Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Witaj Qak, ja mam w oczach prawie -7D, z 0.5D róznicy miedzy oczmi i jakoś żyję. Z tym,że podczas obserwacji zdejmuję szkła, a raczej podnoszę je na głowę. Tak jest mi najwygodniej, dopasowana z małym luzem czarna nitka-szpagat [noszona na codzień] zabezpiecza mnie przed zgubieniem szkieł. Z obserwacja w okularach korekcyjnych jest różnie w zależności od lornetki. Chodzi o eye relief, czyli wysuniecie źrenicy wyjściowej okularów lornetki. Jesli jest małe, praktycznie nie da sie uzywać szkieł korekcyjnych podczas obserwacji, bo tracimy wiekszą część pola widzenia. Jeśli lornetka ma długi ER powyżej 16 mm [lub wiecej], to wystarczy odwinąć gumowe muszle oczne na okularach lornety i patrzec nie zdejmujac szkieł. W dużej mierze jest to kwestia subiektywnej wygody i zakresu ustawienia ostrości w lornecie, chyba,ze ktoś ma astygmatyzm i bez szkieł korekcyjnych nie jest w stanie uzyskać dobrego obrazu. Wtedy lornetka z dużym ER lub szkła kontaktowe są koniecznością. Pozdrawiam -Jarosław
  2. Ja kiedyś polując lornetą na kometę utknąłem w polu i o 23-ciej biegałem paręset metrów do najbliższych chałup po pomoc. Chłopaki zamiast pchać mojego 126p po prostu go podnieśli i przestawili kawałek Pozdrawiam -Jarosław
  3. W tym przypadku luneta oznacza teleskop soczewkowy, czyli refraktor. Tak sądzimy na podstawie oznaczenia Twojego cacka: 60/700. 60 to prawdopodobnie średnica obiektywu, a 700 to ogniskowa, obie wartości w milimetrach. W przypadku lunetek do obserwacji ziemskiej stosuje sie analogiczny system oznaczeń jak w lornetkach, czyli znów 20x50 to powiekszenie 20x, średnica obiektywu 50mm. Gdyby twój teleskop miał oznacznie 76/700, to prawdopodobnie chodzioby o teleskop zwierciadlany Newtona o średnicy obiektywu [lustra głównego!] 76mm i ogniskowej 700mm. Tak jak pisali inni, obserwuj na zewnątrz. Jeśli już musisz przez okno, to przy zamkniętym, bo inaczej zobaczysz pijany balet, a nie Saturna. Obserwując z balkonu pamiętaj o zamknięciu drzwi za sobą, inaczej to samo co przy otwartym oknie -masakra. Na Plejady moze bc teraz już trochę za póxno, mozęb. wczesnym wieczorem. Zaczekaj do jesieni. teraz za to w pobliżu Saturna [a raczej odwrotnie] masz piekna gromade otwarta M44 -spróbuj ja zobaczyć przy najmniejszym możliwym powiększeniu, taki nieduzy rój gwiazd. M42 masz póki co w Orionie kazdej pogodnej nocy. Niedługo o sensownej porze bedzie widać Jowisz i jego ksieżyce -możesz obserwowac zmiany ich połozenia, wiekszym sprzętem byłyby duże szanse na zobaczenie tranzytu ich cieni na tarczy planety od czasu do czasu [ale nie tym, co masz]. Pozdrawiam -Jarosław
  4. Jarek

    projektor

    Sorry, nie odpala mi rysowanie w Wordzie, a nie mam czasu szukać, więc załączam prymitywny szkic w Paincie: OT-obiektyw teleskopu F=S0 -ognisko głowne teleskopu i zarazem położenie obrazu Słońca w tym ognisku OK -okular teleskopu, umieszczony w wyciagu, pracuje jako projekcyjny EK -ekran matowy, na nim końcowy obraz Słońca ft- ogniskowa teleskopu y- odległośc ekranu od okularu [odległość obrazowa] x -odległość obrazu Słońca w ognisku głównym od okularu [odległość przedmiotowa] Teoretycznie, aby powstał rzeczywisty obraz na ekranie EK, musi byc x>f, gdzie f jest