Skocz do zawartości

Podróże Astralne


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz potrafię to kontrolować, ale udaje mi się dojść tylko do momentu "podmuchu powietrza w twarz",

lekkiego wzniesienia się, potem niestety opadam, znów sparaliżowany, bo górę niestety biorą emocję.

Podmuch chłodnego powietrza na twarzy - skądś to znam. A myślałem że tylko ja mam takie schizy :) Tylko, że ja się wtedy wybudzam, w sensie - mija mi paraliż senny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko jest kwestia relaksacji ...wiadomo ze jak sie dzieje cos przypadkowo to ciezko utrzymac rownowage emocjonalna ..tym bardziej ze tego typu zjawiska sa nietypowe dla wiekszosci ludzi

 

mysle ze potrzeba czasu az czlowiek odwazy sie wejsc glebiej ..przynajmniej w moim przypadku tak bylo strach nie pozwalal mi utrzymac zbytnio stanu astralnego przez dluzszy czas ...dopiero natrectwo mojego mozgu sprawilo ze zaczalem sie z tym oswajac a w pozniejszym czasie nawet rozwijac do pewnego stopnia

 

w tym aspekcie pomaga medytacja ktora cwiczy rownowage emocjonalna

Edytowane przez KOPER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku wyglądało i wygląda to następująco i występuje ten sam schemat OOBE jak u Sylvana Muldoona na 2 sposoby:

1. przed zaśnięciem, w stanie czuwania,

2. w trakcie snu, spontanicznie, kiedy na skutek jakiegoś szokującego incydentu we śnie, następuje wygaszenie snu i eksterioryzacja (nie LD, a OOBE).

 

Mój pierwszy OOBE wg punktu 2 miał miejsce 15 lat temu na skutek koszmarnego snu, w którym

zostałem przeszyty przez serce kilkoma zaostrzonymi palami drewnianymi.

Po tej "śmierci" sen zanikł niczym przykręcony potencjometrem, w trakcie czego czułem, jakgdybym został

wyssany przez głowę mocno do góry, słysząc trzaski w uszach, silny podmuch powietrza w twarz, jakby

ktoś mocno dmuchał stojąc przede mną blisko twarzy. Odzyskałem wówczas świadomość, będąc całkowicie

wybudzonym i przeżyłem szok, bo... mniej więcej 10 cm przed oczyma, ale równolegle do sufitu, miałem żylandor, wiszący gdzieś na wysokości 2m, a spoglądając kilka metrów dalej zobaczyłem śpiącą matkę.

Pierwsza myśl, jaka mi przyszła po tym co zobaczyłem, to to, że umarłem!

W tym samym momencie poczułem gwałtowne szarpnięcie ku dołowi i zostałem pociągnięty na dół, do łóżka

z ogromnymi trzaskami w uszach, natychmiastowym paraliżem, ale nie wybudzony, bo nie straciłem ani

na chwilę świadomości. Chciałem od razu ruszyć się z miejsca, choćby ręką, czy nogą, głową. Nic z tego.

Jednak po chwili poczułem, że to odrętwienie ustępuje i wszystko wróciło do normy.

Wówczas uświadomiłem sobie, czego doświadczyłem, będąc niezmiernie szczęśliwy i nie zmrużyłem tej nocy już oka, od ok. 3.30.

Teraz potrafię to kontrolować, ale udaje mi się dojść tylko do momentu "podmuchu powietrza w twarz",

lekkiego wzniesienia się, potem niestety opadam, znów sparaliżowany, bo górę niestety biorą emocję.

Nigdy nie zasypiam, nie miewam LD, zawsze dzieje się to po krótkiej relaksakcji, spokojnym spoczynku

w łóżku, w trakcie czuwania.

 

To tyle na temat skromnych doświadczeń bojaźliwego człowieka...

 

PS. Historia ta była do tej pory moją bardzo intymną sprawą, o której rozmawiałem jedynie ze swoją żoną,

jednakże chciałem z osobistego punktu widzenia, w oparciu o moje doświadczenia wskazać, że to nie był LD

i nim nie jest teraźniejsza skromna praktyka.

