Skocz do zawartości

Kreacja przestrzeni i Prawo Hubble'a


Rekomendowane odpowiedzi

Wszechświat się rozszerza. To nie ulega wątpliwości. Dalekie jego elementy oddalają się od nas z prędkością spełniającą prawo Hubble'a :

 

V=H*L gdzie V- prędkość oddalania się od Ziemi, H-stała Hubble'a ( ok 50-60 km/sek/MPc), L- odległość obiektu od Ziemi.

 

Przesunięcie widma odległych galaktyk ku czerwieni oraz spowolnienie relatywistyczne krzywej blasku supernowych, których wybuchy wykorzystujemy do wyznaczania odległości świadczą o „puchnięciu” przestrzeni naszego wszechświata.

 

Ponieważ przestrzeń „puchnie” w każdym kierunku powinniśmy założyć, że wartość wykreowanej przestrzeni jest proporcjonalna do jej ilości.

 

Delta L= x*L gdzie Delta L – przyrost przestrzeni, x – wsp. proporcjonalności, L- odległość.

 

Takie podejście implikuje kilka poważnych konsekwencji.

 

Po pierwsze – Istnieją galaktyki, które oddalają się od siebie z prędkością większą niż światło. Są od siebie na tyle daleko, że ilość kreowanej pomiędzy nimi przestrzeni w czasie jednej sekundy jest większa niż 300000 km. Takie galaktyki dla siebie nie istnieją. Leża wzajemnie poza swoim horyzontem zdarzeń. Światło z jednej nigdy nie dotrze do drugiej. Proszę mnie dobrze zrozumieć – one nie przemieszczają z prędkością większą niż światło, tylko oddalają się od siebie z prędkością większą niż c.

Obserwujemy obiekty, które oddalają się od nas prawie z prędkością światła. Co pewien czas jeden z tych obiektów powinien znikać. Wtedy, gdy osiągnie odległość krytyczną, dla której ilość kreowanej pomiędzy nim a nami przestrzeni przekroczy wartość graniczną wyznaczona prędkością światła.

 

Po drugie – Wszechświat jest o wiele większy i starszy niż nam się wydaje. Teoria Wielkiego Wybuchu nie daje odpowiedzi na wiele podstawowych pytań, np. jakim cudem możemy obserwować obiekty oddalone od nas o 14 mld lat świetlnych, jeśli sam wszechświat liczy 14 mld lat a prędkość światła podobno nie zależy od układu odniesienia.

 

Po trzecie – Puchnięcie przestrzeni jest powszechne i doświadczalnie zauważalne. Prawo Hubble'a mówi nam, że odległość przestrzenna rośnie ok 1,5*10(-16) procenta na sekundę. Obliczenia wskazują, że Księżyc powinien oddalać się od Ziemi o ok. 2 cm/rok, co rzeczywiście czyni. Tłumaczy się to zmniejszeniem energii satelity wskutek wywoływania pływów na Ziemi, ale często fizyka przypomina meteorologię – znakomicie tłumaczy dlaczego coś jest, mając kłopoty z prognozą tego co się może zdarzyć.

Testem doświadczalnym mógłby być efekt Casimira. Dwie blisko położone płyty przyciągają się wzajemnie. Wynika to stąd, że przestrzeń pomiędzy płytami podlega o wiele mniejszej kreacji niż na zewnątrz płyt. Przyspieszenie jakiemu podlegają płyty wskutek kreacji przestrzeni wynosi :

 

a = x*x*L gdzie L – odległość, w jakiej zachodzi kreacja przestrzeni. Gdy na zewnątrz płyt L jest rzędu metrów a pomiędzy nimi odpowiednio mniejsza, powinna wystąpić siła zbliżająca płyty do siebie. Efekt Casimira przewiduje siłę zbliżającą wyłącznie dla płyt wykonanych z przewodnika, tymczasem siła nie powinna zależeć od materiału, z jakiego wykonane są płyty, lecz jedynie od ich masy. Z tego co wiem nikt nie przeprowadzał testów dla płyt nieprzewodzących.

 

Po czwarte – Istnienie niezerowego i dodatniego przyspieszenia dla obiektów oddalających się od siebie powoduje, ze owe obiekty oddalają się od siebie coraz szybciej, proporcjonalnie do L. Co ostatnio potwierdziły obserwacje bardzo odległych supernowych. Wszechświat rozszerza się coraz szybciej. Podobno to wynik „ciemnej” energii. A nie prostego obliczenia przyspieszenia z prawa Hubble'a. Na pewno brzmi mi to bardziej intrygująco.

 

Kreacja przestrzeni to coś, co stoi w sprzeczności z obecną fizyką. W naszym rozumieniu praw rządzących wszechświatem nie może do niej dochodzić. Narusza prawo zachowania energii ( chyba, że grawitacja to skutek „pożyczania” sobie energii przez wszechświat na kreację przestrzeni, ale tu otwiera się czarna dziura naszej niewiedzy). Nie mam jednak pojęcia jak inaczej fizycy wyobrażają sobie rozszerzanie się wszechświata, tak by było jednorodne przestrzennie. Gdy pytam o to ludzi z tytułami, zwykle kończy się na machaniu rękami, albo milczeniu pełnym wzgardy dla niewiedzy skromnego magistra. „Rozciąganie” przestrzeni zapewne spowodowałoby istotne zmiany w prawach fizyki, np. zmieniałaby się prędkość światłą czy stałą grawitacji a raczej, badając historię ewolucji gwiazd czy układu słonecznego, te wartości pozostają niezmienne. Może macie jakieś pomysły, które mi umknęły?