ogniskowa okularu. W praktyce nie mamy możliwosci określenia x, bo tu mamy do czynienia z układem soczewek i tę odległość trzeba liczyć od płaszczyzny głownej układu. Ale to nie ma znaczenia, potraktuj to jako parametr pośredni pojawiajacy się w obliczeniach. Odległości ft i y znasz, podobnie jak f [okularu]. Odległość y oczywiście też jest zdefiniowana w przybliżeniu, ale poniewaz jest duża w porównaniu z f, nie musimy się tym przejmować, wystarczy zmierzyć odległość ekranu od soczewki okularu. Teraz rozmiar obrazu Słonca S0 w ognisku głównym [patrz mój porzedni post]: 0.533/57.3 =0.0093 [rad] Pod takim kątem widzimy Słonce z Ziemi. W ognisku głównym da to obraz o rozmiarach liniowych: 0.0093xft, gdzie ft -ogniskowa teleskopu dla ft =1000mm dostajemy 9.3mm Ten obraz jest formalnie przedmiotem dla soczewki okularu. Dalej stosujemy równanie soczewki, dla okularu o ogniskowej f: 1/f = 1/x + 1/y gdzie y bedzie odległością ekranu EK [np. 200mm lub tyle, ile Ci sie podoba, czyli długość wiadra ;-)), na który rzutujemy, a x odległoscią okularu teleskopu od obrazu Słonca w ognisku głównym. Majac dane f i y wyliczasz x: x = 1/(1/f-1/y) Po co? Aby skorzystać ze wzoru na powiększenie liniowe P = y/x =h1/h0 obrazu rzeczywistego przedmiotu o średnicy ho, w tym wypadku to będzie to nasze Słońce w ognisku głownym [w przykładzie z ogniskową 1000mm h0 = 9.3mm]. Natomiast h1 to bedzie szukana średnica obrazu Słońca na ekranie EK. Obliczenia jw. pozwolą Ci oszacowac rozmiar Słońca na ekranie, w zalezności od y -długości kamery projekcyjnej, czyli Twojego wiaderka oraz ogniskowych teleskopu ft i okularu f. Pozdrawiam -Jarosław projektor.bmp
  5. Jarek

    projektor

    Wszystko zależy, jakiej wielkości chcesz mieć obraz Słońca. Im dalej od okularu ekran, tym większy. Ja na Twoim miejscu przedłużałbym raczej to wiadro u nasady jakąś mocną rurką, bedzie to lżejsze. Przecież wiazka światła wychodzaca z okularu jest dosc wąska, pełna średnicę musisz mieć tylko w poblizu ekranu. Rozmiar obrazu policzysz w przybliżeniu, znając odległośc okularu od ekranu, ogniskową okularu i ogniskowa teleskopu. Przyjmij,że średnica Słonca to 32' =0.533* Przelicz to na radiany, dzieląc mniej wiecej przez 57.3 i pomnóż przez ogniskową teleskopu -dostajesz liniowy rozmiar obrazu Słońca w ognisku głównym. Potem musisz zastosować równanie soczewki 1/f=1/x + 1/y do układu okular -ekran projekcyjny. f to bedzie ogniskowa okularu, y niech bedzie odległością ekranu od okularu. Z tego wyliczasz x, czyli 'położenie' przedmiotu, jakim jest obraz Słonca w ognisku głownym teleskopu, względem okularu. Potem wyliczasz liniowe powiększenie rzeczywistego obrazu biorąc P=y/x . Mnożysz rozmiar obrazu Słońca w ognisku głównym przez to powiększenie P i masz mniej-więcej, ile Ci wyjdzie na ekranie. Cały rachunek jest mocno przybliżony pi razy drzwi, ale do wstępnego projektowania wystarczy. Stosujemy równanie cienkiej soczewki do grubego układu, jakim jest okular. Ale przy dużej wartości y końcowe wyniki są jak najbardziej sensowne, tylko nasz x staje sie mocno wirtualnym parametrem. Ale to nie ma wiekszego znaczenia, bo ta akurat wielkosc nie ma praktycznego znaczenia. Pozdrawiam -Jarosław P.S. Pomyśl raczej dobrze, z czego zrobisz ekran-matówkę...
