-
Postów
3 829 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Marcin_G
-
-
10 minut temu, bartolini napisał:
Zrobiłem kolaż UFFa z niektórymi układami z patentu Naglera.
https://www.cloudynights.com/topic/651872-raytracing-nagler-ultrawides-patents/
Ciekawe: stary Nagler z 81r. ogarnia tworzenie źrenicy trzema dubletami, podczas gdy APM przy dużo mniejszym polu 65* formuje źrenicę czterema grupami, w tym dwa dublety, co jest identyczne z patentem z roku 1988. To dobrze zwiastuje dla korekcji pola na brzegu, trochę gorzej dla zasięgu, kontrastu i łapania flar.
-
6 minut temu, Lukacz napisał:
A tu na przekroju pięknie widzimy, że..... modele 15, 18, i 24 to klasyczne okulary hybrydowe: połączenie konstrukcji Erfle'a (górne grupy o dużej średnicy) z dodanym barlowem (dolne soczewki o niższej średnicy) Podobną drogą poszedł Pentax w serii XW
-
@dobrychemik, nie - sklep Ali popitolił odsunięcie źrenicy ze średnicą pola obrazu (śr. diafragmy) - podają odwrotnie
-
Ja wiem, że to produkuje UO. Ale bardziej chodzi mi o praktyczne wrażenia z obserwacji.
-
W dniu 29.10.2020 o 15:36, Antonix napisał:
Ile za taką usługę ?
Napisałem CI P.W.
-
Obywatele! Ludu pracujący miast i wsi - czy znacie okulary serii Sky Rover?
Rozważam zakup pary 15-tek.......
-
Ciemniejszy fragment obwodu gwiazd to jednoznaczna informacja, że któraś ze śrubek kolimacyjnych uciska za mocno na soczewkę. Taki punktowy ucisk wprowadza (minimalne!) naprężenia do soczewki a to powoduje zmianę współczynnika załamania światła. To z kolei - wywołuje ciemny "spajk"
Co to dokładnie za apo?
-
46 minut temu, Misza napisał:
Ortho raczej nie lubię.
90st ma sens przy SCT ?
Przy ogniskowej 2800 mm masz powiększenie 165x a pole widzenia "tylko" 057* - Księżyc niemal szczelnie wypełni całe pole.
Przy 165x taki obraz musi mieć piorunujące działanie!
Diafragme tego okularu ma tylko 27 mm więc o wady pozaosiowe byłbym spokojny.
-
A jeśli nie Mopheus 17,5 (który jest świetny....)
to może:
Nagler 17 mm 82* jeśli nie jest za drogi
Delos 17,3 mm 72* jako fajny, choć nie tani kompromis
ES 17 mm 90* jeśli ma być możliwie szeroko
Baader Classic Orto 18 mm jeśli ma być stricte do planet
@Misza, i dlaczego tylko 150x z 11 cali?
-
1
-
-
14 godzin temu, dobrychemik napisał:
Ośmielam się zauważyć, że przedstawiona dokumentacja fotograficzna jasno pokazuje, że Marcin osiągnął sukces w ROZŁOŻENIU apo na części. Czy zobaczymy zdjęcie ponownie złożonego sprzętu, i jesli tak, czy nadal będzie wygladał jak apo, to juz pozostaje w sferze domysłów
Rozgryzłeś mnie - żona z soczewek zrobiła podstawki do kwiatków a ja pójdę drogą Tycho Brache'ego - przeziernica.....
Czy ktoś słyszał, by Brache miał problemy kolimacją lub Kopernik narzekał na długi czas studzenia kwadrantu?
-
2
-
3
-
-
9 godzin temu, wampum napisał:
A ja poproszę konkretniej jak można.