 

Edytowane przez travelman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy na zewnątrz płyt L jest rzędu metrów a pomiędzy nimi odpowiednio mniejsza, powinna wystąpić siła zbliżająca płyty do siebie.

 

ale niby dlaczego, skoro cała przestrzeń rozszerza się równomiernie i jak pisałeś w innym miejscu, dupa nie czuje rozszerzania krzesła i na odwrót?

podobnie przestrzeń między płytami nie jest w żaden sposób wyróżniona i też niczego nie czuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje, miedzy płytami to zwykłe przyspieszenie grawitacyjne. Grawitacja jest złudzeniem, w istocie to jedynie nieproporcjonalne puchnięcie ciał materialnych w stosunku do przestrzeni między nimi. Gdy ciała sie zetkną, puchniecie z przysieszeniem zaleznym od masy ciał, powoduje, że ciała nadal puchnąc podlegają bezwładności. To jest tak dziwaczny model rzeczywistości, że sam czuje potężny opór psychiczny przed jego akceptacją, traktuje to jako ciekawostkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mówienie, że "przestrzeń się rozszerza" jest bardzo obrazowe, ale tak naprawdę, z punktu widzenia matematycznego jedyne co następuje, to wydłużanie się odległości.

Równie dobrze można by powiedzieć, że nie wszechświat się rozszerza, ale to nam kurczą się linijki. Nie ma żadnej "kreacji" przestrzeni. Bardziej rozciąganie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przestrzeń raczej sie nie rozciąga. W sumie to nie mam pojęcia ( pewnie jak każdy), ale rozciaganie sie przestrzeni prawdopodobnie spowodowałoby zmainę jej własności, jak prędkośc światła lub stała grawitacji. Tymczasem obserwacje kosmosu czy nawet naszego układu słonecznego nie wskazuja na zmiany tego rodzaju w ciągu ostatnich miliardów lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzeń traktowana jako pseudoriemannowska rozmaitość różniczkowa, mierzone w niej odległości oraz jej krzywizna jest wyznaczana przez równania pola Einsteina. Stała grawitacji tak samo jak prędkość światła nie mają wpływu na ich postać, tylko wyznaczają proporcje zgodne z pomiarami, ale równie dobrze mogłoby ich nie być ( w podejściu c = G =1). Dynamika metryki, a więc zmiana mierzonych odległości postrzegana jako zakrzywianie czy też "rozciąganie" przestrzeni w tym czy innym wymiarze jest zdeterminowana rozkładem masy i energii. Dlatego takie rozwiązania Ogólnej Teorii Względności jak rozszerzający się wszechświat istnieją niezależnie od przyjętych wartości c i G. Efekt "rozszerzania" jest czysto geometryczny, nie zmienia praw fizyki (tj. G i c) a jedynie mierzone odległości a co za tym idzie, energie i pędy obiektów.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje, miedzy płytami to zwykłe przyspieszenie grawitacyjne. Grawitacja jest złudzeniem, w istocie to jedynie nieproporcjonalne puchnięcie ciał materialnych w stosunku do przestrzeni między nimi. Gdy ciała sie zetkną, puchniecie z przysieszeniem zaleznym od masy ciał, powoduje, że ciała nadal puchnąc podlegają bezwładności. To jest tak dziwaczny model rzeczywistości, że sam czuje potężny opór psychiczny przed jego akceptacją, traktuje to jako ciekawostkę.

 

Akurat przyciaganie sie tych plyt, o ile dobrze kojarze, tlumaczy sie nie grawitacja, a efektami teorii strun. Chodzi o to, ze jesli te plyty sa bardzo blisko siebie, to miedzy nimi nie ma miejsca na tworzenie sie wirtualnych strun(czastek wirtualnych), bo maja za duza dlugosc. Co prowadzi to tego, ze na zawnatrz tych plyt jest wieksze cisnienie energii niz pomiedzy nimi - dlatego plyty sie zblizaja. Oczywiscie Teoria Strun, jak wiele innych teorii, jest tylko teoria i dziala bardziej na papierze - ciezko bedzie ja zweryfikowac :)

 

Jesli to nieproporcionalne puchniecie cial materialnych jako wyjasnienie zludzenia grawitacji tyczy sie Grawitacyjnej Teorii Einsteina to chyba nie rozumiesz tej teorii. Grawitacja, owszem jest zludzeniem, ale Teoria Einsteina tlumaczy nam ze istotą tego zludzenia jest zakrzywienie czasoprzestrzeni, a nie puchniecie :) Teoria Einsteina ma ta przewage, ze nikt nie wymyslil lepszej teorii, tzn. dzialajacej i dajacej sie zweryfikowac.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.