  6. Na tyle, ile możesz, staraj się uciekać z tą lornetką pod ciemne niebo, najlepiej za miasto, w ostateczności na jakieś tereny osłonięte przed światłami ulicznymi [oczywiście, jak niebo jest ciemne, a nie różowe -odbite światło od mgieł i chmur]. Różnica jest kolosalna, wiekszość obiektów jest dostrzegalna raczej wyłacznie za miastem. Lornetka 50mm masz szansę dostrzec kilka - kilkanaście gromad otwartych, w tym najajśniejsze M45, M44, hi ha Persei, M35-38. Poza tym mgławica M42 w mieczu Oriona. Kilka najwiekszych i najjasniejszych gromad kulistych też jest w Twoim zasięgu, poczynając od M13, M22. Z tej ostatniej klasy obiektów ciężko jest je w lornetce odróżnić od gwiazd [małe i zwarte]. Do tego parę dużych i jasnych galaktyk: M31, M33, M81/82. Raz na jakiś czas trafi sie jasna kometa. Wreszcie, przy wyjatkowo dobrych warunkach i najlepiej ze statywu dostrzeżesz 4 księżyce Jowisza. 50-tka to b. mały sprzęt, ale pod ciemnym niebem sporo potrafi. Jest to też najwiekszy w zasadzie sensowny sprzet do zabrania na wycieczkę w góry - a tam niebo potrafi być naprawde niesamowite... Pozdrawiam -Jarosław
  7. Zapomnij, dyfrakcja na krawedziach masakra, w szkle przesunięcia fazowe, horror. Albo normalny cienki pająk, albo szklana płyta płasko-równoległa w sensie optycznym [dobry pomysł z filtrami, ale to do małych teleskopów] z warstwami, względnie menisk Maksutova lub płyta Schmidta, takoż z warstwami. Jakiekolwiek kombinacje innego rodzaju polegną w starciu z prawami fizyki. Zero litości, sorry Winnetou itp. Pozdrawiam -Jarosław
  8. W wersji ATM to wg. mnie nie ma sensu. Głównie z racji jakosci optycznej takiej szyby oraz braku warstw przeciwodblaskowych. Chyba,że ktoś dostanie taką płytę np. ze szklanych filtrów obiektywowych do obserwacji Słońca, znajdzie sposób na bezkolizyjne usunięcie warstw metalu i nałozenie warstw antyrefleksyjnych. Sprawdzcie, jaki bedzie koszt 'surowca' Powodzenia... Zwykłą tafla szklana wprowadzać bedzie zniekształcenia, bo nie jest wystarczjąco płaska, poza tym sam materiał nie jest optycznie perfekcyjny. W wersji nie- ATM to takie teleskopy istnieją, tylko jako Maksutov-Newtonian, np. u Intesa i chyba jeszcze Meade to robił. Łączą wszystkie zalety Maków i Newtonów -łatwa kolimacja, normalny wyciag do ogniskowania, mała obstrukcja, dobrej jakosci obraz [m. in. z baku pajaka i tej małej obstrukcji], wreszcie to dość jasna optyka F/6-F/8. Takie prawie APO. Tylko drogie jak cholera... Pozdrawiam -Jarosław
  9. Argento, współczuję... Wyjasnienia jednak wymaga kwestia, kiedy obiektyw pękł -podczas obserwacji na mrozie, czy już w domu. Hipoteza Waldka o za ciasnej celi pasuje mi raczej do tej pierwszej sytuacji. Szkło [fluoryt pewnie też] ma mniejszy współczynnik rozszerzalności od metalu, inaczej mówiac cela kurczy się bardziej od soczewki. Wiec raczej nie powinno to sie stać 'w drodze powrotnej'. Pod warunkiem jednak,że szkło ma większa pojemność cieplna od metalu. Stawiam,że tak, ale pewnosci nie mam. Metale mają małe ciepło własciwe, ale nie pomnę jak szkło czy fluoryt. Z drugiej strony soczewka ma spora masę w stosunku do celi i mniej rozwinieta powierzchnię, więc nagrzewać sie powinna wolniej... Misza, rób ciepłą skarpetkę na swojego Taka... Pozdrawiam -Jarosław
