Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Ja bym tez optował za refraktorem 70-90mm, ale raczej na azymutalu, co przy srednicy do 90mm bedzie w zupełności wystarczające. A sprzęt bedzie bardziej dla dziecka przyjazny i łatwy w obsłudze, takze z e względu na mała wagę [niech przewróci mu sie na noge paralaktyk lub spadnie przeciwwaga z żeliwa!]. Te paralaktyki EQ1, EQ2 w komplecie z takimi małymi teleskopami I TAK NIE NADAJĄ SIĘ do powazniejszych zastosowań, więc inwestowanie w nie to kompletne nieporozumienie. Pozdrawiam -Jarosław
  2. Bujda!!! Refraktor 'na wprost' bez kątówki odwraca tak samo jak Newton, czyli obraca obraz o 180st. Pozdrawiam -Jarosław
  3. O.K., ten CX586 to będzie dobry pod Kronosa, to już przyzwoity statyw [trochę się orientuje, bo był w kręgu moich zainteresowań jak szukałem statywu pod lunetke -travellera], ale nie pod Taigę -ta ma naprawdę wysokie wymagania. Wiem, jaka była różnica stabilności miedzy moja 60-tką wagi 1.2kg, a 70-tką wagi 1.3kg -niby ważą prawie tyle samo, ale gabaryty zupełnie inne [moment bezwładności!]. Ty porównujesz Kronosa o wadze góra 1.1-1.2kg z lorneta wagi 1.6-1.7kg czyli cięższą o 2/3! Wreszcie kwestia wysokości -zaszło małe nieporozumienie. Otóż tak samo jak Ty nie wyobrażam sobie innej obserwacji, jak na siedząco -po prostu inaczej sie nie da, z racji stabilności statywu [dotyczy składaków foto] oraz konieczności zadzierania głowy. Ale ze względu na ten ostatni czynnik statyw pod lornetę z okularami na wprost i tak musi mieć potężną rezerwę wysokości [rzędu pewnie 10 - 20 cm nad głowę siedzacego obserwatora] -i to własnie miałem na myśli. Podsumowując -statyw klasy Sherpa może wystarczy pod Taigę, ale ja bym poszukał czegoś większego dla wygody obserwacji. Pozdrawiam -Jarosław
  4. Odpada! -głowica kulowa [nie nadaje się!!!!!!] -za niski -za słaby [nogi 22mm] Jak na statyw pod aparat, to on jest może O.K., bo mimo małych rozmiarów jest dość solidnie zbudowany, sadząc po znacznej wadze jak na statyw tych rozmiarów, bo 2.15 kg to waży znacznie większa i solidniejsza Sherpa Velbona [nogi i kolumna 26mm, wys. 155cm lub coś około]. Ale pod lornetę klasy Taigi 80mm zupełnie sie nie nada. Ja pod 70-tkę o pół kilo lżejszą używam 3kg składaka alu wys. maks. 167cm, nogi przekrój 30mm. I jest tylko -tylko, zwykle nie rozsuwam go do końca. Taiga wymagałaby czegoś solidniejszego, na tym moim Velbonie D700 może i by ją powiesił, ale z bóóóólem. Żaden mały statywik do zabrania pod pachę nie nadaje sie do tej lornety [to do Pepina Krótkiego]. Sam bawiłem sie w górach 50-tką na statywie wagi 0.7kg i wysokosci 1.2m, ale to był hardcore na wyjeździe w góry, dziś zabrałbym do tego statyw o połowę solidniejszy, który mam pod lunetkę 80/400. Waży 1.6-1.7kg i jeszcze podpada pod kategorie 'statywu pod pachę', ale moja 70-tka mogłaby go łatwo przewrócić, a z Taigą nie miałby prawa utrzymać pionu.... Pozdrawiam -Jarosław
