Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez lkosz

  1. pisałem już - zejście z napięciem do 12-24V i hermetyczne umieszczenie elektroniki, żeby zapobiec kondensacji wilgoci
  2. na stronie wtórnej transformatora separującego nie ma fazy i neutralnego! W momencie gdy uziemisz jeden terminal, to on staje się neutralnym, a fazowy jest drugi. Transformator separujący również nie zabezpiecza przed dotknięciem obydwu terminali po stronie wtórnej. W przypadku sieci z różnicówką jest przynajmniej szansa że wyzwoli się zabezpieczenie. Za transformatorem separującym nie chroni już nic. jak wyżej - transformator separujący po stronie wtórnej nie ma fazy i neutralnego. Po drugie - wystarczy że wilgoć, przebicie lub cokolwiek uziemi jeden z terminali po stronie wtórnej, zewrze z obudową która powinna być na potencjale ziemi, to drugi stanowi zagrożenie, tylko że nie masz już różnicówki która by ratowała przed porażeniem, bo sobie ją odciąłeś transformatorem. A w przypadku gdy jedynym zabezpieczeniem przed deszczem i pyłem jest pokrowiec oraz dobre samopoczucie, ryzyko takiego zdarzenia jest duże. Transformator separujący nie wnosi żadnej dodatkowej ochrony przy instalacji z zabezpieczeniem różnicowo-prądowym, a wręcz je zmniejsza. Nie należy również polegać na różnicówce jako jedynym zabezpieczeniu. To jest szczyt głupoty twierdzić "yolo, mam różnicówkę". Różnicówka to ostateczność ratująca zdrowie lub życie. Instalacja powinna być tak zabezpieczona, żeby nie trzeba było jej wyzwalać. Teleskop i urządzenia dookoła pobierają na tyle mało prądu, że spokojnie można zejść z napięciem do bezpiecznych wartości.
  3. nie jest. Instalacja 12V wystarczy. Odrobina rosy, albo wilgoci i możesz mieć niezłe kłopoty przestańcie polecać ludziom transfrormatory separacyjne! Standardem obecnie jest zabezpieczenie różnicowo-prądowe które jest daleko bardziej bezpiecznym rozwiązaniem. Używając transformatora po drodze, różnicówka już nie zadziała!
  4. w takich warunkach praca na 230V to proszenie się o krzywdę. Jeśli chcesz pod chmurką trzymać sprzęt elektryczny, to hermetyczny i na instalacji elektrycznej 12-24V. Co do ochrony - ja stosuję białą kodurę (pokrowiec samoróbka z wszytym zamkiem, jako-tako szczelny), dodatkowo chronione przed deszczem folią przezroczystą (plandeka przezroczysta / folia ogrodowa)
  5. jeśli pytasz o filtr słoneczny w linii 656,28 0.03-0.05nm, to jest to zupełnie co innego niż filtr mgławicowy h-alpha i poprawniej jest to nazywać interferometrem (Fabry’ego-Perota). Najtańszą opcją jest daystar quark (ok. 8000zł). Da się go zastosować do pracy z teleskopem zwierciadlanym, ale jest to zupełnie nieopłacalne przez cenę samego filtra ERF, który jest w teleskopie zwierciadlanym konieczny, i to pełnoaperturowy niestety. W refraktorach do ok. 70mm apertury nie trzeba stosować filtra uv/ir block robiącego za ERF przez quarkiem. Opcja z samodzielnym montażem etalonu i filtra blokującego jest jeszcze droższa. Z przyczyn praktycznych w astronomii amatorskiej teleskopami słonecznymi są więc niewielkie refraktory. Używanie filtra mgławicowego h-alpha do obserwacji Słońca nie ma sensu. Zamiast tego lepiej użyć solar continuum od Baadera. Natomiast filtr ND5 albo klin Herschela (wyłącznie z refraktorem) są koniecznością w obu przypadkach.
  6. w tym przypadku musisz skrócić odległość matrycy od lustra głównego, do wyboru masz metody: zmiana aparatu na kamerę astronomiczną która ma płycej osadzoną matrycę, cieńsza przejściówka z bagnetu na T2, zmiana wyciągu na krótszy lub podniesienie lustra głównego.
  7. sprawdź ile brakuje przesuwając aparat w wyciągu na obecnej złączce, a średnice masz już określone - z T2 na 2"
  8. ok czyli bez pośrednictwa okularu. Ustaw teleskop na jakiś bardzo odległy obiekt, najlepiej planetę lub Księżyc, i sprawdź w którą stronę obraz zaczyna się wyostrzać. Są dwie możliwości - brakuje paru milimetrów wysuwu wyciągu i potrzebna będzie przedłużka, albo matryca jest osadzona zbyt głęboko nawet na schowanym wyciągu i trzeba skrócić tor optyczny.
  9. w jaki sposób podłączasz aparat do teleskopu?
  10. - problem jest nam znany, ale nic z tym nie robimy, bo rzeczywisty producent, którego my jedynie udajemy, ma to gdzieś (bo standardy jakości w astro są ustawione nisko) - oj tam oj tam, nie wszystkie kamery - nie garb się No nie wiem czy się pomyliliśmy. Poszli na rękę i zaproponowali za darmo część, którą powinni normalnie montować w każdej tubie. Mogli też ci nic nie proponować i zmusić do odsyłki teleskopu z tytułu rękojmi, ale zrobiliby sobie przypał. W moim przypadku tak samo sprawy nabrały tempa dopiero jak napisałem wściekłego maila, po 5 miesiącach miłej i uprzejmej rozmowy. Ty od tego zacząłeś
  11. lkosz

