Niestety, rysunków nie mam, wszystko było robione na podstawie szkiców i ustnych uzgodnień z "moim" mechanikiem, emerytem z b. bogatym doświadczeniem i inwencją. Pracował we Vitkovicach przy obróbce na gotowo wałów okrętowych, również dla Cegielskiego. Ale to tak na marginesie...
Ale widzisz, Janku, to jest tak: gdy tutaj, w Czechach, zaproponowałem by ktoś kto chce przyjechał, pomierzył i zrobił rysunki do ogólnego użytku - nie było chętnych. Ale zainteresowanie żurawiem było, zebrałem wiele pochwał od tych, co nim oglądali. I potwierdzali to przy mojej ofercie sprzedaży.
Piszę to nie dla chwalenia się, ale naprawdę jest to jedna z niewielu rzeczy w sferze techniki, jaką udało mi się zrobić, he,he...! Oczywiście mechanik wniósł swój wkład, były też poprawki, głównie w zakresie ergonomii.
Fotki są na Astrokraku przy okazji oferty sprzedaży, ale myślę że nie zaszkodzi to tutaj powtórzyć, może nie w takiej samej kolejności i z dokładniejszym opisem.
Rozstawienie żurawia i posadowienie lornety to kilka minut.
Widok ogólny:
Ramię jest aluminiowe, dwuczęściowe, skręcane śrubami poprzez też aluminiowe rozpórki. Aluminium nie brudzi, jest tam jakoś powierzchniowo opracowane, odpad ze skupu złomu kolorowego Pionowy stalowy słup obrotowy z kołnierzem, wsuwany do rury przynależnej do statywu, też z kołnierzem, między nimi guma, ale nie musi być. Statyw stalowy, rozpórki niepotrzebne, bo przyzwala na to jego konstrukcja. Wysuwane nogi, nie widać na fotce, z własnym "patentem" na blokowanie przeciw wypadnięciu tych wysuwanych. Blokowanie wysuniętych nóg - pokrętłami.
Przeciwciężar oczywiście zdejmowalny i do regulacji, rurkę nierdzewną można wyciągnąć. Dźwigienka prawa na prawą rękę to hamulec ( tutaj w pozycji prawie poziomej ). Dźwignia z drewnianą rączką od patelni ze śmietnika - na lewą rękę, do namierzania na cel.
Wyważałem tak, że ramię było pod kątem 45 st., lorneta też - więc kompromis i b. dobrze było. Po namierzeniu i zablokowaniu hamulcem ręce miałem wolne, pracowały oczy
Statyw i element do posadzenia żurawia na statywie od cg5:
Dorobiony statyw po prawej a na dwucalowym statywie cg5 widać ten dorobiony element, do którego wsuwa się pionową obrotową kolumnę. Poźniej okazało się, że ten element przypadkowo idealnie pasuje do statywu AZ4, więc możliwość ograniczenia klamorów przy wyjeździe. Ale nie tylko, bo można oglądać na... 2 lornetki, Sky Masterem i małą, z otworem mocującym w mostku. Umożliwia to dorobiona obrotowa kolumna, fotka niżej.
Dorobiona obrotowa kolumna, np. na balkonik lub tam gdzie mało miejsca, czy szybki krótki wypad:
Akurat na tej fotce jest 25x100, ale można, dzięki odpowiednim adapterom, dać małą lornetkę.
Element do mocowania Sky Mastera do płytki w ramieniu:
Do cylindrycznego gniazda wsuwa się trzpień lornety, od spodu zakręca śrubę. Wykorzystałem nieużywany element ( ten czarny ) od cg5
Złożony łącznik
dla małej lornetki, jeśli chcemy ją mieć na żurawiu. Na następnej fotce ten adapterek na małą lornetkę.
Dinks dla małej lornetki:
Ale jeśli chcemy na żurawiu mieć 25x100 a na drugim statywie małą lornetkę, to do płytki na dorobionej pionowej kolumnie obrotowej mocujemy właśnie ten element !
I jeszcze 4 widoki, tam było jeszcze nieergonomiczne pokrętło hamowania, wymieniłem z czasem na solidny uchwyt. No i nie był jeszcze zamontowany drewniany uchwyt do namierzania.
Janku, do dzieła !!! ))