  5. Określenie 'Barlow wydłuża ogniskową 2x' jest jak najbardziej poprawne, bo ogniskowa to tak naprawdę pewien parametr optyczny i wcale nie musi [choć czasem może mniej wiecej] oznaczac odległości ogniska/płaszczyzny ogniskowej od soczewki czy lustra. Tak jest tylko w matematycznym modelu 'soczewki cienkiej' czy dla pojedynczego lustra. Złożone układy optyczne i grube [czyli wszystkie rzeczywiste] soczewki mają tę odległość zdefiniowana od tzw. płaszczyzny głównej, ktora może wypadac wewnatrz układu lub poza nim. Tak mają np. teleobiektywy fotograficzne, które działaja własnie 'na zasadzie barlowa', tzn. najpierw jest sekcja skupiajaca światło, a potem układ o ujemnej ogniskowej [a la barlow], w ten sposób obiektyw fotograficzny o ogniskowej 300-500mm jest o 1/3 lub połowe krótszy fizycznie od swojej ogniskowej. Płaszczyzna główna takiego układu 'wisi' sobie w powietrzu przed obiektywem. Przykład z naszego podwórka podał Lemarc i inni: układy typu Cassegrain [Maksutovy, Schmidty itp.] Zauważcie,że ten sam problem dotyczy okularów -to też złożone układy i stąd się bierze m. in problem parfokalności chociażby. Pozdrawiam -Jarosław P.S. W przykładzie Doktora Robotnika: ogniskowa JEST inna, bo wprawdzie dziura w kartce papieru bedzie mniej wiecej w tym samym miejscu, ale rozmiary Słońca w nowym ognisku optycznym będą 2x wieksze, tzn. dziura bedzie 2 x większa i wolniej bedzie się wypalać ;-) . Przykład z kamerką i barlowem też to dobrze dokumentuje.
  6. arwe19, koledzy Ci dobrze radzą. To,że kiedyś te porady były inne, wynika po prostu ze zmian cen i dostepności sprzętu. Ty masz [w przeciwieństwie np. do mnie] warunki do eksploatacji dużego teleskopu -po prostu wystawiasz go z domu na podwórko, nie nosisz z 3-ciego pietra po schodach na parking by załadowac go z trudem do auta. Nie wiem, ile masz lat, jesli Synta 8" jest dla Ciebie nieco za duża do noszenia, bierz śmiało 6" też na Dobsonie, tak jak Przemas radził. Zaoszczędzone pieniadze wydasz na 1-2 dodatkowe okulary co znacznie pooprawi Ci możliwości obserwacyjne. W twoim przypadku ładowanie się w jakieś male wynalazki to totalna pomyłka. Te rafraktorki, które podałeś, moze i wygladają zgrabnie, ale to dosc wyspecjalizowany sprzęt o b. wąskim zakresie zastosowań i możliwosciach w porównaniu z takim Dobsonem 6" Ze sa drogie? Ano tu drogi jest montaż [Choć to tylko AZ z mikroruchami] i sama optyka -refraktor zawsze bedzie droższy od Newtona. Gdyby to był długoogniskowy refraktor, to przy obserwacjach planet może konkurowac z Newtonem o sporo wiekszej średnicy[np. 100mm refraktor kontra newton 120-130mm]. Ale tylko pod warunkiem,że były to sprzet długoogniskowy, a te z linku nie są. To lekki, mobilny sprzet do wyjazdowych obserwacji w małych i średnich powiększeniach. Jako podstawowy teleskop 'do wszystkiego' nie nadaje się. Posłuchaj Przemasa i nie rób sobie 'krzywdy' Pozdrawiam -Jarosław
  7. A czy przypadkiem nie były to światła samolotu, tylko nie pozycyjne, a reflektory lądowania? Pozycyjne wygladają podobnie we wszystkich kierunkach, łatwo je rozpoznac, bo wśród nich miga stroboskop, no i mają różne kolorki. Natomiast te reflektory lądowania emituja wąski snop o dużej mocy, dobrze widoczny i podchodzacy do lotniska samolot wygląda jak satelita czy gwiazda. Predkośc kątowa też spora, w sam raz na niskiego satelitę. Widziałem coś takiego na lotnisku w Iranie -wysiadaliśmy w nocy w Bushehr prosto