Jaki sprzęt na początek

sp4xkp · 24 Lutego 2005

Witam szacowne grono.

Mój dylemat: Jaki teleskop na początek ???

Mam możliwość kupić Bresser Pluto 114/500 za 190PLN, lub Buschnell o ogniskowej 1000mm i średnicy chyba 93mm za 390PLN. Obydwa nie są stare, nie mają jeszcze roku, ale są bez statywów. Nie mniej nie jest to problem, bo mam kolegę, który pomógł by mi w zrobieniu solidnego i z regulacją statywu. Nie wiem, który byłby dla mnie lepszy i do czego. Bo tak naprawdę, to narazie potrafię znaleźć na bezchmurnym niebie tylko Księżyc i to wtedy, kiedy świeci. Astronomia pociągała mnie od dawna, ale tylko pociągała. Teraz nadszedł czas, żeby zacząć prawdziwą przygodę w podglądaniu kosmosu. Gołym okiem patrząc, kosmos jest piękny, to dlaczego nie miałbym zajrzeć głębiej. Będę bardzo wdzięczny za każdy głos, który pomoże mi się na coś zdecydować. Nadmieniam, że na razie w grę wchodzą tylko te dwa typy, które wymieniłem wcześniej. A to dlatego, że chcę zobaczyć czy nie będzie to tylko słomiany zapał i nie chcę wydawać za dużo pieniędzy.

Pozdrawiam, Bogdan - sp4xkp.

Bobi · 24 Lutego 2005

Może ZRT 457 ?? jest nie droga , i mam ją na zbyciu jest to luneta o srednicy 70 mm i ogniskowej 457 mm - bardzo dobrze znana wsród miłośników astro - i bedzie napewno lepsza..... :rolleyes: Jak coś to priv :Beer:

Edytowane 24 Lutego 2005 przez Bobi

sp4xkp · 24 Lutego 2005

Przepraszam za pomyłkę.

Nie Buschnell lecz Soligor RT 1000/3,7" za 390PLN

Więc albo Bresser albo Soligor.

Hans · 25 Lutego 2005

Napisz skad jestes. Dopadnij astroamatorow w okolicy. Obmacaj im sprzet i polookaj. Wpadnij na zlot. Napisz jaka jest gorna granica dla twoich astro-wydatkow.

Pozdrawiam.

tomekL · 25 Lutego 2005

Odpuśc sobie tego Pluto 114/500, ten teleskop to pomyłka, za krótka ogniskowa uzyskana zresztą przez jakiegoś barlowa włożonego w wyciąg, to pomyłka.

Hans · 25 Lutego 2005

Odpuśc sobie tego Pluto 114/500, ten teleskop to pomyłka, za krótka ogniskowa uzyskana zresztą przez jakiegoś barlowa włożonego w wyciąg, to pomyłka.

Barlowa w wyciagu to mial pluto 114/1000 i to byl wlasnie ten 114/500 z barlowem w wyciagu. Co nie zmienia faktu ze ten konkretny telep (Puto) nie zbieral zbyt pochlebnych opinii. Niemniej nie kladz krechy na Newtony z barlowem w wyciagu. Patrzylem przez takie wynalazki i bylem mile zaskoczony niektorymi. Tutaj problemem jest brak jakiegokolwiek statywu. Co z tego ze wyda 200-300 na tube jak przyjdzie mu wydac kolejne 200-300 za jakiegos paralityka z odzysku. Jak jeszcze doliczy ze 100-200 na remont i 100-200 na okulary to mu sie na wzglednie markowego newtona nazbiera. Jak sie chlop nie zdeklaruje z kasa to nie ma jak doradzac.

Pozdrawiam.

25 Lutego 2005

Ten Soligor to luneta , ma soczewkę z przodu i długość ok.1 m ? Jak tak to bym go wziął . Długość ogniskowej jest dobra do planet i zbiera więcej światła niż 114 mm lustro .

Pluto 114/500 ma minimalnej użytecznej średnicy lustro lecz z ogniskową 500 mm trudno uzyskać dobre powiększenie .

Może porównaj obrazy . Okulary często są do wymiany ,ze wzgl. ma ich jakość . Mogą mocno pogorzyć jakość obrazu .

Zbyszek sp9mqx w spoczynku .

sp4xkp · 25 Lutego 2005

Wobec tego zdecyduję się na lunetę Soligora RT-1000.

Sam mieszkam w Augustowie, ale nie znam u nas nikogo, kto na poważnie interesowałby się astronomią. Podobno kiedyś w jakiejś szkole było kółko astronomiczne, ale nie ma po nim śładu i nawet nie wiem, kto to prowadził. Więc trudno szukać mi jakiegoś kontaktu. Chyba jedyny kontakt odnośnie astronomii, będzie tutaj na forum. Może to i lepiej, bo jak trzepnę jakąś gafę, to przynajmniej nikt mnie nie widzi :banan: A z tym akurat, to chyba u mnie nie będzie trudno, zważywszy na to, że jak narazie to umiem znaleźć tylko Księżyc w bezchmurną noc i to wtedy kiedy świeci :Cry:

sp4xkp · 25 Lutego 2005

I już gafa :Boink: - powtarzam się. Trudno. Chciałbym jeszcze nadmienić, że posiadam lornetkę rosyjską 20x60, jakąś tam 10x50 co to nie trzeba ustawiać ostrości i ma zegarek w jednym okularze (cyfrowy). No i Maginon 76/700 z okularami od mikroskopu 14x i 8x, ale to takie tam badziewko, którego nie traktowałem i nie traktuję poważnie.