Skocz do zawartości

Nikon Action VII vs Delta Optical Silver


tacita

Rekomendowane odpowiedzi

Im dłużej myślę nad zakupem pierwszej lornetki do obserwacji nieba tym bardziej się waham i tym bardziej dochodzę do wniosku, że sama nie wiem czego chcę; czy jak największego powiększenia czy uniwersalnego, komfortowego sprzętu, tj. 10x50, który jest szeroko polecany wszystkim początkującym.

 

Długo, długo myślałam o kupnie lornetki Celestron SkyMaster 15x70 i już nawet w pewnym momencie byłam na niego zdecydowana, ale... no właśnie. Chodzi głównie o komfort obserwacji. Jak już wcześniej czytałam po kilkanaście razy na różnych forach i jak napisano mi a propos sąsiedniego tematu, ta lornetka nadaje się głównie na statyw, a obserwacje z ręki, choć możliwe, stają się po prostu... uciążliwe po dłuższym czasie.

 

Dlatego też, zamiast porywać się od razu na ciężki sprzęt, co może mnie szybko zniechęcić, postanowiłam posłuchać rozsądku oraz opinii i zaleceń bardziej doświadczonych forowiczów i zakupić standardowe 10x50.

 

Ponieważ mój budżet ogranicza się do maksimum 400 złotych, wyłoniłam dwa modele lornetek, o których słyszałam, że są dobre. Chciałabym zapytać czy może mieliście w rękach te dwie lornetki Nikona i DO Silver i co możecie mi o nich powiedzieć. Różnica w cenie to jakieś 60 zł, nie dużo i nie zależy mi tu bynajmniej na oszczędzaniu na siłę, raczej na opinii, poradzie, doświadczeniach. Wiem, że DO Silver bardzo dobrze wyszedł na teście na optyczne.pl ale nie wiem jak to ma się do Nikona i w rzeczywistym użytkowaniu.

 

Nie wiem czy powyższy post ma dla Was jakikolwiek sens, w skrócie: pytam co byście mi polecili. Nikona czy DO? A może coś innego w tym przedziale cenowym? Chociaż wydaje mi się, że te 2, które wybrałam są dobre, za taką cenę.

Edytowane przez tacita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż...

Zaraz temat ten odnajdzie skymacho2 i poleci Ci Nikona (o ile już tego nie zrobił, podczas gdy ja smolę mozolnie niniejszego posta). Szanuję jego wybór - bo tu doprawdy nie ma mądrych... Ja z kolei postawiłbym na Deltę. W Jodłowie miałem okazję obmacać udoskonalony model, w którym regulowane plastykowe muszle oczne zastąpiono stałymi gumowymi (najwięcej problemów z tą lornetką dotyczyło właśnie zbyt łatwo wyrabiających się gwintów muszli ocznych). Lornetka jest porządnie wykonana, nie ma uginającego się mostka okularowego jak Nikon.

Koronnym argumentem, dla którego skymacho poleca Nikona jest umiarkowanie mały astygmatyzm w tej lornetce. Ale znowuż... nigdzie nie widziałem testów porównawczych tych dwóch modeli, więc trudno coś zawyrokować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jeżeli dobrze rozumiem pojęcie astygmatyzmu...ta wada odpowiada za ostrość i kształt obrazu, czy tak? Solidne wykonanie to wielki plus dla Delty.

 

Mam jeszcze pytanie dotyczące tego, co mogę dostrzec przez 10x50. Jest taki temat, zdaje się pod nazwą "Najładniejsze obiekty lornetkowe" albo podobną. Czy przez 10x50 dostrzegę część bądź większość zamieszczonych tam obiektów? Nie ukrywam, że zależy mi także na zobaczeniu 'czegokolwiek' poza powiększonymi kropkami gwiazd ;) (co byłoby bardzo niesatysfakcjonujące).

 

Jeżeli się uda, to być może w wakacje uda mi się nabyć Syntę 8" bądź inny, mobilniejszy teleskop. Wtedy bardziej poszaleję. Interesują mnie bardzo obiekty DS, ale to zainteresowanie na przyszłość.

Edytowane przez tacita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam, że zależy mi także na zobaczeniu 'czegokolwiek' poza powiększonymi kropkami gwiazd ;) (co byłoby bardzo niesatysfakcjonujące).

