Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez lkosz

  1. Nie :D Ulepszyć - owszem, ale żeby wszystko sprzedać bo mam dość i "nie wytrzymie", to nie.

    Może nie o teleskop chodzi, tylko o jakieś problemy życiowe? I się to tylko manifestuje w potrzebie wywrócenia czegoś do góry nogami...

    • Haha 1
  2. @Ruxpin Saturn w tym roku jest nisko nad horyzontem więc nie ma co oczekiwać cudów. W wielkich teleskopach też byłby mało wyraźny choćby ze względu na dyspersję. Obraz jak na moje oko i tak wyszedł niezły. Kwestia braku widocznych kolorów świadczy o tym, że nie przystosowałeś oka do ciemności lub patrzyłeś się w jakieś źródło światła/ekran w trakcie obserwacji. Obraz w dużych powiększeniach będzie oczywiście ciemniejszy, ale tu też pomaga adaptacja oczu do ciemności. Trzeba pamiętać żeby teleskop wychłodzić do temperatury otoczenia - katadioptryki są na to najbardziej wrażliwe, bo światło przechodzi przez tubę trzykrotnie, części metalowe i szklane się przesuwają i zniekształcają przy różnicach temperatur. Bez tego ostrość jest zauważalnie gorsza. Chłodzą się też najdłużej (trzeba dać z 30 minut w cieplejsze noce). Warto też zwracać uwagę czy szkło nie paruje itp

     

    Niestety wady wzroku nie przeskoczysz, możesz się ewentualnie ratować kamerą astro i rzucaniem obrazu na ekran, albo najlepiej pogadać z okulistą lub optykiem i może dobrać szkła do obserwacji. Ten pomysł z oglądaniem nagrań na dużym wyświetlaczu przy wadzie wzroku nie jest zły, ale powtarzam po raz kolejny: 450x powiększenia małą aperturą nie osiągniesz. To jest fizycznie niemożliwe. Po prostu powiększysz sobie niewyraźną planetę na duży ekran, nic więcej. Nie zrażaj się uzyskaną w ten sposób jakością, zobaczysz więcej przy wadzie wzroku, ale i nie oczekuj cudów.

     

    Wracając do oczekiwań... w amatorskim teleskopie nie zobaczysz nigdy takiego Saturna:

    s.jpg.af0db8defffe1ae03e0a2baee7fe5fbb.jpg

    NIGDY. I nie chodzi tylko o to, że oś obrotu jest nachylona względem ziemskiego obserwatora :D Będziesz widzieć go tak jak na wykonanym przez Ciebie zdjęciu +/- jakieś szczegóły. W zależności od typu teleskopu, jego apertury i ogniskowej okularu będzie jaśniej lub ciemniej, większy lub mniejszy, obarczony aberracją komatyczną lub chromatyczną, zniekształcony przez seeing i dyspersję atmosferyczną. Okulary też dołożą swoje zniekształcenia. Można stosować rozmaite korektory zniekształceń, ale wszystkiego nie skorygujesz nimi.

    • Lubię 2
  3. @Tayson zastanawia mnie powód dla którego potrzebne są te zmiany, np. wstawiająca 3 lajki. Mógłbyś szerzej uzasadnić do czego tego potrzebujesz?

     

    20 minut temu, Agent Smith napisał:

    Ja zaś nie musiałbym tych oczywistości pisać, gdybyśmy konsekwentnie zwiększyli paletę wyrażania emocji nie tylko pozytywnych.

    Np. ja przy Twoim mógłbym użyć ikonki "lame" a Ty mógłbyś poczęstować mnie "I hate your guts" itp. Itd.

    koniecznie trzeba dodać jeszcze ze trzy z różnymi pociskami, sprzężone z prawdziwymi armatami i karabinami. Żeby można było nawet ogień wymienić bez wstawania od komputera :)

    • Lubię 1
    • Haha 1
  4. @piepszot nie znalazłem daty tej petycji, ale jest ona raczej z okolic 2016 roku. Swoją drogą trochę dziwna forma dyskusji naukowej... Do zadania pytania naukowego nie trzeba zbierać 5000 podpisów żeby miało wartość. Wystarczy po prostu samemu wziąć udział w debacie na argumenty. Naukowcy bardzo chętnie tłumaczą różne zawiłości.

