Skocz do zawartości

Obiekt Tygodnia 7.10.2015 - Barnard 138


panasmaras

Rekomendowane odpowiedzi

Wciągając się w ciemny światek mgławic pyłowych, trudno nie zauważyć pewnej rozbieżności między tym, co może zainteresować profesjonalistę, a co amatora. W kręgu badań pierwszej grupy są obszary, które dostarczają nam wiedzy, więc z pewnością najpilniej obserwowanymi obiektami będą globule Boka lub samograwitujące obłoki pyłu. Pod ostrzał długimi falami dostają się też wszelkie “węzły zapalne” w smugach pyłowych, dzięki którym możemy poznać najwcześniejsze etapy powstawania gwiazd.

Sytuacja ma się nieco inaczej z amatorami - owszem, lubimy czytać doniesienia ze świata nauki i dowiadywać się, czym jest to, na co patrzymy (bądź co fotografujemy), lecz naszą uwagę przykuwają przede wszystkim obiekty wyraźne i piękne dla oka. Z tego też powodu, nietrudno jest mi wskazać obiekty, które nie zyskały atencji zawodowych astronomów, gdyż są zwykłymi, pospolitymi przepyleniami - choć wizualnie są przepiękne i dobrze widoczne. Jako, że ciemnych mgławic w okolicach równika galaktycznego nie brakuje, mniej gęstymi pasmami przechodzącymi na tle jasnych pól gwiezdnych naukowiec niekoniecznie musi się przejmować - zdarzy się więc, że poza ich obecnością, nie odnotuje nic.


Barnard138.jpg



Jednym z takich obiektów jest Barnard 138, określany mianem (amatorskim, oczywiście) Mgławicy Czarna Jaszczurka (Black Lizard Nebula) - z racji charakterystycznej, wygiętej sylwety. Znaleźć w Internecie choćby podstawowe informacje na temat tej ciemnotki - ciężko (przynajmniej dla mnie). Przyznam, że jedynym konkretem (?), do którego się dogrzebałem, był wpis na Cloudy Nights o tym, że ktoś gdzieś znalazł odległość do smugi, podając wartość 600 parseków (czyli około 2000 lś). Przyjmując tę - jak się zdaje, dość niepewną - wartość, długość pasma B138 należałoby szacować na co najmniej sto lat świetlnych (przy założeniu, że jej główna oś leży prostopadle do kierunku, z którego ją oglądamy).


Choć chętnie opisuję swoje zmagania z ciemnymi mgławicami, w moich relacjach Barnard 138 pojawia się raczej jako bohater drugiego lub trzeciego planu. W rzeczywistości jednak odwiedzam to piękne pasmo pyłowe dosłownie przy każdej okazji, kiedy tylko mam konstelację Orła wystarczająco wysoko nad horyzontem. Jest ono dla mnie nie mniej obowiązkowe niż spojrzenie na M31 jesienią czy M42 zimą.


Położenie naszej Czarnej Jaszczurki można zlokalizować bardzo łatwo, lecz do wyłowienia samego obiektu potrzebne jest niebo ciemne na tyle, by zaświeciło tło Drogi Mlecznej poniżej δ Aql, umożliwiając wydobycie wygiętej smugi ciemnotki.

Zatem nalot zaczynamy od Delty Orła, a następnie przesuwamy pole widzenia o jakieś dwa stopnie ku południowemu zachodowi, gdzie natrafimy na pomarańczową 23 Aql, która wraz z parą 24 Aql - HD180973 tworzy układ gwiazd nieco przypominający Omikrony Łabędzia. Ślad ciemnego gadziego tułowia najłatwiej odnaleźć w ścisłych okolicach tych słońc i tuż poniżej nich.