 

mi podczas wyjsc towarzyszy narastajacy szum ..co mozna odniesc do wiatru i trzaskow w twoim przypadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koper, Grzesiek:

 

Nie chcecie liczb do totka przewidywać, to nie. Ale zróbcie chociaż inny prosty eksperyment. Poproście kogoś (np sąsiada), żeby położył coś na szafie, czy w innym miejscu, którego normalnie nie widzicie, gdy go odwiedzacie. Np jakąś kartę do gry. Wieczorem wejdźcie w OOBE, zajrzyjcie do sąsiada i po przebudzeniu zapiszcie, co za kartę tam schował. W ten sposób dowiecie się, czy Wasze przeżycia mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, czy to tylko wytwory umysłu. Podzielcie się, proszę, wynikami z nami.

(Pomysł zaczerpnięty z powieści "Przejście" Connie Willis, w której mowa o badaniu przeżyć ludzi w stanie śmierci klinicznej, którzy podobno oglądają swoje ciało "z góry").

 

Ja nie neguję, że można mieć sny o lataniu, sny, w których wydaje nam się, że wychodzimy z ciała i spacerujemy w postaci duchowej ani sny w których widzimy raj, piekło czy rozwiązanie odwiecznej zagadki Wszechświata. Mam tylko wątpliwości, dlaczego tak bezkrytycznie wierzycie, że "śniło mi się, że moja dusza wyszła z ciała"= "w czasie snu moja dusza wyszła z ciała"

 

taki eksperyment sam sobie zrobilem w pokoju ...jakies kilkadziesiat razy ..najpierw z migajaca dioda w Video ...pozniej z ubraniami jakie lezaly na fotelu w sasiednim pokoju...sprawdzilo sie :)...zreszta mialem typowe wyjscie bez polsrodkow nad ranem jakies 2 - 3 lata temu ...gdzie chodzilem sobie po mieszkaniu ..mama gotowala w tym czasie cos w kuchni ...siostra ogladala w lozku telewizor ..po przebudzeniu oczywiscie czympredzej chcialem zweryfikowac jaka jest sytuacja na chacie i ....mama gotowala zupe ogurkowa ..siostra ogladala jakis film dla mlodziezy w sobote rano w lozku ....kolory tylko byly nieco inne bardziej jaskrawe

 

sprawa druga to jest taka wyobraz sobie ze jedna polowa mozgu sni i cialo masz sparalizowane a druga widzi co sie dzieje w pokoju ...nie mozesz sie ruszac fizycznie ale mozesz przejsc do takiego stanu ze obraz sie nie zmieni a ty bedziesz sie przemieszczal w przestrzeni ...to jest chyba najprostszy sposob by sie przekonac ze nie jest to marzenie senne ..czyli obraz rzeczywistosci jest caly czas taki sam (np. ciemny pokoj w ktorym akurat spisz) i w pewnym momencie przechodzisz do stanu w ktorym zaczynasz sie po tym pokoju przemieszczac (Radek moze to spokojnie sprobowac skoro ma takie klimaty)

 

zreszta testy mozna robic rozne ..ja tez swego czasu chcialem sie o tym przekonac ...teorie ksiazkowe nie pomagaja ...fakt faktem przemieszczalem sie w przestrzeni bez swojego ciala i nie posluguje sie teoria ksiazkowa ..religijnoscia itp.

 

a cyfry do totka to zupelnie co innego

Edytowane przez KOPER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Jesion

 

Nie cytuje bo sporo napisales a chcialbym sie odniesc do wszystkiego

 

 

zanegowales w pewien sposob fakt ze mozg ma mozliwosc wplywania na rzeczywistosc ..dobrze rozumiem ?...bo jesli nie to z punktu widzenia fizyki nawet podroze astralne powinny byc mozliwe