     

    Ad rem - jeśli dobrze pamiętam, to wówczas krytykowano jeszcze detekcje, sporo naukowców było jeszcze ostrożnych wobec odkrycia. Noo może nie aż tak nieprzekonanych jak autor, kimkolwiek jest, ale jednak można było mieć do tego jeszcze podstawy. Efektywnie w 2017 lub na przełomie 2016/17 VIRGO dołączył z obserwacjami. Mamy rok 2020, fale grawitacyjnie notowano od tamtego czasu wielokrotnie, w tym GW170817: pierwsze zderzenie gwiazd neutronowych rejestrowane jednocześnie w dziedzinach fal grawitacyjnych i elektromagnetycznych na wielu pasmach. Za dużo jest dowodów wykonanych klasycznymi (elektromagnetycznymi) metodami, przez niezależne od siebie ośrodki, aby twierdzić, że fale grawitacyjne są artefaktem matematycznym OTW. Oczywiście nadal znajdziesz osoby ze świata naukowego sceptyczne wobec fal grawitacyjnych, jednak konsensus naukowy jest w tej chwili taki, że istnieją, rozchodzą się z prędkością światła, i OTW modeluje to idealnie. Zaś same interferometry mają solidne uzasadnienie naukowe sensu swojego istnienia.

     

    W kwestii CERN i eksperymentów tam prowadzonych również pisano petycje: że za drogo, że czarna dziura się zrobi itd. Z narzędzi wynalezionych na potrzeby CERNu korzystamy wszyscy, i nie mam tu na myśli tylko WWW - bardzo skorzystaliśmy na koncentracji tylu specjalistów w jednym miejscu, którzy z braku i niedogodności powymyślali różne narzędzia i sposoby pracy z danymi. Do tego mamy potwierdzony i ładnie dopracowany model standardowy oraz wiele innych osiągnięć w różnych dziedzinach fizyki. Bo CERN to nie tylko LHC, i nie tylko bozon Higgsa.

     

    1 godzinę temu, piepszot napisał:

    Grawitacja, to grawitacja - ona nie faluje

    podwójna nieprawda. Pole grawitacyjne ulega zmianom, i może ulegać zmianom cyklicznym, z równą amplitudą, częstotliwością, wszystko zgodne w fazie, przez co można doznać falowania. O tym przekonasz się rejestrując siły pływowe wywołane przez Księżyc (+/- równe, ale to sobie doczytasz z czego wynikają różnice, są nieznaczne). Metody dostępne domowymi sposobami, wystarczy znaleźć jakiś głębszy tunel. Albo masz powyżej pomylone przez ekologa z falami grawitacyjnymi w Saturnie (który oczywiście generuje fale grawitacyjne i przez to wytraca energię, ale nie da się mierzyć tego patrząc w kamienie wokół niego).

    Natomiast fale grawitacyjne o których mówimy oddziałują z czasoprzestrzenią, nie z polem grawitacyjnym. Wynikiem jest zniekształcenie "kraty" czasoprzestrzeni. To nie jest miotanie kamieniami jak w przypadku Saturna (po raz kolejny pomylone przez ekologa), tylko zmiany w topologii przestrzeni.

  5. No tak, ale to nie jest postulowany detektor fal grawitacyjnych, dla których ośrodkiem jest czasoprzestrzeń. Opisywane zjawisko jest bliższe asterosejsmologii. Astronomia fal grawitacyjnych to inna para kaloszy. Krytyka słuszna, a linkowany materiał z portalu ma bardzo niską jakość. Mamy tu do czynienia z niewiedzą do kwadratu: piszący go Radosław Kosarzycki nie ma pojęcia o czym pisze, dodatkowo @ekolog nie ma pojęcia co czyta. Trochę wstyd takie coś rozpowszechniać bez chwili refleksji, posuwając się do dużej nadinterpretacji.

  6. 2 minuty temu, ZbyT napisał:

    da się

    kiedyś mieliśmy w ITE na Grabiszyńskiej zrobiony ze szkła układ próżniowy, który utrzymywał przez wiele miesięcy próżnię 10-11Pa. Grubość ścianek około 1 mm. Przy takiej próżni zaczynają odgrywać rolę zupełnie pomijalne w innych warunkach zjawiska jak dyfuzja gazów przez szkło

    wow 1mm szkła wytrzymał nacisk 1020hPa. I to szkło było klasy optycznej?

  7. @HAMAL Wpłynie na wilgotność bezwzględną na pewno, tylko pytanie co z tą pozostałą wodą ma się stać? Lepiej żeby nie dochodziło do kondensacji na elektronice :D To trzeba gdzieś osadzić na czymś zimnym, czym niższe ciśnienie tym zimniejszym.

