Skocz do zawartości

Niecodzienny seans w Planetarium


Hermes1937

Rekomendowane odpowiedzi

to może ja coś ciekawego napisze.... w końcu jestem osobą z 3 klasy gimnazjum i siedzę w środowisku tych co do szkoły przychodzą bo muszą i tych co mimo wszystko coś wiedzą i chcą się uczyć. Od kilku lat(3-4) mozna zauważyć niestety wyraźny spadek poziomu wiedzy uczniów, ale i większą nerwowość nauczycieli spowodowaną zachowaniem uczniów. Jak przypomnę sobie czasy z ostatnich klas podstawówki to w porównaniu z nowym pokoleniem jest ogromna róznica niestety... moja była wychowawczyni tylko narzeka na dzieci(a może młodzież??nie wiem jak ich nazwać... a może duże dzieci??), a jak przeglądałem z kolegą moim sprawdziany i inne tego typu rzeczy to naprawdę koszmar jest...

 

Zresztą nie lepiej jest w gimnazjum. Ja akurat jestem osobą względnie spokojną( nie będe pisał o sobie więcej bo to by była dość subiektywna ocena), ale utrzymuje kontakty z tymi mniej zdyscyplinowanymi( ale ja to delikatnie napisałem...), żeby mnie z błotem całkiem nie zmieszali... Ogolnie w szkole więcej ludzie łaciny ćwiczą niż polskiego. Tak najeżdżam na wszystkich ale oczywiście są wyjątki. U mnie w klasie na 21 ludzi jest może 2 góra 3 osoby, które są porządne... w sensie, że nie sypią mięchem itd... mało ale zawsze coś... A jaki jest poziom wiedzy 3- gimnazjalistów dowiemy sie 19-20 listopada. Wtedy są pierwsze egzaminy próbne. Raczej poziom za wysoki nie bedzie(jak to zwykle bywa), ale zobaczymy....

 

pozdrawiam

trudny gimnazjalista :Boink:

Mateusz

 

PS. ale Was zanudziłem tym wykładem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są jakieś normy posiadania wiedzy ? Ambitni będą się uczyć bo mają taką potrzebę. Trudno wymagać tego od wszystkich.

A Wy Panowie astronomowie - ilu z Was zna się na meteorologii, geologii, wirusach (tych biologicznych), etnografii czy innych dziedzinach o których nie uczą w szkole ? Dlaczego na siłę muszą uczyc się ci którym wiedza 'nie klei' się do głowy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie podejście młodzieży do jakiejkolwiek nauki ma bardzo proste wytłumaczenie. Wiem, bo jestem rodzicem. Gdy w klasie jest jedna, dwie osoby, które rzeczywiście dobrze się uczą, to są one zaszczuwane przez pozostałych. "Ty kujonie", "Podlizuchu" mówią ci, którzy w klasie są najbardziej "cool". I tacy uczniowie, jeśli nie chcą zostać zepchnęci na margines, obniżają świadomie swój poziom. W końcu kto z nas w młodości nie chciał być najbardziej popularny w szkole :D . I ci dobrzy na takich seansach siedzą cicho żeby znowu nie wyjść na kujonów, a udzielają się (w sensie negatywnym) ci, którzy chcą podtrzymać swój wizerunek luzaka. Właśnie coś takiego ostatnio przećwiczyliśmy z naszym synem. Na szczęście dzieciak zroumiał, iż to on sam, a nie jego "coolkoledzy" w przyszłości będą musieli pracować i utrzymać jego rodzinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy w szkole nie uczą, że Ziemie nie jest płaska (Mardo, sza!) i że w dodatku obraca się wokół własnej osi krążąc dookoła Słońca?

No najlepszym dowodem na płaskośc Ziemi jest każda nowa książka Terry'ego Pratchetta z cyklu "Świat dysku"... Powiem, że najlepiej się ją czyta właśnie mając w pełni świadomośc jak jest na prawde i móc potem zweryfikować z misterną fikcją literacką. Z resztą tam właśnie przeplataja się ciągle dyskretne aluzje dotyczące najnowszych odkryć fizyki teoretycznej i po wstępnym przetworzeniu tych naukowych faktów na język świata dysku, powstaje niesamowita mieszanka w świetnym stylu... ale żeby to wyłapać i docenić trzeba miec właśnie wiedzę podstawową na bardziej rozszerzonym poziomie niż gimnazjalne luzaki.

