Witaj na pokładzie wapniaków ;) . Fajnie, że się od razu do recenzji zmobilizowałeś, bo też miałem pisać swoją, ale się rozeszło, było tylko trochę opisów przy pierwszych zdjęciach. Ja wolałem wersje kątową, aby sobie też troche popatrzeć, na wprost cieżko, chyba żeby dać kątówkę. I zadowoliłem się wersją 6mm, też w Astroshopie po negocjacji ceny (nie mieli od razu, musiałem ze 2 miesiące poczekać).
Po roku trochę wniosków - wizualnie da się obserwować, ale tylko z odpowiednio długim okularem - jak dla mnie 25mm jest ok, przy 14mm już bardzo ciemno (dla refraktorów o średniej światłosile F6-7). Dla niektórych jest za ciemno i przy 30mm, jak pokazywałem w Zatomiu (moduł z refkraktorem 60/360) to jedna osoba widziała dopiero w 40mm. Można dojrzeć na tarczy mniej więcej to co na foto, oczywiście w znacznie mniejszej skali), nie da się dostrzec protuberancji.
Foto - raczej nie da się fotografować lustrzanką, za ciemny obraz, nie ma jak ustawić ostrości. W kamerkach za to obraz jest bardzo jasny i tarczę trzeba nagrywać w bardzo krótkich czasach (grubo poniżej 5ms). Do niektórych przynajmniej warto dać filtr polaryzacyjny, bo przy zbyt krótkich czasach wychodzą poziome pasy. Aby złapać protuberacje już trzeba za to znacznie dłuższych czasów przy dość mocno przepalonej tarczy (gdzieś ponad 100 ms) i sa słabo widoczne (w porównaniu do H-lapha), ledwie je widać patrząc "live" na laptopie.
Z ciekawszych rzeczy - tulejka modułu jest dość gruba, awet jak na stardard 2", na początku mi nie chciało wejść do wyciągu refkraktora ED 102/714 (musiałem wewnątrz spiłować nieco wąską obręcz)
Warto mieć 2 refraktory - jeden mały do całej tarczy i jeden większy do ciekawszych fragmentów. Jest też przynajkmniej wg producenta ograniczenie apertury do 100mm, wiec nie wiem co można zrobic w przypadku większych refraktorów.