Skocz do zawartości

Alert!!!!!!!!!!!! ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA 04.05.04


Szymek_O

Rekomendowane odpowiedzi

:Cheers: O RANY, czegoś takiego moje oczy jeszcze nie widziały :wink: :D :shock: . Jestem już bo chmurwy dopadły całkowicie Łysego. Zjawisko- coś wspaniałego. Teraz wszystkiego nie opiszę bo jestem za bardzo podniecony :lol: .

Udało się bo... w dzień nie było ciekawie. Tylko w fazę całkowitą były chmury, polowałem z lornetami na niego ale już koło domu aż wyjdzie. No i wyszła :shock: najpierw jako niemal ciemnoczerwony ślad, a potem cała kula. Allle widok.

Na polu tuż przed maksimum zatrzymał się pewien pan na lukanie. No to pokazałem Wenus i Saturna... na teleskopowy widok Księżyca zaniemówił na chwilę :wink: . I patrzeliśmy jak zaklęci na koniec częściowego zaćmienia. Tylko takie malutnie coś błyszczało z prawej strony jego tarczy. Ranyy pikne to było :shock: .

Na koniec to samo tyle że już samemu i z chaty.

Szkoda, że na polu wiało niemiłosiernie, przeszkadzało strasznie. Nawet zdjęć nie można było normalnie robić :? .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodząc nie wierzyłem że dane będzie mi zaćmienie. I rzeczywiście z początku ogromne masy pary wodnej przesłaniały w całości niebo. Zerwał się wiatr, ogromne masy chmur przemieszały się, moim oczom ukazały się: jowisz, saturn, wenus. Księżyc ledwo przebijał przez zasłone chmur która wciąż jakby na złośc zalegała na SE. Nie poddałem się wciąż wpatrywałem sie w naszego satelite który czasem rożświetlał miedzy przerwami. Potem było coraz gorzej jowisz jakby zblakł i nadciagnęła kolejna kotara. Zrezygnowany wróciłem do domu. Coś mnie ruszyło postanowiłem jeszcze raz spróbować i wtedy... wtedy kolana podemną ugieły sie. Czerwonawy księżyc z lekką obwódką białego widniał na pięknym czystm niebie. Sprawdziłem czas, okazało się że kończy się własnie maksymalny moment zaćmienia. Podekscytowany szybko pobiegłem na okoliczne pola aby jeszcze lepiej przyjżeć się zjawisku. Podczas marszu przystawałem na chwile spoglądająć na naszego srebnego sąsiada. Minuty upływały, książe był coraz wiekszy jednak każda chwila wywoływała we mnie coraz wiekszą satysfakcje. Chciałem wykorzystać każdą sekunde, bałem się że znów atmosfera zepsuje widowisko. Dotarłem na miejsce, moje obawy były słuszne. Warunki zmieniły się diametralnie, przetaczały sie kolejne zasłony, i znów loteria...

Pogoda ta utrzymała sie praktycznie do końca, kiedy Księżyc znów osiągnął swoją pełnie, nagle jakby się rozjaśniało, cała ta atmosferyczna przeszkadzajka ustąpiła, gwiazdy przyblakły, a miejsce które wybrałem na obserwacje, wcześńiej tak ciemne teraz stało sie jasnym tak że ujzałem własny cień.

Jestem zadowolony z tej obserwacji, szczególnie ze było to moje pierwsze świadome zaćmienie Księżyca. Z początku zapowiadało się marnie jednak matka natura podaraowała te pare chwil, ukazała swój majestat i potęge.

Pisze na gorąco, przepraszam jeśli zbyt emocjonalnie. Miałem zamiar notować każdą chwile w zeszycie. Zupełenie wypadło mi to z głowy. Byłem tak podekscytowany całym zajśćiem. Obserwacje zaliczam do udanych mimo że nie ujrzałem całego spektrum z powodu wiadomych warunków.

W porównaniu do ostatniego zaćmienia które to przykryła mi gęsta mgła to była prawdziwa uczta. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Aquarius

W Brwinowie faza całkowita ,,zaćmiona'' chmurami. Potem było trochę lepiej, ale nie za rewelacyjnie :( . Udało mi się zrobić kilka fotek (,,na szybko''- MTO+ EOS 300D). Żadna rewelacja, ale przynajmniej ,,kawałek'' zaćmienia widziałem :) . Teraz u mnie na niebie totalny kit

101_0138f_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)!

 

No w koncu :)!..

Zacmieniowa pogoda jak dotad nie miala litosci nad moja skromna osoba.. widzialem zacmienie w 1990r, pozniej dopiero w 97...moglem wiec przypuszczac ze kolejne udane zacmienie bedzie znow za 7 lat. No i bylo :)

 

Poczatek gdzies przy horyzoncie w oparach. Chmury rozlazly sie na dobre gdy polowa tarczy znajdowala sie w cieniu. Gdzies od fazy 0.7 zaczalem dostrzegac czerwonawe zabarwienie tarczy. W lornetce 12x60 widok przepiekny- zachodni brzeg tarczy w nierownomierny sposob oswietlony, dalej na wschod nieostra granica cienia, a sam cien stalowo-szary przy brzegu i szaro-pomaranczowy wewnatrz. A tuz obok Zubenelgenubi :)

 

Faza calkowita.. pojawily sie gwiazdy na moim czerwonawym niebie i wszystko wygladaloby zwyczajnie gdyby nie upiorna czerwonawa tarcza gdzies nad nadwislanskimi krzakami :) Wokol cisza, gdzies daleko zaby i slowiki a cp 10 min odzywala sie migawka mojego Zenita :)

