Skocz do zawartości

Niezidentyfikowany Obiekt Zbliżający


Gość emde

Rekomendowane odpowiedzi

Wiele lat temu w czasie wakacji też widziałem taki balon. Był dzień, może około 16 godziny, leżałem sobie nad rzeką, kiedy nad płd-wsch horyzontem zobaczyłem jasną gwiazdę (tak około -6 mag.). Przemieszczała się bardzo powoli i dzięki temu mogłem pobiec do domku letniskowego, gdzie miałem lornetkę. Zobaczyłem srebrny balon o nieco dziwnym kształcie, coś pośredniego między trójkątem a trapezem. Dzisiaj pamiętam to już bardzo słabo, ale wtedy myslałem, że to supernowa.

 

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy moze ktoś pamięta? Rosjanie mieli jakiś plan wysłania dużej folii aluminiowej w kosmos.. (zwiniętej rzecz jasna i rozwijanej na orbicie), miał to być test lustra, które miało w przyszłości puszczać zajączki na Syberię i oświetlać długie tamtejsze noce (głupi pomysł, ale ciekawy), taki zajączek testowy miał być widoczny między innymi w Krakowie (więc pewnie zaraz odezwie się Janusz P.)

 

oczywiście z planu nic nie wyszło

 

co to było? i o co w tym dokładnie chodziło? bo z pamięci wyciągam tylko szczątkowe informacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

To było kilkudziesięcio metrowe lustro z foli mylarowej posrebrzone oczywiście ale nie udało sie im go w pełni rozwinąć na orbicie i dało zajaczek tylko na poziomie - 6 mag a miało być wg szacunków ponad -12 do -14 mag w zależności od kąta oświetlenia Słońcem !!!

I tak lecąc przez południowy nieboskłon ten satelita o wyraźnych liniowych rozmiarach gołym okiem (to było kilka minut kątowych) rzucał na dachu bloku gdzie go obserwowałem wyraźne, poruszajace się cienie kominów i anten :):D ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Robercie w ktorym to bylo roku, bo przyponialem sobie notatke w Kurierze Lubelskim z dziennej obserwacji obiektu w poludniowej czesci wojewodztwa

ktory byl widoczny ponad 3 godziny. Jak ja odnajde, podam date.

 

Niestety nie pamiętam nawet roku. Wiem, że było to w lecie, prawdopodobnie w lipcu lub sierpniu. Przypuszczam, że musiało to być między 1985 i 1990 rokiem. Balon był widoczny przynajmniej przez godzinę, od momentu kiedy go zauważyłem. Wtedy nie byłem nawet pewny co widzę, ale później przypadkowo zobaczyłem w którymś z czasopism zdjęcie takiego srebrnego balonu i kształtem przypominał to co widziałem.

 

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było kilkudziesięcio metrowe lustro z foli mylarowej posrebrzone oczywiście ale nie udało sie im go w pełni rozwinąć na orbicie i dało zajaczek tylko na poziomie - 6 mag a miało być wg szacunków ponad -12 do -14 mag w zależności od kąta oświetlenia Słońcem !!!

I tak lecąc przez południowy nieboskłon ten satelita o wyraźnych liniowych rozmiarach gołym okiem (to było kilka minut kątowych) rzucał na dachu bloku gdzie go obserwowałem wyraźne, poruszajace się cienie kominów i anten :):D ;D

 

aa to jednak było widać (tyle, że nie do końca)

i nawet miało to wystarczające rozmiary kątowe do obserwacji nieuzbrojonym okiem - myslałem, że jedynym obiektem który nie był widoczny po prostu jako punkcik wysłanym przez człowieka na orbitę była kilkunastokilometrowej długości linka - testowano rozwijanie szpuli w kosmosie - są pewne pomysły zbudowania katapulty na orbicie z wykorzystaniem właśnie długiej linki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....testowano rozwijanie szpuli w kosmosie - są pewne pomysły zbudowania katapulty na orbicie z wykorzystaniem właśnie długiej linki

 

