W swoim EQ5 (co ciekawe dokładnie z tym samym teleskopem) mam podobną sytuację. Tzn. robiąc zdjęcia mam kilkanaście klatek akceptowalnych po czym kilkanaście minimalnie pojechanych, a potem znowu kilkanaście akceptowalnych i taki cykl się cały czas powtarza. Niedawno zestackowałem zdjęcia zrobione na EQ5, ale bez alignowania gwiazd i powstało takie coś. Te prawie pionowe fragmenty zygzakowatej lini to okresy, w których montaż prowadzi akceptowalnie, potem szczyt, na którym jest idealnie, a następnie fragment skierowany na "południowy-wschód" (xd) to okres kiedy widać już, że gwiazdy są sporo pojechane. Następująca po tym dolina też jest idealna. Ze względu na tą niedokładność prowadzenia klatki z tym setupem robię już tylko 20 sekundowe.
W 100% nie wiem czym to jest spowodowane, ale wydaje mi się, że może mieć to związek z luzami między obiema zębatkami w napędzie. Dodatkowo w moim EQ5 jest lekko wykrzywiona śruba ślimakowa, która też na pewno jest przyczyną jakichś problemów (może właśnie jest przyczyną tego problemu?). Sprawdź czy u Ciebie jest w dobrym stanie.
Oprócz niedokładnego prowadzenia prowadzącego do powstawania takiego zygzaka jaki widać na zdjęciu, czasami mam też sytuację, w których mimo włączenia wszystkiego jak należy montaż wygląda jakby wcale nie podążał za ruchem gwiazd. Ona również powtarza się cyklicznie i są momenty kiedy napęd wygląda dosłownie jakby nie działał przez 10 minut po czym znowu nastaje okres jego poprawnego działania. Co ciekawe ten czas poprawnego działania nie jest zawsze taki sam i raz może trwać 15 minut, a raz 2 godziny (Chociaż tu pewnie też można znaleźć jakąś zależność przy dokładniejszych badaniach). W każdym razie w takich sytuacjach gdy napęd odmawia posłuszeństwa podjeżdżam silniczkiem do tyłu za pomocą pilota do momentu aż będzie dobrze. Albo podjeżdżam do przodu, nie pamiętam szczerze . Po porażce przy foceniu M109 (której mogłem się spodziewać z 20 sekundowymi klatkami i zerowymi umiejętnościami obróbki) mam focha na astrofoto DS i montaż od 2 miesięcy leży w szafie, więc dawno go nie używałem.