Skocz do zawartości

Troszke ŚMIECHU !!


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

mały synek wszedł do lazienki w której kąpała się mama. Zobaczywszy owłosienie na łonie zapytał

-co to takiego?

-wieszsynku, to taka szczotka

-ojciec ma lepsza , bo na kiju.

-a ty skąd wiesz?!

- bo widziałem jak mył sąsiadce zęby!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi baba do lekarza.

- Panie doktorze. Mam straszną migrenę.

- Jest pani księżną?

- Nie.

- Hrabiną?

- Nie.

- A kim pani jest?

- Krawcową.

- Eee, to panią tylko łeb napierdala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż siedzi na kiblu i bardzo się męczy wydając głośne i nieprzyzwoite ogłosy. Po półgodzinie i którymś z kolei wielkim stęknięciu zaniepokojona żona idzie w stronę łazienki, ale tuż przed drzwiami potyka się i wali glową w kontakt. W łazience gaśnie światło. Słychac dziki i przerażający ryk męża. Ocucona tym żona zapala światło i wpada do łazienki. Co się stalo????!!!!!. Oj nic nic-odpowiada uspokajajaco mąż-myślałem że gałki oczne mi wypadły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nasz Dziennik" 26.06.2002r.

 

"W toruńskim planetarium nadal wbija się ludziom do głowy, że człowiek pochodzi od małpy. Zadowolone panie nauczycielki organizują wycieczki szkolne w celu zgłębienia produkcji pt."Błękitna planeta" i nie widzą w tym nic zdrożnego. A na projekcji filmu w planetarium dowiadujemy się, że zanim nauka odkryła pochodzenie człowieka od małpy istniało jeszcze parę innych teorii. (...) Inna teoria mówiła, że człowieka stworzył Bóg. Jednak zdecydowanie nauka odkryła prawdę o człowieku jako małpie rozumnej. "Błękitna planeta" to istny hit. Szkoda tylko, że tak naiwny w stawianiu i udowadnianiu naukowych tez. W każdym razie lepszej komedii obecnie w kinach nie grają."

Agnieszka Choroszy

 

I to wcale nie jest kawał ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda dziewczyna

 

wchodzi do.......

salonu z ekskluzywnymi samochodami.

Spogląda dookoła:

Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc.

Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem

 

Dwa dni później wraca.

- Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie.

 

Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży.

Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi.

 

Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy.

Samochód ruszył z piskiem opon.

Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć.

 

Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h.

Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać.

Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320km/h.

Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną

masę. Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty

w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym

i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni,

a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem

obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty

przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta

zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając

hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem.

Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta:

 

- O, właśnie! Czuje pan???!!!............

 

- Czy czuję?? - odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie dwóch rosyjskich oficerów, mija ich piękna kobieta. Pierwszy z nich ożywił się i zaczął do nieznajomej się ślinić, a drugi-dżentelmen ze stoickim spokojem przywitał krasawicę:

-Zdrastwuj - rzecze,

Kobieta odpowiada mu grzecznie tym samym.

Zaskoczony oficer nr 1 zagadnął oficera nr 2:

- Znakoma?

- Da.

- Blać?

-Da.

-Jebał?

-Niet.

-Poczemu?

-Siestra...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary kawał astronomiczny-jak najbardziej:

Dwóch podpitych koleżków podglada przez teleskop laskę w oknie naprzeciwko.

 

Pierwszy:

-Ty patrz jak dupcia szkoda że do góry nogami, psia mać!.

 

Drugi (zaaplikował więcej procentów):

- Do góry nogami to pies ale sukienka jej nie opada, do dupy ta luneta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysz i Wiewiór umawiają się w dziupli Wiewióra na wspólne oglądanie pornola. Rozmowę podsłuchuje Koń i mówi nieśmiało:

 

-Chłopaki pójdę z wami, co??

 

-Coś ty, Koniu do dziupli Wiewióra się nie zmieścisz, za duży jesteś- też pomysł...

 

Koń: chłopaki ja proszę, nigdy pornosa nie oglądałem, pozwólcie.

 

W końcu sytuacja wyglada tak: Wiewiór i Mysz oglądają pornosa, a koń z trudem wspiąwszy się na niemałą wysokość zerka jednym okiem do dziupli ściskając kopytami pień drzewa .

Nagle wielki łomot, świst i Koń leży pod drzewem srodze poturbowany. Przechodzi obok jakiś zwierzak i pyta co się stało. Koń opowiada o zdarzeniu:

-... a jak już skończyliśmy ogladać to ten sk... Wiewiór mówi do Myszy żeby natychmiast konia zwalić. To już sam wolałem skoczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tutaj panowie prawdziwa BOMBA smiechu !!!

 

Przed chwilą znalazłem takie oto porady na pl.rec.rowery , komentarze do

tego to przeczytajcie już sami, zwroccie uwage na pisownie - dawno się tak nie ubawiłem:

Tuning roweru i kolejny artkul - po prostu poplakalem sie ze smiechu

Ten czlowiek pisze to wszystko na powznie !