 

przeciez byly wykonane testy kiedy pokazujac obrazy na przemian czlowiekowi mozg przewidywal kilka setnych sekundy przed migawka jaki obraz bedzie widnial na ekranie ...co dalo sie zarejestrowac w postaci emocji i aktywnosci platow mozgowych czlowieka w danech chwili ...obrazy byly pokazywane w sposob nieregularny i niektore z nich byly obrazami katastroficznymi itp. mozg to sam przewidzial....zreszta sytuacja moze zgola odmienna ...jest mozliwosc sterowania komputerem za pomoca mozgu ?...wiec mam tyakie pytanie ..co jest dziwnego w podrozach astralnych ? bo tego nie rozumiem zupelnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi podczas wyjsc towarzyszy narastajacy szum ..co mozna odniesc do wiatru i trzaskow w twoim przypadku :)

 

Zgadza się. Jeśli chodzi o wrażenia akustyczne, to szum też mam :rolleyes: , natomiast trzaski, o których wspomniałem, pojawiają się w momencie wyjścia i powrotu.

A "dotykowe" efekty to właśnie to owiewanie powietrzem...

 

Nie korci Cię, żeby spróbować eksterioryzacji np. przy obecnej fazie Księżyca i po "wyjściu" spróbować odnaleźć go na niebie i ruszyć w jego kierunku, a może i tam dotrzeć...?... chyba że chmurwy...

Edytowane przez Rothbard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miewam tak:

Sni mi sie cos i to nawet cos milego, po czym sie budze.Zwlekam sie z wyrka podchodze do okna ...I widze ocean! Cholera, nadal snie, czyli WIEM ze snie wiec staram sie obudzic. Budzie sie ubieram i wychodze do pracy....Tyle tylko ze zamiast do auta wsiadam do promu kosmicznego.

K.., nadal snie !! I tak jeszcze pare razy sie budze......

Gdy sie juz naprawde obudze to zaluje, ze wlasnie w tej fazie moje "prawdziwe" przebudzenie :D

 

A teraz tak na powaznie.

Mozg reaguje na WSZYSTKIE bodzce pochodzace ze zmyslow....Ale jak polaczona jest swiadomosc i czy W OGOLE jest zalezna od materialnego ciala -tego nie wie NIKT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dacie rady "przejść dalej", jeżeli będziecie dorabiać do tego ideologię. Przykro mi, ale tak już jest. Ideologia powoduje strach, i wszystkie inne emocje, z najbardziej niebezpieczną euforią. Nie można zrozumieć, czy badać tego typu reakcji, jeżeli nie podejdzie się do tego z czystym "umysłem".

 

Dzisiaj nie mam już siły, ale może jutro zacytuję wasze przeżycia w kontekście tego, co już wiadomo o pewnym stanie, który zwie się "hipnagogia".

 

Oczywiście, nie po to żeby udowadniać moją rację, bo to nie ma tu żadnego znaczenia. Raczej po to, żeby każdy mógł zrozumieć przez to siebie. Zasada wydaje się być prosta, wręcz infantylna. Ale możliwości są nieskończone. To tak jak komputer, którego wyjaśnienie tkwi tylko w dwóch stanach napięcia - 0 i 1.

 

Powiem na razie tylko tyle, że każde eksperymenty ze stanem relaksacji wzmagają występowanie halucynacji hipnagogicznych. Innymi słowy - w pół śnie (kiedy zasypiamy, albo budzimy się w nocy) coraz częściej będziemy widzieć postacie (okazują się nimi być wyolbrzymione cienie, kształty), słyszeć dźwięki, i... co bardzo charakterystyczne, odczuwać stany lękowe (poczucie obecności czegoś nieprzyjaznego).

 