Jeżeli myślimy o tym samym eksperymencie sprzed kilku lat, to w tym przypadku chodziło raczej o sposób pozyskiwania energii elektrycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, chodziło o wytwarzanie enegii elektrycznej. Podobnie jak na ziemi indukuje się napięcie w uzwojeniu generatora, które porusza się w polu magnetycznym, tak też miało być w kosmosie gdzie rozwinięto długi kabel wykorzystując pole magnetyczne Ziemi. ( może ktoś ma jakieś info na ten temat ?) Z tego co pamiętam to niestety tylko coś błysnęło "pierdyknęło" i po eksperymencie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co ja pamiętam to latało i było widoczne, a potem... już nic nie pamiętam... może i pierdyknęło, a faceci w czerni przyszli i skasowali nam pamięć krótkoterminową

 

tak się zastanawiam w jaki sposób niby miała być indukowana energia elektryczna w prostym kablu? tu się zdaje potrzeba pętli i zmiennego strumienia pola magnetycznego przez pole powierzchni wyznaczonej pętlą ???

 

z tego co ja pamiętam chodziło tylko o rozwijanie kabelka w kosmosie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Tak samo jak zorza polarna indukuje kiloampery czyniąc spustoszenia w kanadyjskich sieciach przesyłowych na prostym i nieruchomym kablu na powierzchni Ziemi 8)

Ten w kosmosie dodatkowo sie poruszał przecinając ziemską magnetosferę i chyba trochę się na nim wyidukowało napięcia i prądu skoro musieli go awaryjnie odczepiać aby nie zniszczyć delikatnej elektroniki stacji orbitalnej ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie obwód musi być zamknięty, żeby mógł płynąć prąd...

pewnie to był podwójny kabelek - główny + powrotny, bo jak niby zmierzyli te 3500 V między końcami

 

hehe...

całe 480 mA z tego wydoili ;)

 

Nooo pół Ampera przy 3500V i to w kosmosie to piechotą chyba nie chodzi !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko, że nie ma nic za darmo, gdyby zrobił się z tego taki generatorek to byśmy mieli perpetum mobile,

 

zapewne taki satelita obniżałby orbitę (co pewnie by wynikało z reguły Lenza) a na jej podnoszenie nie wystarczyłoby tyle energii ile byłby w stanie wyprodukować (sprawność)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko, że nie ma nic za darmo, gdyby zrobił się z tego taki generatorek to byśmy mieli perpetum mobile,

 

zapewne taki satelita obniżałby orbitę (co pewnie by wynikało z reguły Lenza) a na jej podnoszenie nie wystarczyłoby tyle energii ile byłby w stanie wyprodukować (sprawność)

 

Dobra, dobra tylko że my tu mówimy o samej możliwości takiego zjawiska. A eksperyment ten polegał na praktycznym sprawdzeniu założeń teoretycznych, a czy obniżało by to orbitę satelity czy nie to już inna inszość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Janusz_P.

Grawitacyjnie niższa część wielokilometrowego kabla o znacznej jednak masie jako ciała sztywnego chciałaby okrążać Ziemię szybciej po niższej orbicie i też ściągnęła by szybko satelitę z orbity :o

A moc rzędu 1,5 kW była by w kosmosie zdecydowanie nie do pogardzenia z takiego pojedyńnczego, wiszącego kabelka 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pewne obiekcje dotyczące kabla jako ciała sztywnego - jak już to podczas rozwijania wygiąłby się i "leżałby" na powierzchni ekwipotencjalnej

 

chodziło mi o to, że pole magnetyczne Ziemi indukowało by prąd, który z kolei powodowałby powstanie pola magnetycznego związanego z tym przewodem, a które było by przeciwne do pola Ziemi (zgodnie z regułą Lenza)

 

bo tak to już jest prąd za darmo nie powstanie, kabelek traciłby energię potencjalną i kinetyczną kosztem powstającej energii elektrycznej - trzeba by się zastanowić, czy wyniesienie na orbitę większej ilości baterii słonecznych nie opłacałoby się bardziej od ciągłego podnoszenia orbity tego kabla (na co potrzeba przecież paliwa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.