na płytę, wiec była okazja obejrzenia, co sie dzieje nad głową. Manewrujace nad lotniskiem maszyny z zapalonymi reflektorami wyglądały i zachowywały sie podobnie do tego, co opisuje Pepin Krootki. A Wrocław ma zdaje sie przyzwoity port lotniczy. Oczywiście nie mam żadnej pewnosci, bo nie widzałem tego, co Pepin. Ale uderzyła mnie wtedy w Iranie różnica między widokiem samolotu normalnie kursującego nocą po niebie, a takiego ze światłami lądowania blisko lotniska. Pozdrawiam -Jarosław
  8. Ja sie też czasem zastanawiam, wychodząc na balkon z teleskopem lub lornetką. Z resztą w polu nie jest lepiej. Parę razy zdarzyło mi się rozstawić [z róznych przyczyn] za blisko zabudowań -raz więc ktoś głuszył szczekajace pieski [albo mnie odstraszał] solidną petardą [prawie zrobiłem padnij + gacie, bo myślałem,że śrutem dostanę], a ostatnio paru panów wyszło na pole, czy im zbiorów nie kradnę. Ci ostatni z resztą bardzo kulturalnie, ja zas też w takich przypadkach staram sie pierwszy uprzejmie zagadnąć, by nieporozumień uniknąć -zwykle skutkuje. Dawno temu na teleskopach.pl ktoś z Warszawy opisał przygodę z gromadą gniewnych rolników, którzy otoczyli obserwatorów, nieopatrznie testujacych nowy sprzęt na zaciekle pilnowanej przed rabusiami plantacji truskawek. Przyszło aż do wzywania policji... Kiedyś [maj 2003] z niezłym strachem oglądaliśmy z dachu bloku kolegi częściowe zaćmienie Słońca. Problem polegał na tym,że kilka dni wcześniej na tymże czy sąsiednim dachu pracowała ekipa młodych ludzi obsługujących lokalna sieć komputerową. Ktoś ich wypatrzył -młodzież na dachu,matury blisko, znaczy desperat chce skakać. Przyjechała Straż Pożarna i negocjator. Gdyby nam się jeszcze cos takiego przydarzyło, to mielibyśmy przechlapane... Pozdrawiam -Jarosław P.S. Bodajże Janusz Płeszka wspominał kiedyś taką przygodę z zomowcami w stanie wojennym: godzina policyjna, po mieście i polach nie można się było włóczyć, więc łaził z lornetką po dachu bloku. No i ktoś doniósł na 'włamywacza', następnym razem czekała zasadzka. Uratowała go chyba mapka nieba czy coś takiego...
  9. jaroo, Z linków które podałeś to bym stawiał na nr2 [ten 700/700] lub jeśli gotówki nie brak to 90/900. Model 70/500 ma wprawdzie lepszy montaż, ale to stosunkowo krótkoogniskowy refraktor i aberracja chromatyczna przy F/7 może być spora [ale nie tak jak przy F/5, które mam]. Jednak ma duże pole widzenia, no i lepszy montaż - więc decyzja nie jest oczywista. Zdecydowanie odradzam zaś nr 1, czyli 70/900, bo te okulary H i SR [Huyghens i Ramsden S] w zestawie to totalna porażka i wszystkie nadają sie do niemal natychmiastowej wymiany. Bardzo długa ogniskowa utrudni uzyskanie malego pola widzenia i duzej źrenicy wyjsciowej przydatnej do innych obiektów niż Księżyc i planety. 900mm by sie przydało na planetach, ale mała apertura i tak ograniczy stosowane powiekszenia, wiec to już żaden zysk w te stronę. Z tych 70-tek to ten 70/700 wydaje mi sie najlepszym kompromisem. Pozdrawiam -Jarosław P.S. bolid 25, przeczytaj najpierw cały wątek od początku, bo Twoja rada jest nieco spóźniona i w tym nietypowym przypadku [sprzet dla 7-letniego dziecka, balkon] mało trafna...