Myślę, że kilka osób z tego forum wie o czym mówie i pewnie pamięta te chwile, kiedy się przebudzili i widzieli postacie, pająki, etc. (inni mówią - duchy, obcy etc.). Czuli wielki strach, a po chwili okazywało się, że to cień ścienny nowego filodendrona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, tu chyba nikt nie dorabia żadnej ideologii, ja przynajmniej tego nie zauważyłem. Ludzie zwyczajnie piszą co im się przydarza, nie wiem gdzie tu widzisz jakąś ideologię. Niektórzy sobie to tłumaczą w jakiś tam sposób, ale to chyba normalne... Naczytałem się książek o działaniu mózgu, śnie, fazie REM, paraliżu sennym, obrazach hipnagogicznych i wszystkich tych rzeczach, i wcale nie czuję się przez to bliżej zrozumienia tych stanów w których się czasem wbrew sobie znajduję. Gdybym sobie w tym momencie powiedział - ok, to pewnie ta hipnagogia, czytałem co naukowcy o tym pisali - czy to nie byłoby właśnie dorabianie sobie ideologii, nie mistycznej czy innej, ale naukowej? Co za różnica czy tłumaczysz jakieś doświadczenie tak czy inaczej. Tłumaczenie jest czymś wtórnym i nie jest samym doświadczeniem. Kiedy pojawia się doświadczenie, najlepiej jest po prostu przez to przejść i nie mówić - ja wiem - to jest OBE, albo - ja wiem - to jest hipnagogia, tak samo jak patrząc na niebo lepiej widzieć po prostu błękit, a nie rozpraszanie Rayleigha na cząsteczkach atmosfery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przypadkowo miewasz jakies stany zwiazane z wybudzaniem we snie to idz do kardiologa . Jest bardzo prawdopodobne , ze serce Ci wstrzymuje prace na kilka sekund . Tylko aparat do monitoringu pracy serca stale noszony kilka dob to wykryje .

Jakby nie bylo przyczyn z serca to staraj sie zwiekszyc wzajemne zrozumienie, harmonie ze swiatem powiedzialbym bardziej z nieozywiana, roslinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, tu chyba nikt nie dorabia żadnej ideologii, ja przynajmniej tego nie zauważyłem. Ludzie zwyczajnie piszą co im się przydarza, nie wiem gdzie tu widzisz jakąś ideologię. Niektórzy sobie to tłumaczą w jakiś tam sposób, ale to chyba normalne... Naczytałem się książek o działaniu mózgu, śnie, fazie REM, paraliżu sennym, obrazach hipnagogicznych i wszystkich tych rzeczach, i wcale nie czuję się przez to bliżej zrozumienia tych stanów w których się czasem wbrew sobie znajduję. Gdybym sobie w tym momencie powiedział - ok, to pewnie ta hipnagogia, czytałem co naukowcy o tym pisali - czy to nie byłoby właśnie dorabianie sobie ideologii, nie mistycznej czy innej, ale naukowej? Co za różnica czy tłumaczysz jakieś doświadczenie tak czy inaczej. Tłumaczenie jest czymś wtórnym i nie jest samym doświadczeniem. Kiedy pojawia się doświadczenie, najlepiej jest po prostu przez to przejść i nie mówić - ja wiem - to jest OBE, albo - ja wiem - to jest hipnagogia, tak samo jak patrząc na niebo lepiej widzieć po prostu błękit, a nie rozpraszanie Rayleigha na cząsteczkach atmosfery.

 

Mówisz mi, że nie ma znaczenia, czy nazywamy pewne zjawisko OOBE, czy LD? Tzn. mówisz, że nie ma znaczenia, czy to zjawisko dzieje się naprawdę (fizycznie), czy tylko w twoim mózgu? Nie ciekawi Ciebie, jak jest naprawdę? Zawsze ciekawiło mnie takie podejście.

 

I jeszcze coś o "paraliżach":

http://en.wikipedia.org/wiki/Hypnagogia

 

Jak przypadkowo miewasz jakies stany zwiazane z wybudzaniem we snie to idz do kardiologa . Jest bardzo prawdopodobne , ze serce Ci wstrzymuje prace na kilka sekund . Tylko aparat do monitoringu pracy serca stale noszony kilka dob to wykryje .

Jakby nie bylo przyczyn z serca to staraj sie zwiekszyc wzajemne zrozumienie, harmonie ze swiatem powiedzialbym bardziej z nieozywiana, roslinami.

 

A ty o czym mowisz i do kogo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj nie mam już siły, ale może jutro zacytuję wasze przeżycia w kontekście tego, co już wiadomo o pewnym stanie, który zwie się "hipnagogia".

