Skocz do zawartości

Mycie lustra- kłopot.


Krawat

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchajcie, to może na zacieki nabłyszczacz do zmywarek:

Cytat

Płyn nabłyszczający w zmywarce jest automatycznie podawany podczas fazy płukania gorącą wodą. Zmniejsza on napięcie powierzchniowe płuczącej wody i gwarantuje nie tylko, że woda spływa optymalnie ze szkła, dając lśniące i nieskazitelnie czyste rezultaty mycia, ale także neutralizuje resztki mydła i zapobiega odkładaniu się kamienia wapiennego. Jeśli poziom środka będzie za niski, po zakończeniu programu naczynia mogą pozostać wilgotne z widocznymi smugami. 

https://www.paniagd.pl/blog/zmywarki/po-co-zmywarce-sol-i-nablyszczacz-9.html

 

Od razu uprzedzam pytania: nie próbowałem tego na żadnym lustrze :) Przepraszam autora wątku, ale nie mogłem się powstrzymać :Lighten:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

Rozwiąże Wam problem zacieków:

Wystarczy go olać.

 

Tak też zrobiłem. Czasem "lepsze" jest wrogiem "dobrego", zwłaszcza, jeśli ma się niemal zerowe pojęcie o robocie, tak jak na razie ja. Byłem bardzo zadowolony, jak zobaczyłem, że z powierzchni schodzi pod wodą powłoka jakiegoś syfu (nie mówię o widocznym kurzu, włoskach itd.). Wcześniej lustro wydawało się jakieś szare, matowe, teraz jak normalne lustro w łazience.

 

Kolega Mareg podał 3 opcje pozbycia się kropel wody. Na pewno moje lustro było ułożone pod zbyt małym skosem. Papierowy ręcznik też mi nie pasuje. Właśnie zastanawiałem się nad suszarką, ale bałem się spróbować takiego szybkiego pomysłu, bo czasem źle się kończy taka raptowność. Skoro takie coś sugerujecie, to następnym razem spróbuję na zimnym, małym nawiewie.

 

Niezła dyskusja się wywiązała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Matt_13 napisał:

(...)

Właśnie zastanawiałem się nad suszarką, ale bałem się spróbować takiego szybkiego pomysłu, bo czasem źle się kończy taka raptowność. Skoro takie coś sugerujecie, to następnym razem spróbuję na zimnym, małym nawiewie.

(...)

 

Suszenie suszarką podpowiada fabryczna instrukcja do mojego Taurusa.

Ja daję maksymalny nawiew zimnym powietrzem, żeby zmieść jak najwięcej kropel.

Ale wg mnie najbardziej eleganckie jest laminarne polewanie, tak że nie zostają żadne krople.
Przy ostatnim myciu udało mi się tak "bezkroplowo" spłukać lustro wtórne używając strzykawki 100 ml.
Do  głównego taka pojemność jest za mała, bo całe spłukiwanie musi być zrobione za jednym zamachem, "skanując" strumieniem wody pionowo postawione lustro od góry do dołu.
Ale następnym razem spróbuję polewać lustro główne przez wężyk włożony bezpośrednio do bańki z wodą demineralizowaną.

Generalnie do takich zabaw dobrze jest mieć jakiegoś rozgarniętego pomocnika, zwłaszcza przy większym lustrze.

Dzięki takiej pomocy ostatnio umyłem lustro wtórne bez wyciągania go z klatki górnej, co bardzo skróciło późniejszą kolimację.

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze epilog do całej historii z wnioskiem, który będzie pomocny dla rozwiązania pierwotnego problemu.

 

Wczoraj pierwszy razu udałem się na obserwacje po pracach konserwacyjnych. Różnicę wynikającą z umytego lustra postanowiłem wytestować na mgławicy w orionie i była wyraźniejsza, mimo gorszego położenia niż zastawałem ją ostatnimi razy. Wydaje mi się, że większa ilość odbijanego światła zwiększa użyteczność mojego okularu 7 mm. Wiem, że to nie jest narzędzie do galaktyk, ale jak wcześniej go w ten sposób testowałem, to było tak ciemno, że nic nie widziałem. Wczoraj było ciemniej, ale jeszcze w ramach używalności.

