Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 020
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Mareg

  1. Nie wiem ile masz miejsca na bafle po średnicy, bo to jest największe ograniczenie. Po długości miejsce na pewno będzie.

     

    Może ktoś już ten temat przerabiał z tym teleskopem i Ci doradzi.

    Jeśli nie, możesz zacząć od druku, bo to jest najprostsze i najtańsze. Jak będzie za słabo, to wtedy zostaje pewnie toczenie  z aluminium i wyczernianie.

     

  2. Tu jest fotograficzna ilustracja zjawiska podczas tranzytu Merkurego w 2019 roku, skopiowana stąd :

     

    image.png.a76208fc22659a549edb2aa6b2937ad8.png

     

    image.png.599b473b7be249a04b3814bf49815144.png

     

    [12]  “What is the Black-Drop Effect?,” Sky & Telescope, 26-Feb-2020.

     

     

    Też wtedy obserwowałem ten tranzyt ale do teraz nie wiedziałem o takim zjawisku...
    Następna okazja już w 2032 roku.

     

     

    • Lubię 3
    • Dziękuję 1
  3. 7 minut temu, sebol napisał(a):

    (...)

    Póki co pstrykam lustrzanką + korektor komy. Przy ustawieniu ostrosci, drawtube wystawal jakies 3 cm wewnątrz tubusu.

    (...)

     

    3 cm to dużo na tak małej tubie...

    Jak wyciąg jest 45* w stosunku do ramion pająka, to te dwa dodatkowe spajki są od wyciągu wchodzącego we wpadającą wiązkę.

    Aby to potwierdzić możesz zrobić fotkę bez korektora.

    Wtedy próbuj skrócić drogę optyczną przed lustrzanką, żeby wyciąg pracował na większym wysuwie.

    Może można też spróbować podnieść lustro główne jeśli jest miejsce na śrubach kolimacyjnych.

    Wtedy przed kolimacją mógłbyś ustawić lustro najwyżej jak to możliwe i wtedy zacząć kolimację.

     

  4. 22 minuty temu, Tuvoc napisał(a):

     

    Nie mam pojęcia. Jeśli zszedłby do sensownej ceny to w sumie mógłbym ją kupić i podpiąć swoją stronę. Jakiś element na stronie ku pamięci Janusza, bo to jednak jednoznacznie jego dzieło życia i niech już skończą się takie cyrki jak teraz.

     

    Myślę, że sporo ludzi by wsparło zrzutkę na tę domenę, żeby ostatecznie zrobić z niej pamiątkę po Januszu.

     

  5. @zbignieww, przecież nawet nie wiemy jakie było niebo i warunki podczas obserwacji tym Celestronem i Nikonem, więc ta krytyka to chyba taka tam tradycja.

    Marcin ma po prostu uczulenie na te Celestrony i trochę go rozumiem.

    Jak to nie jest bardzo potrzebne, to ja nie wspominam że chodzi o TE moje Celestrony, aby czasem dyskusja znowu nie zeszła na boczne tory.

    Ale szanuję zdanie Marcina i dlatego wtedy nie używam słowa "lornetka", tylko piszę samo "15x70".

     

    • Lubię 1
  6. Jak lepiej kleić pasy to pewnie zależy od łatwości manipulowania flokiem wewnątrz danej tuby.

    Ja wolę poprzeczne pasy, bo wtedy można wykorzystać "naturalną krzywiznę floka z rolki".
    Osobiście zawsze kleję "na zakładkę", bo wtedy nie trzeba idealnie kontrolować wymiarów i klejenia.

    Zakładki na końcu floka robię dość spore, 2 - 3 cm, żeby klej dobrze trzymał spodnią warstwę floka.

    Generalnie staram się unikać wielkich kawałków floka i wolę podzielić na mniejsze, bo wtedy łatwiej się klei i ładniej wychodzi.

    Przyklejanie każdego kawałka zaczynam od małego paska z usuniętym papierowym podklejeniem.