  10. Mirku, to wygląda inaczej. Sama luneta siedzi na sztywno w uchwycie, ale krzyż celowniczy jest ruchomy, na tubusie lunetki są takie wypukłe kapsle ukrywające śruby regulacyjne g-d i l-p. Na przykładzie lunetki, którą miałem: okular nie ma diafragmy, krzyż zamontowany był na końcu ruchomej tulei wewnętrznej zawierajacej układ odwracania obrazu, przypuszczam,ze jego ramka i koniec tulei pełniły funkcję diafragmy. A regulacja celownika wyglada tak [wg. filmu Dzień Szakala ], że strzelasz do tarczy i badasz, z której strony względem punktu celowania pada pocisk. Przestawiasz celownik, strzelasz znowu itd. Pozdrawiam -Jarosław
  11. Michał, przed tym problemem możesz sie łatwo ustrzec [nie dziwię Ci się,że sie niepokoisz, przy takiej klasy i wartości cacku]. Zrób z jakiejś gąbki albo pianki gumowej kapturek-mufę [z denkiem] czy też skarpetę nasadzane na przednią część tubusa tak, żeby sięgała 10-kilkanaście cm za obiektyw [czyli odrośnik plus te centymetry po tubie]. W zimie wystawiasz sprzet na mróz z założonym kapturkiem i czekasz te kilkanaście minut, aż sie wstępnie schłodzi. Z powrotem najpierw zakładasz dekiel teleskopu, potem tę mufę i wnosisz do ciepła, zdejmujesz osłonę po wstępnym wyrównaniu temperatur. W końcu chodzi tylko o to, by spowolnić proces wymiany ciepła na początku, gdy jest najbardziej intensywny z racji maksymalnej różnicy temperatur. Naprężenia sa najwieksze krótko po rozpoczęciu procesu, gdy wytworzą się gradienty. Pozdrawiam -Jarosław P.S. Pomysł stąd, że nie zawsze mamy możliwość postawienia teleskopu w miejscu o 'pośredniej' temperaturze, bo np. klatka schodowa to trochę strach, a w domku jednorodzinnym trudno zastawiać przedsionek teleskopem
  12. Jarek

    Brak plam na słońcu ?

    Zysix, to, przy jakim powiekszeniu będziesz jeszcze widział całą tarczę Słońca, zależy od pola widzenia okularu, którego używasz. Przykładowo, ja na ogół widzę cała tarcze Księżyca lub Słońca [bo mają mniej wiecej podobne rozmiary] przy 65x, to znaczy z okularem Plossla 10mm w Newtonie o ogniskowej 650mm. Ten Plossl ma rzeczywiste pole widzenia rzędu 45st., czyli przy tym powiększeniu mam sporo powyzej (45/10)*650=0.6st. Średnica Słońca lub Ksieżyca to jakieś 32' [minuty kątowe], czyli nieco ponad 0.5st. Jeśli do tego samego okularu założę np. filtr księżycowy, tracę część pola widzenia i już nie zawsze widzę całość Księżyca. Kątowe rozmiary K. i S. zmieniaja sie trochę w zalezności od ich odległości od Ziemi, dotyczy to szczególnie Księżyca. Najlepiej sprawdź w jakims programie planetaryjnym, jakie masz rozmiary tarczy Słońca i Księżyca a nastepnie dobierz okular tak, aby przy danym z nim powiekszeniu otrzymac pole widzenia większe od tej wartości. Tylko weź pod uwagę,ze pola własne okularów podawane przez producentów sa zwykle zawyżone, bezpiecznie jest odjąć jakieś 5 stopni. Np. dla Plossli zwykle podają 50st., a w rzeczywistości jest 44-46st. 80x może uda Ci sie wyrobić cała tarczę z jakimś okularem szerokokątnym, ze zwykłym Plosslem nie ma szans. Co do folii Baadera, Słońce jest białe z lekka niebieską dominanta -wizulanie jest prawie niedostrzegalna,za to wściekle wyłazi na surowych zdjęciach, przynajmniej w jpegu z kompakta. Pozdrawiam -Jarosław
