Herbert West

Pudło daje, na tyle na ile jestem w stanie powiedzieć, idealnie równie światło. Robiłem fotki i je obracałem, ale różnic nie było żadnych. Jeden wniosek- o połowę za dużo LEDów. Zamiast 90 cm paska wystarczy 45, więc będę musiał połowę usunąć. Generalnie- jestem bardzo zadowolony z rezultatów.

Bez wątpienia. Ja zbieram sprzęt od kilku miesięcy i uczę się przez ten czas. Jeszcze żadnego zdjęcia nie zrobiłem (sic!) poza całą biblioteką klatek kalibracyjnych. Teraz głównie kwestia okropnej pogody), ale gdy będą dobre warunki i będę miał czas to wiem dokładnie co mam zrobić. Przede mną kwestia obróbki, ale to już głównie "w praniu" opanuję. Pośpiech nie ma najmniejszego sensu.

Moje pudło na pewno miga (filmowanie komórką pokazywało paski w pewnym zakresie jasności) ale jeżeli znajdę odpowiednią kombinację jasności i czasu ekspozycji to nie powinno mieć to znaczenia- mam nadzieję, że uda się ustawić ekspozycję w okolicach sekundy. Plus pudła jest taki, że zakres jasności jest bardzo, bardzo duży (w ciemnym pokoju- od oświetlenia ledwie połowy biurka do oświetlenia całego pokoju).

Też o tym myślałem. Na oko takie panele świecą równo, jednak obawiałem się, że niedostatecznie równo. A gołym okiem trudno zauważyć różnice, które mogą być istotne przy kalibracji. Doszedłem do wniosku, że kilka arkuszy mlecznej plexi, zwłaszcza oddzielonych od siebie o około 5-8 mm z pewnością lepiej rozproszy światło. Ponieważ tworzywo miałem pod ręką, to zrobiłem "pudło" o wysokości 10 cm nad plexi, które dodatkowo rozprasza. Na chłopski rozum wydaje mi się, że nie jest to gorsze od lampeczki Artesky czy innej za tysiąc złotych. Ponieważ koszt materiałów to około 60 zł a złożyłem wszystko w 2 godziny to wyceniam moją pracę na 470 zł za godzinę ;-)

Fajne i niedrogie te tablety, pewnie gdybym wiedział, to bym kupił a nie montował to świecące pudło. Ale może komuś się przyda info- celem było zrobienie jak najtaniej czegoś co na pewno zadziała (rozpraszanie światła metodą brute force :-) z użyciem jednego narzędzia- nożyka - do cięcia spienionego PCV i kilometrów taśmy klejącej. Dzisiaj może zrobię kilka flatów. EDIT: I dorobię jakieś kołeczki, żeby było wycentrowane.

Zauważyłem, że FFG, czyli gloryfikowane lampki kosztują tyle, co bardzo, bardzo dużo bardzo dobrych piw*, więc postanowiłem zrobić sam. Wedle wstępnych rachunków, potrzebne materiały kosztować miały tyle co 5-6 bardzo dobrych piw. Zakupiłem więc: 4 arkusze plexi mlecznej 21x21 cm za 2 dobre piwa- plexi jest tania a nie wiedziałem ile potrzeba, żeby uzyskać równomierne oświetlenie; oczywista odpowiedź- im więcej tym lepiej. 1 metr paska LED- zimny biały, średnio mocny, za pół dobrego piwa, regulator za około 1 dobre piwo, zasilacz za jedno przeciętne piwo. W domu miałem duży arkusz spienionego PCV, taśmy dwustronne i jednostronne. Ze spienionego PCV wyciąłem nożykiem kształtki, żeby kształt oświetlonego pola był okręgiem. Ćwiartki, bo mniej straconego materiału. Między każdy arkusz plexi 8 kształtek, ponieważ spienione PCV miałem cienkie, a im większa odległość między arkuszami plexi, tym skuteczniejsze rozpraszanie światła. Przykleiłem klejem część kształtek. Klej mi się skończył, więc cienka taśma dwustronna go zastąpiła :-) Następnie skleiłem cztery arkusze plexi. Okleiłem czterema ściankami ze spienionego PCV. Chciałem, aby taśma LED była oddalona od wewnętrznego plexi o około 10 cm. Żeby było prościej, zrobiłem wstawki na rogi pudła z kawałków spienionego PCV. Taśmę LED przykleiłem przy górnej krawędzi, w dwóch rzędach. (Edit: LEDów dałem 2x za dużo, więc usunąłem połowę - został jeden rząd). Nakleiłem wieko. Voila! Działa bardzo dobrze. * 8-10 zł.