    Resztę kleję dopiero jak ten początek uda mi się dokładnie ustawić.

     

  7. Zgaduję, że wiązka laserowa nie trafia dobrze w otwór w aluminiowej "zatyczce" ściętej pod kątem 45*.

     

    W takim razie najpierw sprawdź dokręcenie tej większej śruby imbusowej, która trzyma tę zatyczkę.

    Jak to nie pomaga, to próbuj korygować śrubami kolimacyjnymi.

    Jeśli się nie uda, możesz rozebrać dziada i spróbować obrócić gumowy oring w którym siedzi rurka z laserem (druga strona rurki jest podparta śrubami kolimacyjnymi).
    Może ten oring jest jakoś asymetryczny.

    Jeśli ten oring jest symetryczny, to może laser w rurce jest asymetryczny, i wtedy pewnie próbowałbym korygować zewnętrzną średnicę oringu na papierze ściernym.

    Albo rozwierciłbym otwór w tej aluminiowej zatyczce.

     

    Po korekcie plamki lasera musisz ten kolimator skolimować.

    Obracasz go w lekko poluzowanym wyciągu lub redukcji (koniecznie z klamping-ringiem), dociskasz delikatnie kołnierz kolimatora do czoła wyciągu/redukcji, i regulujesz śrubami kolimacyjnymi tak, żeby znikły kółka kręcone przez plamkę lasera.

    Dużą dokładność kolimacji można uzyskać wsadzając kolimator w redukcję 2"/1.25" zakręconą w imadle i rzutując wiązkę na odległą ścianę.

    Pamiętaj, że aby wkręcić jedną śrubę to wcześniej musisz poluzować dwie pozostałe.

    Taka kolimacja jest niestety procedurą mocno iteracyjną i wymaga trochę cierpliwości.

     

    • Lubię 1
  8. Bardzo proszę o jakieś zdjęcie obiektywu, tak żeby było widać na nim odblaski oświetlenia oraz zdjęcie środka tuby przez obiektyw.

    Jaka jest przybliżona masa refraktora z osprzętem jak na zdjęciach ?

     

    Piękna robota, gratulacje.

     

  9. 2 minuty temu, JSC napisał:

    (...)

    wiem ze to pozycjonowanie gdzieś sie wyłacza, ale gdzie? :uhm:

    (...)

     

    Najszybciej znajdziesz szukając słowa "sortuj" na stronie przeglądarki, u mnie otwiera się po Ctrl + F.

    Difoltowo jest sortowanie po ocenach, więc za każdym razem cierpliwie przełączam...
     

    • Lubię 2
  10. 1 godzinę temu, Yoyo79 napisał:

    Sorki ale nie wiesz chyba o czym piszesz jak twierdzisz że przy powiększeniu rzędu 240x czy 300x jakikolwiek dobson da Ci pewność prowadzenia na planetach jak paralaktyk. Miałem synte 8", 10" i teraz Taurusa więc akurat o dobsonach coś nie coś wiem. Nie wprowadzaj młodego adepta w błąd.

     

    To jest znowu off-top, ale jak już jest o wprowadzaniu w błąd młodych adeptów, to pasuje interweniować, bo znowu indywidualne doświadczenia z jakimś sprzętem są uogólniane i podawane prawie jak uniwersalne prawa przyrody.
    Bez żadnych komentarzy ktoś rzeczywiście może w to uwierzyć i co byłoby jeszcze gorsze, podawać takie uogólnienia dalej.