- kolimowanie na kulce NICZYM nie różni się od kolimowania na gwieździe - w obu przypadkach potrzebne jest punktowe źródło światła. W przypadku gwiazdy jej punktowość nie podlega dyskusji, w przypadku kulki od łożyska (moja ma średnicę około 10 mm) odbicie wiąski światła pochodzącej z małej, ale mocnej latarki, z dobrym przybliżeniem można uznać za punktowe. Kolimacja w wersji korytarzowej usuwa wszelkie problemy ze studzeniem tuby, ewentualnymi błędami prowadzenia, seeingiem i wszystkim, co wiąże się z prawdziwą atmosferą. Wada - obraz kuli powstaje nieco za ogniskiem, więc jeśli wyciąg nie jest osiowy, mogą być różnice. Maka o ogniskowej 2700mm zapewne nie skolimuję w korytarzu o długości 40m, ale krótki ref da się ogarnąć bez problemów. Ważne, by latarka była mocna, kulka oświetlona jak najbardziej osiowo, i tło za kulką czarne (ja powiesiłem mój polar :)
- Idealna kolimacja wymaga, by wszystkie trzy soczewki miały wspólną oś optyczną, czyli "kiwki" soczewek na boki też są wykluczone. Natomiast konstrukcja tych cel uniemożliwia bujanie się soczewek na boki. Soczewka przednia jest stabilizowana przez pierścień dociskowy i pierścień dystansowy, soczewka środkowa - dwa dystanse, tylna - dystans i cela. Tu na boki nic się bujać nie może. Czyli podczas kolimacji mamy 4 stopnie swobody: góra-dół środkowej soczewki, lewo-prawo środkowej soczewki, g-d tylnej soczewki i l-p tylnej soczewki.
Trochę nie mogę sobie wyobrazić skąd mogło się wziąć pomarszczenie tych listków. Co to za model?
-
1
-
-
42 minuty temu, dobrychemik napisał:
Aż nie ma strachu w kupowaniu Apo. W razie problemów jedziemy do Łodzi
Kupujesz tryplet, APOtem jedziesz z nim do mnie do Łodzi - tak to działa.
-
2
-
1
-
-
7 minut temu, krzychb napisał:
Mam pytania Marcinie i z góry dziękuję za odpowiedz.... W jakiej odległości od kolimowanego obiektywu znajdowała się kulka? . Napisałeś też, że największą robotę w procesie kolimacji wykonała regulacja trzeciej soczewki -czy to ze względu na najmniejszą średnicę i tym samym największy zakres jej ruchów?... Możemy przyjąć, że soczewki czołowe i środkowe "nie brały" udziału w kolimacji a korygowałeś ustawienie tylko trzeciej czy jednak trzeba było wszystkimi trzema sie pobawić?
Pozdrawiam
KrzysiekJuż mówię co i jak:
- kulka była około 30 metrów od obiektywu, a kolimację robiłem w dłuuuugim, pustym korytarzu u siebie na wydziale (PŁ) To jedna z zalet pandemii - nie ma studentów więc spokojnie, w ciszy i bez turbulencji można kolimować optykę. Przy odległości 30m i ogniskowej 600mm, obraz wypadał tylko o 12mm za położeniem "nieskończoność".
- Ważna uwaga o losie przedniej i środkowej soczewki: po włożeniu soczewek do celi, jeszcze bez pierścienia dociskowego ustawiłem celę w poziomie (oś optyki pozioma) w taki sposób, aby jedna trójka śrubek była na dole, pozostale dwie trójki był w położeniu lewa-góra i prawa-góra. W tej pozycji, niejako od dołu delikatnie dokręcałem śrubki kolimujące aż poczułem, że oparły sie o brzeg soczewki. Od tego położenia obróciłem je o około 50*,. co powinno dać liniowe przesunięcie o 0,1 mm, a więc soczewka przednia i środkowa powinna być uniesiona do położenia osiowego. Następnie dokręciłem śrubki górną lewą i górną prawą. Całość kolimacji na obrazach pozaogniskowych robiłem tylko tylną soczewką. Dopieszczenie obrazu w ognisku wymagało jednak minimalnego ruszenia środkowej soczewki, śrubki ruszałem o 1/20 obrotu, baaaardzo minimalne ruchy. No i po "pchnięciu" soczewki śrubą należy ją delikatnie wycofać, aby nie było punktowego nacisku. Zawsze najpierw musi pojawić sie luz, a dopiero potem przesunięcie. Kolimacja oczywiście robiona w opcji długa rura (z dwoma przedłużkami z okularem bezpośrednio w drawtubie wyciągu, przez adapter 2"/1,25"
Po zakończeniu kolimacji (ale jeszcze przed wybuchem euforii) zamontowałem diagonal i obracałem diagonal w wyciągu, by zobaczyć, czy jakaś nieosiowość się nie pojawia - nie pojawiła się.
