No zgadza się, ale nawet w trybie masowym to nie działa tak, że odbiorca odbiera dziurawe pakiety i łata z tego niekompletny zestaw danych. Sprawdzanie poprawności danych we wszystkich strumieniach jednokierunkowych, czy jest to streaming internetowy, czy jest to przesył z kabla, jest sprawdzany pod względem poprawności na wielu poziomach. Czy są to sumy kontrolne poszczególnych pakietów, czy sam deskryptor danego pliku. Owszem, w każdym przypadku coś może pójść nie tak przy transferze, ale praktycznie we wszystkich implementacjach systemu plików odbiorca zawsze wie, że to co zostało przesłane ma naruszoną integralność i np. taki przesłany plik .fit się zwyczajnie nie otworzy. I to jest niezależne od standardu przesyłu jaki jest używany. I nie mówimy tutaj o przypadkach brzegowych takich jak przeciążone magistrale, czy niewydolność I/O, ale danych po zakończonym transferze. Nigdy nie będzie takiej sytuacji, że jakieś piksele będą naruszone przez kabel, albo fota będzie bardziej szumić (na litość boską)
Co więcej takie coś można sprawdzić, poprzez zwyczajne skopiowanie sobie plików przez bardzo długi kabel. Stawiam flachę dobrej rudej, że jeżeli transfer się skończy bez błędów to dostaniecie dokładnie te same pliki, choćbyście próbowali to robić tysiące razy.