  13. Potwierdzam, mam cos takiego w kamerze czarno-białej przy mikroskopie elektronowym. Nie wiem, jak to to jest realizowane sprzętowo, ale faktycznie polega na zmniejszeniu rozdzielczości matrycy porzez pogrupowanie pixeli, np. binning 2x2 u mnie oznacza przejscie z rozdzielczości 1024x1024 do 512x512. w takim układzie grupy po 4 pixele pracują jako pojedynczy pixel. Konsekwencją jest wzrost czułości. Zapewne szum się uśrednia, a sygnał rośnie tyle razy, ile razy wiekszy stje sie pojedynczy detektor. Pozdrawiam -Jarosław
  14. Też miałem oglądać ten film, ale ze względu na porę emisji nie wytrwałem i obejrzałem jedynie fragment. Znajomo sie zrobiło... Te typy ludzkie, wygląd ulic, odżyły wrażenia z lata... Pozdrawiam -Jarosław
  15. Radek chyba do mnie pije... Owszem,świat wyglada inaczej niz w telewizyjnych wiadomosciach, ale to co z kolei napisał Radek to akurat prawda. Zbig, porównywanie Polski do Iranu i nazywanie jej panstwem wyznaniowym w tym kontekscie jest obelgą, a poza tym głupota niezgodną z rzeczywistością. Bez wzgledu na różne nasze nonsensy, głupotę polityków/ urzedników, nieudolnośc i korupcję róznych instytucji [w tym sądów] albo rózne nieformalne wpływy [np. duchowienstwa, skoro o tym mowa] żyjemy we względnie wolnym, demokratycznym kraju. Co do samego Iranu, ludzie tam sa niezwykle mili i gościnni, pod wieloma względami b. otwarci. Nie wszyscy popieraja obecny system rzadów [zwłaszcza młodzi, lubią dawac to dyskretnie do zrozumienia]. Z drugiej strony jest to kraj o zupełnie innej kulturze i obyczajach od naszych. System rzadów to rodzaj 'sterowanej demokracji', czyli tak naprawde dyktatura pewnej grupy, która jest tamtejszy kler, niesłychanie konserwatywny obyczajowo, z naszego punktu widzenia wrecz do obłędu. Wybory niby sa wolne [prezydenckie i parlamentarne], ale wszyscy kandydaci musza zostac zatwierdzenie przez duchownych. Nawet poprzedni prezydent -reformator Chatami był mułłą [duchownym islamskim], miałem okazję zwiedzać jego dom rodzinny [zamieniony w rodzaj muzeum] w miasteczku Ardakan k. Yazd. Obecny prezydent -konserwatysta Ahmadinedżad zostął wybrany na fali rozczarowania 'opozycyjnej' cześci społeczenstwa rzadami Chatamiego [niewiele sie zmieniło, szczególnie jeśli chodzi o sytuację gospodarczą i korupcję] z jednej strony, a totalnym skompromitowaniem 'umiarkowanego konserwatysty' Rafsandżaniego, który kiedyś przegrał z Chatamim na fali zmian ubiegłych lat. Nowy prezydent był bodajże burmistrzem Teheranu i sprawnym administratorem, poza tym to weteran tragicznej wojny iracko-iranskiej, w której zgineły setki tysiecy ludzi, a pamieć o tym jest niezwykle żywa w Iranie. Od strony politycznej Ahmadinedżad jest strasznym radykałem-konserwatystą, potrząsajacym szabelką, czego echa docierają do nas. Faktycznie zanosi sie na to,że będą mieli bombe atomową, w każdym razie prą do tego mocno. Jednak próba powstrzymania ich militarnymi srodkami na wzór tego, co zrobili Amerykanie w Iraku byłaby skończonym idiotyzmem. To,że