Początkowo zapewne nie dostrzeżecie nic prócz delikatnej wschodniej krawędzi pociemnienia na przestrzeni około półtora stopnia. Przyznam, że przez dość długi czas byłem przyzwyczajony do takiego właśnie oblicza B138. Jednak uparcie wracając w te okolice, w miarę nabierania doświadczenia (bądź przebywając pod ciemniejszym niż zwykle niebem) zacząłem odkrywać coraz więcej smaczków w tym obiekcie. Od czasu kiedy widziałem go po raz pierwszy, Barnard 138 rozrósł się zarówno ku północy, jak i ku południu, odkrył również swoją zachodnią krawędź. Smuga, której widomy rozmiar kątowy nieznacznie przekraczał jeden stopień, rozrosła mi się do widocznych na fotografiach trzech stopni. Czy nie przypomina Wam to waszych zmagań z M31, kiedy jako początkujący najpierw widzieliście niewiele więcej ponad jasne jądro, by z czasem delektować się kilkustopniowym dyskiem galaktycznym?


B138-mapkaKolor.jpg


Co zatem widzę obserwując B138?


Wielki, zakrzywiony, częściowo pusty pas ponad 3° długości. Ów wielki, zakrzywiony “pas” rozciąga się od ok. a = 19h 12m, d = -1°.6, jest wklęsły od wschodu. Prawdopodobnie jego najbardziej uderzającą cechą jest wyrazistość jego wschodniej krawędzi. Od zachodu jest ona mniej wyraźna, a w południowej połowie składa się z rozgałęziających się struktur, które zlewają się ze stosunkowo ciemniejszą częścią Drogi Mlecznej niż ta na wschód [od obiektu]. Gwiazdy objęte łukiem na wschodzie są znacznie jaśniejsze lub bardziej wyraziste niż te po zachodniej stronie. Południowy kraniec kończy się małą, czarną plamą, B139.


Moje wrażenia z oglądania B138 w lornetkach są bardzo zbieżne z powyższym wpisem katalogowym Barnarda. Faktycznie, nietrudno zauważyć, że znacznie wyraźniejsza jest wschodnia krawędź, choć jest ona bardziej oddalona od równika galaktycznego niż zachodnia. Zachodni (prawy) kontur rozpływa się w gradiencie ku mało wybitnemu fragmentowi Drogi Mlecznej, szczególnie w dolnej części, gdzie na zdjęciach widać rozgałęzienia. Bardziej wytrawnym obserwatorom polecam również wyłapanie południowo-wschodniego zwieńczenia - B139. Jest to możliwe już przy użyciu lornetki 15x70 (którą uważam za optymalny instrument do tego obiektu). Barnard 138 również całkiem chętnie poddaje się mniejszym lornetkom - mając dobre niebo i niezgorzej zaadoptowany wzrok do ciemności, bez problemu widywałem charakterystyczny ciemny łuk w 10x50, a nawet w 8x30.

W przeciwieństwie do wspomnianej M31, podejście do B138 z średnim czy wielkim lustrem może okazać się daremne. Mgławica Czarna Jaszczurka po prostu wymaga sporego pola, na tle którego jej wielka, choć z pewnością nie uderzająca sylweta ma szanse wyjść z otoczenia i ukazać swoje piękno obserwatorowi. Nie znaczy to, że teleskopy są bezradne w przypadku tego obiektu - po prostu trzeba zastosować okular dający jak najmniejsze powiększenie (optymalny przedział to 10-20x) i możliwie dużą źrenicę wyjściową (najlepiej w okolicach 4-6 mm).


Będąc w okolicy, warto również odszukać i inne obiekty z katalogów Barnarda czy LDN. Poniższa mapka powinna stanowić dobrą pomoc dla miłośników odnajdywania ciemnych mgławic w Drodze Mlecznej.


B138-mapkaBW.jpg


Orzeł już się chowa, ale październikowe wieczory wciąż są dobrym czasem, by zmierzyć się z nieprzebranym bogactwem przepyleń Galaktyki na orlim odcinku - tak więc skieruj swe lornetki i teleskopy na δ Aql, odbij w dół do Barnarda 138 - i daj znać, jak poszło!

Edytowane przez panasmaras
  • Lubię 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj poświęciłem w Blizinach około godziny na Barnarda 138 - w konfiguracji sprzętowej 10x50 i 20x80.