-
Znam gościa, który w latach 80-tych zrobił na UMK doktorat z TEJ gwiazdy
-
1
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Nie lubię Newtonów, no nie lubię.....
Od zawsze uważałem się za "makowca", dwa MTO, Intes, Sky-Watcher 180 robią swoje.
Ale "na starość" powróciłem do refraktorów. Po tym, jak minionego lata sprzedałem dublet 110mm oraz tryplet 80, postanowiłem znaleźć złoty środek między nimi - 80-tka to troche za mało średnicy i ogniskowej, zaś 110-tka za mało mobilna i "tylko" dublet.
Stanęło więc na tym, że postanowiłem kupić TS 90/600. Gdy w TS dowiedziałem się, że już sie skończyły i nie wiadomo kiedy będą, uderzyłem do Teleskop Specialisten i tam...to samo: nie ma, nie dowieźli.
Rzutem na taśmę kupiłem tę samą konstrukcję optyczną pod marką Omegon, zakupu dokonałem w Astroshop.de, i jak się okazało kupiłem ostatnią sztukę w Europie
Krótkie podsumowanie danych technicznych:
- średnica 90 mm
- ogniskowa 600 mm
- nasze kochane FPL-53 od Ohara
- światłosiła f/6,67
- wyciąg okularowy 2,5" rack and pinion z mikroprzełożeniem i podwójnym rotatorem
- modułowy tubus o trzech długościach
Teleskop dostarczany jest w solidnym, aluminiowym kufrze wyłożonym pianką, w głównym wycięciu spoczywa teleskop w środkowej opcji długości, jest miejsce na diagonal 2", producent przewidział wycięcia na jedną z dodatkowych przedłużek oraz na okulary. Jadąc w teren w kufer da się - przy odrobinie kombinowania upchnąć wszystko co trzeba: szukacz 50mm, kilka okularów LUB korpus aparatu fotograficznego (lustrzanka / bezlusterkowec + jakieś złączki, ciastka, pączki).
OPTYKA:
Cudowna, ostra, kontrastowa, jędrna, bezlitosna. W pierwszą pogodną noc po dłuuugim studzeniu Omegon stanął oko w oko z Marsem i ...... rozczarowanie: było tylko nieco lepiej od 80/480. Ale nie mogłem ich porównać jednocześnie. Winę zrzuciłem na atmosferę. Następnego dnia - pchnięty kobiecą intuicją, która nigdy mnie nie zawodzi - obiektem obserwacji była kulka od łożyska oświetlona mocną latarką - szybki werdykt: APO nie jest tak skomlimowane, jak być powinno! Od razu skojarzyłem ten fakt z dość silnym uszkodzeniem pudełka kartonowego zawierającego przesyłkę... Czyży DHL uczył moje APO latać? Teleskop fabrycznie nowy, mam go dwa dni, kosztował niemało. Jest na gwarancji, więc tylko szaleniec samodzielnie dobierałby się do optyki! Więc ja to zrobiłem! Samodzielnie skolimowałem sobie tryplet w celi (co opisane jest w wątku "Nie lękajcie się"* i po mojej kolimacji jest ogień! Cudowne obrazy!