 

Oczywiście, nie po to żeby udowadniać moją rację, bo to nie ma tu żadnego znaczenia. Raczej po to, żeby każdy mógł zrozumieć przez to siebie. Zasada wydaje się być prosta, wręcz infantylna. Ale możliwości są nieskończone. To tak jak komputer, którego wyjaśnienie tkwi tylko w dwóch stanach napięcia - 0 i 1.

 

No tak, tylko Ty zaczynasz formulowac tezy i "prawdy" a to juz lektura cyberpunkowa :D

To jest spekulacja z pogranicza, bo spor taki jest bezzasadny, gdyz nie spierasz sie z wiedza tylko z przkonaniem i racjonalizacja.

Sen na jawie to stary jak swiat fenomen, a transfomacyjny potencjal czlowieka jest intensywnie badany...

Kiedys przy pomocy LSD :D

Kategoria badacza-uczestnika jest mi znana :D

 

 

Pozdrawiam i dodam ze nie czytalam wszystkich wypowiedzi, ale nadrobie straty.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem na razie tylko tyle, że każde eksperymenty ze stanem relaksacji wzmagają występowanie halucynacji hipnagogicznych. Innymi słowy - w pół śnie (kiedy zasypiamy, albo budzimy się w nocy) coraz częściej będziemy widzieć postacie (okazują się nimi być wyolbrzymione cienie, kształty), słyszeć dźwięki, i... co bardzo charakterystyczne, odczuwać stany lękowe (poczucie obecności czegoś nieprzyjaznego).

 

Myślę, że kilka osób z tego forum wie o czym mówie i pewnie pamięta te chwile, kiedy się przebudzili i widzieli postacie, pająki, etc. (inni mówią - duchy, obcy etc.). Czuli wielki strach, a po chwili okazywało się, że to cień ścienny nowego filodendrona :)

 

W moim przypadku (mam tu na myśli wyłącznie moje doświaczenia), mówiąc o odczuwanych lęku czy bojaźni,

miałem na myśli lęk wynikający z uświadomienia sobie, że jestem poza ciałem, z niezwykłości tego zjawiska, a za pierwszym razem,

przed 15 laty to był strach, obawa, że nie żyję...

Obecnie lęk przed eksploracją jest podświadomy, zapewne wynika z pierwszego doświaczenia i właśnie podświadomej obawy przed śmiercią.

Poza tym nie widziałem, nie widuję żadnych cieni, postaci, nie mam również poczucia obecności czegoś nieprzyjaznego, wręcz przeciwnie,

otoczenie jest jakby wyrazistrze, bardziej ostre, bardziej realistyczne...

Istotną przyczyną moich niepowodzeń w dokonaniu postępu w tej materii jest moja wrodzona niecierpliwość,

jestem po prostu w gorącej wodzie kąpany, co objawia się w nieustannych wymianach sprzętu astro... :Boink:

Edytowane przez Rothbard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie widziałem, nie widuję żadnych cieni, postaci, nie mam również poczucia obecności czegoś nieprzyjaznego, wręcz przeciwnie,

otoczenie jest jakby wyrazistrze, bardziej ostre, bardziej realistyczne...

Istotną przyczyną moich niepowodzeń w dokonaniu postępu w tej materii jest moja wrodzona niecierpliwość,

jestem po prostu w gorącej wodzie kąpany, co objawia się w nieustannych wymianach sprzętu astro... :Boink:

 

Nie, nie... myslisz pojęcia. Ja nie mówię o doznaniach "w czasie zjawiska", chodzi o występowanie stanów hipnagogicznych spontanicznie, bezwiednie w środku nocy. Wiele ludzi doznaje tego, to normalne. Niestety zaraz po przebudzeniu, jeżeli z nikim się nie podzilimy tym, to na ogół zapominany.

 

Doznania w czasie kontrolowanych hipnagogii to inna bajka.

 

No tak, tylko Ty zaczynasz formulowac tezy i "prawdy" a to juz lektura cyberpunkowa

To jest spekulacja z pogranicza, bo spor taki jest bezzasadny, gdyz nie spierasz sie z wiedza tylko z przkonaniem i racjonalizacja.