rządzacy Iranem mułłowie za wszelką cenę chcą mieć atom jest po czesci pokłosiem niezbyt przemyslanej polityki Waszyngtonu wg. mnie. Amerykanskie zagrożenie stanowi straszak, którym trzymaja też społeczeństwo w posłuchu i blokuja zmiany. Moim zdaniem, nawet jak sie bomby dorobią, to nie stanie sie koniec świata [tak samo jak nie skończył sie swiat po zdobyciu atomu przez Stalina i Mao Zedonga], choć mocno skomplikuje to sytuację polityczną na Bliskim Wschodzie. Moim zdaniem najlepszą polityka wobec Iranu jest delikatne wspieranie zmian w tym kraju. Szanse i zaczątki są. Pamietajmy, ze tego durnego sysytemu rzadów nikt im nie narzucił, to niezbyt udany produkt autentycznej ludowej rewolucji, która obaliła skorumpowaną mocno monarchię [ i jak każda zideologizowana rewolucja pożarła własne dzieci, zmieniając się w dyktaturę]. Tę monarchię mocno wspierał wuj Sam, więc się teraz niezbyt z nim lubią. W ogóle to przykład, jak głupie posunięcia obu stron wywołują zupełnie zbedne konflikty. Gdyby Chomeini odpuścił nieco po obaleniu szaha i nie doszło do tej idiotycznie okupacji ambasady, predzej czy później Amerykanie zaakceptowaliby zmianę rzadów i dogadali się z nimi. A tak stali sie smiertelnymi wrogami, podkładając sobie wzajem świnie: Amerykanie poparli Saddama w wojnie z Iranem, bo sie bali o dostep do nafty, z kolei Teheran jak może sponsoruje różne antyamerykanskie organizacje terrorystyczne. Wbrew pozorom nie mówię tu o Al-Kaidzie, choć jakaś tam współpraca na ograniczona skalę jest możliwa,co twierdzą z resztą Amerykanie [pytanie, ile w tym prawdy, ile propagandy, ale coś moze być na rzeczy]. Rzecz w tym,że Bin Laden i S-ka wywodzą się z zupełnie innej odmiany islamu i ich koncepcje religijno-ideologiczne są Irańczykom zupełnie obce, poza może wrogością do USA i Izraela. Wiąże sie to z podłożem kulturowo-religijnym. Wiekszosc muzułmanów to sunnici, a w Iranie dominuja szyici, którzy wobec sunnitów sa dysydentami i mniejszoscią, w dodatku niearabscy... Natomiast 'nasz przyjaciel Osama' wywodzi się z najbardziej bodaj fanatycznego i nietolerancyjnego odłamu sunnizmu, jakim jest wahhabizm, powstały bodaj pod koniec XVIII wieku, jeśli sie nie mylę [ a wiec historycznie jest dość młody]. Dominuje on w Arabii Saudyjskiej, stąd m. in. źródło sponsoringu dla Al-Kaidy, robią , a przynajmniej robili, antyamerykanskie akcje za petrodolary -ironia losu... Wracajac znów do Iranu, trzeba pamiętac,że jest to kraj z ogromną tradycją i starożytna kultura, wywodzaca sie jeszcze z czasów przed islamskich. Historyczna nazwa tego kraju to Persja [mówi Wam to coś pewnie], jedna z najstarszych cywilizacji na świecie, i oni są z tego strasznie dumni, do czego mają uzasadnione prawo... Pozdrawiam, bo elaborat napiszę -Jarosław