 

No to muszę Cię zmartwić, bo Twoje pierwsze obserwacje będą bardzo rozczarowujące :o

 

Otóż nie zobaczysz nawet "powiększonych kropek gwiazd", bo gwiazdy w lornetce czy teleskopie są (tzn. powinny być) zawsze punktowe - jak to się pieszczotliwie określa: punktowe jak szpileczki. Jeżeli coś się z nimi zaczyna dziać, zaczynają przypominać kropki lub blastule to: albo seeing jest nieciekawy, albo ostrość źle nastawiona, albo powiększenie zbyt duże w stosunku do wydolności sprzętu.

 

Jeśli oczekujesz "czegokolwiek" co przypomina kolorowy obrazek ze zdjęcia, od razu odpuść sobie zakup. Zajrzyj do działu "szkice obserwacyjne". Czasem trzeba nieźle się nawpatrywać, żeby coś zobaczyć (mam na myśli DS'y), bo to coś wcale nie jest nie jest takie oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to muszę Cię zmartwić, bo Twoje pierwsze obserwacje będą bardzo rozczarowujące :o

 

Otóż nie zobaczysz nawet "powiększonych kropek gwiazd", bo gwiazdy w lornetce czy teleskopie są (tzn. powinny być) zawsze punktowe - jak to się pieszczotliwie określa: punktowe jak szpileczki. Jeżeli coś się z nimi zaczyna dziać, zaczynają przypominać kropki lub blastule to: albo seeing jest nieciekawy, albo ostrość źle nastawiona, albo powiększenie zbyt duże w stosunku do wydolności sprzętu.

 

Jeśli oczekujesz "czegokolwiek" co przypomina kolorowy obrazek ze zdjęcia, od razu odpuść sobie zakup. Zajrzyj do działu "szkice obserwacyjne". Czasem trzeba nieźle się nawpatrywać, żeby coś zobaczyć (mam na myśli DS'y), bo to coś wcale nie jest nie jest takie oczywiste.

 

Heh, "powiększonymi" powinnam była ująć w cudzysłów. Nie spodziewałam się wiele, nie. Do DS'ów jak najbardziej teleskop, ale zanim w ogóle rozważę zakup, muszę najpierw sprawdzić czy połknę bakcyla.

 

Oglądanie na żywo obiektów w takim powiększeniu i jakości jak to widzi się na profesjonalnych zdjęciach to szczyt marzeń, nie spodziewam się tego po żadnej lornetce czy też po osiągalnych dla mnie teleskopach.

 

W takim razie, pytanie być może głupie, ale jestem jeszcze kompletnym laikiem... do czego miłośnik astronomii używa lornetki? Widać przez nią co prawda więcej gwiazd i nieco wyraźniej te, które gołym okiem wydawały się ledwo uchwytne. Ale jakie ta lornetka ma rzeczywiste zastosowanie? Co rozumieć przez 'obserwację nieba'? Muszę na ten temat poczytać, jestem z natury ciekawa i zazwyczaj chcę wiedzieć jak najwięcej i ocenić praktyczność, dlatego pytam.

 

Tak na chłopski rozum, muszę ZROZUMIEĆ.

Edytowane przez tacita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na chłopski rozum? Po prostu widzisz więcej i dokładniej. Jeżeli w Plejadach gołym okiem zobaczysz ok. 6 gwiazd, to przez lornetkę o średnicy 50 mm widok będzie mniej więcej taki (kliknij na grafikę):

 

post-2346-125948456056_thumb.jpg

 

Jeżeli gołym okiem w Orionie zobaczysz ledwo dostrzegalną mgiełkę (M42) to przez lornetkę dostrzeżesz jej zarys, kilka gwiazdek, a sama mgławica będzie znacznie lepiej widoczna.

 

Lornetka to dobry instrument do poznawania nieba, podziwiania jaśniejszych DS-ów, obserwacji jaśniejszych gwiazd zmiennych, czy na przykład komet o jasności ok. 6 mag., których gołym okiem raczej nie zauważysz. Zobaczysz jaśniejsze zakrycia gwiazd przez Księżyc (np. gwiazd o jasności ok. 4-5 mag., których gołym okiem też nie zauważysz). Umiejętnie wykorzystana może służyć do obserwacji plam na Słońcu (ale najlepiej metodą rzutowania, nigdy bezpośrednio bez filtrów!), oczywiście pod warunkiem, że te plamy są, bo obecnie jesteśmy w minimum. Zobaczysz galileuszowe księżyce Jowisza, fazy Wenus i wiele innych obiektów i zjawisk, które będą niedostępne bez lornetki.

 

Lornetka to podstawowy instrument miłośnika astronomii :)

 

A dodatkowo lornetkę możesz wykorzystać w dzień. Zabierz lornetkę na spacer za miasto, a zobaczysz inny świat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda, że polecę Nikona Action VII. Do astro to lepsza - moim zdaniem - lornetka ze względu na mniejszy poziom astygmatyzmu.

