ustawianie ostrości w cyfrze

[adamsz12]

Pyanie do fotografujących aparatami cyfrowymi, robicie wiele ekspozycji jednego obiektu przez długi czas nieraz i 2 godziny. Czy ostrość ustawiacie raz na początku sesji i nie ruszacie, czy korygujecie np. co kilka ekspozycji ?

[lemarc]

Istotne pytanie. Z tym problemem spotkałem się już dawno temu wykonując na kliszach długie ekspozycje rzędu 30 minut i dłuższe, ale głównie z obiektywem zwierciadłowym MTO11CA. Robienie serii zdjęć to to samo, ale niech się wypowiedzą użytkownicy refraktorów, ja mam tylko doświadczenie z ob. Sonnar 300/4, który zawsze ostrzyłem nie z wizjera, tylko na znaczek nieskończoności, co wystarczało w zupełności i nadal tak postępuję z cyfrą.

Edytowane 29 Sierpnia 2006 przez lemarc

[Merak]

Problem stary a wiecznie żywy. Niech by się jeszcze jacyś praktycy wypowiedzieli. Ja z racji ubóstwa własnych doświadczeń zacytuję tylko zaskakujący w swojej prostocie pomysł jednego z Mistrzów tematu:

 

"Some advanced camera systems, such as the Nikon F5 and Canon EOS, have auto-focus mechanisms built into the camera body that work in conjunction with auto-focus lenses and are sensitive enough to focus on a star with a sufficiently fast optical system. These body / lens combinations can be used to auto-focus on a bright star or planet (1st magnitude) or object with sufficient contrast, but should be tested first for reliability."

[sumas]

no tak, tylko, że np. EOS niema potwierdzenia ostrości w innej optyce niż z z bagnetem EF

więc montujac go do teleskopu ostrość trzeba ustawiać ręcznie (albo i automatycznie), ale bez potwierdzenia jej przez body aparatu

 

ja używam do tego laptopa i motofocusa, zazwyczaj ostrości nie zmieniam w czasie sesji, przynajmniej mi się wydaje, że nie muszę, każde zdjęcie mam wyswietlane na monitorze i po prostu widzę, czy coś się rozjechało czy nie,

inna sprawa, że teleskop trzeba zawsze przedtem wychłodzić, więc zawsze zostawiam to na koniec, czyli najpierw ustawienie montażu, znalezienie obiektu, wykadrowanie, ustawianie ostrości - a to jest zazwyczaj kilkanaście, kilkadziesiąt krótkich ekspozycji i dopiero właściwe focenie

 

tylko, że focę w newtonie, a w makach czy SC, z tego co czytałem, ostrość potrafi się zmieniać w czasie sesji i w nich należy ją chyba korygować

tylko naturalnie, to moje zdanie jako amatora, żeby nie wyszło, żem jakiś fachowiec i dlatego głos zabieram

Edytowane 29 Sierpnia 2006 przez sumas

[adamsz12]

Istotne pytanie. Z tym problemem spotkałem się już dawno temu wykonując na kliszach długie ekspozycje rzędu 30 minut i dłuższe, ale głównie z obiektywem zwierciadłowym MTO11CA. Robienie serii zdjęć to to samo, ale niech się wypowiedzą użytkownicy refraktorów, ja mam tylko doświadczenie z ob. Sonnar 300/4, który zawsze ostrzyłem nie z wizjera, tylko na znaczek nieskończoności, co wystarczało w zupełności i nadal tak postępuję z cyfrą.

 

Właśnie ja fotografuję na kliszy przez newtona 200mm i mam ten problem na długich czasach, dlatego ciekaw byłem jak to robią inni na cyfrze. Też myślę że seria ekspozycji to powinno być to samo i problem też powinien występować w cyfrze.

Wychłodzenie teleskopu nic nie daje bo miałem to i po 3 godzinach, czyżby wrażliwość lustra na wahania temperatury była tak duża czy to problem ogólny?

Edytowane 29 Sierpnia 2006 przez adamsz12

[Gość zbig]

Moze to nie lustro a tuba taka wrazliwa i zmienia swoja dlugosc ?

[lemarc]

Właśnie ja fotografuję na kliszy przez newtona 200mm i mam ten problem na długich czasach, dlatego ciekaw byłem jak to robią inni na cyfrze. Też myślę że seria ekspozycji to powinno być to samo i problem też powinien występować w cyfrze.

Wychłodzenie teleskopu nic nie daje bo miałem to i po 3 godzinach, czyżby wrażliwość lustra na wahania temperatury była tak duża czy to problem ogólny?