    Żeby osiągnąć taką wilgotność bezwzględną, jaką umożliwia żel silikonowy, to trzeba by sporo tego powietrza odpompować i mieć dużą szczelność. Brzmi jak proszenie się o problemy :D

    • Lubię 1
  8. 13 minut temu, Micgekon napisał:

    Ale czy takie super dokładne ustawienie ma sens jeśli nie ma się napędów i nie robi zdjęć z długimi czasami naświetlania?

    tak jak pisałem - do visuala nie ma sensu, nawet mając napęd :) po prostu co jakiś czas skorygujesz w deklinacji i po problemie

     

    13 minut temu, Micgekon napisał:

    Czy przenoszac teleskop z pokoju na balkon należy go rozkładać ( tuba, ciężarki) czy można w całości- czy coś mechanicznie sie nie uszkodzi?

    jak będziesz się obchodzić ostrożnie, to nie trzeba

     

    13 minut temu, Micgekon napisał:

    I jeszcze jedno podczas składania została mi taka Śruba :) w instrukcji jej nie widze, do czego ona jest ?  

    kontrująca na pręcie przeciwwagi - nakręcasz na pręt, a potem wkręcasz pręt w głowicę paralaktyczną i kontrujesz tą nakrętką na koniec

  9. 12 godzin temu, MateuszW napisał:

    Oczywiście, cały sensor pobiera max kilka watów z czego tylko część to ciepło, no ale z czego w takim razie wynika kres możliwości chłodzenia w naszych rozwiązaniach? To nie jest właśnie kwestia idealnego transportu ciepła od matrycy, oraz chłodzenia ciepłej strony, oraz strat (ogrzewania się) wszystkich elementów z zewnątrz? Ciekawe, jaka jest temperatura matrycy, a jaka zimnej strony peltiera. Dałbyś radę zrobić taki pomiar u siebie?

    Na moje oko problem jest w ogniwie peltiera - jego sposobie pracy i wadach, oraz w tym, co się dzieje po stronie ciepłej. Nawet chłodzeniem wodnym trudno uzyskać parametry katalogowe bo za dużo tu przejść między ośrodkami. W moim przypadku samo ciepło Joule'a musi przedostać się przez płytkę ceramiczną, pastę termoprzewodzącą, warstwę miedzi, wodę, do aluminiowej chłodnicy, gdzie wentylator pompuje powietrze. Do tego parametry tanich peltierów są chyba lekko przesadzone :)

    Co do tych pomiarów - mam zabawkową kamerę na podczerwień i pirometr samoróbkę... spróbuję to zmierzyć, zobaczymy co wyjdzie

     

    12 godzin temu, MateuszW napisał:

    Myślisz, że to wystarczy do utrzymania dodatniej temperatury cieczy w zimie np przy -10 na zewnątrz? Jak tak, to znaczy że używamy za słabej chłodnicy :) W ideale ciecz przechodząc przez chłodnicę powinna osiągnąć temperaturę otoczenia.

    ostatnie większe mrozy były u mnie chyba w 2009 albo 2010 roku :D a przy mroźnej pogodzie jest smog i nic nie widać... Tak czy siak - żaden problem podgrzać wodę w chłodzeniu o 10 stopni i wyłączyć wentylator na chłodnicy

     

    12 godzin temu, MateuszW napisał:

    Właściwie to można to sprawdzić mierząc czas roztapiania się kilograma lodu na wolnym powietrzu i pomnożyć przez pojemność maszynki :) 

    mimo  wszystko lepiej zmrozić masę mleczną do końca i zjeść, a nie biernie patrzeć jak się zamienia w kałużę :D

    • Lubię 1
  10. 47 minut temu, MateuszW napisał:

    A nie myślałeś dać tam ciepłowodu zamiast zimnego palca? Nie wiem jak to geometrycznie ma wyglądać, ale jak tylko się zmieści, to zapewni nieporównywalnie lepszy transport ciepła niż miedź.