Szkoda, że nikt jeszcze nie pokusił się na żadnym zlocie na porównanie obu sprzętów jesli idzie o rozdzielczość i zasięg. Porównanie podobne do tego jaki wykonał Piotr Guzik dla lornetek Nikon Action Ex i Tento definitywnie wyjaśniłoby sprawę. Mimo wszystko można jednak pokusić się o kombinowane, pośrednie porównanie w trójkącie Nikon AEx, Nikon AVII i DO Silver korzystając, z testów na optyczne.pl i raportu Zarenskiego na cloudynights.com ( i dodatkowo także z własnych porównań Nikonów obu serii ). W sumie dla mnie wniosek jest raczej dość oczywisty: Nikon w obserwacjach astro górą !

Poza tym było też na forum doniesienie o porażce Silvera w starciu z Lidletką w obserwacji jednego z księżyców Jowisza w pobliżu jego tarczy. Silver nie potrafił ich rozdzielić.

Edytowane przez skymacho2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze. W takim razie z tych dwóch opinii wynika, że Silver ma lepszą obudowę, zaś Nikon mniejszy astygmatyzm. Szkoda, że nie ma tu kogoś kto miałby obie te lornetki w rękach.

 

Edit:

 

Panie Robercie, serdecznie dziękuję za odpowiedź. Pytanie wzięło się z wątpliwości mojego taty, który uznał, że przecież to zwyczajna lornetka (w dodatku za 400zł!) i od razu chciał kupić mi jakąś lunetę albo 'teleskop'. Ponieważ wiem jak się ma sprawa z tanimi 'teleskopami' to od razu go od tego odwiodłam.

 

Nadal jednak nie wiem, którą wybrać. Mniejszy astygmatyzm wydaje mi się większym plusem niż dobra obudowa, a to z tego względu, że skoro lornetką i tak za dużo nie zobaczę to chociaż chciałabym mieć dobry, kontrastowy obraz.

Edytowane przez tacita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obserwacje nocnego nieba za pomocą lornetki są fascynujące. Oczywiście, jeśli lornetka daje ładne kontrastowe obrazy, a Nikony dają takie. Tu trochę o "astronomii lornetkowej":

http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=1&t=5926

Edytowane przez skymacho2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja zapadła taka:

 

Wstrzymam się, dozbieram i kupię lornetkę Nikon Action EX 10x50. Będę musiała dozbierać prawie drugie tyle co kosztuje wersja Action VII, ale na pewno warto. Podobno ten model jest bardzo ceniony wśród astro, dlatego postanowiłam wykosztować się raz a porządnie.

 

Mój wcześniejszy wybór był podyktowany głównie pośpiechem; miałam nadzieję rozpocząć już pierwsze obserwacje w przerwie świątecznej, ale jak wiadomo pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą, dlatego zacisnę zęby i postaram cieszyć się widokiem nieba gołym okiem.

 

Już kilkakrotnie dokonałam niesatysfakcjonujących wyborów, właśnie przez niecierpliwość i nie chcę powtórzyć po raz kolejny tego błędu.

 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie porady oraz informacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postanowiłam wykosztować się raz a porządnie.

 

Już kilkakrotnie dokonałam niesatysfakcjonujących wyborów, właśnie przez niecierpliwość i nie chcę powtórzyć po raz kolejny tego błędu.

 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie porady oraz informacje :)

 

Miód na nasze uszy.

Będziesz mieć porządną lornetkę, z którą nie rozstaniesz się przez lata bez względu na to jak duży kupisz potem teleskop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...A nawet jeśli bakcyla nie połknę ...

Moim zdaniem to Ty już jesteś "zainfekowana". A jeśli jeszcze spojrzysz przez dobrą lornetkę na przedwieczorny Księżyc,

to już będzie beznadziejny przypadek. Więc lojalnie ostrzegam, jeśli nie chcesz trafić w towarzystwo "lunatyków", zachowaj daleko idącą ostrożność.

:help:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, obiecuję, że będę ostrożna.

 

Nie znam przyczyny, ale zawsze jak dłużej wpatruję się w niebo, dopada mnie strach i mam taką przemożną ochotę by schować się gdzieś, najlepiej do budynku, byle tylko nie pozostawać pod gołym niebem. Jakby coś mnie miało zjeść ;) Nie wiem jak to określić, strach przed nieznanym? Nawet używanie takiego programu jak Stellarium mnie przeraża, muszę widzieć ziemię i mieć oparcie pod stopami, bo inaczej lekko panikuję. Dlatego też jestem ostrożna z przybliżeniami.