     

    • Dobson postawiony na platformie paralaktycznej może utrzymywać obiekt w okularze przez 10 i więcej minut, jak platforma jest lepiej ustawiona na biegun i ma dobrze wyregulowaną prędkość, i to w powiększeniach większych niż 300x.
    • Możliwe do stosowania powiększenia zależą przede wszystkim od seeingu, który jest zjawiskiem bardzo lokalnym, więc można mieć seeingowo lepsze i gorsze miejscówki.
      Nie wyciągałbym wniosków, że jak ja dziś mam słabo, to ktoś 10 km ode mnie też musi mieć słabo, bo ja mogę obserwować nad dachami zabudowań a on ma same łąki i jest na dodatek na wzgórzu.
      Podobnie, jak mi przez cały rok nie udało się zobaczyć Jowisza w razy 400, to nie znaczy, że nikomu nie mogło się udać.
    • Tak samo z teleskopami i ich optyką. Rozrzut jakości w masowej produkcji jest spory, więc jak ja nie widzę teleskopem X obiektu Y to nie znaczy, że inni też nie mogą zobaczyć.

     

    @Yoyo79, na pewno w sieci możesz znaleźć obserwacje Dobsonami w dużych powiększeniach, także tu na Forum, więc tak, na pewno da się obserwować Dobsonami w dużych powiększeniach, tak że Twoje uogólnienia wprowadzają w błąd.
    Jakbyś miał trudności ze znalezieniem, to jedne z najlepszych relacji z takich obserwacji jakie znam są tu i tu.

     

    • Lubię 2
  11. 8 godzin temu, mkowalik napisał:

     

    Mylisz się. Pozaosiowy Newton będzie dawał lepsze obrazy niż soczewka bo ma tylko 2 powierzchnie optyczne, a nie minimum 5 (licząc dla dubletu soczewek i  kątówki), więc będzie dawał lepsze obrazy niż refraktor, bo światło miej błędów złapie po drodze.

     

    W Newtonie o otwartej kontrukcji powietrze nie jest aż tak stabilne jak w zamkniętym refraktorze i na dodatek światło przechodzi przez to powietrze w ruchu dwa razy.

    Dlatego w takim pozaosiowym Newtonie obraz dyfrakcyjny raczej nie będzie aż tak stabilny jak w refraktorze a gwiazdki nie będą aż tak punktowe.

    No i fakt, że obraz jest formowany poza osią optyczną lustra głównego powoduje szereg aberacji, które opisuje Sacek, jak zwykle szczegółowo i zawile.

    W szczególności zachęcam do rzucenia okiem na wykresy plamkowe (spot diagrams) w "Figure 140" na dole linkowanej strony.
     

  12. 5 godzin temu, mkowalik napisał:

    (...)

     

    Podsumowjąc: APERTURA RZĄDZI

     

    Pełna zgoda, a zwłaszcza jak jest bardzo dobry seeing.

    Przy gorszym seeingu redukcja apertury może pomóc dostrzec detale, zwłaszcza jak ta redukcja idzie w parze ze zmniejszeniem światłosiły.

     

    U mnie wczoraj widziałem więcej i wygodniej przez przysłonę 110 mm niż pełną aperturą 300 mm.

    Nawet jak to wiązało się ze zmniejszeniem powiększenia, dodatkowym przyciemnieniem obrazu i redukcją rozdzielczości.

    Na przykład wczoraj w pełnej aperturze nie rozdzielałem Alnitaka (2.1") i nie widziałem kraterków w Plato, a po przysłonięciu do 110 mm Altnitaka dawało się na bidę rozdzielać i pojawiały się z dwa kraterki w porywach lepszego seeingu.

    Jak seeing się poprawiał, to lepsze rezultaty od przysłony kołowej 110 mm dawała elipsa 110 x 185 mm, ale pełna apertura wczoraj ani razu na Księżycu, Jowiszu, Marsie i paru gwiazdkach.

    Ale przez przysłonę 110 mm zawsze widziałem sporo więcej niż w EDkowych 80 mm, choć tam obraz był jeszcze bardziej stabilny.

     

    • Lubię 3
  13. 3 godziny temu, Hans napisał:

    A przypadkiem w Edziu nie siedziała kątówka pryzmatyczna?

     

    Pozdrawiam.

     

    Tak była, Baader BBHS 34 mm.