Wiele rzeczy może na to wplywać: z czego zrobiony jest tubus (np. plastik) pająk, oprawa, czyli materiały, wszelkie luzy, wady wzroku, nie dokładne ustawienie soczewki wizjera. To wszystko trzeba ustalić doświadczalnie żeby znaleźć przyczynę, a wtedy wiadomo co zrobić. Bywa nawet tak, że klisza odkształca się pod wpływem wilgoci puchnąc do przodu, dlatego starałem się pamiętać by przewijać nową klatkę nie wcześniej niż tuż przed naświetlaniem. Kiedy zrobiłem to zbyt wcześnie, np. 5-10 minut, to odkryta powierzchnia emulsji chłonęła wilgoć z powietrza, ale kiedy była zrolowana w kasecie i przewijałem film tuż przed ekspozycją, wszystko było ok. Edytowane 30 Sierpnia 2006 przez lemarc

[adamsz12]

Nie sądzę aby problem dotyczył samej tuby, dokładnie objawy są takie:

robię 30 minutówkę na kliszy i jest nieostra, natychmiast za nią bez żadnej zmiany robię 5-minutówkę tego samego obiektu i jest ostra. Ciekawe to z tym puchnięciem kliszy, może na czas ekspozycji nakrywać aparat jakimś materiałem. Dlatego może wypowie się ktoś focący cyfrą przez co najmniej pół godziny jeden obiekt czy objawy dotyczą cyfry. Wtedy będzie wiadomo czy przyczyny szukać w tubie czy w kliszy.

Edytowane 30 Sierpnia 2006 przez adamsz12

[sumas]

tak sobie myślę, że problem po prostu tkwi w tym, że w czasie tak długiej ekspozycji przeleci przez kadr jakiś cirrus i to on zamydla zdjęcie

[adamsz12]

Nie. cirrusy dają zupełnie inne efekty.

[lemarc]

Nie sądzę aby problem dotyczył samej tuby, dokładnie objawy są takie:

robię 30 minutówkę na kliszy i jest nieostra, natychmiast za nią bez żadnej zmiany robię 5-minutówkę tego samego obiektu i jest ostra. Ciekawe to z tym puchnięciem kliszy, może na czas ekspozycji nakrywać aparat jakimś materiałem. Dlatego może wypowie się ktoś focący cyfrą przez co najmniej pół godziny jeden obiekt czy objawy dotyczą cyfry. Wtedy będzie wiadomo czy przyczyny szukać w tubie czy w kliszy.

Obejrzyj takią nieostrą klatkę pod silną lupą na brzegach kadru, jeśli gwiazdki są ostre, a centrum nie, to klisza się odkształca w trakcie tych 30 minut. Krótka ekspozycja tego nie wykaże, bo klisza nie zdąży wchłonąc wilgoci.

[adamsz12]

Rzeczywiście na jednej z długoczasowych klatek jest ten efekt z pewnością, bo zwróciłem na to wcześniej uwagę ale nie miałem pojęcia skąd się bierze, brzegi sa ostre, a środek rozogniskowany , cholera szkoda że nie jest odwrotnie. Mam wrażenie że rzeczywiście najgorzej jest zawsze na początku sesji, wynikałoby z tego że najlepiej bedzie pierwszą klatkę z nocy - albo przed każdym obiektem, moze nawet 2 klatki robić "w ciemno" . Dlaczego pisze 2 - bo w jednym przypadku - fociłem Crescent nebulę i pierwsze 2 były nieostre. Choc teraz się zastanawiam czy w tym przypadku dobrze ustawiłem ostrość.

Można z tym efektem jeszcze jakoś walczyć ?

Edytowane 30 Sierpnia 2006 przez adamsz12

[lemarc]

Pamiętaj o tym żeby migawkę naciągać tuż przed ekspozycją, wtedy klatka wyprowadzona z kasety będzie w miarę "sucha". Jeśli zrobisz to wcześniej, sumaryczny czas wystawienia jej na czynniki atmosferyczne (body Zenithów i Practic nie jest szczelne) będzie dłuższy. Po naświetleniu i zamknięciu migawki nie przewijaj od razu następnej klatki, poczekaj z tym aż bedziesz gotów do kolejnej ekspozycji.

Edytowane 31 Sierpnia 2006 przez lemarc

[Yah]

Obejrzyj takią nieostrą klatkę pod silną lupą na brzegach kadru, jeśli gwiazdki są ostre, a centrum nie, to klisza się odkształca w trakcie tych 30 minut. Krótka ekspozycja tego nie wykaże, bo klisza nie zdąży wchłonąc wilgoci.

 

 

Jednym ze sposobów ograniczenia wpływu wilgoci na klisze przy długoczasowych ekspozycjach jest zamontowanie w aparacie zaworku i przepuszczanie przez aparat w czasie ekspozycji azotu z butli.

 

http://www.astrocruise.com/gaspurge.htm

 

Co prawda w artykule pisze o wpływie wilgoci na filmy naczulane, ale tak jak wspominał Lemarc wilgoć może odkształcać klisze:

 

http://www.astropix.com/HTML/I_ASTROP/I08/I0807/I0807.HTM

 

Może jednak butla z azotem jest jakimś rozwiązaniem

 

Pozdrawiam

[Tom-cio]

Można prościej: aparat do plastikowego worka, zamykanego zagniataną uszczelką i sorbent wilgoci do środka. Trzeba pomiędzy aparat i telep włożyć dowolny filtr np. UV, żeby zamkąć szczelnie aparat od przodu. U mnie w nieco poważniejszej wersji sprawdza się od 2 lat