morze Jasności jest dwubarwne, z jaśniejszym brzegiem. Może to świadczyć o lokalnych różnicach składu magmy albo o różnych okresach wylewów, albo o dodatkowych czynnikach zewnętrznych, czyli dużych impaktach na obszarze, na którym nie zakończył się proces krystalizacji magmy. Kolor jest też pomocny przy lokalizacji struktur impaktowych ukrytych pod powierzchnią ławy. Wyraźnie widać to na Morzu Poznanym, czy na Morzu Chmur i wzdłuż centralnego południka. Kolor tak samo jak albedo jest wyróżnikiem oznaczającym młode kratery. Żeby było jasne, nie cenię szczególnie kolorowych zdjęć, ale podkreślam przydatność saturacji do analizy księżycowego gruntu i to zdjęcie jest ważnym przyczynkiem do tego. Patrząc na usytuowanie struktur przykrawędziowych, widzę, że była korzystna libracja zachodnia. Wyraźnie widoczny Russell i Eddington, widać też formacje Mare Orientale. Mogę dostrzec na północy: Pitagorasa i Philolausa oraz struktury uwidocznione wokół bieguna północnego. Duże kratery na południu, choć oświetlone wysokim słońcem, również są widoczne. Na wschodzie - Endymion, Mare Crisium, Langrenus, Vendelinus, Petavius i Furnerius dla których terminator jest hojnym kreatorem światłocienia. Podsumowując. Nie lubię kolorowych zdjęć, ale kiedy pomagają mi coś zrozumieć lepiej, odsuwam na bok swoje estetyczne preferencje i piszę - bardzo dobre zdjęcie.
  17. To było tylko nawiązanie do mojego dawnego komunikatu. Rzeczywiście, pogoda nie sprzyjała. Jest za to szansa 17 marca przyszłego roku - około 8-10 godzin przed pełnią przy pięciostopniowej libracji zachodniej.
  18. Około pięcio stopniowa libracja zachodnia - 3 i 4 września. Sześcio stopniowa libracja zachodnia - 2, 3 i 4 października. To wszystko będą późne fazy. Korzystne ustawienie przy pełni było już w styczniu i lutym tego roku. Nie analizowałem jeszcze sytuacji w 2022r. Jak będzie coś ciekawego to dodam informację.
  19. Księżyc 3 dni i 6 godzin po pełni, 31 marca 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 25o. Niebo zamglone, wilgotno, bezwietrznie, dość ciepło (+8oC). Seeing na poziomie 1". Refraktor achromatyczny TS152/900, Barlow Celestron Ultima 2x (F ekw. 2270mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking. Mare Crisium oświetlone w połowie i Cleomedes mocno zacieniony. Zachodni wał Langrenusa (reszta krateru w cieniu) i promienie na Mare Fecunditatis. Smugi od kraterów Messier i MessierA. Zacieniony Petavius z świetlistą górką centralną, po prawej zawieszony w ciemności łuk wschodniego wału Furneriusa. Na przedpolu dwa średnie kratery Stevinus i Snellius. Struktura Janssen w centrum kadru, Piccolomini z lewej, wyżej krater Rheita i Rheita E i Vallis Rheita.
  20. Księżyc 3 dni i 5 godzin po pełni, 31 marca 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 25o nad horyzontem. Bezwietrznie, wilgotno, dość ciepło ( +8oC), niebo zamglone. Obraz drżący ale wyraźny. Nareszcie dobre warunki z seeingiem w okolicy 1". Terminator w dwóch częściach: północnej z Morzem Przesileń i południowej ze schowanym za kotarą nocy: Langrenusem i Petaviusem, jasnym Janssenem i południowymi rejonami z kraterem Boussingault. Refraktor achromatyczny TS 152/900, ASI290MM, Filtr Omegon Halpha 12nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking.