    ten sensor nie produkuje dużo ciepła, nawet miedź jest lekką przesadą, aluminium by wystarczyło, tylko się je strasznie ciężko lutuje. Z drugiej strony mam zrobioną głowicę laserową do drukarki do robienia PCB: moduł 500mW włożony do wydrążonego pręta aluminiowego, na to ogniwo peltiera i chłodzenie do procków Intela (z podlutowanym płaskownikiem miedzianym żeby równomiernie ciepło odbierało). Temperatura zjechała do -10 :D niestety muszę ją trzymać powyżej punktu rosy bo zaparowana soczewka rozprasza wiązkę, ale to wystarcza. Byle poniżej 20 stopni trzymać temperaturę diody laserowej

     

    47 minut temu, MateuszW napisał:

    Myślisz że nadąży? :) Moja lodówka robi lód, ale raczej za wolno, choć na całą noc by wystarczyło raczej zapasu :) 

    nadąży... to w końcu kamera, a nie reaktor jądrowy :D

     

    47 minut temu, MateuszW napisał:

    Jeszcze robi się problem z tych chłodzeniem, żeby nam ciecz nie zamarzła w zimie :) Można to zalać spirytusem?

    a o to już ogniwo peltiera zadba :D

     

    47 minut temu, MateuszW napisał:

    Pewnie dlatego wszystkie popularne kamery chłodzą o ok 40 stopni. Choć premium mają nawet po 80, a profesjonalne zalewa się ciekłym azotem :)

    to 40 stopni jest ok, bo przy -15 szum jest skąpy w ASI120mc i taki jest cel. Dalsza redukcja szumu wymagałaby dużego prądu. Ogniwa peltiera mające większą znamionową deltę T są nieprzyzwoicie drogie i trudno dostępne, tak samo jakieś malutkie. Idealnie byłoby dać piętrowego peltiera 5x5mm bezpośrednio na sensor, ale cena jest zaporowa. Szarpnąłem się więc te 3zł więcej na 10A zwykłe ogniwo żeby przyoszczędzić prądu na rezystancji wewnętrznej, i chyba tyle optymalizacji wystarczy. Za to obudowa którą będę drukować będzie zapewniała dobrą izolację termiczną. Teraz na drukarkę będę wrzucać uchwyt na mały refraktor do MAKa, druk zajmie ze trzy dni, i następna będzie kamera :D

    • Lubię 1
  11. 1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

    2. Gęstość powietrza... No, nie myślałem o tym. Ciekawe, jakie mogą to być różnice w współczynniku załamania przy zmianie ciśnienia x2 + zmiana temperatury np. o 60st w dół?

    spodziewałbym się chwilowych zaburzeń ostrości jak w niewychłodzonym teleskopie :)

     

    1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

    3. Problem z chłodzeniem matrycy bezpośrednio peltierem jest taki, że dostęp do matrycy może być, a może nie być. Bardziej istotne jednak dla mnie jest to, że Peltier w środku jest ograniczony gabarytowo. No ale chłodzenie go cieczą która sama w sobie byłaby super zimna to też jakiś pomysł.

    Ja używam corsair h55 ze zwykłą ciekłą cieczą, i daje radę :D Można też sprząc kamerę z maszynką do lodów, taką full wypas z wbudowanym kompresorem, i niech czynnikiem chłodniczym będzie masa mleczna, ale jednak nie ma co przesadzać z tym chłodzeniem. Sensor będzie miał małe szumy termiczne, ale wzrosną zakłócenia z układu zasilania. Elektrolity i niektóre układy scalone mają jednak granice termiczne pracy.

    Do każdego sensora jest dostęp, bo można schłodzić PCB pod sensorem, a jeśli kamera ma dwie PCB, to można pomiędzy dać miedziany płaskownik, odsunąć drugą płytkę itp.

    Od biedy można zalać całą kamerę ciemną materią, żeby pozbyć się całkiem wilgoci i mieć za darmo czynnik chłodniczy. Ona nie reaguje elektromagnetycznie więc nie powinno być zakłóceń :D

     

    12 minut temu, MateuszW napisał:

    Mnie zastanawia inna kwestia - ile można ugrać poprawiając chłodzenie ciepłej strony w klasycznej chłodzonej kamerze. Żeby zastąpić istniejący radiator jakimś dużym coolerem pecetowym z ciepłowodami lub właśnie to chłodzenie wodne.