  10. Hej! Temat poważny i się rozwija, wiec jeszcze 3 grosze... W sumie z dyskusji wynika, że najlepszym pomyśłem byłby refraktor 70/700 lub podobny ciut wiekszy 80-90mm, tylko azymutal, a nie paralaktyk. W fotoclassic maja Sky-Watchera 70/700 ale na montażu AZ2, który wydaje mi sie dość kiepski. A może bedzie wystarczajacy? W razie czego przeróbka montażu AZ to nie jest skomplikowana sprawa. No i cena nieco ponad 300 zł pozwoli od razu dokupić lepsze okulary, co będzie b. istotne. Z opisu widzę, że okulary są w miarę dobrze dobrane jeśli idzie o ogniskowe, tylko ten barlow 3x jest ni w 5 ni w 10. Opcje lornetkowa bym w tym przypadku odradzał lub traktował jako uzupełniajacą -obserwacje DS za wyjątkiem Plejad, M42, M44 i jeszcze góra kilku obiektów NIE beda interesujace. Poza tym mozna je prowadzić praktycznie tylko poza miastem, co od razu eliminuje mozliwośc ich prowadzenia przez dziecko z miasta. Owszem, warto oprócz tego refraktorka 70mm zakupić lornetkę 10x50, ale z przeznaczeniem na wakacje -nie jako alternatywę, ale uzupełnienie teleskopu. W mieście wg. mnie najbardziej sprawdzi się mały refraktor. Co do lunetek zoom, które ktoś proponował, to pamiętajcie,że one mają małe pole widzenia przy braku szukacza -horror w użytkowaniu. Doświadczony uzytkownik sobie z tym poradzi, początkujacy nie. Pozdrawiam -Jarosław
  11. Istotna kwestia: czy ten balkon ma dach nad soba i jak ograniczone pole widzenia [kierunki] Po mojemu, to na ten balkon absolutnie nie paralaktyk, za skomplikowane, dziecko nawet wspomagane przez ojca się znudzi, poza tym przy dużym sprzęcie i dużych powiększeniach dochodzą problemy typu seeing, drgania sprzetu itp. Małe sprzety osiagają umiarkowane powiekszenia, przy których paralaktyk i tak nie jest konieczny. Zatem takie opcje: -refraktor 70-90mm na azymutalnym montażu, np.: http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...38b34ee30a05293 -mały dobson [kupić tubę optyczna 114mm/900 lub 130/900 i dorobić montaż] W przypadku dorabianego montażu można zrobić wyższy specjalnie na balkon [problem balustrady przy Dobsonach na balkonie] -maksutov 102mm Szkoda,że DO ma tylko wersję EQ do refraktora 80mm, bo na azymutalnym to byłby idealny sprzęt, a trochę tańszy od 90-tki i starczyłoby na okulary. W Astrokraku praktycznie brak małych refraktorów na azymutalu, chyba,że ktoś myśli o Yukonie czy ZRT. Warto sprawdzić Fotoclassic, może bedzie taki 70/700 ale na azymutalu, nie na paralaktyku. Refraktory raczej długoogniksowe, bo małą będą bardziej planety ciągneły i Księżyc, ewentualnie rozdzielone na gwiazki gromady otwarte, typu Plejady, M44, hichotki. Taki 80/400 nie pokaże zbyt ładnie Jowisza [aberracja chromatyczna], a 80/900 już tak. Pozdrawiam -Jarosław
  12. Jarek

    C/2006 M4 SWAN

    Obiekt piękny, wczoraj miedzy 19.15 a 20.00, bino 15x70. Kilka km na WE od Lublina. Szeroka część warkocz tuz przy komie wyraźnie widoczna, za to ten długi wąski był na granicy percepcji, ale ciagnąl sie przez całe pole widznia lornety, czyli jakies 4 stopnie. Gołym okiem nie byłem w stanie wypatrzyć jej na 100%, coś tam było widać, ale to mogły byc pobliskie ledwo widoczne gwiazdki. Prawie po przeciwnej stonie nieba M31 widoczna wyraźnie gołym okiem, mimo łuny miasta poniżej. SWAN bardzo przypomina zeszłorocznego Machholza, tamta była chyba ciut jasniejsza. Pozdrawiam -Jarosław