  21. Przepadam światła dlatego, że chcę mieć wrażenie świetlistości Księżyca. Nie lubię Księżyca: "papierowego", ciemnego, z wyciętymi cieniami, przekontrastowanego, przeprocesowanego, ale nie muszę od razu podkreślać, czego nie lubię. Zatem to moja stylistyka dyktuje mi rezygnację z niewielkiej części powierzchni, która i tak zawiera mało istotnych informacji i nie dbam na siłę o oddanie poprawnie dynamiki, kosztem ciekawych miejsc, które i tak potrzebują światła. Rzecz gustu. Twój gust - mój gust. Ważne, że nie mówię, że tak mi wyszło, tylko od początku do końca wiem co robię i co chcę osiągnąć. A że nie będzie nominacji do Oskara, cóż - malarze malujący piękniejsze twarze mają przez to zasobniejsze portfele, a mnie styliście-realiście żyje się biedniej. Mój wybór.
  22. Księżyc 2 godziny po pełni, 28 marca 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 30o nad horyzontem. Bezwietrznie, sucho, dość ciepło ( +4oC), niebo zamglone. Obraz drżący ale wyraźny. Świat w czasie pierwszej wiosennej pełni wygląda dość upiornie. Płynące z nieba światło przenika przez bezlistne drzewa i krzewy, pozostawiając jedynie trochę blasku na gałęziach. Na tle nieba majaczą jak pajęczyny dobre do łapania wiatru albo rosy. I ziemia nie jest dla nich zwierciadłem - jak upiory bez odbicia w lustrze nie rzucają na niej cienia. Tylko rozsądek i konieczne do wykonania czynności powstrzymują człowieka od bojaźliwego rozglądania się za siebie, bo niepokój i groza zdają się czyhać wszędzie. Dlaczego zatem postanowiłem fotografować Księżyc w pełni? Pisałem ostatnio o aspektach promienistych, dodam tylko, że najlepszym sprzętem do łapania tego iluminacyjnego charakteru pełni są nasze oczy lub aparat obejmujący całą tarczę Księżyca. Jeśli już składa się mozaikę z wielu jej fragmentów, to nie po to tylko aby poprzestawać na walorach odbitego jasnego światła, ale by podkreślić również widoczność struktur na Srebrnym Globie. Dwie godziny po pełni i prawie maksymalna libracja południowa pozwalają obserwować reliefową południowo wschodnią krawędź. Widzimy krater Hausen i Góry Leibnitza z rozpostartym nad nimi łukiem wzgórz, dalej na wschód kompleks kraterów: Boguslawski, Boussingault, Neumayer i Helmholtz, wyżej Mare Australe z centralnym kraterem Lyot i na wschodzie doskonale widoczny Humboldt i Hecataeus, i jeszcze fragment Mare Smythii. Refraktor achromatyczny TS 152/900, ASI290MM, Filtr Omegon Halpha 12nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking, Microsoft ICE (mozaika 8 paneli).
  23. Księżyc 4 dni i 3 godziny po pierwszej kwadrze, 25 marca 2021r, w dobrych warunkach, na wysokości 46o nad horyzontem. Bezwietrznie, sucho, ciepło ( +8oC), niebo trochę zamglone. Obraz drżący ale bardzo wyraźny. Sesja organizowana w pośpiechu, bo pojawiło się większe okno pogodnego nieba Refraktor achromatyczny TS 152/900, Barlow GSO 3xED (F ekwiwalentnie 3190mm), ASI290MM, Filtr Baader Halpha 35nm, EQ-ATM, FireCapture2,6, Autostakkert!3, Registax6, Multistacking. Zdjęcia w ekstremalnej dla mnie skali F-3200mm. Schickard z grzebieniem cieni i obok ciekawy układ cienia w kraterach: Nasmyth i Phocylides. Wyniosły wał rzuca długi cień generując prostą ścianę w kraterze Nasmyth. Wewnątrz Phocylidesa powstają pierwsze plamy światła. Basen Schiller-Zucchius. Aristarchus Plateau z kraterami Arystarchus i Herodotus i słynną Kobrą czyli Vallis Schróteri. Samotne górki rzucają długie cienie w kierunku smukłego łańcucha Montes Agricola.
  24. Mam trochę późniejsze w dużej skali. Muszę obrobić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.