Sen na jawie to stary jak swiat fenomen, a transfomacyjny potencjal czlowieka jest intensywnie badany...

Kiedys przy pomocy LSD

Kategoria badacza-uczestnika jest mi znana

 

 

Pozdrawiam i dodam ze nie czytalam wszystkich wypowiedzi, ale nadrobie straty.....

 

Zanim ktoś będzie komentował moje posty, i moje wynurzenia, proszę najpierw się z nimi zapoznać - dokładnie!!!

 

PS2. Wyraźnie napisałem w pierwszym poście, że to tylko moje zdanie i mam prawo do jego wyrażania, tak samo jak osoby, które mojego zdania nie podzielają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przypadkowo miewasz jakies stany zwiazane z wybudzaniem we snie to idz do kardiologa . Jest bardzo prawdopodobne , ze serce Ci wstrzymuje prace na kilka sekund . Tylko aparat do monitoringu pracy serca stale noszony kilka dob to wykryje .

Jakby nie bylo przyczyn z serca to staraj sie zwiekszyc wzajemne zrozumienie, harmonie ze swiatem powiedzialbym bardziej z nieozywiana, roslinami.

Do mnie? Nieee :) Co dwa lata przechodzę skomplikowane badania i co jak co, ale EKG mam jak z bajki. Na bezdech też nie cierpię :) Myślę, że to co mi sie czasem przytrafia to względnie normalny stan właściwy dla paru procent populacji. Nie do końca sobie to potrafię wytłumaczyć, nie jest to sen, hipnagogia mnie nie przekonuje, bo nie widuję żadnych obrazów, wiem tylko że jest to o tyle autentyczne, że odbieram to świadomie, po całkowitym wybudzeniu wszystko pamiętam i nadal mam poczucie, że to było autentyczne, co odróżnia ten stan od snu czy halucynacji. Kiedyś się tego bałem, zwłaszcza gdy miewałem wrażenie że coś mi chodzi po plecach (nawet sobie nie wyobrażacie jakie to potrafi być realne!), ale już się przyzwyczaiłem. A że nie zdarza się to zbyt często to nie przywiązuję do tego dużej wagi. Ot, ciekawostka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga OT do postu o pracy serca. Otoz zdrowe serce w trakcie dobowego cyklu pracy ma zwykle kilka "przerw w pracy", oczywiscie podczas snu i dlugosc tych przerw moze dochodzic do 10 sekund. Moze to dziwne ale tak jest. Jesli tych przerw nie ma to jest to podejrzane :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to jest naprawde z przerwami w pracy serca podczas snu. EKG ich nie wykryje jaK akurat jej nie ma. Mojemu ojcu zalozyli z tej przyczyny rozrusznik serca. Moze za dlugie przerwy ?

Z tego co pamietam serce nie jest co kazdy skurcz sterowane z ukladu nerwowego organizmu . Ma wewnetrzny "uklad napedowy" , cos takiego co pobudzone do drgan nadal drga mimo braku pobudzajacego bodzca. Kiedys widzalem film, w ktorym tak to przedstawiano . Szukali innych materialow o podobnych wlasciwosciach.

Jak samowzbudna praca serca nie dziala a impuls sterujacy nie pobudzi to ...+ . :Beer:

Moze rytmiczne dudnienia zaklucaja impulsy sterujace sercem , zmniejsza sie ukrwienie mozgu i mamy widzenia ? Fizyczne odczucie strachu zawsze towarzyszy ludziom podczas problemow z sercem.

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim ktoś będzie komentował moje posty, i moje wynurzenia, proszę najpierw się z nimi zapoznać - dokładnie!!!

 

PS2. Wyraźnie napisałem w pierwszym poście, że to tylko moje zdanie i mam prawo do jego wyrażania, tak samo jak osoby, które mojego zdania nie podzielają.