  16. To troche wyjasnia sprawę tych duzych szumów -za dużo pixeli upchniętych na małej matrycy. Trzeba było brać wersje W1-15 z 5Mp. Nie dziwi mnie,że taki A60 szumi mniej, mimo,że technologicznie jest starszy. Aparaty Sony DSC serii W są w sumie chyba dość niezłe, maja manuala, dość dobry obiektyw, niestety zapis tylko w jpegu. Co prawda tiff w moim DSC V1 jest g... warty, bo zapis na karte trwa 40s, ale to inna bajka. Cyknałem 2 dni temu próbnie Księżyc przez Newtona z projekcji, wygląda na to, że mój okular projekcyjny 40mm [rosyjski RKE mikroskopowy] we wspólpracy z Soniakiem zapewnia niezła aberrację chromatyczną , ale jeszcze nie miałem okazji widzieć tego zdjęcia na dużym ekranie. Może jest prześwietlone lekko albo coś z ostrością, muszę sprawdzić. Poprzednie próby z jasnym achromatem 80/400 z tym samym zestawem wychodziły na Ksieżycu jeszcze nienajgorzej, mimo dodatkowych problemów z nieosiowością, tylko na Słońcu była zupełna tragedia. Inna sprawa,że tu mam wieksza skale obrazu i wszystkie defekty pewnie będą bardziej widoczne. Pozdrawiam -Jarosław
  17. Z darmowych masz jeszcze Hello Nothern Sky: http://www.hnsky.org Pozdrawiam -Jarosław
  18. Jak to mają być DS-y to wybór Skyluxa jest nieporozumieniem. Z drugiej strony duze sprżety Ds-owe nie są już mobilne, w sensie przenoszenia w pojedynke na większe odległości. Wg. mnie w sedno trafiają McArti i Arek. Krótkoogniskowy refraktor na azymutalu z mikroruchami. Jest jeszcze inna opcja: zakupić sama tubę newtona 150/750 [np. Soligora, bo lekka i krótka] i zrobić samemu sztywnego, ale lekkiego Dobsa. Do tubusa dorobić pas nośny [przez bark, jak duza torbę], a montaż zaopatrzyć w jakiś b. poręczny uchwyt do noszenia w jednym ręku [tak jak montaż do orionowskiego Dobsa Starhopper 114/900 -duża rączka na przedniej ściance skrzynki montażu. Tak aby można było odstawić wygodnie w każdej chwili na ziemię.Przy targaniu sprzetu o wadze do 20kg to nie tyle sama waga jest problemem, co sposób dzwigania tego. Byle plecak na wyprawę w góry tyle może ważyć. Natomiast przeniesienie mojego małego Dobsa wagi ca. 10kg, ale w całości za uchwyty w montażu przed sobą jest mało komfortowym zajęciem i nawet pokonanie schodów na parter czasem trzeba dzielić na raty. W przypadku takiego krótkiego dobsonika da wg. mnie radę zmieścić się w 12-15kg całość. Wracajac do krótkich refraktorów, ja bym polecał jak Arek 102/600 lub nawet 120/600. Sa jeszcze na tyle lekkie, że statyw z montażem AZ nie bedzie ważył zbyt wiele. A uwzględniając sprawność optyki, 120mm refraktora zbierze i przepuści tyle światła, co taki swiatłosilny Newton 150mm. Pozdrawiam -Jarosław
  19. Oscar, bez przesady, to nie dżuma. Mówimy na razie o liczbie zachorowań rzędu kilku, przy braku przenoszenia między ludźmi. Jak się zacznie prawdziwy problem, zdążysz o tym usłyszeć w TV, a i tak z czasem pojawi się u nas, obojetnie, czy pojedziesz na zaćmienie, czy nie... Pozdrawiam -Jarosław P.S. Nie wiem, czy wiecie, ale w Turcji wystepuje [ponoć] z rzadka i gdzieniegdzie malaria... Jakoś ten fakt nie przeszkadza w podróżach na wschód tego kraju i w ogóle mało kto o tym wie, jak i o skorpionach na południowym wybrzeżu [jednego widziałem rozjechanego na szosie] -podobno nie są bardzo jadowite... P.S.2 Nie pamiętam, gdzie o tym wyczytałem, ale gdzies było coś o problemie rekinów na plażach mórz egzotycznych [nie wiem , Pacyfik czy Karaiby]. Jest jakas tam statystyka tych ataków. Ale mało kto wie,że w tym samym rejonie świata wiecej turystów ginie od orzechów kokosowych napedzanych z gałęzi grawitacją .