  13. Kurczę, to Ty McArti masz wysokie ISO w oczach, skoro 200x ze 127mm Cię oślepia . Może to bardziej subiektywna kwestia, ale ja nie miałem problemów z jasną tarczą powyżej tych 60x. Może dlatego,że podczas obserwacji nigdy nie gapię się non stop przez dłuższy czas, tylko przez kilka- kilkadziesiąt sekund i potem przerwa, np. na przsunięcie tubusa w dobsie. Ty masz paralaktyk, a to daje trochę inne możliwości. Niedawno zaopatrzyłem się w EQ3-2, wiec może zielone szkiełko wróci do łask? Ten tani zielony filterek niewiele dawał jesli chodzi o kontrast -ja raczej nie dostrzegałem różnicy, oprócz małych powiększeń, kiedy obraz bez filtra oślepiał. Dlatego polecałbym raczej coś ze stajni Baadera. Przy małych powerach to faktycznie jest niezły powidok po krótkiej nawet obserwacji i dla oczu to zdrowe pewnie nie jest. Pozdrawiam -Jarosław
  14. Reykjavik... Ech, Islandia... Rozmarzyłem się... Byłem tam kiedyś, a teraz od miesiąca mam znowu wariacką fazę, by tam pojechać. Niestety astro-obserwacje to tam raczej od jesieni po wiosnę, bo w połowie sierpnia gwiazd nie widać, po 23-ciej to można było gazetę czytać. Tylko Mars lsnił jak głupi, bo to było tuż przed opozycją w 2003. No i niesamowity widok Saturna wysoko nad północnym [sic!] horyzontem. Mój znajomy był parę tygodni później i juz na początku wrzesnia załapał się na zorzę polarną. W listopadzie widoki byłyby jeszcze bardziej niesamowite. Pamiętacie tę zorzę nad Polską? To było tamtej jesieni... Jeszcze dwie ciekawostki: w Reykjaviku jest sklep z artykułami optycznymi, majatam teleskopy, choć wybór nieszczególny. No, ale Reykjavik to takie 150-tysieczne miasteczko, a na całej wyspie żyje góra 290 tys. luda. Za to tak przejrzystego powietrza nie widziałem nigdzie, może tylko przy -25-30st. C w górach. Powoduje to absolutne zaburzenie oceny odległości w terenie przy dobrej pogodzie. Patrzysz na górę odległą na oko o 5km, sprawdzasz z mapą i jest 10km... Pozdrawiam -Jarosław
  15. Omijaj to szerokim łukiem. To jest taki zmodyfikowany Newton z bardzo krótkim tubusem. Niestety to jedyna zaleta tego rozwiazania, optycznie ma same wady. Pozdrawiam -Jarosław
  16. 1) To zależy, z jakim powiekszeniem obserwujesz Księżyc. Z Maka nie wyciagniesz 4-5mm źrenicy wyjściowej, w najlepszym razie 3 mm więc obraz nie bedzie zbyt jasny. Dlatego moim zdaniem jest to dyskusyjne w tym przypadku. Ja używam jasnego Newtona 130/650 i przy minimalnych powiększeniach 26-32x tarcza w pełni daje po oczach, czasem zakładałem ten filtr [ten zielony, tani]. Zwykle więc po prostu nie stosuję powiekszeń mniejszych niż 50-65x - widzę cała tarczę w polu widzenia, a nie razi w oczy. Filtr poniewiera sie na półce. W Maku 127 nie zejdziesz poniżej 50x, a apertura ta sama... Wnioski wyciągnij sam. 2) przy wątkach planetarnych pojawiały się relacje z użycia tego zielonego Moon-filtra jako zasepczego przy obserwacji szczegółow planet -bodajze o Marsa koło opozycji chodziło. Jakiś efekt ponoćbył, ale nie pomnę szczegółow. Lepiej chyba zainwestowac w lepsze filtry, np. różne baaderowskie -także pod kątem Księżyca 3) Trudno mi powiedzieć, jaki model, ale u nas na rynku, [tylko firmy nie pomnę] pojawiły się też kątówki pryzmatyczne prostujące obraz także w wersji 90st. Ja mam taką, kupiona w Niemczech, przy refraktorku-travellerze. Moim zdaniem bedzie troche wygodniejsza w użyciu, jesli już chcesz miec ziemski, prosty obraz w sprzęcie astro. No ale Mak to też dobry spotter. Pozdrawiam -Jarosław