Michu

.........................

 

 

Koledzy!

 

Piszę ten artykół na grópie, bo sporo kolegów jest ciekawych jak maxymalnie

zwiększyć szybkość na góralu, a nie każdy ma pomysły jak to zrobić,ale ja

mam doświadczenia i dobre pomysły jak wydusić maxa z naszego bika.

 

Każdy wie, że góral nie jest do tego fabrycznie zrobiony, tak jak kolarka

albo bike DH czy FR gdzie osiąga się wielkie szybkości z góry i pod górę.

 

Ale zawsze coś się da wymyślić i przetestować, np.

 

POMYSŁY NA SZYBKI START (nie sprawdzone jeszcze, ale proszę o uwagi jakby

ktoś sprawdził)

 

1 Gorsza metoda, ale jak jest guma mocna to też dobra.

Zaczepiamy mocną gumę za szprychę i owijamy wokół osi , a drugi koniec

zaczepiamy na haczyku w kształcie litery "u" za nóżkę widelca (tylniego).

Zakręcamy wiele obrotów kołem, ale nie aż tyle, rzeby gumy nie zerwać. Potem

trzymamy to koło i wsiadamy ostrożnie na rower.

 

Jak puścimy hamulce to ta guma się rozkręca super szybko (zależy od gumy) i

nas popycha do przodu,chyba że guma odwrotnie nawinięta to wtedy do tyłu (a

więc uwaga trzeba dobrze nawijać). Jak się rozwinie to haczyk spada i guma

się odłancza i zostaje z tyłu. Dziwne że tego kolaże nie używają do startów,

ale za to mają to na lotniskowcach jak startują super nowoczesne bombowce z

USA

 

2. Lepsza metoda. Zamontować bagażnik (do górala najczęściej nadaje się taki

typ wiszący przykręcany do sztycy pod siodełkiem). Na bagażnik montujemy 2

butle z tzw, pod-tlenkiem azotu ,kupionym w serwisie tuningowania aut, a

manetkę (guzik) do odpalania montujemy na kierownicy. Uwaga- wyloty

montujemy oczywiście do tyłu a nie do przodu, bo inaczej by nas popychało do

tyłu.

Jak chcemy extra mocne włączyć dopalanie, (np. przy starcie, albo pod górę)

to naciskamy guzik, który zapala gaz przy wylotach z butli i wtedy mamy

super czadowe przyspieszenie do przodu!!!!!!!! Takie coś to mamy tylko w

samolocie i na rajdach!!!!! Super moc co pcha z piekielną siłą odrzótu do

przodu!!!!!!

 

W samochodach to starcza ponoć na parę minut, ale rower jest znacznie

lrzejszy więc możemy wiele godzin jechać na tym azocie. Poza tym wyłanczamy

manetką jak nie potrzebne dopalanie (np. z górki) i oszczędzamy azotu.

 

Uwaga trzeba sprawdzić moc tego dopalania i w razie potrzeby zmniejszyć

ilość płomieni gazu bo inaczej za bardzo może to pchać , np. nawet 100-150

km na godzine a tego rower na pewno nie wytrzyma (opony się zdzierają, rama

i sztyce za słabe, trzeba nosić kask przytym eksperymencie).

 

 

Acha , jak ktoś ma "MOntanę, "BESTa" albo inne baciewie z makrokesza,to te

sposoby na nic mu sie nie nadadzą bo taki makrokesz ciężko chodzi i nie da

się go zbytnio przyspieszyć. Ale jak ktoś ma markowego bika a dodatkowo

odhudzonego to te metody są super zajebiste!!

Pozdrowienia i dobrego eksperymentowania

Stefanio

 

..............................................

 

Na pl.rec.rowery pojawił się kolejny post chyba juz mego idola Stefanio (to ten od

uzyskiwania superprędkości na rowerze), tym razem chyba nawet lepszy.

Proponuję zwrócić szczególną uwagę w jaki sposób nasz Stefanio tworzy nowa

tablicę Mandlejewa! Dobrej zabawy!

No to lecimy:

 

CZEEEŚĆ !!!

Dzisiaj trochę teorji. Czyli pozbierałem to co jest wiadome o surowcach w

produkcji rowerów.

 

 

Zwykła stal - ciężki metal który wcześniej lub póżniej zardzewieje. Robią

z tego rury wod-kan do starych domów i rowery takich marek jak. np. Best,

Grand, Forester, Montana, Ragazi, Scaut, GTI, Superor i Magnum co kosztują

149,9999 zł (hehe) czyli takie oszustwo bo napisaliby odrazu 150, zamiast

robić ludziom w głowie zament.

Słowem dla rasowych bikerów to nie jest surowiec, bo jak Prawdziwy Biker się

czuje jak jeździ na rurkach od kanalizacji??

Wzór chemiczny: CO2

 

CRO-Mo - metal (stal) kromolibdenowy. BAAArdzo dobry metal na rowery. Trochę

przyciężkawy, ale za to twardy. Jak ktoś nie chce amora, to tylko brać rower

CRO-Mo, bo ALU w ogóle nie amortyzuje, a CRO-Mo zajebiście!!!!