  20. Cześć! Szczegóły tutaj: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=7584.0 Pozdrawiam -Jarosław
  21. Zysix, toż Arek pisał Ci wyżej,że ten Orion 100/600 będzie lepszy od 102/500, ze względu na dłuższą ogniskową i tym samym mniejszą świałosiłę F/6 zamiast f/5. Mniejsza aberracja chromatyczna. W achromacie to ważne, mam taki refraktorek 80/400... Pozdrawiam -Jarosław
  22. Panie! Nie takie rzeczy w Rad®ryju gadają... Wypluj to! Tfu! Tfu! W '99-tym w Turcji tydzień po zaćmieniu było 40 tyś. ofiar. Trzęsienia własnie... Dowiedziałem sie w dniu powrotu do kraju z Węgier... A miałem wtedy być w Turcji-serio. Nie brałem w rachube wyjazdu w pojedynkę,że względu na planowane łażenie po górach, na tydzień przed wyjazdem jedyny kompan podróży odpadł -cofnięty urlop w pracy [poniedziałek]. Dno rozpaczy. Dzień później zgłasza się znajoma, dobra, w niedzielę ruszamy. Hosanna! Piątek -telefon do pracy, jakaś nagła sprawa rodzinna, wyjazd kaput. Może tak seppuku? Ostatecznie tydzień póżniej jadę na Wegry, notabene dołącza ta sama koleżanka po uporządkowaniu swoich spraw. Po zaćmieniu parę dni na Węgrzech i Słowacji, na granicy w Barwinku dzwonię do domu i dowiaduję się o trzęsieniu w Turcji. To duży kraj i trudno okreslić, gdzie mógłbym być, jak by przyszło co do czego, ale wszelkie szanse na 'załapanie się' były... Pozdrawiam -Jarosław
  23. To może wyślijcie zapytanie o komentarz do KBN-u Komuś powinno być teraz głupiutko... Przypomina mi się jakiś autorytet naukowy bodaj z początku lat 50-tych, który utrzymywał,że wyniesienie sztucznego obiektu na orbitę wokółziemską jest technicznie niewykonalne w dającej się przewidziec przyszłości... Pozdrawiam -Jarosław P.S. Gratulacje dla p. Pojmańskiego... P.S.2 Nie wklepałem jej elementów do HNSKY, wiec nie wiem, kiedy minie Słońce. Orientuje sie ktos, czy ta lub inna w miare jasna kometa bedzie w pobliżu Słonca ok. 29 marca? Wiecie, o co mi chodzi...
  24. Bez paniki, rąbać maszty! Tak jak Mirek & Co. piszą, wiele hałasu o nie tak znowu groźną [na razie ] sprawę. Jadących na zaćmienie na pewno nie dotyczy -na razie nie skacze z człowieka na człowieka, a poza tym nie ten rejon, sam koniuszek wschodniej Turcji. Ona jest naprawde duża... Zawsze mnie bawiło,że gdy obok jakiegoś kraju,za miedzą- granicą działa sie jakas rozróba, typu wojna, zamieszki itp., zupełnie nie powiazane z sytuacją w danym kraju ościennym [uściślam, bo bywa różnie], to od razu z tego sąsiedniego kraju wymiatało 90% turystów... Pozdrawiam -Jarosław
  25. Hmm, w 'profilu użytkownika' koleżanki podany jest teleskop Optisan Star 70076. To wyjasnia sprawę. Średnica lustra tego teleskopu wynosi 76mm. 130mm to pewnie srednica tubusa była. To rzeczywiście maleństwo. No i raczej nie jest na montazu paralaktycznym... Możesz potwierdzić Arweno? Do astrofoto to sie nie nada, chyba,że chcesz zrobić np. zdjecie Księżyca. Ale to zależy,jaki sprzet foto masz [kompakt cyfrowy, lustrzanka analogowa, czy też cyfrowa]. Jesli chodzi o obserwacje wizualne, to ze względu na mała średnicę zbyt wiele nie nalezy oczekiwać. Jesli wyciag okularowy w tym Optisanie jest 31.7mm [1.25"], to można myśleć o rozszerzeniu jego możliwości w niewielkim zakresie porzez wymianę okularów -te póżniej można też będzie wykorzystać w nowym, większym teleskopie. Pozdrawiam -Jarosław
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.