    ALE była w wyciągu cały czas, tak na obiektach bliskich zenitu, gdzie aberki praktycznie nie było, jak i na obiektach niżej położonych, gdzie aberka była tym większa, im obiekt był niżej położony.

    I aberka była w płaczczyźnie pionowej, czyli tak jak jest refrakcja atmosferyczna, ... ale także w płaszczyźnie działania kątówki pryzmatycznej.

    Jestem przekonany, że kątówka nie może dać takiej aberki nisko nad horyzontem, ale następnym razem obrócę kątówkę i zobaczę, czy kąt aberki podąża za obrotem.

    W każdym razie, dzięki @Hans za zwrócenie uwagi na kątówkę, bo rzeczywiście trzeba się upewnić, że ona nie ma tu żadnego wpływu.

     

  14. Teraz, JSC napisał:

    Ja bym powiedział, że światlosila, ale oddziaływujaca na okular. 

     

    Też o tym myślałem, ale jestem praktycznie pewien, że to jednak nie to, a przynajmniej nie przede wszystkim to.

    Brak aberacji atmosferycznej w Newtonie był widoczny także w pełnej aperturze, w f/5.

    A okularami mieszałem w wyciągach wiele razy i ten sam okular, który w EDku pokazywał aberkę, w pełnoaperturowym Newtonie nie pokazywał praktycznie żadnej aberki.

     

    Celowo nie piszę jakie to były okulary, żeby wątek nie rozwodnił się znowu dyskusją o okularach.
    Na razie załóżmy, że to były wystarczająco dobre okulary, i że możemy zaniedbać ich aberkę chromatyczną, bo na wysoko położonych obiektach tej aberki nie było praktycznie wcale w obu teleskpach, więc kolorki na małych elewacjach były powodowane przez atmosferę.

     

  15. Wczoraj miałem parę godzin nieba bez chmur, ale przy Księżycu w fazie 85 % i średnim seeingu, więc warunki w sam raz na zabawę w pozaosiowe przysłanianie Newtona 300/1500 z EDkiem 80 obok do porównywania i monitorowania seeingu.

    Może oszczędzę Wam szczegółów (no chyba że ktoś będzie zainteresowany i zapyta) bo te eksperymenty potwierdzają tylko klasyczną teorię turbulencji atmosferycznych [2], [4] a ja mam pytanie o refrakcję atmosferyczną.

     

    Wczoraj bardzo mnie zastanowiło, dlaczego w refraktorze 80 mm widziałem bardzo wyraźnie rozwarstwienie kolorów, tym większe im mniejsza wysokość obiektu nad horyzontem (aberacja atomosferyczna), natomiast w Newtonie przysłoniętym pozaosiowo do 110 mm czegoś takiego praktycznie nie było wcale. Nawet Syriusz był śnieżnobiały, z tylko bardzo leciutkim żółtawym zafarbem, który zmieniał się nieco przy kręceniu ostrością, podczas gdy w EDku aberka atmosferyczna była bardzo duża.

    1. Czy macie podobne obserwacje co do wpływu atmosfery na refraktory i Newtony ?
    2. Czy ktoś ma jakiś pomysł, dlaczego soczewkowe obiektywy miałyby być bardziej czułe na refrakcję atmosferyczną, niż obiektywy lustrzane ?

    Jedyną hipotezę jaką mam, to mniejsza światłosiła przysłoniętego Newtona 110/1500 -> f/13.6 niż EDkowa f/7.5.
    Ale czy to może robić aż taką różnicę, że zmieniasz światłosiłę dwa razy i wpływ refrakcji atmosferycznej praktycznie znika ?

    Żaby to sprawdzić następnym razem muszę przysłonić też EDka.
    Ale wątpię, żeby to była światłosiła (i tylko światłosiła), bo na Syriusza patrzyłem wiele razy pełną aperturą Newtona, czyli w f/5, i przynajmniej czasami była czysta biel.
    Na pewno teraz będę na te kolorki zwracał większą uwagę.

     

    [4]  V. Sacek, "Induced aberations"

     

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.