Z okularem 3mm (Delite Tele Vue) można gapić się w topografię Marsa i gapić!
Na szybko, podczas porównania z MTO 100/1200 przy tych samych powiększeniach werdykt taki: ostrość: Omegon lepszy ewidentnie od MTO. Kontrast: Omegon po prostu zmiażdżył MTO....
MECHANIKA
Pierwsze co zrobiłem to zastąpiłem fabryczny dovteil Vixena innym, znacznie dłużym. Znacznie ułatwia to wyważenie teleskopu bez potrzeby luzowania go na obejmach. Dodałem też szynę Arca Swiss, która umożliwia mi założenie refraktora na przykład na głowicę gimbalową, doskonale też służy jako uchwyt przy manewrowaniu tubą.
Genialnym posunięciem jest zastosowanie modułowego tubusa - producent daje nam dość krótki tubus oraz dwie przedłużki, każda o długości 50 mm. W ten sposób możemy mieć:
- tubus krótki, o długości 44,5 mm (od wycofanego odrośnika do tulei 2" w wyciągu) i jest to opcja przeznaczona pod bino, bez żadnych dodatkowych kombinacji: tuba - wyciąg - diagonal - bino. W opcji tej należy również obserwować przy użyciu np korektora dyspersji atmosferycznej. Z okularami w diagonalu nie sięgniemy ogniska
- tubus średni o długości 59,5 cm jest opcją domyślną/fabryczną, do działań wizualnych. Wszystkie posiadane przeze mnie okulary ogniskują przy wysuwie około 35-50 mm. Ta opcja jest też zalecana podczas astrofotografii po wkręceniu reduktora / flattenera
- tubus długi od długości 64,5 cm, do pracy z kamerami mającymi sensor blisko złączki 1,25" lub 2".
Wnętrze tubusa z baflami, wykejone czarnym aksamitem, bardzo czysto, czarno, matowo.
Wyciąg okularowy jest najlepszy jaki miałem: 80mm jazdy, 2,5" czysty przelot, rack and pinion, wyposażony stopkę szukacza i w dwie opcję rotacji: obracać można cały wyciąg, łącznie z mechanizmem zębatkowym ogniskowania (obrót w szerokiej czerwonej tulei wyciągu) albo też obrót może być wykonany już za drawtubą, wówczas kręci się sam diagonal / kamera. Gwint M63 daje dostęp do sporej gamy reduktorów i flattenerów.
Ciąg dalszy nastąpi, szczerze polecam tę konstrukcję
* - tu link do wątku anatomiczno-kolimacyjnego:
-
12
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Jak już wspomniałem w innym wątku, jestem od pewnego czasu szczęśliwym posiadaczem Omegona APO 90mm, który po dostarczeniu go przez DHL, niestety nie był tak optycznie świetny jak chciałbym. Mimo, że teleskop był fabrycznie nowy, zamiast odsyłać go do Niemiec na regulację (i liczyć że podczas ponownej wysyłki go do mnie wszystko pójdzie dobrze) postanowiłem samodzielnie go uleczyć.
A ponieważ taki zabieg nie często jest opisywany na forach, postanowiłem podzielić sie moją wiedzą o "anatomii" celi obiektywowej w tym tryplecie.
Wielkiej filozofii nie ma, ale zanim zacząłem cokolwiek kolimować postanowiłem dokładnie poznać co to w trawie piszczy.
Cela do tubusa mocowana jest na gwint o dość dużej średnicy.
Pierwsze co da się zaważyć to trzy zestawy po trzy śruby kolimacyjne, rozstawione co 120 stopni.
Kolejny krok to wykręcenie ozdobnego pierścienia z danymi obiektywu.
Pod nim ukazuje się pierścień blokujący, pod którym jest pierścień dociskowy wywierający nacisk na przednią soczewkę. Pierścień ten ma nacięcia umożliwiające kompensację temperaturową.
