Obserwowanie a Oglądanie

[radradish]

Witam

 

W słowniku astronomicznego światka, a szczególnie tego amatorskiego, panuje brak kategorycznego podziału na określenie uprawianych zajęć, hobby.

Określenie obserwacji astronomicznych, jest często nadużywane. Uważam, że tylko ono może określać działalność mającą jakąś wartość naukową. Z kolei oglądanie nocnego nieba (zwane też "oglądactwem pospolitym"), którym to zajmuje się z pewnością znaczna większość astrohobbystów, to tylko (nie)zwykła przyjemność...

Co o tym sądzicie?

 

Pozdro

Rad Radish

[Krzysztof_TG]

Według Twojego podziału zaliczam się do oglądaczy. Może by tak ankietę na ten temat?

 

pozdro

Krzysztof

Edytowane 25 Listopada 2005 przez Krzysztof_TG

[Bielack]

A po co robic ankietę? Myślisz, że jak mnóstwo osób wybierze opcję "obserwuję", to faktycznie coś zmieni?

Dawno temu, wyczytałem gdzieś prostą definicję obserwacji: Istotą obserwacji jest pomiar. Koniec i kropka. Rzecz jasna, można dywagować nad wartością jednych obserwacji nad innymi, ale główna idea wydaje mi się słuszna. Gdy sobie spoglądam w okular i podziwiam, to uprawiam oglądactwo. Ale gdy zanotuję moment tego oglądania i jakieś mniej lub bardziej szczegółowe uwagi - to juz jest obserwacja.

Jakieś inne propozycje?

[Maksiu]

Jeśli ktoś kto się interesuje astronomią, ma w tym orientacje i wie na co patrzy, wstaje o 4 rano żeby obserwować (patrzeć w) niebo to chyba moze siebie nazwac obserwatorem

Edytowane 25 Listopada 2005 przez Maksiu

[lemarc]

Wyrobienie w sobie nawyków do planowania obserwacji i prowadzenia dziennika obserwacyjnego to gwarancja że staną sie one wartościowym dokumentem. Jeśli nawet ktoś nie posiada ambicji bycia zrzeszonym obserwatorem to powinien przynajmniej zapoznać się z podstawami ich wykonywania. Każda forma spędzania czasu z teleskopem poszerza horyzonty, więc ja np. nie potępiam nikogo za to tzw. oglądactwo pospolite, czy kolekcjonowanie sprzętu. Zainteresowania astronomiczne to cecha ludzi nie pospolitych i nawet telep potraktowany jak mebel, nobilituje właściciela w moich oczach.

[Robert Bodzoń]

Astronomia amatorska powinna być przede wszystkim przyjemnością. Mam podobne zdanie na ten temat do lemarca, no może poza tym meblem .

 

Ja czasami obserwuję, a czasami oglądam . Natomiast darzę szacunkiem wszystkich pasjonatów. A jeżeli ktoś jest pasjonatem astronomii to

[Damianu]

Obserwuje czy ogladam....to niewazne..., wazne zeby "zrobic sobie dobrze" czyli zeby to co robie dalo mi satysfakcje i zebym chcial to dalej robic...

[grzel]

... bo oto nam przecież chodzi ...

[oskar]

A tak naprawdę co to za różnica? W dzisiejszej astronomii amatorskiej trudno o "obserwacje". A oglądać zawsze warto niezależnie od motywów.

[KOPER]

A po co robic ankietę? Myślisz, że jak mnóstwo osób wybierze opcję "obserwuję", to faktycznie coś zmieni?

Dawno temu, wyczytałem gdzieś prostą definicję obserwacji: Istotą obserwacji jest pomiar. Koniec i kropka. Rzecz jasna, można dywagować nad wartością jednych obserwacji nad innymi, ale główna idea wydaje mi się słuszna. Gdy sobie spoglądam w okular i podziwiam, to uprawiam oglądactwo. Ale gdy zanotuję moment tego oglądania i jakieś mniej lub bardziej szczegółowe uwagi - to juz jest obserwacja.

Jakieś inne propozycje?

 

 

wedlug mnie jest to najbardziej trafne stwierdzenie