    Kolimator

    Kupujesz np. GSO i go sobie sam kolimujesz kręcąc nim w wyciągu. To nie jest trudne. Laserowy daje wystarczającą dokładność kolimacji, nie ma sensu męczyć się w polu z cheshirem.
  12. No to możemy obstawiać jak głęboko będą mieć twojego maila Zamiast regards trzeba było wstawić jakieś "yours hatefully" czy cuś
  13. lkosz

    Kolimator

    wracająca wiązka jest rozbita na duże prążki dyfrakcyjne i wyraźniej widać kiedy jest złapana poprawna kolimacja przy ruchach LG. To nie jest taka mała kropka jak bez barlowa.
  14. lkosz

    Kolimator

    Widocznie poważna firma równie poważnie robi kolimatory, co filtry Bierz GSO, skolimujesz go sobie obracając kolimator w wyciągu. Jakby precyzji było za mało, to podłączasz przez barlowa.
  15. tylko ten automat to sobie trzeba napisać samemu. Trzymanie backupów u tego samego dostawcy, u którego jest strona to najwyżej częściowy backup, na wypadek problemów z aktualizacją. Druga kopia powinna być na wypadek disaster recovery. Klienci OVH się o tym przekonali przy okazji niedawnego pożaru gdy potracili biznesy życia. Zresztą - foty z astrobina też trzeba sobie samemu backupować. Tu też było nie tak dawno zniknięcie danych.
  16. Astrobin, a własną hostowaną stronę najlepiej mieć statyczną dla świętego spokoju. Ja mam swoją na githubie CMSy typu Wordpress trzeba regularnie aktualizować i backupować, jest dość dużo włamań przez dziurawe wtyczki. Do twoich celów statyczna z javascriptem powinna wystarczyć.
  17. i to sprzętowy bin Pytanie trochę źle postawione, bo z czym porównywać? Zależy jak ten binning jest robiony, zwykle nie jest on sprzętowy w CMOSach. Robienie binu programowego kamerą w mojej opinii jest bez sensu. Nie zrobisz tym nic mądrzejszego, czego nie może pixinsight. no tu trzeba przyznać rację, jest to gigantyczna wada CMOSów
  18. to szare w tle to nie jest sam prąd ciemny. Tam dochodzą jeszcze szumy wzmacniaczy, odczytu, kwantyzacji i inne efekty. I w tych szumach tonęła mgławica w taki sposób, że gołym okiem było nie do uchwycenia. Choć sygnał był. Darka trzeba odjąć, bo zdjęcia są porównywane okiem, które jest mocno niedoskonałe i trzeba zwiększyć dynamikę obrazu. Do obliczeń jest to zbędne. czyli zgodnie z oczekiwaniami - słabszy sygnał, mniejszy odstęp sygnału od szumów, histogram trzeba rozciągać agresywniej niż przy sprzętowym binningu. I teraz jak nazbierasz dużo takich klatek, to powinno się to wystackować do zbliżonego obrazu, jaki otrzymasz ze stackowania przy binningu sprzętowym. tak, dlatego porównując kamery trzeba jedną ustalić za wzór i sygnał z drugiej liczyć w decybelach względem tej pierwszej. Dopiero wtedy coś rozsądnie porównasz, choć to upierdliwa robota. Natomiast absolutne jednostki bardzo trudno ustalić, bo do tego trzeba znaleźć absolutny punkt odniesienia, dlatego wartość pikseli nie mówi nic. W całej tej zabawie trzeba pamiętać o jednym - liczy się efekt - na stacku ma być zarejestrowany sygnał z wystarczającym SNR. Nie musi być wybitny, a jedynie wystarczający. Dlatego porównując 2600 i 294 lepiej tylko rzucić okiem na parametry dynamiczne kamery przy 0 i progu HCG, a najważniejsze będą ampglow, jak wyglądają darki, i rozmiar fizyczny matrycy oraz skala w setupie. Niestety piksel 3.76 stał się jakimś beniaminkiem ZWO, bo ciągle wypuszczają kamery z tym rozmiarem. Serio przydałoby się coś w okolicach 6-8um już nawet nie ze względu na SNR, a na skalę obrazu i seeing.
  19. @Krzysiek Gaudy żeby wykonać takie porównanie, powinieneś oba zdjęcia najpierw skalibrować darkami. W tej chwili jedynie pokazałeś, że większy piksel zbiera więcej światła i dzięki temu bardziej odcina się od zakłóceń wprowadzanych przez elektronikę robiących tu za tło. Zakładam oczywiście, że zdjęcia były robione w tych samych warunkach. No mając tę samą kamerę i sprzętowy binning, efekt będzie zawsze taki jak pokazałeś. Problem w tym, że ASI2600 i 294 mają inne parametry dynamiczne sensora, których nie uwzględniasz.
  20. rzuć okiem na bressera 102xs, do tego jakiś montaż azymutalny, lub nawet na fotograficznym go powiesisz, tylko jakoś musisz sobie solidniejsze mocowanie zrobić niż przez gwint 1/4". Alternatywnie - pomyśl o lornetce na szkle ED
  21. tak, kamerami ASI można sterować z androida i nawet cyknąć parę zdjęć pamiątkowych. Materiału tak raczej nie zbierzesz, ale działać będzie
  22. być może nie, u mnie z ASI183 i newtonem 200/1000 koma nie jest mocna, i BXT koryguje to dobrze
  23. to idź lepiej w newtona, z tym budżetem będziesz mieć APO wielkości szukacza
  24. napisać można wszystko, nie takie wywody już widziałem. Do astrofoto patrzysz na skalę w odniesieniu do seeingu i kryteriów Dawesa/Rayleigha. W zdjęciach US polecam większy piksel, nazbierać więcej klatek z krótszą ekspozycją i stackować mniejszy procent z drizzlem. Ale jeśli już masz kamerę, to jej użyj. Różnice nie są warte zakupu kolejnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.