Cały dowcip i subtelność przekazu tkwi i jest zrozumiana przez nielicznych. Na prawdę polecam jeśli ktoś lubi fantastykę naukową, Monty Pytona, abstrakcyjny angielski humor i trochę magii doprawionej szczyptą cynizmu, czytajcie Terry'ego.

 

pozdrawiam serdecznie

Ori

 

Ps: Całe studia dorabiałam sobie korepetycjami z matmy, fizy i chemii - powiem jedno dzieciaki są inteligentne, ale brak im dobrych wzorców i autorytetów. Do tego ich rodzicom brak konsekwencji i czasu na własne dzieci, w efekcie młodziez wychowuje się sama na papce MTV (nie mówie o muzyce, bo tam jej coraz mniej) i innych reality show. Autorytetem jest kto ma lepszą komórkę i jakim samochodem jeżdżą rodzice... Kasa, kasa... zero człowieczeństwa i wartości jaką jest każda jednostka. Liczy się to co masz a nie to kim jesteś - niestety. Dlatego właśnie młodzi ludzie sobie odpuszczają, a szkoda bo większość z nich to nieoszlifowane diamenty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony - warto dodać jeden fakt, który pokazuje, że u nas wcale nie jest tak źle.

Na mojej uczelni niedawno czytałem jakąś gazetkę uniwersytecką - i było tam kilka tabel najlepszych związanych z edukacją (tą na poziomie podstawówki i liceum) w różnych krajach. Miejsc w tabelkach było chyba po 10.

Oczywiście, jak można się domyśleć, we wszystkich kategoriach (matematyka, czytanie ze zrozumieniem, nauki rodzaju 'science' itp) kraje skandynawskie były na szczytach. Prócz tego Singapur się wyróżniał. Gdzieś tam jeszcze były Niemcy i USA (ale na dalszych miejscach).

ALE - Polska też tam była - byliśmy czwarci w czytaniu ze zrozumieniem i chyba 7. w innej kategorii. Czesi też tam byli!

 

W tabelkach nie przypominam sobie, aby była Wielka Brytania czy Francja czy Włochy albo Rosja. Po prostu tych krajów nie było!

Więc naprawdę - nie jest źle! :) Dlatego i ze swej strony - jeśli widzimy zainteresowaną osobę astronomią, astronautyką, naukami fizycznymi, badaniami naukowymi itp itp - pomagajmy w zdobywaniu wiedzy! Często nauczyciele wcale nie dostrzegają, ot choćby z prostego powodu, że są przepracowani i muszą sporo materiału przerobić w ograniczonej ilości lekcji*, zainteresowanych uczniów.

 

To forum, w połączeniu np z wyśmienitą celestią, jest wspaniałym miejscem do zdobywania wiedzy i dzielenia się nią. Dlatego - piszmy jak najwięcej, wrzucajmy fotki, pytania, odpowiedzi, tutoriale, przewodniki, słowniczki, opisy i szkice! Niech i inni z tego korzystają!

 

:)

 

*Bo np ustalono, że będzie jedna lekcja fizyki i dwie religii tygodniowo w klasie mat-fiz - przykład jednego z naszych kolegów z forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do młodzieży.

Coraz częściej się słyszy (lub czyta) teksty typu "licealiści odkryli kolejną planetoidę", dwunastolatek odkrył kometę, przeglądając zdjęcia". Można się wyłamać z ogólnego przekonania o złej młodzieży.

 

 

A co do "kujonów". W mojej klasie problemu z tym nie ma. Jestem w klasie niemieckiej, niby poziom wysoki, ale kilkanaście (na 25) wyjątków się zdarzyło. Jednak nikt nikogo nie tępi (chociaż czasami się zdarza).

 

 

PS. O kulistości Ziemi uczy się w II kl. gimnazjum (ja to miałem), tak samo o obrocie wokół osi.