 

Wiem, że to głupio brzmi; nie wiem skąd to się bierze. Wiem za to, że moja pierwsza obserwacja przez teleskop to będzie duże przeżycie, oj duże :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jak dłużej wpatruję się w niebo, dopada mnie strach i mam taką przemożną ochotę by schować się gdzieś, najlepiej do budynku, byle tylko nie pozostawać pod gołym niebem. Jakby coś mnie miało zjeść wink.gif Nie wiem jak to określić, strach przed nieznanym? ...

Astro-Forum ma porady także na tę okoliczność:

http://astro-forum.o...=0entry361079

W naszym fachu...biggrin.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałam, czytałam - tylko, że ja nie boję się ciemności per se, co prawda mam jakieś tam lęki, ale zdrowe i całkowicie normalne ;) A samotność przy obserwacjach to ogromny plus.

 

Dzięki jeszcze raz serdeczne za wszystko, być może już w święta jak szczęście dopisze a i trochę pieniążków wpadnie w łapcie, będę mogła zdać relacje z pierwszych obserwacji lornetkowych.

 

Pozdrawiam!

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę Ci jeszcze jeden temat do przemyśleń: czy i jaki masz dostęp do ciemnego nieba. Jeśli mieszkasz w środku miasta to kiepsko, jeśli gdzieś na obrzeżach, szczególnie od południa, to lepiej. Idealnie, jakbyś miała możliwość wyjazdów w okolice pozbawione latarni [jakaś działka za miastem czy rodzina na wsi]. Lorneta 10x50 da się jeszcze zabrać do plecaka nawet na pieszą wycieczkę w góry [co sam praktykuję, gdy Ksiezyc nie przeszkadza w danym terminie] i jest to jej niebagatelna zaleta, z 70-tką ten numer nie przejdzie, tzn. nie ma on praktycznie sensu.

W mieście od biedy można znaleźć miejsca jako tako zaciemnione, choć oczywiście nie ratuje to w żaden sposób tła nieba -ale sam fakt osłonięcia od bezpośredniego oświetlenia robi sporą różnicę i pozwala dostrzec, a przed wszystkim namierzyć co jaśniejsze obiekty [bo widać gwiazdy do podejścia z mapką]. Tu jeszcze dochodzi niebagatelna kwestia osobistego bezpieczeństwa -przy obserwacjach z polnej drogi co najwyżej puszczone luzem pieski z okolicznych zagród są pewnym zagrożeniem, w mieście nocą nie jest już tak różowo. Ideałem jest przydomowy ogródek, w razie czego zostaje balkon albo obserwacje w towarzystwie tzw. anioła stróża. Warto ojca astronomią zarazić na początek.

Sporo rzeczy można przez lornetkę na niebie zobaczyć,sporo też o tym napisać. Skymacho2 podrzucił linka, ale dobrze byłoby wiedzieć, jakie masz warunki obserwacyjne, bo od tego będą zależały ewentualne rady, za jakie obiekty warto brać się w pierwszej kolejności.

Pozdrawiam

-J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w małym miasteczku, 11 tys. ludności. Kowary, osiem kilometrów od Karpacza. Nie mieszkam w centrum, raczej na obrzeżach, wokół jest sporo przestrzeni. Północne niebo widać naprawdę dobrze, na południu leży Śnieżka i Karpacz, miasto oświetlone i wysoko usytuowane co daje tę łunę. Zatem najlepiej widokowo wypada niebo północne.

 

Trudno mi opisać warunki, bo nie mam większego porównania, za wyjątkiem Poznania, a wiadomo, że to duże miasto. Najlepsze obserwacje zamierzałam zostawić sobie na prawie coweekendowe wyjazdy latem i jesienią nad jakąś wodę (tata wędkarz amator ;)) Wtedy wyjeżdżamy z dala od miast, raczej koło spokojnych, małych wiosek.

 

Na codzień studiuję w Poznaniu, a tu warunki marne, od dłuższego czasu nie widziałam 'słonecznego' nieba. Poza tym, czasu mało, zmęczenie, gdyż mam popołudniowe zajęcia. Ale w weekend jeżeli trafiłoby się czyste niebo i dobry 'seeing' jak to określacie, próbowałabym swojego szczęścia i w Poznaniu, np. z księżycem.