    Teoretyzując to trzeba by sprawdzić czy tam już jakieś nadprzewodnictwo się nie zacznie :D sensor schłodzisz do -70, a z montażu będziesz zeskrobywać krople miedzi, bo przez kable 100A poszło :D

    Duże radiatory mają tę wadę, że są duże i ciężkie. W praktyce lepiej wziąć chłodzenie wodne niż wielkiego fortisa, który i tak w połowie będzie zimny. Najniżej zeszło mi na sensorze z 25 do -18.5, tylko chłodziłem tutaj całą obudowę ASI120mc więc były duże straty na szronieniu. Docelowo robię zimny palec - pręt miedziany wielkości sensora zlutowany z 4mm płaskownikiem wielkości peltiera więc jest szansa zejść poniżej -20 stopni :D Odpaliłem to saute, bez kamery, i ma bardzo ładną pojemność cieplną oraz uzyskałem około -28 na końcówce. Aale szacuję że próg opłacalności będzie przy różnicy 40 stopni, wtedy ogniwo będzie pracować na niewielkim prądzie (~15% znamionowego lub mniej) żeby utrzymać temperaturę, a przy -15 szumy mam szczątkowe na 3-minutowej ekspozycji więc bardziej chłodzić się nie opłaca.

  12. 1 godzinę temu, Micgekon napisał:

    -Czy Skale szerokości mam ustawić raz na miejsce w którym się znajduje (u mnie to50) i już się tego nie zmienia?

    tak, to się robi raz dla tej samej miejscówki (do visuala, jeśli potrzebne jest dokładne prowadzenie, to robi się drobne poprawki przy każdym rozłożeniu teleskopu)

     

    1 godzinę temu, Micgekon napisał:

    -Nie mam lunetki biegunowej jak mam ustawić na północ? A co jeśli z balkonu nie mam widoku na północ? Czy zestaw zawsze musi być zorientowany do północy bo inaczej nie da się "działać"

    Można dwiema metodami: pobierz aplikację np skyview albo skeye, sprawdź gdzie jest biegun i patrząc przez dziurę ustaw montaż na to miejsce (możesz sobie też narysować kropkę na ścianie i zaznaczyć na podłodze gdzie mają stać nogi). Druga metoda to bierzesz kompas i sprawdzasz gdzie jest północ magnetyczna, bierzesz lokalną poprawkę (w Polsce waha się między 4 a 7 stopni, aktualną deklinację magnetyczną można dokładnie sprawdzić np. w mapach lotniczych) i zgrubnie ustawiasz montaż na ten azymut (kąt elewacji masz ustawiony w osi szerokości geogr). Do visuala nie potrzebujesz dokładnie ustawionego montażu, wystarczy tyle żeby nie trzeba było za często korygować w osi deklinacji.

    W szczególności montaż paralaktyczny możesz ustawić tak, że będzie działał jak azymutalny :)

     

    1 godzinę temu, Micgekon napisał:

    -Czy konieczne jest ustawianie za każdym razem Skala daty?

    do visuala olej to, tym bardziej bez lunetki, ustawianie według daty i roku służy do dokładnego ustawienia montażu (gwiazda polarna "krąży" wokół osi obrotu, do tego dochodzi precesja przez co nieznacznie zmienia się promień tego okręgu)

     

    1 godzinę temu, Micgekon napisał:

    - Jak w miarę szybko zmienić położenie lunety np. obserwuje coś w okolicach Zenitu, a chcę przestawić szybko na obiekt tuż nad horyzontem?

    trzeba szybko sięgnąć i zmienić :D Odblokowujesz oba sprzęgła i na oko wycelowujesz teleskop, potem korygujesz mikroruchami patrząc przez lunetkę. Przy odrobinie wprawy będziesz to robić bardzo sprawnie. Trzeba do tego mieć najpierw zrównane osie optyczne teleskopu i lunetki

    • Lubię 1
  13. Zużycie prądu :D Podłączone do gniazdka to pół biedy, gorzej jeśli z zasilania akumulatorowego :) Całość musiałaby być dwustopniowa - pierwszy wstępnie suszący powietrze i drugi produkujący ciśnienie i dosuszający. Brzmi trochę awaryjnie i może to trochę drgać :)Jest jeszcze kwestia wstrzykiwania do tuby powietrza o innej gęstości. Łatwiejszym i bardziej mobilnym byłoby użycie sprężonego azotu z zaworem elektrycznym, ale to też ma inną gęstość niż powietrze w tubie. A czemu nie wystarcza Ci użycie żelu silikonowego?

     

    Ja swoją mam zamiar obudować szczelnie z peltierem i chłodzeniem wodnym, a wilgoć będzie pochłaniać właśnie żel silikonowy. Wywietrznik wyrównujący powietrze będzie od strony komory z żelem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.