Po wykręceniu pierścieni i po poluzowaniu śrub kolimacyjnych, można delikatnie skłonić celę, by przodem wypuściła z siebie soczewki.
Czas na pomiary:
- Cela ma wewnętrzną średnicę 94,00 mm
- Przednia i środkowa soczewka mają średnicę 93,80 mm. To oznacza, że przy ich osiowym położeniu szczelina między krawędzią soczewki i celą ma jedynie 0,1 mm!
- Tylna soczewka ma średnicę 93,40 mm i to za jej pomocą wykonuje się większość "roboty" podczas kolimacji.
- Śrubki kolimacyjne mają skok gwintu 0,70 mm, a to oznacza, że dla pierwszych dwóch soczewek maksymalne przesunięcie 0,20 mm osiągniemy po obrocie śruby o kąt TYLKO 102*. Dla trzeciej soczewki maksymalne przesunięcie 0,6 mm wymaga obrotu śruby o kąt 308*. Tak więc kolimowanie soczewek w celi trypletu odbywa się BARDZO MAŁYMI ruchami, po 1/10 ~ 1/20 obrotu. Ponieważ powierzchnie czołowe śrubek nie są elegancko wykończone, każda z moich otrzymała kropelkę lakieru do paznokci, który po stwardnieniu jest wystarczająco twardy by pchnąć soczewkę, ale też nie spowoduje punktowego uszkodzenia soczewki. Lakier ładnie widać na zdjęciu pokazującym wnętrze celi.
Ponieważ tylna soczewka nie miała tak dobrze wyczernionego brzegu jak dwie przednie (dlaczego?), postanowiłem nieco ją wyczernić czarnym pisakiem.
Montaż nie jest wielką filozofią, trzeba tylko zwrócić uwagę, by pierścienie dystansowe między soczewkami leżały na soczewkach bardzo osiowo. Pierścienie te są bardzo cienkie (szacuję że około 0,2 mm) i jeśli pierścień będzie wystawał poza obrys soczewki, może być uszkodzony przez celę podczas jej nakładania na optykę.
Czynność kolimacji musi być wykonywana na lekko poluzowanym pierścieniu dociskowym, ma to na celu usunięcie naprężeń w soczewkach, gdy są one popychane śrubkami.
Sama kolimacja na kulce od łożyska trwała około 15 minut. Najpierw kolimowałem na obrazach pozaogniskowych (ładnie na nich widać, czy któraś z soczewek nie jest za mocno ściśnięta) "Final adjustmnet" był wykonywany na obrazie w ognisku, aż do momentu otrzymania perfekcyjnie punktowego obrazu dysku Airego, otoczonego równym, regularnym i równomiernie jasnym pierścieniem dyfrakcyjnym. Kolimowałem z okularem Vixen LV 4mm, czyli przy powiększeniu 150x. Teraz żałuję, że nie miałem DeLite o ogniskowej 3mm (200x)
Mam nadzieję, że taka wycieczka w anatomię trypletu będzie dla Was ciekawa. Gdybym kiedyś komuś mógł pomóc w takiej robocie, to chętnie służę pomocą.
-
30
-
1
-
10 godzin temu, dark1 napisał:
Pole. Potrzebne mi jak największe.
Jasne. Jakie inne alternatywy rozważasz?
Ja ostatnio wyleczyłem się z BARDZO szerokich okularów, nic szerszego niż APM 12,5 mm z polem 84* nie potrzebuję.
I coraz bardziej lubię Ortoskopy i Vixeny LV z polem 45*
Uświadomiłem sobie, że bardziej cenię ER i jakość korekcji mniejszego pola, niż bardzo duże ale mniej wygodne lub gorzej skorygowane.
-
2
-
-
Czy przyczyną zwrotu było pole mniejsze od deklarowanego czy coś jeszcze?