Od dawna twierdzę, że za duże lub wręcz nieograniczone środki materialne czy finansowe na cokolwiek skutkują nieodmiennie ich marnotrawieniem. Dociśnięcie przez ograniczone zasoby wymusza kreatywność i często pokazuje, że można dużo zrobić nie mając za dużo. Mam nadzieję, że SLS zdechnie, ale chyba za duże polityczne interesy są w to zaangażowane i prędzej będą wycięte bardziej użyteczne rzeczy. Co mnie cieszy- podmioty komercyjne (nie mówię o ULA i Boeing) chyba mają już stałe miejsce.

Macie rację Panowie, a ja się w części mylę. Skutek opuszczenia tematu na wiele lat. Dzięki wam nieco zaktualizowałem wiedzę. Widzę, że teraz podają nawet precyzyjną datę (re)kombinacji - nie 400 000 ale 378 000 lat po BB. Oczywiście CMB to "żar" po BB - jakoś nie pomyślałem co by się miało z tą energią stać w międzyczasie i wypisałem głupoty. Ale rozpraszanie promieniowania elektromagnetycznego we wczesnym wszechświecie doprowadziło do zagubienia informacji- coś jak obserwowanie nocnego nieba przez równomierną, grubą powłokę chmur. Więc obserwowanie wszechświata poprzedzającego rekombinację poprzez patrzenie na CMB to jak obserwowanie gwiazd patrząc na wyżej wspomniane chmury. Nie ma żadnych szans na zobaczenie czegokolwiek poprzedzającego rekombinację w spektrum EM. Ale rekombinacja sprawiła, że fotony mogły swobodnie przemieszczać się po wszechświecie- "odczepiły się" i obraz CMB to owszem obraz ale obraz materii 378 000 lat po BB- więc to co napisałem było błędne. Rekombinacja była źródłem promieniowania EM i to nie jest dyskusyjne. Podczas tego wydarzenia z przeważającej większości plazmy powstały atomy neutralne. Skutkuje to utratą energii przez elektrony poprzez emisję fotonów i utrata energii przez elektrony musi nastąpić tą drogą, jeżeli mają powstać z plazmy atomowy, neutralny wodór, gdzie elektrony są w stanie podstawowym. Dokształciłem się w tym zakresie teraz i faktycznie, sprawa nie jest prosta, bo to był skomplikowany proces emisji i absorpcji i ponownych emisji. Zwracam honor.

Kupię zestaw podstawowy albo advanced ZWO EAF. Proszę o prywatną wiadomość.

Fantastyczne zdjęcia. Księżyc to, dla mnie, jeden z najpiękniejszych obiektów na niebie.

Ostatnio kupiłem na Aliexpress kabelek EQMOD ASCOM z wtyką DB9 do EQ6 i USB 2.0 do kompa. Niecałe 5 dychów z przesyłką. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony- przyszło w ciągu nieco ponad tygodnia prosto do paczkomatu! Nigdy nie kupowałem nic drogiego bo się trochę obawiam... czegoś. Choć problemów nigdy nie miałem.

