Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 271
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez lkosz

  1. 56 minut temu, Kubiłan napisał:

    W kwestii talerza- nie są to nie wiadomo jak precyzyjnie wykonane anteny. Dla pasma 23 cm, którym bawiłem się na studiach, wystarczało wieczorem wyklepać siatkę z castoramy i działało. Ważna jest szerokość oczek i kształt z którego odbijasz- ja wykorzystałem plastikowy żyrandol jako wstępną formę. Później wykańczałem do formy przekroju wykonanego z kartony. Takie 2 anteny potrafiły nam osiągnąć dystans 108 km przy mocy 200 mW. Daleko nam do rekordu studentów z PWr, którzy uzyskali 250 km zasięgu dla standardowej sieci WiFi.

    a ja nie napisałem że się nie da, tylko że trzeba nielichego talerza z dość dokładną krzywizną żeby uzyskać dobre rezultaty w radioastronomii w paśmie centymetrowym (na myśli miałem 20GHz). I podtrzymuję to stwierdzenie. Dobre, czyli wąska wiązka i efektywny odbiór. Mi nie jest potrzebne byle co z 15 stopniową wiązką bo ja nie będę tej anteny kierować na radioamatora, tylko na pulsary i inne obiekty astronomiczne. Potrzebuję czegoś z wiązką poniżej 1 stopnia z czym się zmieszczę w mieszkaniu i posadzę to na montażu paralaktycznym przed blokiem.

    Mam policzone dopuszczalne odchyłki dla częstotliwości: 1420MHz/21cm max 2cm, dla ok. 10GHz/3cm to już nieco ponad 3mm, a dla 22GHz/1.36cm wyszło koło 1mm. Nie twierdzę że na byle czym nie da się odebrać sygnału. Na dipolu czy antenie helikalnej odbierzesz z bliska coś zmodulowanego na 23cm, kwestia oczekiwanego SNR. Niestety dla częstotliwości rzędu 20GHz, odległości milionów lat świetlnych i minimalizacji szerokości wiązki trzeba mieć dokładnie zogniskowany sygnał i konwerter w ognisku z dopuszczalnym błędem, żeby robić to efektywnie. Ja sobie nie mogę pozwolić na SWR rzędu 10 i straty rzędu 270dB, tym bardziej że sygnał z naturalnych źródeł ma charakter szumowy. Tego nie ma jak filtrować.

    • Lubię 1
  2. 29 minut temu, ZbyT napisał:

    oczywiście, że zależy od częstotliwości nośnej

    ciekawe jak uzyskasz szerokość kanału 10MHz przy nośnej 1MHz?

    po to właśnie zwiększa się częstotliwość nośną by można było zwiększyć szerokość kanału, a tym samym szybkość transmisji

    zależy w którą stronę jest wstęga, ale to oczywiste, że dla nośnej 1MHz nie da się uzyskać dwóch 5MHz wstęg bocznych. Zakładam że mam do czynienia z myślącymi osobami :)

     

    5 minut temu, Kubiłan napisał:

    Troszkę siedzę w temacie radioamatorstwa i nie zgodzę się z Kolegą. Otóż dość niedawno, 12 lutego, przeprowadzono udaną próbę komunikacji radiowej z wykorzystaniem odbicia fali od ksieżyca (ang. moonbounce) w paśmie 47 GHz.

    ale w której kwestii się nie zgadzasz?

  3. Co do 5G i szkodliwości, to zacznijmy od częstotliwości: pasmo 700MHz, pasmo 3.5GHz i pasmo 26GHz. Pierwsze dwa są od dawna używane na szeroką skalę z dużymi mocami. Pasmo 24/26GHz już rzadziej używane, nadaje się na niewielkie odległości, bo tłumenność przy przeszkodach jest bardzo duża, dodatkowo sama para wodna jest dla nich przeszkodą, o ścianach i drzewach nie wspominając (z tego powodu chcę też w tym paśmie słuchać obiektów astro, ale mniejsza z tym). Dwa ostatnie nadają się w zasadzie tylko do miast.  Żadne z tych pasm nie ma potencjału do jonizacji ani nawet wzbudzeń atomów, a efekty termiczne przy używanych w Polsce czy na terenie UE mocach będą absolutnie pomijalne.