 

Dokladnie teraz czytam i nie widze PS1.!!! :banan:

Nie komentowalam WSZYSTKICH Twych wynurzen...;))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie? Nieee :) Co dwa lata przechodzę skomplikowane badania i co jak co, ale EKG mam jak z bajki. Na bezdech też nie cierpię :) Myślę, że to co mi sie czasem przytrafia to względnie normalny stan właściwy dla paru procent populacji. Nie do końca sobie to potrafię wytłumaczyć, nie jest to sen, hipnagogia mnie nie przekonuje, bo nie widuję żadnych obrazów, wiem tylko że jest to o tyle autentyczne, że odbieram to świadomie, po całkowitym wybudzeniu wszystko pamiętam i nadal mam poczucie, że to było autentyczne, co odróżnia ten stan od snu czy halucynacji. Kiedyś się tego bałem, zwłaszcza gdy miewałem wrażenie że coś mi chodzi po plecach (nawet sobie nie wyobrażacie jakie to potrafi być realne!), ale już się przyzwyczaiłem. A że nie zdarza się to zbyt często to nie przywiązuję do tego dużej wagi. Ot, ciekawostka :)

 

Radek, takie jest właśnie LD. NIe ma nic wspólnego ze snami :) Jest to nie tylko realne, ale nawet bardziej realne od rzeczywistości. Na tym polega "urok" :) i dlatego tak bardzo to intryguje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz mi, że nie ma znaczenia, czy nazywamy pewne zjawisko OOBE, czy LD? Tzn. mówisz, że nie ma znaczenia, czy to zjawisko dzieje się naprawdę (fizycznie), czy tylko w twoim mózgu? Nie ciekawi Ciebie, jak jest naprawdę?

No właśnie, ja też nie załapałem na początku tego rozróżnienia, a to przecież kluczowe. Każdy może napisać, że miał LD, czyli był świadomy, że śni, więc "zostawił swoje śpiące ciało" i poszedł zabawić się w tej sennej rzeczywistości. Zgadzam się, że to ciekawe uczucie i długo się takie sny pamięta. Na pewno warto nauczyć się takiej techniki relaksacyjnej, podobno jest to także przydatne przy leczeniu różnych fobii itepe.

Natomiast jak ktoś pisze, że przeżył OOBE, to oznacza, że twierdzi, że w czasie snu jego "część duchowa" oddzieliła się od ciała i naprawdę przemieszczała się w realnym świecie (lub jakimś jego "astralnym wymiarze"). To już wymaga udowodnienia, dlaczego sądzi, że widział rzeczywisty świat a nie po prostu realistyczny sen. Stąd moja propozycja testu z kartą na szafie u sąsiada.

 

KOPER: Co do historii o zupie i telewizorze, to prosty sceptycyzm naukowy kazałby zastanowić się, czy nie było możliwe, że po prostu poczułeś zapach tej ogórkowej i usłyszałeś dźwięk telewizora, a Twój umysł stworzył na tej podstawie odpowiednio dopasowany sen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

roznica w odczuwaniu LD jest wielka w porownaniu do OOBE ...powiedzialbym ze roznica jest kolosalna podczas gwaltownego przejscia w stan OOBE czujemy sie niemal jak w ciele tylko ze ...tego ciala nie mamy :)..natomiast LD jest marzeniem....wiemy ze snimy i projektujemy sobie rzeczywistosc i to sie czuje ...te dwa stany roznia sie od siebie jak kolor bialy od czarnego ..nie da sie tego pomylic kiedy przezyjesz OOBE i LD

 

mozna to ze soba laczyc kiedy sie w takim stanie nigdy nie bylo ...nawet trudno mi scharakteryzowac dlaczego jest taka kolosalna roznica

Edytowane przez KOPER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Jeśli chodzi o wrażenia akustyczne, to szum też mam :rolleyes: , natomiast trzaski, o których wspomniałem, pojawiają się w momencie wyjścia i powrotu.

A "dotykowe" efekty to właśnie to owiewanie powietrzem...

 

Nie korci Cię, żeby spróbować eksterioryzacji np. przy obecnej fazie Księżyca i po "wyjściu" spróbować odnaleźć go na niebie i ruszyć w jego kierunku, a może i tam dotrzeć...?... chyba że chmurwy...

