Efekty moich przemyśleń i plany na przyszłość względem SCT:
1. Zakup przedłużki pręta przeciwwagi uzgodniony, więc będzie można sensownie wyważać sprzęt i odzyskać kółka od hantli
2. Zamówiłem grzałkę na SCT; nie wiem na ile będzie skuteczna w przypadku tak grubej tuby, ale zakładam, że będzie lepiej, niż bez grzałki. Ostatnio kończąc zabawę zauważyłem, że przednia szyba SCT była częściowo zamglona.
3. Kompletuję przejściówki, żeby móc zamontować reduktor ogniskowej bliżej kamery i uzyskać większą ogniskową...
4. ... a jednocześnie nie rezygnuję z opcji korzystania z SCT przy światłosile ok. f/4.2. Ostatnio wyszła mi ogniskowa 983mm i światłosiła f/4.18. Zdałem sobie sprawę, że w SCT z dodatkowym wyciągiem mam dwa stopnie swobody przy ustawianiu ostrości, przy czy jeden z nich modyfikuje mi ogniskową, więc muszę z tym zrobić porządek. Przede wszystkim, żeby różne sesje były powtarzalne, muszę przyjąć sposób na to, by mieć zawsze tą samą ogniskową, co w tej konfiguracji wcale nie jest takie oczywiste. Na szczęście mam wyciąg WO z wyświetlaczem ciekłokrystalicznym podającym dokładną pozycję - świetna sprawa! Zatem, żeby było ładnie spróbuję przyjąć sobie jako docelową ogniskową równą 1000 mm. Metodą prób i błędów dopasuję sobie taką konfigurację ustawienia lustra i wyciągu, aby uzyskać równo 1000 mm. Wtedy wystarczy mi tylko zanotować sobie odczyt położenia wyciągu. Jeśli kiedyś będę znowu chciał uzyskać ogniskową 1000 mm wystarczy w takiej samej kolejności zmontować wszystkie elementy zestawu, wyciąg ustawić w zadanej pozycji i wyostrzyć lustrem w tubie. Oczywiście późniejsze korekty ostrości już będę robił mikroruchami wyciągu. Przy okazji ostatnio wyczytałem, że w SCT ostatni ruch pokrętła ostrości (ruch lustra) ma być przeciwnie do wskazówek zegara.
5. W sumie taki SCT okazuje się dość wszechstronnym teleskopem, bo mogę w dużych granicach zmieniać jego światłosiłę. Oczywiście odbywa się to kosztem pomniejszenia dobrej jakości pola widzenia, ale to i tak jest zasadniczo teleskop do fotografowania małych obiektów.
6. Nie mam szczęścia do dekli w katadioptrykach. Maka150 zakupiłem ze spadającym deklem, bo nie ma wszystkich zaczepów. SCT ma nieco lepszy dekiel, bo nakręcany, ale ma takie luzy, że też się ledwo trzyma. Tylko w ED80 mam idealnie spasowany, solidny, aluminiowy dekiel z filcowymi podkładkami, któremu nic nie mogę zarzucić.