  17. Ja bym tam szedł w 127mm, bo 100mm szybko przestanie Ci wystarczac, zaś 127-ka moze sie okazać do planet sprzetem docelowym, w warunkach miejsko-balkonowych. Kwestia montażu: na początek azymutalny może być, EQ3-2 możesz dokupic później. Jedno DUŻE ale: zapomnij o statywie foto z głowicą foto. Uniemozliwia on ujakakolwiek praće z powiększeniami rzedu 100x i więcej. Chodzi o uginanie sie głowicy wskutek niewyważenia w płaszczyźnie pionowej a w kosekwencji opadania głowicy -miałem to w travellerze. Rozwiazanie to albo mikroruchy [ale tu też moze sie okazac potrzeba przeciwwaga], jak pisze Mc Arti albo boczny montaz AZ, w którym ten problem zostaje zlikwidowany. Patrz montaże typu Giro na www.teleskop-service.de Chodzi tu o samą ideę rozwiązania -teleskop zawieszony z boku, oś Alt [elewacji] przechodzi przez środek cieżkości tuby. Przeciwwaga nie jest konieczna przy solidnej głowicy i lekkiej tubie, a przydatna tylko w celu zabezpieczenia głowicy przed przeciazeniem lub cąłości przed wywrotką, dokładne wywazenie w płaszczyźnie poziomej jest zbędne. Chodzi głownie o pion, MUSI być wyważenie by wyeliminować efekt opadania przy każdorazowej zmianie kąta podniesienia. Pozdrawiam -Jarosław P.S. Z Hansem dyskutowalismy to w wątku dotyczącym celestrona 102/500, jest tam fotka mojego rozwiązania do travellera, na przerobionym statywie foto
  18. Tak sie zastanawiam, czy rozwiazaniem tego problemu [za wiotki tubus 200/1200 pod obejmy] nie bedzie wykonanie rękawa-rury z pasa zwiniętej blachy lub jakiegos tworzywa, wkładanego jako rodzaj przekładki między obejmy montażu [o ciut większej srednicy] a tubę. Rozkładałoby to nacisk obejm na dużej powierzchni i jesli byłoby w postaci 1 kawałka usztywniałoby też rurę. Inny pomysł to po prostu zrobienie własnych obejm, o znacznie większej szerokości od standardowych, połaczonych długą szyna dovetaila, od góry można by dać druga szynę dla usztywnienia lub lepiej 2-3 w trójkąt lub czworokąt. Wtedy tubus zdejmowałoby sie z montażu na dovetailu, bez otwierania obejm. Może da się to przetestowac u kogoś na jego EQ5, czy to zadziała. Przepraszam,że teoretyzuję, ale podobny problem, tylko w drugą stronę będe miał za czas jakiś po zakupie tuby 200/1000, która będę przerabiał na dobsa -chodzi o zamocowanie czopów, bez robienia dziur pod śruby w teleskopie. Raczej nie kupię gotowego dobsa 200/1200, bo jest dla mnie za długi na noszenie z 3-ciego piętra i łądowanie do auta. Pozdrawiam -Jarosław
  19. Errata !!! Książka leży na ul. Wieniawskiej, a nie na Krótkiej! Za pomyłkę przepraszam -J.
  20. Witam! Szkoda ,żeby poszło na przemiał, więc informuję: W 'taniej ksiażce' w suterenie na ul. Krótkiej w Lublinie leży sobie za kilka [chyba 6-7, ale nie pomnę] złotych, w sporej liczbie egzemplarzy: Phil Harrington "Zaćmienie" To jest to samo wydanie, co leżało kiedyś za 10 zł w Leclerc-u. Jest to szczegółowy poradnik nt. obserwowania i fotografowania [tylko analog, ale ogólne rzeczy moga sie przydać] zaćmień Słońca i Księżyca. Poza cześcią ogólną omówione są zaćmienia S i K. do 2017 roku. Może się komu przyda... -Jarosław
  21. Jarek

    C/2006 M4 SWAN

    Zaliczona w niedzielę 24.09 nad ranem, ok. 4.00. Wybrałem sie w sumie za wcześnie, o tej godzinie była jeszcze diabelnie nisko i widać było tylko centralną część komy. Przez dłuższy czas zastanawiałem się, czy to nie gwiazda jednak, ale lokalizacja się zgadzała. Widoczność gwiazd w okolicy b. słaba,ze względu na małą wysokość. Myślę, że łatwiej by ją było zidentyfikowac ok. 5.00, ale z obiektywnych przyczyn musiałem się zwijać wcześniej. Lorneta 15x70 ze statywu Pozdrawiam -Jarosław P.S. Przy okazji zaliczyłem chyba flarę Irydium [jak mi sie wydaje]. Był to jasny rozbłysk, ok. 2 s na lewo od dyszla Wielkiego Wozu. B. jasny, praktycznie się nie przemieszczał.