 

Z tatą, jak z tatą, on woli przyziemne sprawy, astronomia go nie pociąga, jeżeli nie zobaczy przez lornetkę czegoś więcej niż mgiełki to go to nie zainteresuje. Może 'polooka' jeżeli zdecyduję się na teleskop, ale szczerze wątpię w cokolwiek więcej.

 

Zawsze mogłabym wyjść dalej w pole, z tym jednak, że sama trochę bym się obawiała, miasteczko bo miasteczko, ale mieliśmy kilka nieprzyjemnych zdarzeń. Nie znam żadnego astroamatora niestety, koleżanka, którą mogłabym ewentualnie na wypad nocą namówić, wyprowadziła się na drugi koniec miasta. Dlatego zostaje łąka bądź pole koło osiedla.

Edytowane przez tacita
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim układzie nie jest źle, w dodatku 10x50 sprawdzi się dobrze, bo możesz zawsze ją zabrać ze sobą. Do kompletu, jak pewnie wiesz, potrzebujesz podręcznego atlasu/ mapy nieba i czerwonego słabego światełka [np. filtr z czerwonego plastiku na latarce, albo taka latarka z czerwoną diodą] do ich odczytania po ciemku bez porażania wzroku. Zaczynaj od obiektów jasnych i łatwych w lokalizacji. To ostatnie oznacza, ze powinny być niedaleko jasnych gwiazd lub ich charakterystycznych układów -pary, trójkąty itp. układy geometryczne. W ten sposób najłatwiej dojechać po gwiazdach lornetką do miejsca, gdzie znajduje się nasz obiekt. Aha, mapki nieba powinny mieć zasięg gwiazdowy minimum 6.5 mag Dla mnie już 6.25mag [czeski atlas] to było za mało, gdy zaczynałem swoje pierwsze boje z lornetką -po prostu za mała gęstość gwiazd na mapie i do niektórych obiektów DS nie można było trafić.

W co celować? Obserwować będziesz w b. różnych warunkach,więc w zasadzie wszystkie "lornetkowce", w warunkach podmiejskich tylko te najjaśniejsze. Przede wszystkim b. liczne gromady otwarte, z innych: mgławica M42, galaktyka M31, w dobrych warunkach M33, poza tym kilka gromad kulistych na czele z M13, M22, M92, M3, M4 itp. Te ostatnie obiekty w małej lornetce trudno odróżnić od gwiazd, trzeba mieć dobre warunki, ustabilizowany jakoś sprzęt i dobrze ustawioną ostrość Poza tym zapoluj na księżyce Jowisza. W kiepskich tanich 50-tkach bywają na granicy zasięgu, ale Twój Nikon poradzi sobie chyba bez problemu. Poza tym śledź na forum informacje o kometach. Zwykle raz do roku trafia się taka wyraźnie widoczna w lornetce, jeśli jasność ma lepszą niż 7mag nie powinna pod ciemnym niebem sprawić kłopotów początkującemu. Komety jaśniejsze niż 5-5.5 mag są już dość spektakularne -można wyraźnie dostrzec warkocz itp.

Pozdrawiam

-J.

Edytowane przez Jarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kompletu, jak pewnie wiesz, potrzebujesz podręcznego atlasu/ mapy nieba i czerwonego słabego światełka [np. filtr z czerwonego plastiku na latarce, albo taka latarka z czerwoną diodą] do ich odczytania po ciemku bez porażania wzroku.

 

Tak, czytałam już co tylko mogłam wyczytać i oczywiście planuję zaopatrzyć się w te rzeczy :D

 

Poza tym śledź na forum informacje o kometach. Zwykle raz do roku trafia się taka wyraźnie widoczna w lornetce, jeśli jasność ma lepszą niż 7mag nie powinna pod ciemnym niebem sprawić kłopotów początkującemu. Komety jaśniejsze niż 5-5.5 mag są już dość spektakularne -można wyraźnie dostrzec warkocz itp.

Pozdrawiam

-J.

 

O, o kometach jeszcze nie myślałam :huh: Zaraz poprzeglądam forum, dzięki za wskazówkę!

 

Jeżeli chodzi o obserwacje lornetkowe, to zamierzałam skorzystać z tego wątku 'Najładniejsze obiekty lornetkowe', nie wiem tylko z jakiego programu pochodzi ta tabelka, zaraz zresztą zapytam.

 

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję,

 

Tacita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

ja na początek proponuje wizualne obserwacje meteorów, bardzo widowiskowe, wyrabiające w obserwatorze spostrzegawczośc szczegółów a jednocześnie na tyle proste, ze każden początkujący obserwator jest w stanie wykonac je we własciwy sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.