"Odpowiedź jest prosta: jesteśmy w stanie zobaczyć Wielki Wybuch - to dokładnie jest promieniowanie tła." Wybacz, że się czepiam, ale tak nie jest. CMB zostało wyemitowane około 400 000 lat po BB. Do tego czasu wszechświat był wypełniony plazmą (zjonizowanym gazem)- był relatywnie gęsty i gorący. Plazma uniemożliwiała rozprzestrzenianie się promieniowania elektromagnetycznego- wolne elektrony rozpraszały fotony promieniowania elektromagnetycznego. Wszechświat był nieprzezroczysty, innymi słowy. Około 400k lat po BB wszechświat wystygł na tyle, że mogły powstać pierwsze, najprostsze atomy wodoru. Protony połączyły się z elektronami, które spadły na niższe poziomy energetyczne- a robią to emitując fotony. Et voilà! - mamy CMB, które od tamtej pory wypełnia w większości przezroczysty wszechświat. Źródłem CMB nie jest bezpośrednio wielki wybuch. Gdzieś wyżej pojawiał się także wątek "zobaczenia" wielkiego wybuchu. W paśmie elektromagnetycznym nie możemy się cofnąć bardziej w czasie niż do wyżej opisanego wydarzenia, ponieważ przed nim wszechświat nie był przezroczysty dla promieniowania elektromagnetycznego. EDIT: Tutaj krótki tekst na stronie obserwatorium kosmicznego Planck, które ma historyczne zasługi w mapowaniu CMB: https://plancksatellite.org.uk/science/cmb/

Muszę się podpisać po tym. Pośpiech może skutkować wydaniem dość przerażającej ilości pieniędzy na rzeczy, które niezbyt dobrze będą działać... Lepiej przegapić okazję, sprawę zbadać, przemyśleć i zaplanować niż stracić pieniądze. Gwiazdy nie zgasną jutro.

Ciekawe co dalej z Artemis pod nową administracją. Nie znalazłem żadnych konkretnych zapowiedzi. Jim Bridenstine ma zrezygnować.

Widziałem recenzje tych urządzeń. Nie jestem pod wielkim wrażeniem, muszę powiedzieć :-)To nie dla mnie. Dobra rzecz dla kogoś, kto jest zainteresowany astronomią ale jest uczulony na całą techniczną jej stronę. Dla mnie zawiłości i wyzwania techniczne to istotna część tego zajęcia.

Mam wrażenie, że o wiele, wiele za mało się o tym mówi. Jedyne ekonomiczne rozwiązanie to schron przysypany / częściowo wkopany w regolit księżycowy, jeżeli załoga ma więcej czasu tam spędzić.

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Zmieniłem plany i przez długi czas nie będę polował na RC czy coś innego z dłuższymi ogniskowymi. Kupiłem Maksutova-Newtona, który w zasadzie robi wszystko czego chcę: ogniskowa 1000 mm, nie za dużo i nie za mało, apertura 190 mm, nie trzeba żadnych korektorów, minimalna koma- do pominięcia, ładnie naświetli sensor 4/3. I do wizuala jest znakomity. W odleglejszej przyszłości (kilka lat) pewnie będę chciał sięgnąć dalej i pewnie zrobię to za pomocą RC. Dzięki raz jeszcze!

Z detergentów rozważyłbym płyn nabłyszczający do zmywarki. To jest detergent, który z zasady ma spłynąć i nie pozostawić śladów i zacieków. Więc kto sprawdzi i napisze jak działa ;-) ?

Boję się zapytać z jakich okropnych doświadczeń wynika ten post ;-)

Tak, w refraktorze zawsze gdzieś się wkręci i jest to świetna opcja. W reflektorze nie zawsze jest gdzie.

Cały dowcip polega na tym, że jeszcze nie wie, do czego może być użyteczna jego łąka ;-)

Auć, należało mi się za pisanie po drinku....

Sądzę, że zdecydowana większość lotów (pod względem liczby i masy) będzie rakietami "prywaciaży". Jak na maszynę opartą modyfikacjach gotowych elementów (SRB jak w promie + 1 sekcja, RS-25 z promu, uproszczone), posuwa się w ślimaczym tempe. A długość metki z ceną wkrótce będzie mierzona w jednostkach astronomicznych ;-)

Świetny wątek, dziękuję. Księzyc nigdy mi się nie znudzi.

Przepraszam za mały off-topic- jak się sprawuje ten RC? W perspektywie roku albo dwóch zastanawiam się nad RC, choć może oczko mniejszym. Spotykałem się z opiniami, że jakość wykonania GSO i mechanika trochę nie dorastają do precyzji i stabilności kolimacji wymaganej przez ten układ optyczny. Z drugiej strony- cena jest bardzo atrakcyjna...