    Jeśli ktoś nadal się boi wbrew logice, zalecam zamieszkanie tuż pod nadajnikiem. Pod radiolatarnią najciemniej. I wietrzenie mieszkania, bo formaldehyd i radon są większym zagrożeniem dla zdrowia ;)

     

    3 godziny temu, OnlyAfc napisał:

    częstotliwość jest mniejsza co pozwala nam na przesyłanie danych z większą prędkością.

    szybkość transmisji cyfrowej zależy od szerokości kanału i modulacji, nie od częstotliwości nośnej/podnośnych. Na przykład naziemna telewizja cyfrowa lub radiofonia cyfrowa pracują w oparciu o modulację COFDM, dane na podnośnych przepływają wolniutko, z niewielkimi częstotliwościami, ale jest ich dużo, do tego dokładane są dane nadmiarowe żeby przeprowadzić korekcję, dlatego to ładnie działa. Wifi z modulacją 256QAM jest przykładem na o wiele intensywniejsze wykorzystanie pasma, jednak kosztem stabilności transmisji. Ekstremalnie wolnym protokołem jest np. LoRa, za to na dalekie odległości i energooszczędne.

     

    48 minut temu, szuu napisał:

    źródło: https://arxiv.org/pdf/1605.02221.pdf

    ale to pewnie to samo i z tego samego ośrodka co wkleiłeś tylko inaczej pokolorowane?

    obraz wykonany tym:

    Nobeyama Radioheliograph

     

    i wszystko jasne :D rzeczywiście mogą uzyskać taki detal :) okazuje się że interferometria w 1994r. była w użyciu

    • Lubię 1
  4. Tłumienność atmosfery w paśmie centymetrowym jest już wyraźna niestety i trzeba nielichego talerza, z dość dokładną krzywizną, żeby uzyskać dobre rezultaty. Jestem w trakcie rozpoznawania tematu i konstrukcji anten, i w warunkach domowych poza anteną tubową lub offsetową parabolą nie ma innych sensownych opcji dla tego pasma. Za to w dzień można Słońce podsłuchać na paśmie 15 metrów. Tu też jestem w trakcie konstrukcji anteny ferrytowej. Niestety trzeba być zdala od rozruszników samochodowych i innych zaszumiaczy, i szukam jeszcze możliwości odfiltrowania tych zakłóceń oraz poprawy własności kierunkowych. Całe szczęście Słońce redukuje odbicie jonosferyczne w dzień na paśmie KF, to krótkofalowcy się nie wepchną. Jak będę mieć jakieś wyniki to opiszę to na forum :)

     

     Natomiast zastanowił mnie obraz słońca w 17GHz. Możesz podać źródło tych obrazków? Taki detal przy 17GHz? Szerokość wiązki przy spadku 3dB dla 40m radioteleskopu jest rzędu 0.01 - 0.05 stopnia, a Słońce ma 0.5 stopnia. Chyba że jakimś interferometrem to robili... ale w 1994 roku? Bardziej bym się spodziewał czegoś takiego lub jeszcze mniej wyraźnego:

     

    NoRH map of the Sun at 17 GHz, with the brightness close to the ...

     

    • Lubię 1
  5. Nie łudźmy się, po recesji wrócimy do status quo, bo lęk przed ciemnością jest atawizmem i po prostu człowiek lubi jak jest jasno. Z łuną miejską można walczyć tylko modyfikując oświetlenie miejskie i wprowadzając sztywne normy w zakresie natężenia i pasma wbrew woli gawiedzi.

     

    3 minuty temu, MateuszW napisał:

    Ehh, szkoda że edukacja leży w polskim społeczeństwie i nawet rzecznik wypowiada się na podstawie ludowych przekonań a nie badań naukowych i statystyk

    Pokaż mi moment gdy polska policja posiłkowała się badaniami naukowymi w celach prewencyjnych. Przecież to zawsze jest bełkot. Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest od akcji do akcji, celowane na oślep, na podstawie ludowych przekonań, i nawet to pięknie wychodzi w kulawych statystykach policyjnych. Czyli nie ma żadnych rezultatów. Widać to dość dobitnie na przykładzie Jaworzna w relacji do choćby Wrocławia, gdzie w tym drugim po kolejnym śmiertelnym wypadku pieszego na ulicy zrobionej do wyścigów, urzędnicy nie mają potrzeby wyciągania wniosków i modyfikacji infrastruktury.