-
2 godziny temu, dexter77 napisał:
Panowie, zaznaczyłem że występuje to przy nieosiowym spojrzeniu, pod kątem. Gdy patrzę na wprost nic nie wchodzi w pole, a z okularami w ogóle nic nie ma obojętnie w jaki sposób spojrzę : )
Zrób zdjęcie idealnie w osi noska z duzej odległości, długą ogniskową. Wstaw je tu i wszystko będzie jasne.
-
2 minuty temu, marvson napisał:
Zastanawiam się jeszcze czy nie iść na całość i zainwestować w okulary 82 stopnie...
Jak to mawiają Niemcy: "jain" czyli czyli tak, ale nie.
powyżej ogniskowej 24mm (np w ES-ach) okulary są ZA GRUBE by dwa obok siebie mogłby być włożone w bino. Poza tym - małym druczkiem - są również za ciężkie.
Natomiast te o ogniskowych, powiedzmy - 8,8 ~ 20 - jak najbardziej można iść w 82*
Ciekawą opcją jest seria Morpheus Baadera: duży relief 20mm, rozsądnie duze pole 76* i bardzo dobre recenzje na rynku.
Sam będę kupował dla siebie parkę 17,5 mm.
-
4 godziny temu, marvson napisał:
- montaż Nano AZ
- bino WO --> I bardzo dobrze. Odszukaj na stronie producenta ile mm ma przelotu. Im więcej tym lepiej pod kątem doboru niewinietujących okularów
- barlow GSO 2X 2" ED --> W jakim celu? Rozsądne jak na Bressera 102/460 powiększenia osiągniesz BEZ barlowa z okularem o ogniskowej około 6-7mm
- kątówka WO Dura Bright 90 1,25" --> W ten sposób pozbawiasz się możliwości korzystania z szerokich pól. A do Bressera 152mm to konieczność. Do Maka nie zaszkodzi
- baader hyperion 10mm 68stopni x2 --> OK
- baader hyperion 24mm 68stopni x2 lub Celestron X-Cell LX 25mm 60 stopni --> Bierz Hyperiona, między 60 i 68 stopni różnica jest spora.
- GSO SV 15mm 1,25" 70 stopni x2 --> nie mam dobrych wspomnień z Erflami o polu 70*, trochę małe odsunięcie źrenicy....
Czy będzie to ok? A może warto wymienić niektóre rzeczy na coś lepszego pod bino w tych cenach? Ewentualnie co jeszcze dokupić?
Moje widzimisię w Twoich pisankach
-
Chłopaki - ŻADNE ścięcie nie może być widoczne z żadnej ze stron!. Jeśli jest widoczne - albo pryzmaty są za małe (i takie bino jest mniejsze, lżejsze i tańsze w produkcji) albo "chińczyk płakał jak kolimował".
Skierujcie bino częścią okularową na jasne tło i z dużej odległości zróbcie zdjęcie długą ogniskową dokładnie w osi noska. MUSI być widać tak zwane "nic"
-
1
-
-
1 godzinę temu, Antonix napisał:
Ale jestem zaskoczony jakością obrazu dużo światła i kontrast, soczysty obraz.
Przód obiektywu wygląda jakby był zupełnie bez powłok....
Nie nie - soczysty obraz to masz we współczesnej lornetce za 3000 zł.
Aktualnie twój obraz jest mizerny, ale jak się umyje i odkurzy soczewki oraz pryzmaty, będzie zadowalający....
Kolimację mogę zrobić, mycie i czyszczenie z resztą też
-
Ja bez problemu po dokładnej orientacji na biegun i na cięzkim statywie (Manfrotto 055) nie miałem problemów z ogniskową 200mm (bezlusterkowiec APS-C)
Czy znacie tę serię okularów: Sky Rover
w Dyskusje o sprzęcie
Opublikowano
Kużwa, teraz to już się ciężko w tym połapać.....
Kiedyś był Huygens z PZO, Ortoskop z PZO i Ortoskop z Jeny..... A teraz panie to tyle tych łokularów kitajce narobiły, że nie wiadomo co kupować....