  22. Znam tę sprawe jeszcze z teleskopy.pl, w tym wypadku chodzi o przystosowanie szybki spawalniczej do użycia jako filtr obiektywowy. 'Goła' się nie nadaje do tego, daje fatalne obrazy. Autor tego rozwiazania jest doświadczonym obserwatorem i raczej wiedział, co robi. W dodatku mowa tam była o filtrze o bardzo małej aperturze, co za tym idzie przyrządu o b. małej swiatłosile, gdzie obraz nie jest zbyt jasny -to też ważne. No i ie jest to tania i prosta zabawa [polerowanie]. Ryzyko użycia zastępczych filtrów polega m. in. na tym, ze nie mamy możliwosci zweryfikowac ich skuteczności, także w zakresie UV i IR, co oznacza, ze filtr subiektywnie bezpieczny [słonce nas 'nie razi'] jednak bezpieczny nie jest i jego stałe używanie prowadzi do stopniowego uszkadzania wzroku. Ten problem mieli dawni nawigatorzy morscy, używający okopconych szybek. Ślepota na starość była ponoć częstą chorobą zawodową w tej branży. Pozdrawiam -Jarosław P.S. NASA zaleca szybkę spawalnicza nr 14 do obserwacji bez przyrządów
  23. Jeśli aluminiowy składak foto, ma być: a ) wysoki i b ) sztywny. c ) -głowica albo metalowa, albo jeśli plastik to dwustronnie [symetrycznie] podparta w osi elewacji. a ) najlepiej 165-180cm, jeśli ma być do podróży z lekkim bagażem, to ewentualnie 155cm b ) najwyzej 3 segmentowe nogi, przekrój grubszej części 25-30mm, to samo srednica kolumny centralnej -tu 25mm jest minimum absolutnym; waga 2-3kg.Wersja turystyczna: nogi min. 23mm, kolumna nadal min. 25mm, waga od 1.6-1.7kg c ) wszyskie plastikowe głowice podparte na osi podniesienia z jednej strony gną się niemiłosiernie, bez względu na kaliber samego statywu. Przykład: mój podstawowy statyw pod lornete 15x70 [wczesniej 15x60] ma niecąłe 3kg wagi, wys 167cm, nogi i9 kolumna 30mm. Mimo to nie rozstawiam go na pełna wysokosc dla lepszej stabilności -obserwuje sie i takz e skladanego stołka Alternatywą do statywu foto jest jakiś lekki geodezyjny, ale tu trzeba samemu dorabiać głowicę. Pozdrawiam -Jarosław
  24. To i ja dorzucę fotkę [załącznik] z zaćmienia z 7IX: aparat Sony DSC V1 z telekonwerterem 2x, f = ok. 250mm dla filmu 35mm. Jest to crop z całej klatki, mniej wiecej 2x Pozdrawiam -Jarosław
  25. Mnie też to grodziskiem zalatuje... Na zdjeciu brakuje mi skali -Jakie toto ma rozmiary? Gdyby było jakos wyskalowane, wtedy można by częściowo potwierdzić tę hipotezę. Warto też przejrzeć mapy topograficzne okolicy - czasem [nie zawsze] zidentyfikowane przez archeologów obiekty tego typu są nanoszone charakterystycznym symbolem. Inna znana mi opcja to jakas fortyfikacja nowożytna - polowy szaniec / reduta, z drugiej strony tu by się należało bardziej 'kanciastych' kształtów spodziewać... Pozdrawiam -Jarosław
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.