    • Lubię 2
  6. Mój sposób jest na to taki, że drukuję próbki z taniego PLA, cienkie ścianki, najlepiej bez wypełnienia. Zwykle wystarczają fragmenty, żeby sprawdzić czy pasuje wymiarami, cienkie fragmenciki w trzech osiach. Oszczędność czasu i filamentu. Te kawałki potem można wykorzystać do czegoś, na przykład smarowania pastą termoprzewodzącą, klejem itp. Nie ma się co łudzić, odpadki z wydruków idą do spalarni, a nie do recyklingu.

     

    Jest też maszyna do domowego recyklingu filamentu, ale to raczej nie na budżety i ilości domowe :)

  7. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi... do czego miałby zmotywować ten stream na youtubie? I po co Ci w ogóle prywatne opinie w tym temacie? Przecież nie mają żadnej wartości.

    Planeta jest jedna potwierdzona i nie zostało wykluczone istnienie kolejnych, ale też nie zostało potwierdzone. Odkryć dokonuje się dwiema metodami: prędkości radialnych i zakryciową. W obydwu przypadkach zmiany są tak subtelne i powolne, że ledwo wykrywalne domowymi metodami, a już całkowicie niezauważalne gołym okiem. Jedyna sensowna dyskusja w tej kwestii może się odbyć nad danymi pomiarowymi, ewentualnie nad symulacjami.

    • Lubię 5
  8. QHY9, ASI1600... no tak... To tłumaczy czemu ja ani razu na swojej ASI120 tego nie zauważyłem :D Aż sam będę musiał sprawdzić jak tylko dorobię do niej chłodzenie. Przy -15 na sensorze 180s klatki nie miały szumu podczas testów więc jest szansa. Zobaczymy czy cena wpływa na wartości funkcji falowej :D Jeśli tak, to za nagrodę od Szwedów kupię sobie te ASI1600 za miliony monet i też sprawdzę :D

    • Haha 1
  9. @dziki również skłaniałbym się ku promieniowaniu. Z tego co pamiętam, to miony kosmiczne to kilkanaście uderzeń na sekundę na cm^2 pod pustym niebem, ale nigdy nie złapałem tego na matrycy. W głowie dźwięczy też promieniowanie Czerenkowa-Wawiłowa, ale to tylko na zdjęciach nieba, nie na darkach. Z drugiej strony mogą to być rozpady alfa i beta radonu uwięzionego w teleskopie. Nie trzymał Ty teleskopu w piwnicy, albo zakopanego w ziemi? Albo może bawiłeś się ostatnio jakimiś radioaktywnymi substancjami, rudami, szwędałeś się po sztolniach w Sudetach? Albo po prostu stoisz w Sudetach z teleskopem obok znaku halt kopalnianenuranenradiazionen? :D

     

    Proponuję sprawdzić takie coś:

    - przewietrzyć mieszkanie i teleskop, i spróbować to zreprodukować w domu, najlepiej zdala od okna, odgrodzony kilkoma ścianami

    - spróbować to zreprodukować na zewnątrz przy identycznym setupie

    - przy powtarzalności reprodukcji - zrób cewkę i spróbuj sprawdzić czy się to odchyla, tylko nie rób za dużego pola magnetycznego, żeby kamery diabli nie wzięli :)

    - jak masz licznik geigera, to sprawdź promieniotwórczość ubrania, teleskopu i miejscówki względem lokalnego tła

    • Lubię 1
  10. 32 minuty temu, dobrychemik napisał:

    Odsetek ludzi wierzących w UFO jest bardzo niewielki

    UFO (rozumiane jako niezidentyfikowane obiekty latające) istnieje, co łatwo wykazać. Każdy czasem widzi coś lecącego i zastanawia się co to jest, ale w sumie ma to gdzieś więc pozostaje niezidentyfikowane :)

     

    5 godzin temu, lemarc napisał:

    Chyba dosyć tych wyjaśnień.

    zgadzam się, wobec tak skąpego materiału nie ma sensu dłużej drążyć tematu. Jak odkryjesz co to i znajdziesz dowody - daj znać :)

    • Lubię 2
  11. 57 minut temu, lemarc napisał:

    Jak bym miał wady wzroku, to bym nie zauważył tych światełek. Nadal dostrzegam Wenus na dziennym niebie bez lornetki, czy okularów.