 

Druga sprawa. Na Gromadzie Trapez chciałem na szybko sprawdzić czy kolimacja wyszła, czy może dostrzegę coś nowego. No i niestety porażka, bo im krótsza ogniskowa, tym trudniej mi było ustawić ostrość w porównaniu do obserwacji przed myciem lustra. Wiem, że moja kolimacja na pewno nie jest perfekcyjna, ale nie porównuję tego do teleskopów doświadczonych uczestników forum, tylko do poprzedniego mojego ustawienia, a z tego co widziałem w kapslu kolimacyjnym to jest bliżej, a nie dalej od ideału. Zły byłem i jeszcze w nocy wskoczyłem na fora. Stąd dowiedziałem się, że takie objawy daje zbyt mocno dokręcone lustro do celi. Przeczytałem wcześniej, że ma się ruszać z lekkim oporem, a ja nie wiadomo czemu zrobiłem tak, że rusza się ledwo pod dużym oporem. Dziś to poprawiłem. Zawsze wszystko przekręcam więc teraz zrobiłem tak, że i ta rzeczona kartka się wsunie, a nawet ciut więcej. Tego niestety nie da się zmierzyć, nikt nie używa klucza dynamometrycznego, ani nie liczy liczby obrotów, więc zobaczymy. Na Cloudynights pisali, że te łapki nie mają trzymać lustra tylko są po to, by ono nie spadło z celi. Próbowałem różnych kombinacji. Jak guma lekko dotyka lustra, to lustro można poruszyć tak samo jak bez tego dotyku, więc pod tym względem nie ma różnicy. Zobaczymy.

 

Trzecia rzecz - kluczowa dla pierwotnego problemu. Rozwiązałem go dziś, rozbierając teleskop do poprawki. Zbyt ciasno siedzącą celę należy ściągnąć tak (na własną odpowiedzialność):

- gruby płaski klucz owijamy szmatką,

- przykładamy go do rantu celi, dokładnie tam, gdzie łączą się krawędzie blachy tworzącej tubus (w tubusie spoczywającym na montażu, łączenie blach jest pod spodem i idzie wzdłuż tubusa), tam jest jakby trochę głębiej, więc zwiększamy szanse powodzenia bezszkodowej operacji + jeszcze jeden powód będzie w ostatnim punkcie,

- lekko pukamy młotkiem w śrubokręt i pamiętamy, że musi on być ustawiony jak najbardziej równolegle do tubusu, by nie wgiąć blachy tubusu,

- jak cela z uderzanej strony lekko się wysunie, to zobaczycie, że ma ona w tym miejscu lekkie wcięcie. Tam wkładamy śrubokręt i poważamy celę.

 

Tak to wygląda u mnie. To wcięcie w kryzie celi chyba pierwotnie u każdego jest w tym samym miejscu, bo tam, gdzie wchodzi jest łączenie blachy, czyli zgrubienie. No i może konstruktor pomyślał o sytuacji, gdy części są zbyt mocno spasowane.

Edytowane przez Matt_13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Matt_13, fajnie że posuwasz prace do przodu, i to jest najważniejsze.

Natomiast może zaoszczędziłbyś sobie stresu i (może zbędnej) walki z teleskopem, jakbyś nie testował optyki na Trapezie, który jest nisko położony i przez to bardzo wrażliwy na seeing, ale na jakiejś wysoko położonej gwieździe.
Może po prostu w noc Twoich testów warunki były za słabe na ładny Trapez...
Klasyczny test gwiazdowy pozwala też określić, czy warunki obserwacyjne są adekwatne do wyciągania jakichś głębszych wniosków i czy teleskop osiągnął równowagę termiczną.
 

Edytowane przez Mareg
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, na pewno kolejnym razem się do tego zastosuję. Z Trapezem było o tyle wygodnie, że za jednym razem najpierw sprawdziłem jak tym razem wygląda mgławica i od razu Trapez. 2 rzeczy w jednym miejscu i chyba najlepiej mi znane, zapamiętane. Dziś mam zamiar wyjść na godzinę czy dwie. Pozdrawiam serdecznie.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.