Edytowane przez Kamil D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiamy tu o poziomie wiedzy dzisiejszych uczniów. Pasowałoby nadmienić że najwięcej kuleją dziedziny ścisłe i noszą miano "trudnych". Pewnego razu usłyszałem od pewnego znajomego kwiaciarza, że młodzież jest zawsze dobra tylko dorośli ją psują lub pozostawiają samej sobie - co jest złe :( Zastanawiające jest to że ministrowie edukacji z roku na rok uszczuplają materiał obowiązkowy z matematyki - "skoro jest trudna to po co jej się uczyć" i tak jest. Moja obecna nauczycielka tegoż przedmiotu i zarazem wychowawczyni stwierdza iż to co 20 lat temu nauczała w 1 lub 2 klasie szkoły średniej dzisiaj wykładane jest dopiero na studiach. Przykładem mogą być całki. I teraz pytanie czyja to jest wina? Młodzieży szkolnej czy owych dorosłych.

 

 

A jeszcze nawiązując do milionerów kilka tygodni temu pani grająca o 500 zł nie wiedziała ile jest dzielników liczby 16.

 

ZGROZA :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiamy tu o poziomie wiedzy dzisiejszych uczniów. Pasowałoby nadmienić że najwięcej kuleją dziedziny ścisłe i noszą miano "trudnych".

Młodzież wmówiła sobie, że są trudne. Ja przekonuję sam siebie, że to jest łatwe. Zwie się to AUTOSUGESTIĄ i działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Później z takiego lekceważącego podejścia mnożą się różne dysgrafie, dysleksje itp. Niechciałbym być leczony na starość prze dyslekarza, ochraniany przez dyspolicjanta i jechać autobusem prowadzonym przez dyskierowcę. To wina niedopilnowania i lenistwa. Nie ma takich chorób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Dyskusja idzie w kierunku jak edukowac, jak przelazywac wiedze aby mlodziez miala szersze zainteresowania.

To dobrze!

Ja jakis czas temu mialem okazje uczestniczyc w seansie (niedziela godzina 12).

Wybralem sie tam z moim wnukiem lat 5.

Prowadzacy nie byl Jego obecnoscia na pokazie zachwycony, co mnie mocno zdziwilo. W niedziele o 12 sa organizowane pokazy dla dzieci jak by ktos o tym nie wiedzial. Tu musze nadmienic, ze wnuk interesuje sie nocnym niebem, ciekwi go co widzi jego dziadek kiedy patrzy noca w teleskop :rolleyes: Umie wskazac na niebie podstawowe gwiazdozbiory.

Pokaz nieba w planetarium byl dla mnie zaskoczeniem. Prowadzacy odpytywal widzow ze znajomosci nieba. Przez dluzsza chwile mialem wrazenie, ze wrocilem do szkoly.....

Wydaje mi sie, ze pokaz powinien wygladac inaczej. Widz bez wzgledu na swoja wiedze powinien zostac zainteresowany tym co sie dzieje na niebie. Ostatecznie po to przyszedl do planetarium. A jest inaczej. Widzowie nie umiejacy odpowiedziec na stawiane pytania ( np: jak nazywa sie wyswietlana na ekranie planeta, lub w ktorej klasie jest nauczana astronomia) czuja sie zle, daje sie im odczuc, ze sa ignorantami.

Przy okazji dodam, ze pokaz w ktorym uczestniczylem byl prowadzony dosc chaotycznie. Troche tego troche tamtego...

Prowadzacy wielokrotnie dawal do zrozumienia widzom, ze on wie wszystko najlepiej. To zle! Trzeba znizyc sie do poziomu widzow (czyli w tym wypadku dzieci) i w prosty zrozumialy sposob tlumaczyc to co sie dzieje na niebie.

Przy calym szacunku do prowadzacego wydaje mi sie, ze pokazy powinny byc prowadzone w/g jakiegos stalego czytelnego schematu. A moze lepiej by bylo puscic tasme z nagranym pokazem?

Z Planetarium wyszlismy wymeczeni, zniecheceni. To bardzo zle!!

W szatni spotkali sie uczestnicy pokazu. Wielu z nich narzekalo na prowadzacego. A moze powinien on od czasu do czasu porozmawiac ze zwyklymi ludzmi, zapytac czego oczekuja od pokazu nie traktowac ich z gory , i zastanowic sie jak przekazac innym swoja ogromna wiedze aby bylo ciekawiej.

Pozdrawiam wszystkich

frugoslaw

ps: dlugo sie zastanawialem czy zabierac glos w tej sprawie...moze lepiej zostawic wszystko po staremu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.