Ksiezyc zacmiony byl nierownomiernie..Najwyrazniej nie przechodzil przez srodek cienia. Co do jasnosci zacmienia..hmm..zbyt ciemne nie bylo :)

Tuz po 23 cien zaczal ustepowac. Krajobraz powoli zalewalo swiatlo. Pod koniec fazy calkowitej pogoda zaczela sie psuc. Powstalo jakies mizerne halo, ktore staralem sie sfotografowac, a po chwili dostrzeglem ksiezycowy odpowiednik slonca pobocznego :). Gdy ksiezyc odzyskal juz swoj wlasciwy ksztalt moglem fotografowac tylko chmury...dosc efektowne :)

 

Fart z ta pogoda.. porownywalny chyba tylko z dziura w chmurach na leonidy :)

 

Pozdrawiam :)

 

Przemo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle psioczyłem na pogodę a jednak się udało. Od 21 niebo było w miarę czyste i mogłem sobie pooglądać. Przy okazji wypróbowalem swój złożony przed dwoma dniami teleskop na jowiszu i zobaczyłem piękny meteor. Spadał około 3,5-4 sekund, był bardzo jasny (oświetlił cała okolicę i rozdzielił się na dwie części- piękny obraz. :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ekipa ktora zebrala sie w Tarnowie czyli Regulus, ja i Piter wraz z jego ojcem i znajomym wyjechala na gorke Wal pod Tarnow by obserwować zjawisko od samego poczatku.

Wybralismy (a dokladnie Regulus) miejsce gdzie wschodni horyzont byl czysty i ponizej naszej wysokosci (ponad 500m.n.p.m)

Na miejscu bylismy cos ok 19:40.

Niestety po rozlozeniu sprzetu, niebo sie zachmurzylo bardziej, zerwal sie halny a do tego czasem zaczelo delikatnie kropic deszczem. Nic nam nie pozostalo jak schowac graty do samochodu i czekac na rozwoj sytuacji...czekalismy do 21...chmury konkretnie pokrywaly niebo przez ktore nie przebijala sie zadna gwiazda.

Postanowilismy czekac bo na poludniu bylo widac jasniejsze miejsce ktore byc moze jest jakas przerwa w chmurach. W tym czasie spory wiatr zaczal nieco rozrywac chmury i prawie w zenicie widzielismy Jowisza i kilka gwiazd Lwa co dalo nam nadzieje ze moze jednak sie nieco poprawi. Mniej wiecej kolo 21:40-21:50 owa dziura nasunela sie na zacmiony Ksiezyc gdzie bylo widac ok 90% (byc moze mniej) Kiezyca w cieniu Ziemi.

Po tych kilku minutach spogladania na zacmiony Ksiezyc przez chmury, zachmurzylo sie juz na dobre. Czesc z nas stwierdzila ze nie ma sensu czekac i wrocila do Tarnowa kolo 22, reszta zostala jeszcze kilka minut by to przeczekac.

Jednak...pogoda dala z siebie wszystko aby wygnac reszte do domu zaraz po 22.

 

Pozniej zjawisko obserwowalem (a raczej probowalem cos dojrzec) wracajac z miejsca naszego wypadu ale niestety chmury byly na tyle geste ze swiatlo zacmionego Ksiezyca nie potrafilo sie przebic prze nie. Po polnocy zauwazylem biala plame wsrod chmur i niestety ksiezyc wychodzil juz z polcienia.

 

Ax

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie widoczność była całkiem dobra,jedyne co przeszkadzało, to... mecz Ligi mistrzów.

W początkowej fazie Księżyc był dość nisko nad horyzontem, a u mnie w dodatku są tam zalesione pagórki. Faza całkowitego zaćmienia świetnie widoczna, ten niesamowity kolor, jak z jakiegoś horroru, gwiazdy zaczęły być widoczne jak trzeba. Pogoda była cieplutka, więc nawet żona wyszła popatrzeć, siedzieliśmy popijając piwo i patrząc jak coraz bardziej się rozjaśnia...

Aha, i gdzieś tak ok 23:50 widzieliśmy piękny, wyrażny, jasny i gruby ślad po meteorycie, w okolicy Lwa.Może to jakaś Akwaryda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie również udało się z zaćmieniem całkowitym :) I to dosłownie UDAŁO! :D

Obserwowałem z Sopotni Wielkiej, koło Żywca.

Cały dzień był pochmurny, ale ciepły, natomiast wieczorem zaczęło wiać i dosyć mocno lać deszczem... Kiedy zrezygnowany, otworzyłem okno o godz. 23.00, zaćmiony Księżyc uderzył mnie prosto w twarz :shock:

Zaraz pobiegłem po aparat i zrobiłem parę fotek... Jak wyjdą, to pokażę. Niestety robiłem bez statywu, jedynie parapet musiał mi wystarczyć.

Ale widok powalający! Pięknie zaćmiony Księżyc tuż nad grzbietami Beskidów :) Był bardziej brązowawy niż poprzednie zjawisko w listopadzie. Po ok. 30 min. znowu zaczęły nachodzić chmury...

 

Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, i gdzieś tak ok 23:50 widzieliśmy piękny, wyrażny, jasny i gruby ślad po meteorycie, w okolicy Lwa.Może to jakaś Akwaryda?

 

Jesli juz to po meteorze (bo meteoryt to cos co juz spadlo na ziemie), a dosc watpliwe zeby to byl Aqwaryd (a dokladnie Eta Akwaryd) gdyz jego radiant o tej porze byl jeszcze pod horyzontem.

Inna sprawa meteory bardzo zadko zostawiaja po sobie dluzej niz kilka sekund slad, wiec moze to byl oblok srebrzysty lub co bardzo prawdopodobne smuga kondensacyjna? :))

 

 

Pozdr

 

Ax

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.