Wzór chemiczny: CrO2-MO2 (dopisałem dwójki do tlenu, bo jak wiadomo on ma

zawsze 2 cząstki razem)

 

HI-Ten - stal lepsza od CRO-Mo, dlatego niektórzy producenci ważniejsze

części, które mają najgorsze warunki pracy (np. widelec przedni i tylni)

robią z niego, a resztę ze zwykłego CRO-Mo.

Wzór chemiczny: ?

 

INOX - najlepszy i najtwardszy rodzaj metalu (stali), w ogóle nie rdzewieje,

super drogi i extra mocny, Robią z tego najlepsze produkty, np. dla Lekarzy

skalpele, igły i nitki chirurgiczne, dla kosmonautów błyszczące skafandry,

co chronią przed piekielnie silnym promieniowaniem i są supermocne jakby

kosmonauta miał dostać odłamkiem meteorytu będąc poza promem kosmicznym.

Problem jest jednak, że INOX tylko robią w dawnym związku Sowieckim

(poprzednio tzw. Radzieckim) we Finalandii i Szwecji (bo tam tylko

wydobywają te specjalne granulki do jego produkcji). Dlatego on jest

piekielnie drogi i mało kto ma taki rower z INOXu.

Ale jak ktoś już ma taki rower to on jest niezniszczalny!!!

Np. jak wrąbie do malucha, to może nawet na pół przeciąć malucha ,a z

rowerem nic. Najwyżej koło się skrzywi i opona zejdzie,bo one są miękie, ale

rama zostanie bez szwanku. TO JEEEST SUUUUPER TWAAAAARDE!!!!!

Wzór chemiczny: InO2X

 

TYTAN - kolejny super materiał pochodzący z kosmosu. Robią z tego wszystko

co tam wysyłają, ponieważ twardszy niż stal, a waży tyle co papier. Dlatego

najbardziej wypasione rowery są z tytanu (np. Skott, Orange i Canondaile), i

super drogie części też, np. korby Shimano XTR, siodełka (pod obiciem), a

nawet ramy niewiarygodnie drogie, np. w cenie samochodu (używanego).

Wzór chemiczny: Ti

 

ALU (aluminium) - tak jak tytan, tylko że tańszy (całe szczęście dla

Bikerów) i nie ugina się. Robią z tego super ważne rzeczy w obecnej

technice: samoloty, statki, parolotnie, maszyny, nowoczesne czołgi, a także

różne drobiazgi np. puszki od napojów. Dzięki temu , że jest ALU, każdy może

mieć lekki i tani rower. Z ALU jest tylko jeden problem, on jest kruchy i

nie można na nim jeżdzić hardkorowo, tylko tak spokojnie. Jak ktoś chce

wariować musi kupić CRO-Mo, HI-Ten, no albo z tytanu.

Wzór chemiczny: ALU

 

Jeszcze są inne super zajebiste surowce, ale nie ma o nich nic w sieci. Poza

tym one są bardzo żadkie i mało kto je ma, dlatego o nich nie pisałem. Ale

jak się więcej dowiem to może kiedyś napiszę.

Pozdrawiam

Stefanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autentyczny fakt :

 

kiedyś umówiłem się z moją żoną (choć jeszcze wtedy nie była moją żoną) w Krakowie na początku ulicy Floriańskiej.

 

Czekałem, czekałem, ale się nie doczekałem.

 

Później się okazało, że Ona czekała na mnie na Floriańskiej od strony Kościoła Mariackiego, a ja przy Bramie Floriańskiej (dla tych osób, które nie znają Krakowa : na drugim końcu ulicy). ;D ;D ;D

 

Ot, pech .... Ot, niedomówienie ..... ;D ;D ;D

 

Pozdrawiam

Benedykt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz numeracja coś tam wyznacza początek ale może nie dla blodnynki ;) ;) ;)

 

Janusz czuję tu lekką ironie w stronę blondynek, zapewne twoja małzonka jest brunetką lub pod inną farbą się maskuje :)

a nie prościej Benedykcie było się umówić pod Benedyktyńskim :) to rozwiązało by problem.

 

a, tak dla śmiechu, pomniczek

 

supernik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi się że picie jest szkodliwe i zabija komórki nerwowe.

 

Zastanówmy się:

Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym

mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3

miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich.

Zatem około 2,7 miliarda komórek są nie potrzebne. Szklanka wódki zabija

1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700

000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700

000/3 = 900 000 butelek. Zakładając że maksymalny wiek przeciętnego

alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy

40 lat "stażu". Przeliczamy lata na dni: 40*365 = 14 600 dni picia. Jeżeli

możemy wypić 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900

000/14 600 = 62 butelki wódki dziennie.

 

Wniosek:

Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na

śniadanie, 20 na obiad i 30 na kolację.

 

P.S. Wiem, że jest jeszcze wątroba, ale ona się regeneruje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.