    Bardziej niż wadę wzroku miałem na myśli chwilowe oślepienie zajączkiem od jakiegoś połyskującego przedmiotu lub refleksy na soczewce lornetki. Wtedy też widać różne plamki większe lub mniejsze, których na niebie tak na prawdę nie ma. Po prostu sam wzrok sobie chwilkę szumi. Zdarza mi się czasem mieć takie efekty stojąc z teleskopem w słoneczny dzień. Czego to ja już nie widziałem koło tarczy słonecznej... z filtrem ND5 jest tam ciemno więc idealnie do różnych zwidów, a jak pojawią się mroczki bo się przed chwilą schylałem, to już jest w ogóle jak w planetarium. Dlatego zazwyczaj obserwuję z pośrednictwem kamery. W słoneczny dzień oko nie jest najlepsze do takich rzeczy :D

  12. 41 minut temu, wiktor1012 napisał:

    Miałem na myśli "flary" powstające w momencie, gdy światło słoneczne odbija się od poszycia samolotu (W podobny sposób jak flary iridium tylko, że tam światło odbijało się od anten). W połowie lutego widziałem taką flarę i była zdecydowanie jaśniejsza od Wenus, która też była wtedy widoczna.

    aaa zajączki :D

  13. 12 godzin temu, wiktor1012 napisał:

    Widziałem flary od samolotów rejsowych, których jasność oceniłbym na nawet -6 mag

    -6 magnitudo? Rozmawiamy o sprawnym samolocie? :D Może przy starcie Concorde'a jak miał załączony dopalacz? :) obecne turbowentylatorowce mają słabo widoczne pojaśnienie od komory spalania, za którą jest jeszcze stopień sprężający. Zobaczenie czegoś takiego z powierzchni Ziemi przy ustawieniu bocznym jest mało prawdopodobne i nie tłumaczy czterech punktów ułożonych w czworościan. Zresztą @lemarc zauważyłby miganie. Chyba że mrugał równo z samolotem :D

     

    3 godziny temu, lemarc napisał:

    Normalny samolot zawsze jest widoczny w swoim kształcie z migającymi światłami, smugą kondensacji, a tu nie było żadnego kształtu tylko punktowe gwiazdki jednostajnie świecące. Jeśli to był samolot niewidoczny w zakresie widzialnym, to po co włączył te światła?

    Zależy na jakiej wysokości leciały obydwa obiekty... Jeśli jeden na FL300 a drugi koło FL600 to trudno oszacować poprawnie wielkości i prędkości nie mając innych punktów odniesienia. Perspektywa bywa myląca, jak z Księżycem, który tej samej nocy wydaje się raz większy, a raz mniejszy. Brak smugi to mógł być efekt niewielkiej wilgotności na danej wysokości (albo awaria). Światła zdarza się włączyć omyłkowo, albo piloci się bawili lub oglądali jakieś zjawiska optyczne. Sądząc po stanie technicznym wojskowych samolotów, niewykluczone że kolejny raz walczyli o życie w jakimś polskim rupieciu i wykonywali jakiś gwałtowny zakręt :) Nie przywiązywałbym się jednak do tej myśli o samolocie. Balony meteo itp. też tak mogą wyglądać

    Nie masz zarejestrowanego obrazu więc na podstawie Twoich wrażeń trudno będzie odtworzyć i wyjaśnić co widziałeś. Zwłaszcza że nie mamy 100% pewności, że nie były to niedoskonałości wzroku.

  14. Kształt i sposób poruszania się wskazuje na samolot. Tylko o 13:25 w azymucie 0 na elewacji 40 stopni może być ciut za jasno na dostrzeżenie gazów turboodrzutowca z włączonym dopalaczem. Diamenty Macha nie są aż tak jasne, ale na poziomie 40000-60000 stóp mogą być całkiem blisko ułożone i może akurat? Turbowentylatorowca można dostrzec po światłach antykolizyjnych, zresztą zauważyłbyś miganie. Malowanie takich samolotów nie ma aż takiego albedo żeby zajączki puszczać, zwłaszcza z podwozia :)

    Tak czy inaczej, sprawdź czy Rosja lub któreś z innych krajów nie latały w tym czasie swoimi samolotami wojskowymi w tym rejonie.

     

    Ps. nie wykluczyłbym też chwilowego przepalenia siatkówki :) mózg nie takie interpretacje potrafi dorobić do zaburzeń widzenia :D może spojrzałeś w słońce albo odbiło się światło i chwilowo upośledziło wzrok?

