Widzę, że bawimy się ekwilibrystykę słowną: "Światło nie wywołuje nowotworów, ale zwiększa ryzyko ich wystąpienia".
Jeśli zdarzenie "A" zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia "B" oraz, jak to wskazano w ulotce, jest związek przyczynowo skutkowy, to śmiało można mówić, że "A" wywołuje "B". No chyba, że Autor miał na myśli nie związek przyczynowo-skutkowy, ale korelację wynikającą np. stąd, że osoby, które genetycznie mają zwiększoną zapadalność na nowotwory wykazują też tendencję do osiedlania się w mocno oświetlonych miejscach. Wtedy można by twierdzić, że "osoby narażone na światło w nocy częściej zapadają na choroby nowotworowe". Jednak w broszurze pada słowa "POWODUJE" i "MOŻE ZWIĘKSZAĆ" (swoją drogą, skoro "może zwiększać", to znaczy, że również może zmniejszać!).
Wiem, czepiam się. Niestety bardzo wiele osób łatwo wpada w pułapkę korelacji lub koincydencji - ostatnio w innym wątku była o tym dyskusja. A sama broszura niepotrzebnie próbuje żerować na strachu.