Trochę tak. Za każdym razem, jak robię zdjęcia, to muszę dojechać na działkę, rozstawić sprzęt, podłączyć, skolimować, skalibrować... wypiąć i wpiąć kamerę, bo nie działa. Na koniec wszystko złożyć, wytrzeć rosę, pamiętać, żeby zabrać kartę pamięci. Dwie godziny psu w Dudę. A tu przychodzi taki i se cyka, nie wychodząc z domu. Niech czuje mój ból, albo zmieni ligę! Jakby nie było to są dwa różne oblicza tego hobby, a to zdalne deklasuje sprzętem i umiejscowieniem te moje małe, szare, polskie trudy. Zgaduję, że nic się na razie nie zmieni, ale gdyby miało kiedyś dojść do tego, że połowa prac będzie ze zdalnych obserwatoriów, to wspomnicie me słowa
Plus obróbka materiałów z NASA.
Co do tagów - dobre i to. ale chyba nie jest obowiązkowe?
Sorry za offtop i gorzkie żale