 

 

mam kumpla ktory latal po roznych dziwnych miejscach ....ja tez bym chcial ale nie zawsze sie to udaje ...tyle rzeczy wtedy by sie chcialo zrobic :)...wiele sie nie potrafi :)..nigdy sie nie oderwalem od Ziemi na duzy dystans... maksymalnie latalem na wysokosci 4 pietra ...czego sie i tak dlugo musialem uczyc :)

 

Przechodzilem natomiast przez sciany ..to tez ciekawe przezycie :)

 

Dobra pora do takich praktyk to sa przesilenia ...bardzo duzy wplyw na ten stan ma wlasnie Ksiezyc :) te okresy polecam w szczegolnosci sceptykom niech sie nie opoieraja na ksiazkach tylko niech sami sprobuja ..kazdy moze to doswiadczyc i wtedy jestem ciekaw wnioskow bo w przeciwnym razie nie ma sensu ..naukowcy naukowcami :)

 

sprawa druga to jest taka ...ze wszelkiego rodzaju drugi nie pomagaja osiagnac OBE wazny jest czysty i nierozproszony umysl bo to nim sie poslugujemy poza cialem

Edytowane przez KOPER
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam kumpla ktory latal po roznych dziwnych miejscach ....ja tez bym chcial ale nie zawsze sie to udaje ...tyle rzeczy wtedy by sie chcialo zrobic :)...wiele sie nie potrafi :)..nigdy sie nie oderwalem od Ziemi na duzy dystans... maksymalnie latalem na wysokosci 4 pietra ...czego sie i tak dlugo musialem uczyc :)

 

Przechodzilem natomiast przez sciany ..to tez ciekawe przezycie :)

 

Dobra pora do takich praktyk to sa przesilenia ...bardzo duzy wplyw na ten stan ma wlasnie Ksiezyc :) te okresy polecam w szczegolnosci sceptyka niech sie nie opoieraja na ksiazkach tylko niech sami sprobuja ..kazdy moze to doswiadczyc i wtedy jestem ciekaw wnioskow

 

Koper a próbowałeś kiedyś wchodzić w OOBE z otwartymi oczami??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radek, takie jest właśnie LD. NIe ma nic wspólnego ze snami :) Jest to nie tylko realne, ale nawet bardziej realne od rzeczywistości. Na tym polega "urok" :) i dlatego tak bardzo to intryguje.

Może nie do końca rozumiem co to jest LD. Dla mnie to jest świadome śnienie, czyli że leci sobie sen, a ja wiem, że to jest sen i potrafię wpływać na jego przebieg. Kilka razy miałem coś takiego, zazwyczaj było to nad ranem, krótko przed przebudzeniem, albo kiedy przedłużałem sobie sen po krótkim przebudzeniu. Po wybudzeniu wiedziałem doskonale że to był sen i tylko sen. To o czym mówię nie mieści się w tej kategorii, to nie jest sen, tylko chyba jakiś inny stan świadomości. W ogóle nie trzeba nic myśleć ani sobie wyobrażać, nie ma obrazów przed oczami. Po prostu czujesz się tak samo albo i bardziej świadomy niż w normalnym stanie czuwania, ale na skutek paraliżu sennego masz odcięte bodźce pochodzące z ciała (chociaż można usłyszeć dźwięki pochodzące z otoczenia - jakby z oddali). Jest poczucie jakby zawieszenia. Lęk może się pojawić, ale nie musi, zależy chyba od aktualnego stanu emocjonalnego, nie wiem, jednak często się pojawia na skutek szoku spowodowanego gwałtownym znalezieniem się w tym stanie. Kiedy usilnie chcesz coś zrobić, np. wybudzić się (tzn wybudzić ciało), albo jakby "przemieścić" świadomość w jakimś kierunku, często pojawia się jakiś dźwięk jak trzeszczenie itp, albo uczucie że ktoś/coś dmucha chłodnym powietrzem w głowę. Nie twierdzę kategorycznie, że to wstęp do OBE czy coś w tym guście, ale myślę, że mógłby być, czemu nie. Wierzę w to, że człowiek nie składa się tylko z atomów więc dziwne gdybym nie brał pod uwagę takiej możliwości :)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.