W obu konfiguracjach dość szybko udało mi się dostrzec B139 - była dobrze wyrysowana na niebie, sprawiała wrażenie nieco ciemniejszej niż B138. Trochę krwi napsuła mi za to druga wypustka, B137 - tutaj dopiero po lepszej adaptacji miałem momentami wrażenie (i tylko patrząc przez 20x80), że coś się w dole B138 rozdwaja. Niemniej, łup dość wątpliwy.
Niewiele łatwiejszy okazał się Barnard 141. Problem tutaj nie polegał na niewidocznym pociemnieniu, ale na mnogości pociemnień i nakładających się gradientów. Granice tutejszych ciemnych mgławic są na tyle rozmyte, że ciężko ocenić, co jest jeszcze obiektem, a co nie. W przypadku B141 lepiej spisała się 10x50, z racji na większe pole i źrenicę. Ślad mgławicy dostrzegłem jako różnicę jasności tła między miejscem, gdzie powinna znajdować się poszukiwana ciemnotka, a obszarem leżącym o stopień na zachód.
Zawalczyłem również z okolicznymi LDN-ami. Oba przylegające od zachodu były trudne - LDN 629 w zasadzie przylegał do B138 i niekoniecznie nazwałbym ten obiekt upolowanym z racji rozmytej zachodniej granicy obiektu, a także niewielkiej nieprzezroczystości. Nieco lepiej poszło z LDN 622 - tutaj również dokuczały wszelkie rozmycia krawędzi, ale dało się zauważyć delikatne wcięcie nie zapylonego fragmentu nieba między LDN-em, a krawędzią B138 - zarówno od południa, jak i północy (tu nieco mniej wyraźnie). Dało się również z grubsza określić zachodnią krawędź.
Całkiem okazale zaprezentowały się za to zachodnie sąsiadki - LDN 624 i 621. Pierwsza z nich pokazała niemal pełny kontur widoczny na mapce parę postów powyżej, całkiem wyraźne okazało się nawet wcięcie między obiema ciemnotkami. LDN 621 również pokazało wyraźną wschodnią krawędź - innych nie śledziłem, gdyż cały obiekt ma... 45 stopni kwadratowych powierzchni!
Nie przyjrzałem się za to mgławicy LDN 615, chociaż zauważyłem dość wyraźne pociemnienie w okolicach jej północnego cypla.
PS. w przypadku LDN 624 pojawił sie zonk, jakich w branży nie brakuje. Otóż nie mam pewności, czy mgławica, którą na mapce zaznaczyłem numerem 624, jest faktycznie tym, co katalogowała Beverly Lynds. Sęk w tym, że środek mgławicy wg katalogu jest zaznaczony w miejscu, gdzie na mapce jest najniższy punkt wcięcia między LDN 624 (wg mapki), a LDN 621 (wypada niemal dokładnie między tymi pomarańczowymi gwiazdkami). Jakieś sugestie?
Edytowane przez panasmaras
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może poleciłbyś jakiś film z dark nebulami? Ja znalazłem tylko taki

 

http://www.space.com/28182-stars-missing-no-its-just-a-dark-cloud-video.html

 

Czy możesz jakoś przybliżyć czym są LDN-y i jak się mają do Barnardów.

Wiem (chyba) że to katalogi ale co je różni, kiedy, czemu powstały itp.?

 

Pozdrawiam

 

 

darkn.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z filmików - nic nie polecę, bo nie szukam (i nie mam najmniejszego rozeznania).

Co do literek B i LDN - mają się do siebie tak samo, jak M i NGC. To po prostu różne katalogi, czasami pokrywające się. B to oczywiście referencja do Katalogu Barnarda, LDN - to skrót od Lynds Dark Nebulae Catalogue, czyli Katalog Ciemnych Mgławic Lynds (nie Lyndsa, gdyż chodzi o Beverly Lynds). Swoją drogą, Lynds utworzyła również katalog jasnych mgławic - LBN (Lynds Bright Nebulae). O ile mi wiadomo, oba bazują na zdjęciach z Atlasu Palomarskiego.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LDN 615 padła podczas weekendowej sesji w Borach - widoczna w 10x50 jako całkiem wyraźne pociemnienie tła, rozszerzające się ku południu (i powoli w tym kierunku zanikające). Próbowałem ją łapać i w 20x80, ale dość szybko się poddałem - za mały zapas pola, za mała źrenica.
Jako ciekawostkę dodam, że i widoczna na mapce gromada kulista NGC 6760 pod ciemnym niebem nie sprawia problemów w 10x50.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.