     

    edit2. albo balony meteo lub jakieś drobne urządzonka pomiarowe? Niestety EPLB i EPMM nie publikują depeszy NOTAM (a tam byśmy znaleźli informację o tym), a EPWA jest już za daleko i w ichniejszych depeszach nic nie ma na ten temat.

  15. 2 godziny temu, szuu napisał:

    no raczej nie stąd że im oświetlenie miejskie przenika przez ściany do ciemnego pokoju w nocy tylko bardziej stąd że świecą światła w mieszkaniu i siedzą do późna patrząc w ekran telefonu lub komputera.

    to może uściślę: nie napisałem że oświetlenie uliczne jest jedynym czynnikiem bezsenności, bo nie jest, a nadmiar światła nie tylko bezsenność wywołuje. wpływ silnego światła jest jednym z czynników, do tego nie do uniknięcia na zewnątrz, gdy jest wolna amerykanka, a taki mamy stan prawny w kraju. Sami mieszkańcy żądają stawiania latarń wszędzie gdzie tylko się da, bardzo często blisko okien, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Dodatkowo w świetle (nomen omen) prawa można postawić szklarnie i zrobić to:

    0007USRSEM03G0L4-C321-F4.jpg

     

    To zdjęcie nie jest przesadzone, tak gołym okiem obecnie wygląda pochmurne niebo we Wrocławiu, w bezpośrednim sąsiedztwie jest jeszcze gorzej. I dlatego to prawo jest złe i należy je zmienić. Wiem że można zainwestować w rolety podgumowane lub metalizowane, ale to trochę odwrócenie logiki. Bo co rośliny i zwierzaki mają zrobić?

    Anegdoty o tym, że ktoś nie ma problemów mieszkając w takich warunkach to żaden argument. Jednostkowe przypadki niczego nie dowodzą. Wpływ warunków środowiskowych mierzy się na dużych próbach i dopiero porównując grupy badaną i kontrolną można wyciągać wnioski, analizować podgrupy itd. Jeśli się nic nie zmieni, to w przeciągu kilku-kilkunastu lat spodziewałbym się serii publikacji wpływu zanieczyszczenia światłem na ludność i faunę z rejonu Siechnic. Warunki iście eksperymentalne.

    • Lubię 3
  16. są na https://www.lightpollutionmap.info

    Brzmi to jak spisek wszystkich ze wszystkimi... a dowodów brak. Wyświecanie niesamowitych ilości prądu tylko po to żeby potem płacić w cenach za emisje CO2 i niepotrzebnie obciążać infrastrukturę? Gdzie tu logika... Według mnie to po prostu pochodna czasem głupoty, a głównie niewiedzy bo to sami mieszkańcy tego żądają. A potem się dziwią skąd ta bezsenność.

  17. To nie wygląda jak elephant foot... raczej jak nadekstruzja na pierwszych kilku warstwach, za gruby filament (czyt. fatalnej jakości), albo błąd przy cięciu... Elephant foot jest widoczny tylko na pierwszej warstwie, i najbardziej przy kurczących się materiałach typu PETG lub ABS, nie przy PLA. Kalibrowałeś tę drukarkę? Puszczałeś wydruki kalibracyjne?

    Drukując z PLA w pierwszej warstwie u mnie jest 215/60, potem 210/60, ale to kwestia przyczepności wydruku.

    • Dziękuję 1
  18. Nawet jeśli, to gmina Wrocław nie ma na to żadnego wpływu... Tam gdzie się dało, tam interweniowałem - waląca w nocy po oknach i oczach reklama ledowa (zmniejszyli intensywność) i oświetlenie pod blokiem. W drugim przypadku akurat spółdzielnia jest spoko i bez mojej interwencji mieli w planach modernizację na bardzo oszczędne oświetlenie, żeby się bilansowało kosztowo z zyskiem z paneli fotowoltaicznych na dachu bloku. 10-12 metrów od lampy mam całkiem ciemno i widać elegancko gwiazdy. Ulica nieopodal też jest oświetlona fajnymi latarniami i kilka metrów za nimi jest półmrok na skwerku. No tylko w Siechnicach na bogato lecą i w tamtejszym urzędzie miasta mają to gdzieś.

    W zasadzie pogodziłem się już z tym, że muszę uciekać w UV, podczerwień i wąskopasmowo w spektrum widzialnym. W kwestii regulacji prawnych pozostaje czekać na UE, na ministerstwo nie ma co liczyć.

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.